Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dziecko uzdolnione plastycznie


jarkotowa

Recommended Posts

Jak pokierować dzieckiem, które ma zdolności plastyczne? Podstawówek plastycznych nie ma (Warszawa), więc pozostają kola zainteresowań.

Na co zwrócić uwagę, żeby czegoś nie przegapić i nie zmarnować talentu?

Może macie tego rodzaju doświadczenia, np jako ludzie z talentem?

Czekam na ciekawe posty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dawno to było, ale mojego syna wyłowily panie juz w przedszkolu i twierdziły, że ma plastyczny talent. Szkoła podstawowa, tylko to potwierdziła. Pojechaliśmy z nim do domu kultury. Nie było już niby przyjęc do sekcji plastycznej, ale został jeden raz na próbę. Po tej próbie prowadząca sama wszystko załatwiła, aby został przyjęty. Chodził tam na plastykę od drugiej do czwartej klasy. i coś się stało, nigdy nie powiedział co, ale pewnego razu oświadczył, że więcej nie pójdzie i już. Nic nie pomogło. Nie poszedł i w domu też rzucił kredki, farby i wszystko inne, plastyka poszła w kąt zupełnie. O plastyce zapomnieliśmy. I nagle, na początku ósmej klasy, syn oświadczył, że pójdzie do Liceum Plastycznego. jeszcze w trakcie roku szkolnego pojechał tam kilka razy, po przyjeździe oświadczył, że egzamin do takiej szkoły to dla niego małe piwo i ... faktycznie, zdał bezproblemowo i widać było, że zupełnie bezstresowo. W Liceum w pierwszej klasie, jeszcze się jakoś trzymał. Jednak od drugiej klasy zaczęły się z nim problemy, które trwają do dziś.

Zapytacie jakie problemy? Ano wychowawcze. Masę razy jeździłem do szkoły, rozmawiałem wiele razy z wychowawcą i dyrektorką szkoły. Oboje zgodnie stwierdzali, że to ... jeden z najzdolniejszych uczniów, jacy do tej szkoły chodzili i tylko dlatego tą szkołę skończył. A przeszkadzały mu ... dziewczyny, których 15 przypadało tam na jednego chłopaka. Tyle, że na mojego chłopczyka uwzięła się zdecydowana większość, a nie statystyczne 15.

To jest grzeczne dziecko, nie potrafi odmówić potrzebującym, więc żadnej nie odmawiał. A nauczycieli mierziło strasznie, że one (te dziewczyny) zupełnie nie mają do niego pretensji ani żalu. Wszystkie o sobie wiedziały, mało tego pomagały sobie wzajemnie. Syn zresztą był przewodniczącym samorządu szkolnego przez dwa lata, więc nie było w szkole takiej, która by go nie znała.

pamiętam, jak wychowawca mi tłumaczył, że syn ma taki fraucymer, ktory dla niego i za niego wszystko zrobi. Działa w zespole i wieczorem czeka cierpliwie kogo dzisiaj Pan i Władca pochwali, przytuli i wybierze na późniejszy, nocny czas.

Syn zresztą wtedy rzucił malowanie, kupił ze cztery gitary, sprzęt towarzyszacy i w ciągu pół roku już wystepował z jakimś zespołem na WOŚP.

Tak, że studiów zresztą nie skończył do dzisiaj, jak na razie próg trzeciego roku jest za wysoki. Nie ma czasu, bo znów żadnej odmówić nie ma śmiałości...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak pokierować dzieckiem, które ma zdolności plastyczne? Podstawówek plastycznych nie ma (Warszawa), więc pozostają kola zainteresowań.

Na co zwrócić uwagę, żeby czegoś nie przegapić i nie zmarnować talentu?

Może macie tego rodzaju doświadczenia, np jako ludzie z talentem?

Czekam na ciekawe posty.

 

Mysle, ze najlepszym miejscem na rozwijanie zdolnosci dla Twojego dziecka bedzie Centrum Sztuki Wspolczesnej Zamek Ujazdowski. Maja tam programy edukacyjne dla dzieci w wieku szkolnym i przedszkolnym, ale niestety jeden z nich wlasnie sie chyba skonczyl... Troche przegapilas, ale moze planuja cos w najblizszym czasie. Nawet jesli nic nie maja, to tam na pewno beda zorientowani, gdzie mozna dziecko poslac w Warszawie, zeby to mialo sens. Zadzwon i zapytaj o dzial edukacji albo Laboratorium Edukacji Tworczej: CSW, Al. Ujazdowskie 6, tel (22) 628 12 71/3.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Twoim miejscu zajrzałabym na ASP i tam pogadała. Nie śmiej się. Może coś się zmieniło, ale w czasie gdy moje pokolenie zdawało na studia, największe problemy z przyjęciem do wyższych szkół plastycznych mieli absolwenci liceów plastycznych i rozmaitych kółek. Mówiło się, że dzieciaki te są "zmanierowane i nauczone złych nawyków". Zdecydowanie preferowano tam talenty słabo obrobione.

 

Może warto na wszelki wypadek sprawdzić w jakim kierunku ruszyły trendy w (było nie było) docelowej instytucji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bylam takim takim "uzdolnionym plastycznie dzieckiem" :)

"Za moich czasów" to sie chodziło do Pałacu Kultury na zajecia plastyczne :)

Gdzie sie teraz chodzi - to niestety nie wiem ale mysle ze i tam pewnie jakies kolka plastyczne sa

 

Ja jedynie moge poinformowac ze mi to duzo dalo - przede wszystkim oswojenie sie z ołowkiem, kredka, pędzlem i innymi narzedziami plastycznymi.

Pomijam to czy takie zajecia rozwinely moj (niesamowity - hehe- przyp zielona) talent czy tez nie ale po prostu mialam wycwiczona reke i nie balam sie "smarować", poznalam rozne techniki itp :)

rozrysowalam sie po prostu ...

tak wiec - warto warto warto!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Twoim miejscu zajrzałabym na ASP i tam pogadała. Nie śmiej się. Może coś się zmieniło, ale w czasie gdy moje pokolenie zdawało na studia, największe problemy z przyjęciem do wyższych szkół plastycznych mieli absolwenci liceów plastycznych i rozmaitych kółek. Mówiło się, że dzieciaki te są "zmanierowane i nauczone złych nawyków". Zdecydowanie preferowano tam talenty słabo obrobione.

.

 

To prawda :) ale raczej na ASP prowadza zajecia dla ciut starszych - wlasnie w wieku licealnym

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak pokierować dzieckiem, które ma zdolności plastyczne? Podstawówek plastycznych nie ma (Warszawa), więc pozostają kola zainteresowań.

Na co zwrócić uwagę, żeby czegoś nie przegapić i nie zmarnować talentu?

Może macie tego rodzaju doświadczenia, np jako ludzie z talentem?

Czekam na ciekawe posty.

Wysyłać ale nie na siłę. Dziecko musi to lubić i chcieć. Nasz syn zawsze przejawiał duże zdolności plastyczne, ale nigdy nie był zainteresowany dodatkową edukację. Dopiero w wieku 16 lat w sposób już świadomy zdecydował że spóbuje trochę dodatkowo porysować no i dziś po trzech latach różnych zajęć tu i tam ma zamiar zdawać na ASP. Opinie fachowców są takie, że ma szanse gdyż jest "surowy".

Jeśli pasuje Ci lokalizacja, polecam Młodzieżowy Dom Kultury na Bielanach (ul.Cegłowska).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może coś się zmieniło, ale w czasie gdy moje pokolenie zdawało na studia, największe problemy z przyjęciem do wyższych szkół plastycznych mieli absolwenci liceów plastycznych i rozmaitych kółek. Mówiło się, że dzieciaki te są "zmanierowane i nauczone złych nawyków". Zdecydowanie preferowano tam talenty słabo obrobione..

 

Tak wlasnie bylo, choc moze sie zmienilo...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A w Krakowie?

Są różne ośrodki, ale który polecacie? Szukam kółka plastycznego i tanecznego, (klasyka, balet) dla przedszkolaka.Zna ktoś szkołę edukacji artystycznej na ul. Łąkowej ?

 

Jesli chodzi o taniec to jeszcze pare lat temu najlepsze zajecia byly w Centrum Mlodziezy na Krowoderskiej, ale nie wiem, czy maja cos dla przedszkolakow (na pewno dla podstawowek). Nie wiem nawet, gdzie jest Lakowa, ale to wszystko zalezy od prowadzacego i innych dzieci, wiec nawet w najlepszym miejscu moze byc cienko i odwrotnie - w takim sobie moze byc OK. Metoda prob i bledow wybierzesz w koncu cos fajnego. W takich miejscach dowiesz sie tez wiecej od prowadzacych i ich rodzicow. Czasu masz duzo :wink: , zeby pokierowac kariera dziecka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałam się podzielić wrażeniami bo byliśmy na zajęciach plastycznych. Trwały półtorej godziny zegarowej.

Na rozgrzewkę dzieciaki pastelami rysowały wiosnę.

Tematem zajęć były warzywa więc po "rozgrzewce" lepiły z plasteliny warzywa a potem inne smaczności. Ostatnia część zajęć to malowanie warzyw, na sztalugach.

Zajęcia niby banalne bo kredki, plastelina, farby, ale muszę wam powiedzieć, że takiego obłędnego szczęścia w oczach mojego dziecka jeszcze nie widziałam. Aż trudno to opisać. Ciągle się pyta kiedy znów tam pójdziemy. I o to właśnie chodziło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałam się podzielić wrażeniami bo byliśmy na zajęciach plastycznych. Trwały półtorej godziny zegarowej.

Na rozgrzewkę dzieciaki pastelami rysowały wiosnę.

Tematem zajęć były warzywa więc po "rozgrzewce" lepiły z plasteliny warzywa a potem inne smaczności. Ostatnia część zajęć to malowanie warzyw, na sztalugach.

Zajęcia niby banalne bo kredki, plastelina, farby, ale muszę wam powiedzieć, że takiego obłędnego szczęścia w oczach mojego dziecka jeszcze nie widziałam. Aż trudno to opisać. Ciągle się pyta kiedy znów tam pójdziemy. I o to właśnie chodziło.

 

No widzisz. Najwazniejsze, zeby bylo fajnie. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...