Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

znów maltretowane dziecko :-(


renjul

Recommended Posts

Oglądaliście może magazyn ekspresu reporterów w zeszły wtorek? Mąż mi opowiadał, bo włączył akurat na reportaż o 4,5 letniej dziewczynce katowanej przez rodziców zastępczych. Obejrzałam: http://www.itvp.pl/video.html?channel_id=499&site_id=900&genre_id=503&form_id=479&video=33588#

Mam synka w tym samym wieku i wprost serce mi pęka i wierzyć się nie chce, że są tacy zwyrodnialny na świecie. Gdzie był Bóg przez te cztery miesiące i wszyscy sie tłumaczą, ale nie bardzo czują się winni. Nie rozumiem między innymi braci dziewczynki - 12 lat to w końcu 5-6 klasa, a oni ją zostawili, nie dali zadnego oparcia, pomocy :cry:

I wkurza mnie optymistyczny ton prowadzącego, ze wszystko dobrze się skończyło, bo zdarzyć się nie powinno wcale. Wkurza mnie, że nic się nie zmieni, a system jest chory, skoro co i rusz słychać o maltretowanych dzieciach. Powinna być zwiększona kontrola społeczna, szczególnie nad dziećmi, które nie chodzą do przedszkola. Tak mi się wydaje. Chciałabym, żeby coś zmieniło się na lepsze, jakoś pomóc... Wybaczcie, że smędzę :-(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wkurza mnie, że nic się nie zmieni, a system jest chory, skoro co i rusz słychać o maltretowanych dzieciach. Powinna być zwiększona kontrola społeczna, szczególnie nad dziećmi, które nie chodzą do przedszkola. Tak mi się wydaje. Chciałabym, żeby coś zmieniło się na lepsze, jakoś pomóc... Wybaczcie, że smędzę :-(

to nie system jest chory, tylko ludzie

słychać lub nie, na to nie masz wpływu

nie smędzisz, problem jest poważny, ale na znieczulicę ludzką jeszcze nie wymyślili przepisów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

problem jest poważny, ale na znieczulicę ludzką jeszcze nie wymyślili przepisów

Myślę, że w takich przypadkach trudno mówić o znieczulicy. Mimo wszystko nie ma przyzwolenia społecznego dla katowania dzieci. Jeżeli ktoś na to pozwala to właśnie najbliższa rodzina - matka nie doniesie na ojca bo to przecież ślubny, dzieci nie doniosą na matkę bo to rodzona. Sąsiad, dalsza rodzina zwykle reaguje, tylko, że zwykle dowiaduje się zbyt późno. Może trzeba edukować społeczeństwo jak rozpoznawać symptomy?

K.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niby racja, ale przecież zdarzyło się, że dziecko odebrane wyrodnym rodzicom wróciło do nich "na próbę" i zostało skatowane. A tu już można mówić o niewydolności "systemu". Kto podjął taką decyzję? Na jakiej podstawie? Kto kontrolował tę rodzinę?

 

Można by narzekać na niedostępność antykoncepcji (kto nie chce mieć dzieci mógłby ich nie mieć, gdyby wiedza była powszechna, a prawdziwa antykoncepcja tania), ale z drugiej strony dla takiego menelstwa becikowe to kusząca sprawa - morze bełtów można za nie kupić!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...dla takiego menelstwa becikowe to kusząca sprawa - morze bełtów można za nie kupić!

Przemoc w rodzinie w stosunku do dzieci to nie tylko domena menelstwa. W takich rodzinach częściej się to wyda, bo w końcu tak zaleją pałę, że nie są w stanie chronić tajemnicy. Ale faktycznie przypadki tak bestialskiego skatowania dzieci zdarzają się najczęściej właśnie w takich rodzinach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie, że i w rodzinach pozornie "normalnych" się to zdarza, a takie właśnie rodziny najlepiej się z tym potrafią kryć. Jednak nawet, gdyby to, co napisałam powyżej, stanowiło tylko połowę przypadków, warto się zastanowić, jak temu zapobiec.

 

Może, gdyby taka "mama" miała wbijane do głowy już od podstawówki (bo pewnie na tym etapie zakończyła edukację), co zrobić, żeby nie mieć dzieci, gdyby mogła tanio i skutecznie się zabezpieczyć, gdyby zamiast kasy dostała becikowe w postaci bonów (typu Sodexo - czy jakoś tak- które można realizować w większości sklepów), za które można kupić WYŁĄCZNIE artykuły dla dziecka, to może wpadłaby na pomysł, że niechcianego dziecko, które będzie zakłócało płaczem imprezy, lepiej nie mieć.

 

Zresztą jakiekolwiek działania "oficjalne" by nie zostały podjęte, to i tak zwykłego "widzenia" drugiego człowieka, zauważania, co się dzieje z dzieckiem sąsiadów, z uczniem, przedszkolakiem to nie zastąpi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak trochę i system, choć na pewno przede wszystkim to ludzki czynnik zawodzi, ale w przypadku tej malutkiej:

sędzia wydał rodzinie zastepczej dzieci, choc mieli wpis w papierach, ze byli karani za jazdę po pijanemu. Może on też jeździ? Ja nie i uważam, że jak się komuś daje dzieci, to powinien być bez zarzutu.

Poza tym miejscowy oś pomocy społecznej zlozył wizytę tej rodzinie tylko raz, w niecały miesiąc po przyjęciu dzieci. Rozumiełabym gdyby to była sprawdzona przez lata rodzina zastępcza, ale to byli zupełnie nowi ludzie.

Poza tym strasznie mnie dziwi sprawa starszych braci, którzy ponoć byli zastraszani przez zastępczego ojca. Mimo wszystko starszy ma 12 lat i tak po prostu przygladał się jak ktos mu po kawałku zabija siostrę :( :( :( :o

Mam trochę kontakt z dziećmi z rodzin, w którym rodzice zaniedbuja i jest patologia i zazwyczaj rodzeństwo jest bardzo wobec siebie opiekuńcze - zastepują sobie rodziców - a tu nic :(

Poza tym ta malutka jest prawie dokładnie w wieku mojego młodszego synka i to bardzo, bardzo przemawia do wyobraźni... Oby się zmażyli w piekle ci, co katują dzieci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A my przygarniamy kolezanke mojej corki - na ile mozemy....ojciec Wazna Osoba na wszystkich wielkich budowach Warszawy - tak jak on zneca sie na nimi to nadaje sie na dramat psychologiczny....a wodki nie pije i z becikowego nie korzysta...

 

I to właśnie jest bezsilność

Wiesz o sprawie i właściwie nie ma gdzie iść i co zrobić dopóki nie dojdzie do dramatu. Wcześniej nikt nie chce rozmawiać, potem jest za późno...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A my przygarniamy kolezanke mojej corki - na ile mozemy....ojciec Wazna Osoba na wszystkich wielkich budowach Warszawy - tak jak on zneca sie na nimi to nadaje sie na dramat psychologiczny....a wodki nie pije i z becikowego nie korzysta...

 

I to właśnie jest bezsilność

Wiesz o sprawie i właściwie nie ma gdzie iść i co zrobić dopóki nie dojdzie do dramatu. Wcześniej nikt nie chce rozmawiać, potem jest za późno...

i to jest właśnie znieczulica...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to nie jest znieczulica.

to jest brak zorganizowanej pomocy.

Bo jak ktoś kogoś pobije to łatwe - wzywamy policje, pogotowie. PO FAKCIE to już wiele instytucji się interesuje. Również media.

A co zrobić przed ? Iść do opieki społecznej? Przecież to nie jest rodzina patologiczna, tatuś ustawiony, spławią. Rzecznik praw dziecka :D :D :D

Policja - nic poważnego się jeszcze nie stało, mają pilniejsze sprawy, a w końcu każdy tatuś może złoić skórę (wg poprzedniego rządu to nawet wskazane, nie?). Co można zrobić, ktoś wie, niech powie, bo ja nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale, ale - tu sa dwie różne sprawy.

W tytułowej, to Państwo skierowało te dzieci do rodziny zastepczej, to Państwo płaciło tej rodzinie - wynika że za maltretowanie dzieci też.

To Państwo jest (było) odpowiedzialne za te dzieci i za rodzinę.

To Państwo, za pośrednictwem swoich urzedników, jest winne zaniedbań.

Na koniec to Państwo, ma gotowe i skuteczne instrumenty, aby natychmiast zareagować i to skutecznie i bez sądu. Wystarcza kompetencje i decyzja.

 

W drugiej sprawie, zawsze znajdzie sie ktoś, kto stwierdzi, ze jest to wewnętrzna sprawa rodziny, bo dziecku wbrew opini sasiadów nie dzieje sie krzywda - co prawdopodobnie potwierdzi matka dziecka. To jest własnie sytuacja kiedy - w zasadzie - Państwo nie ma nic "do powiedzenia".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to nie jest znieczulica.

to jest brak zorganizowanej pomocy.

Bo jak ktoś kogoś pobije to łatwe - wzywamy policje, pogotowie. PO FAKCIE to już wiele instytucji się interesuje. Również media.

A co zrobić przed ? Iść do opieki społecznej? Przecież to nie jest rodzina patologiczna, tatuś ustawiony, spławią. Rzecznik praw dziecka :D :D :D

Policja - nic poważnego się jeszcze nie stało, mają pilniejsze sprawy, a w końcu każdy tatuś może złoić skórę (wg poprzedniego rządu to nawet wskazane, nie?). Co można zrobić, ktoś wie, niech powie, bo ja nie.

rozumiem, że właśnie akie kroki podjęto i nic

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie pisałam o temacie :-? ale właśnie dokładnie o cytacie LumpaPraskiego. Napisała, ze przygarnia często koleżankę córki, nad którą znęca się ojciec - niepijący, dobrze sytuowany, znany.... To są te przypadki, gdzie nic nie można zrobić, bo nie ma gdzie i nie ma jak...

To co w temacie - to były zaniedbania służb, ale można je wskazać. W przypadku dramatów dzieci z "dobrych" rodzin nie pomoże nikt, jeżeli nie dojdzie do tragedii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przemoc w rodzinie to temat o wiele bardziej skomplikowany niz to co pokazuje telewizja - wodka, becikowe, margines........

p.s.

lump praski mozna pisac z malej litery ale prosze oddzielnie 8) :roll: 8) :roll:

On chyba ich nawet nie bije, albo one nie chca sie przyznac, zreszta co to da.....poniewaz jest starszy ( i tak nobliwie i elegancko wyglada !)- to drugie malzenstwo, pierwsza zona miala na tyle sily, ze uciekla - to czekaja az zacznie sie sypac, ale jak powiadziala jego corka"takie sku.......syny dlugo zyja". I, niestety, chyba ma racje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na przepijanie pięniędzy z zasiłków jest sposób z powodzeniem stosowany w szkole, w której pracuję. wersja I - albo Piotruś do srody będzie miał książke do angielskiego i buty, albo po raz ostatni dostała pani pieniądze do reki (do zalatwienia z opieka społeczną). Wersja II - ani grosza do kieszeni rodziców, wyłącznie gotowe zakupy - buty, ołówki itp. Oczywiście drugi sposób wymaga wysiłku - ktoś musi to wszystko kupić.

 

Z przemoca fizyczna tez trudno walczyć, dopóki nic się nie stanie, bo wszyscy chcą dowodów. Dręczenie psychiczne jest fatalne w skutkach, ale jednak ranienie dziecka, a później posypywanie solą, czy zmuszanie do jedenia slonych potraw, a potem nie dawanie picia, bicie... jest jednak gorsze. według mnie powinno być traktowane jak usiłowanie zabójstwa. Barbarossa pisze, że sa przepisy, ale według mnie niedoskonałe. Jeden się bardziej przykłada do pracy, a inny robi tylko tyle ile nakazują procedury - więc jedna wizyta w rodzinie zastępczej. jest OK, w takim razie moga czuć się bezkarni. Może jednak potrzebne są przepisy, czyli obowiązek nałożony np. na pomoc społeczną - jeśli rodzina jest niesprawdzona kilka wizyt w roku, nie rzadziej niż..., obowiązkowe wizyty lekarskie. W końcu ci ludzie biorą pieniądze za opiekę nad dziećmi, więc nie myślę, żeby był problem to od nich wyegzekwować.

Kiedy dziecko chodzi do przedszkola jest pod jakąś kontrola. Gdy dłużej go nie ma, ktoś sie zastanowi dlaczego. Jeśli dziecko jest tylko w domu, rodzice nie zgłaszaja się na szczepienia, bilanse, nikt się nie interesuje dlaczego i co sie z nim dzieje. Uważam, że właśnie dlatego jest tak dużo ciężkich pobić małych dzieci - bo kaci czują sie bezkarni.

Przemoc psychiczną trudniej udowonić, ale jeśli jestesmy przekonani, że dziecku dzieje się krzywda powinniśmy cos zrobić, chociaż spróbować, żeby spać spokojnie. Nawet za cenę utraty znajomych. Może zadzwonić do pomocy społecznej, powiadomić szkolnego psychologa, zadzwonić na błękitną linię (podobno przyjmują też anonimowe zgłoszenia)- cokolwiek, byle tylko biernie się nie przyglądać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

dziś znów w mediach wieści o zakatowanym dziecku, a innym noworodku znalezionym w rekalmówce. Jak sobie z tym radzicie jako rodzice, jako matki ?

Ja za każdym razem jak słyszę tego typu informację - a na pewno nie jestem żądna tego typu wieści, tylko że są one wszecobecne i trudno się ich wystrzec - łzy napływają mi do oczu i cały dzień jestem przybita, myśląc o potwornym nieszczęściu niewinnego maleństwa. Martwimy się o swoje dziecko - bo się zadrapało, bo zakasłało, bo kupa nie taka ... A tu wokół żyją tysiące maleństw, które każdego dnia spotyka więcej nieszczęść niż przeciętnego człowieka przez całe życie ... Ja się chyba nie nadaję do życia w społeczeństwie w którym tego typu informacje stają się chlebem powszednim a działania by temu zapobiec ze strony Państwa są nadal znikome...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...