Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Najgorszy moment na waszej budowie


galka

Recommended Posts

A ja wczoraj zostałam poinformowana, że pan tynkarz, z którym umawialiśmy sie w lutym nie zrobi nam tynków i już, nawet nie bawił się w przekładanie terminów :evil:

Alkman możemy sobie podać dłonie :-? :wink: Jesteśmy w identycznej sytuacji. Umawialiśmy się z tynkarzem w styczniu - termin dostaliśmy na początek kwietnia. Naiwni, uczciwie czekaliśmy - kilka razy potwierdzaliśmy termin. Niestety "nasz tynkarz" :evil: (polecany) od trzech tygodni nie odbiera telefonów i nie ma ochoty oddzwonić :evil: Najprawdopodobniej poszedł do pracy za wyższą cenę niż umawiał się z nami :evil: Brak mu odwagi żeby się do tego przyznać? :evil: Eh.....dziś popłakałam się z bezsilności :oops: Dzisiejsze terminy tynkarzy (sprawdzonych, godnych polecenia) - lipiec/sierpień/wrzesień 2008 :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 72
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Może ''dla spokojności'' warto zrobić sobie termin u dwóch fachowców, jeśli jeden nie wypali zostaje drugi a w sytuacji kiedy obydwa terminy wypalą i jednemu panu odmówimy -uszczęśliwmy innego inwestora ,ktróry wskoczy w wolny termin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja oczywiście nie będę się uczyć na błędach (swoich zresztą), bo blondynka jestem :wink: Skoro zawalił tynkarz polecany, to dzisiaj zrobiłam łapankę z gazety - jedna ekipa wolna pod koniec maja, druga - czerwiec - jak tylko spróbują przesunąć termin to zrobię im wypad. Nie dam się tak traktować :evil:

Tylko trochę przybędzie mi siwych włosów, bo nie wiem jak robią, ale na tym etapie budowy umiem patrzec na ręce :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja oczywiście nie będę się uczyć na błędach (swoich zresztą), bo blondynka jestem :wink: Skoro zawalił tynkarz polecany, to dzisiaj zrobiłam łapankę z gazety - jedna ekipa wolna pod koniec maja, druga - czerwiec - jak tylko spróbują przesunąć termin to zrobię im wypad. Nie dam się tak traktować :evil:

Tylko trochę przybędzie mi siwych włosów, bo nie wiem jak robią, ale na tym etapie budowy umiem patrzec na ręce :D

Życzę powodzenia i jak najmniej siwych włosów :D :wink:

Nam się chyba udało....znaleźliśmy dwie ekipy. Teraz my będziemy wybierać...a co... :wink: Terminy majowe. Niestety kosztowało mnie/nas to sporo straconego czasu i nerwów :evil: :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
Kupilismy działkę budowlaną, szybko bo czas gonil z dnia na dzien ceny szły w gore, chcielismy zainwestowac pieniądze w działkę. wizyta u geodety: pierwszy szok - przez nasza dzialkę w ziemi biegnie wysokie napięcie! Dom na szczęscie da sie postawić ale sama mysl co ja mam w ziemie zwala mnie z nog! Ja i mąż to duet ktory łatwo mozna oszukać. Moj efekt nieprzespanych nocy? Podanie w energetyce z prośbą o zgdę żeby przenieśc wysokie napięcie i puścić w drodze obok mojej działki. Koszt poniesiemy my, mam nadzieję, że zmieścimy sie w granicach 6 tyś. :-? Tez zaczynamy budowę i ostatnio słysze tylko: prosze przygotować 2 tyś, to będzie kosztować 1 tyś zł, zrobimy za 800zł, projek wyniesie około 2 tyś, da pani gościowi 500zl i zrobi szybko, no te prace to wydatek 5 tyś, a tam trzeba podsypać za 2 tyś itd.....................Więc jak idę do sklepu zrobic biezące zakupy - wydatek 80zl wydaje mi się mały, jeśli od miesiąca słyszy się tylko tysiąc zł, dwa tyś, trzy tyś, cztery tyś itp
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed budową nosiłam przy sobie 100, góra 200zł. Od większych sum to były przelewy. Kiedy przyszło mi wypłacać z bankomatu 700 zł, oglądałam się nerwowo, czy mi ktoś zaraz nie da w łeb zza winkla. Podczas budowy dowiedziałam sie, że nie wszyscy ufają bankom. Od kiedy wyciągnęłam z kieszeni spodni 7000, żeby za więźbę zapłacić, już takie kwoty nie robią na mnie wrażenia.

 

A najgorszy moment? Zawdzięczamy go Enionowi. Cała budowa na agregacie. Prąd obiecany dopiero tuż przed planowaną wprowadzką. A tu nagle rewelacja - prądu nie będzie! Może kiedyś, ale jeszcze nie teraz!!! Załamka kompletna! Na szczęście to się wydarzyło, gdy już byliśmy nieco zahartowani budową, więc zamiast płakać poklęłam sobie nieprzystojnie i zaczęliśmy kombinować, co zrobić. Mieliśmy plan awaryjny nawet, ale wystarczyło piekło, które rozpętaliśmy w samym Enionie. Prąd dotarł na czas!

W porównaniu z tym jakieś banalne problemy z czarną dziurą, w którą wpadły trzy firmy od linoleum, jeden fliziarz, jeden hydraulik i jeszcze pewnie parę osób, nie mogły nas załamać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
Gratuluję determinacji w sprawie prądu-należycie teraz do jaśnie oświeconych :lol: A co do czarnych dziur to rzeczywiście nie brakuje ich w czasie budowy;tajemniczo znikają w nich umówieni fachowcy,ustalone terminy a najbardziej forsa ,której miało wystarczyć
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

why??????????????

posłuchajcie mnie

umówieni na dach

maj

wpadają czegoś brakuje

nigdy

nigdy potem nie pokazali sie

wcześniejsza ekipa robiła do piatku

w sobotę zadzwonili że są w busie do Austrii, przepraszali....

a ta umówiona była 1 dzień

ściągałem we wrześniu ze szkoły górali

byli u mnie 2 lata potem

bebechy, tarasy, kurcze

kafelkarz co sobota i niedziela dowożony jak hrabia......

się dowiecie i docenicie

budowanie i własny kąt

-:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

taaa.... skąd ja znam te budowlane przygody...

 

jedzie beton na ławy, jakieś 6000 PLN, ekipa zaczyna strajk (okazało się, ze to nie ludzie faceta z któym podpisałam umowę, tylko wynajęci przez niego podwykonawcy), bo nie dostali kasy. Staję w obliczu samodzielnego wylania tych ław, bo to sobota, zawrócić gruszki nie ma szans ;-))

 

jedzie beton na strop, a ekipa kończy szalunki ;-)))) w szalonym pośpiechu mój mąż pomagał, kierownik budowy, który przyjechał na odbiór zbrojenia też pomagał, na szczęście pomagał też kierowca gruchy i zauważył, że szalunek słupa puścił i beton leje się w miejscu przyszłego tarasu ;-)

 

Z tym stropem to w ogóle fajnie było - mąż się zdążył zaprzyjaźnić z panią w cementowni :evil: bo ze 6 razy zamawiał i odwoływał ten beton, ciągle ekipa podawała terminy zalewania, których nie mogła dotrzymać.

 

Sama się dziwię, ze mnie to już wszystko śmieszy ;-))) a to ledwie rok minie w przyszłym tygodniu od chwili wbicia pierwszej łopaty...

Ze śmiesznych historyjek - samozwańczy szef murarzy chodził za mną i mówił że mnie kocha :lol: (do dziś nie wiem o co mu chodziło, chyba myslał, że nie przyznam sie meżowi a w tajemnicy będę mu kasę jakąś dawać? mówilismy o nim z meżem między sobą "latino lover" :) jak się schlał to dzwonił do mnie z wyznaniami miłosnymi... w sumie dość śmieszne to było, choć trochę żenujące).

 

Inna śmieszna rzecz - facet będący właścicielem firmy budowlanej, kiedy zwróciłam mu uwagę, że ściana krzywa, wzruszył ramionami i kazał mi załatwić sprawę z murzrzem, który ją zrobił, bo przecież on nie odpowiada za to so inni spieprzą. Nic to, że ów murzrz był jego pracownikeim :lol:

 

Gdyby nie to że ekipa dostała trochę za dużo kasy na początku, pogoniłabym towarzystwo zamiast znosić tę bandę idiotów, ale wielką przyjemnośc mi sprawiło jak wywaliłam ich tuz przed końcem budowy, jak odrobili co im zapłaciłam...

 

Jako pocieszenie dla wszystkich zmagań napiszę - pomyślcie sobie, że za jakiś czas siądziecie z piwkiem na tarasie swojego domu a ci idioci, którzy wam za skóre zaleźli dalej wycierają brudy w jakichś barakach na budowie :)

 

Żeby nie było - nie dotyczy to prawdziwych fachowców, któzy normalnie wykonują swoją pracę!

 

A co do wydatków - musiałam kupić większy portfel, bo kwoty powyżej 5000 mi się w starym nie mieściły :) przestałam drżeć ze strachu wyciągając więcej niż 1000 z bankomatu, wydanie jednorazowo na cokolwiek więcej niż 500 przestało ciążyć na duszy jako szalona rozrzutność :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do tego wydawania, to, niestety, nie mogę potwierdzić. Nadszedł bowiem moment, kiedy pieniądze z kredytu skończyły się nieodwołalnie, a spłacać trzeba było (i trzeba nadal...). Wtedy to stwierdziłam, że to całkiem bez sensu - bo właśnie w tym momencie powinnam dysponować, no może niekoniecznie aż nieograniczonymi, ale na pewno solidnymi funduszmi, żeby ten w pocie czoła wybudowany domek godnie i z wysublimowanym smakiem urządzić. A tu nagle proza życie - i uchwyty na papier toaletowy do trzech łazienek okazują się poważnym wydatkiem!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam w temacie. Ja mam dość, wymiękam już. Najpierw ekipa mnie zwodziła z rozpoczęciem robót 3 miesiące i papierologia urzędasów nas przerosła i zamiast rozpocząć budowę w czerwcu 2007 przeciągnęło się do pażdziernika.Materiały kupowałam w czasie najwyższych cen bo budowa zdawało się tuż-tuż a ciężko było o materiał, suporeks na zapisy... Póżniej budowlaniec z którym podpisałam umowę murował fundament o dł. 90 m.b. przez 5 MIESIĘCY wykorzystując naszą nieobecność. Pościemniał mnie jeszcze że pogoda nie taka była, a to seria chorób i różnych przeciwności losu i pozwoliłam mu postawić ściany. Po wylaniu wieńca podziękowałam mu bo okazał się pijakiem i partaczem, i zawinął się z częścią kasy nierozliczonej. Dziś nie odbiera telefonów i zniknął. Teraz kładą mi inni murarze strop i zapomnieli zrobić podlewkę z betonu. Pełna załamka, na forum straszą że będzie pękać tynk, a ja nie wiem co mam robić. Cieśla od więżby umówiony w zeszłym roku dostał robotę lepiej płatną o złotówkę i zwiał bez słowa porywając moje plany. Po prostu już nie mam sił i żałuję że wogóle zaczęłam. Eh, wcale mi nie ulżyło...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w sobotę wieczorem usłyszałam od męża przez telefon, że nasza ekipa źle zwymiarowała dom, ogarnęła mnie wściekłość bo ławy już zalane i wymurowane bloczki, ale stwierdziłam, że to jest niemożliwe i mąż musiał się pomylić, dzisiaj o 6 rano pojechaliśmy na działkę i mogłam się przekonac na własne oczy, że spier... wszystko, wymiary nie trzymają się projektu i zwyczajnie się rozryczałam, bo nie mamy pomysłu co z tym zrobić, mąż został na działce, czekał na ekipę a oni co na to ... zwalili winę na geodetę, że źle wymierzył, kredyt wzięty na 30 lat a ja mam na działce jedno wielkie G :evil:

czy z takiej sytuacji jest jakiekolwiek wyjście ?? :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nefer niestety odstępstwo duże

uogólniając dom zmniejszył się o jakieś 13 m2 powierzchni na dole plus góra, ale generalnie to w różnych miejscach brakuje o kilka a nawet kilkadziesiąt cm, facet buduje domy całe życie (ekipa z polecenia) a taki numer wywinął, nigdy nie słyszałam o czymś takim, do tej pory momentami nie moge uwierzyć :(

 

nastka79 myslę, że poszerzenie ław będzie konieczne, ale czy to wystarczy nie wiem ... nie mniej sądzę będąc tylko laikiem, że takie "przeróbki" niosą pewne konsekwencje dla budynku, bo to już nie będzie jednolita konstrukcja, trzeba będzie dać kotwy, łaty czy jak to się tam nazywa ... nie mówiąc o kosztach

w najczarniejszych scenariuszach nie przypuszczałam, że może coś takiego mieć miejsce :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja wczoraj zostałam poinformowana, że pan tynkarz, z którym umawialiśmy sie w lutym nie zrobi nam tynków i już, nawet nie bawił się w przekładanie terminów :evil:

 

Wiem, że wątek jest o najgorszym momencie, ale sprawa nietypowa - chciałam sie pochwalić :wink:

Przed świętami zdążyłam otynkować dom. Ekipa z łapanki z gazety, ale o dziwo jestem zadowolona. Ładnie zrobili, posprzątali, rozsądna cena i jeszcze umówiliśmy sie na położenie struktury na 15 m2 (tak, tak słownie:piętnaście) i wyobraźcie sobie - opłacało im sie przyjechać, żeby zarobić 150 zł !! :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pspółczuję, ale z budową podobno jest jak z porodem, że się szybko o kłopotach zapomina. Ja tez nie sypiam po nocach, mam wrażenie że każda podjęta przeze mnie decyzja odnośnie budowy, od samego początku, czyli od kupna ziemi to jedna wielka porażka. Czy jest ktoś na forum kto ma podobne odczucia?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...