Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

wycinanie migdałków - jak to sie odbywa?


Majka

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 114
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

  • 8 months później...

wszyscy piszecie o tym jak to jest przed, w trakcie i na krótko po zabiegu usunięcia migdałków, ale moze ktoś w tej kwestii doświadczony, wypowiedział by sie jak wygląda życie bez migdałków kilka lat później??

bo to znacznie bardziej mnie martwi niz samo wycinanie! mam 23 lata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year później...
Nie mogę uwierzyć w to co czytałam. Fakt, że niektóre posty są już stare ale na te czasy to dla mnie nie pojęte jak można wycinać migdałki tylko na głupim jasiu bez narkozy. Nie w tych czasach. Jedna z użytkowniczek gdzieś na początku napisała, że zzdziwiła się jak po zabiegu swojego dziecka ujrzała w okolicach nosa jakby powycieraną krew. Matko ludzie... może dziecko wam tego nie powie teraz ale po kilku latach usłyszycie jaki to był koszmar. Sama to przeszłam i wiem co to znaczy. Powicierana krew napewno była powycierana i jestem przekonana że mało tej krwi nie było. Ja pamiętam strumnienie jakie mi się lały z gardła i nosa. Jak kazano mi usiąść na kolanach pielęgniarki i otworzyć szeroko usta i na żywca wycieli .. wyrwali ?/ 3 migdałka ! kOSZMAR. Myśląłam że w tych czasach już się tego nie praktykuje.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no dokładnie, ja też tak miałam :( wycinali mi trzeci migdał

co prawda to było ..-ścia, -ści :o lat temu, miałam wtedy 6 lat, ale pamiatam wszystko jakby to było wczoraj...

posadzili mnie na fotelu, nogi i ręce przywiązali do poręczy :-? założyli rzeźnicki fartuch i dawaj... a znieczulenie to było popsikanie czymś w gardło i tyle brrr

ciągle pamietam tę lampę świecącą w oczy, to zakrzywione narzędzie i jak krew buchała ustami i nosem ---- jednym słowem MAKABRA !!!

a na drugi dzień nie dośc, że wszystko bolało, pic się chciało, a nie dawali, ciągle wypluwałam krew i jeszcze pielęgniary mnie skrzyczały, że za dużo ligniny zużywam :evil: :evil: ech... chyba sto razy lepsza narkoza, bo chociaż takiej traumy nie ma :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

taaak teraz to wiem, tylko jak się ma 6 lat to niewiele ma się do powiedzenia :-?

chociaż ja miałam ciągle zapalenia uszu przez ten trzeci migdał, a po usunięciu to się skończyło... ale co przeżyłam, to przeżyłam :(

swoje dzieci wychowuję inaczej, staram się polegac na naturalnych metodach i homeopatii, a nie wszechobecnej chemii, więc raczej mało się przyczyniam do rozkręcania biznesu :D

ale kiedyś było inaczej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Witam na Forum,

Jesli ktos bardzo się boi można skorzystac z nowoczesnych metod. Znam osoby, które miały więcej do wycięcia niż migdałki i były bardzo zadowolone z leczenia. Szczegóły na stronie http://www.niechrapanie.pl. Operacja droga, ale leczenie trwa krótko, praktycznie dzień dwa, nawet przy dosyć skomplikowanych zabiegach.

 

Powzrawiam wszystkich Forumowiczów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co proponuje Pyzatka ale wiem,że mój znajomy miał wycinane w 35 roku życia i przeżył koszmar. Ból, krwawienie, a w 2 dniu krwotok. A po wszystkim dowiedział sie że w prywatnej klinice za 2tysiaki by mu je bezboleśnie zamrozili. A było to ze 4 lata temu. Zresztą, ja - pomimo migdałów w okropnym stanie i wielu zaleceniach Pani Laryngolog o ich wycieciu ( groziła mi nawet, że nie będzie mnie więcej leczyć) nigdy nie poddam sie ich wycięciu, bo to wg mnie bez sensu. Migdały w końcu po coś stworzyła natura. I widać po co, gdy posłucha sie wielu osób, które sa po zabiegu ich usunięcia ( zapalenia krtani , oskrzeli itd) Ja- nie polecam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...

No to w końcu wycinać te migdały czy nie....

Obecnie jestem na etapie, że nie działają na mnie antybiotyki...

Poddałem się kilku kuracjom m.in. Amoxicillinum, Azitomycyna i doxycyclina teraz i niestety zero poprawy. Zostałem przyciśnięty do muru :///

Co dalej... ciąć??? czy może jest jakaś kuracja????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wycinając migdałki zapewnia sie klientów na przyszłość. 8) .

Pozbawiają nas naturalnych systemów samoobrony organizmu. 8)

Biznes ma się kręcic . :evil: :evil:

A kolega ma wiedzę sprzed 20 lat :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Tonsillectomia tak fachowo nazywa się usunięcie migdałków.

Nie tak dawno pytałem się czy warto a dziś już jestem po tym zabiegu.

Jak to się u mnie odbyło - a no szybko i sprawnie a co najważniejsze bezboleśnie :)

Zacznijmy jednak od początku!!!

Na początku lipca miałem 2 tyg urlopu, przed nim tak zapobiegawczo zapisałem się już do laryngologa.

Urlop spędziłem pod namiotem w polskich Tatrach oraz Pieninach. Spożywanie krystalicznie czystej oraz lodowatej wody sprawiło, że stan moich migdałków pogarszał się z dnia na dzień. Cóż byłem nastawiony psychicznie, że za wszelką cenę chce się już ich pozbyć.

Pierwszy dzień po urlopie wizyta u laryngologa no i dostałem skierowanie na usunięcie migdałków podniebiennych. W internecie wyszukałem szpitale które oferują zabieg Tonsillectomi i rozpoczęło się dzwonienie. Z reguły szpitale oferowały 3 dniowy pobyt. Szpital Wojskowy w Wałczu w swojej ofercie miał 6 dni pobytu ale jakiś termin na października i potem jeszcze później. Takie czekanie niezbyt mi odpowiadało. Pani oddziałowa zaproponowała też datę duuużo wcześniejszą bo za kilka dni. Dokładnie w Piątek 13 sierpnia. Zgodziłem się bez zastanowienia. :)

Do szpitala zgłosiłem się 12 sierpnia około 9 godziny. W tym dniu pobrano krew do badania, przy okazji oznaczyłem grupę krwi. Wykonano serię zdjęć RTG i takich tam innych wiele badań. O godz. 17 dostałem kolację i na moim łóżku pojawiła się kartka "Na czczo". Krótko mówiąc głodówka.

Zabieg mam jutro rano. Na godzinę 7 mam już być umyty i ubrany w szpitalną odzież. Około godziny 9 dostałem zastrzyk w tyłek - tzw "Głupi Jasiu" i pół litra płynu fizjologicznego dożylnie. W ciągu kilku sekund w ustach miałem Pustynię - pić tak mi się nawet nie chciało podczas gdy przeżywałem kaca życia.

O godz 10:13 w moim pokoju pojawiła się pielęgniarka z wózkiem inwalidzkim- wsiadłem na niego i pojechaliśmy na oddział. Usiadłem na krzesełku otworzyłem szeroko buzie i Pani popryskała mi czymś takim ohydnym co sprawiło, że w ciągu kilkunastu sekund zdrętwiał mi język.

Następnie usiadł przede mną Pan laryngolog podał kilka strzykawek znieczulenia i po chwili było 1:0 dla oddziału. Głowa w dół i musiałem wypluć to co zostało na języku. Kilka minut później było już 2:0 dla oddziału. Migdałki zostały usunięte :)

Całość zabiegu jest bezbolesna jeśli cokolwiek zabolało, a raczej zakuło to stęknąłem i dostawałem porcję znieczulenia w migdałka. Podczas zabiegu miałem otwarte oczy, a sam proces usuwania widziałem w szybie szafki, która stała po przeciwnej stronie :)

Najważniejsze to głęboko oddychać ustami podczas zabiegu. Są pacjenci, którzy mają odruch wymiotny- też należy sprawić aby go nie było gdyż komplikuje to całą przyjemność.

Na salę pooperacyjną trafiłem o 10:40. Dokładnie przede mną na ścianie wisiał zegar- och jak ten dzień wolno leciał. Pacjentka obok smacznie chrapała, a ja leżałem i i zasnąć nie mogłem. Siostry zwilżały mi usta i tak zleciał cały dzień. Około 16 pojawiły się pierwsze bóle. Znieczulenie dożylne dostałem około 20 i wtedy też przeniesiono mnie do mojego pokoju. Około 3 obudziłem się i dostałem znieczulenie w tyłem, potem w dzień ponownie w żyłę itd.

Pierwszą dobę po zabieg obowiązuje całkowity zakaz rozmawiania.

W dniu zabiegu również nic nie jemy. Suma summarum jesteśmy na 38 godzinnej głodówce. Potem dostajemy posiłki płynne- zmiksowane zupki. Jogurty i Nutridrinki dodatkowo urozmaicają naszą dietę. Zakaz spożywania bardzo zimnych oraz bardzo gorących potraw.

Mój limit na środki przeciwbólowe w ciągu doby to: 2 x ketonal w tyłek i 2 razy pyralgina dożylnie. Dostałem również HascoSept - spray do pryskania w jamie ustnej.

Do domu zostałem wypisany 17 sierpnia. Ten dzień, a raczej popołudnie było dość bolesne. Przejazd kilkadziesiąt kilometrów samochodem do domu, potem wizyta na budowie i na koniec te cholerne bóle jakich wcześniej nie miałem. Z uszy to normalnie dym mi szedł, dodatkowo zęby i w ogóle. Samo miejsce po migdałkach jest bezbolesne- jedynie podczas połykania śliny.

Dziś jest już mój drugi dzień pobytu w domu i samopoczucie zupełnie inne. Koło 10 rano wziąłem Ketonal (1 tabletkę 100mg) i póki co (godz prawie 18.00) spokój. Kolejny wezmę na noc o ile będzie taka potrzeba.

 

Jeżeli ktoś ma pytania to zapraszam- chętnie odpowiem.

Edytowane przez PliP
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak powstrzymać odruch wymiotny

 

eeeee dostaniesz takie środki, że nawet nie będziesz nic pamiętała.

Przed zabiegiem nic nie jesz i nic nie pijesz kilkanaście godzin.

Dostaniesz odpowiednie tzw ogłupienie. Podczas wywiadu z lekarzem przed zabiegiem wybierzesz sobie jeden z zestawów:

 

  • Premedykacja + znieczulenie miejscowe
  • Sedacja + znieczulenie miejscowe

Jeśli chodzi o narkozę to nie ma najmniejszego sensu aż tak bardzo obciążać organizmu.

Normalnie zabieg trwa około 30 minut, a przy narkozie około 1,5 godziny.

 

Dzisiaj jestem 11 dzień po zabiegu i nie pamiętam, że miałem usuwane migdałki.

Jem już normalnie i nie biorę jakichkolwiek środków przeciwbólowych. Czasami sobie psikam takim aerozolem.

Jedynie podczas głębokiego ziewania zaboli mnie szczęka no i problem z dłuższym gadaniem bo zaczyna tak dziwnie szczypać w gardle- jak by nie było to tam jest nowa tkanka i mam jeszcze strupy i nie wykształciła się całkowicie błona śluzowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

UPS :/ nie wiem co ja dostałem.

Idąc do szpitala wiedziałem ze będę miał znieczulenie miejscowe. Potem coś tam mnie się pytali i nie wiedziałem o co chodzi i w sumie dostałem tzw "Głupiego Jasia" i pół litra soli fizjologicznej w żyłę w postaci kroplówki. Co tam dolali to nie wiem.

Jeśli chodzi o ból po to warto sobie rozplanować środki przeciwbólowe.

Ja miałem 2 x ketonal i 2 x pyralginę. 24 godziny/4 środki = co 6 godzin.

Na więcej nie miałem co liczyć.... tak mi mówiły pielęgniarki

Trzeba tak rozplanować żeby dostać przed snem, potem przed śniadaniem itd

Troszkę poboleć musi. Przed zabiegiem migdały potrafiły boleć mnie bardziej niż po zabiegu.

Boli jesli tak to nazwać około 4 dni potem to już się zapomina :)

Dziś dosłownie nie pamiętam o zabiegu a miałem 13 sierpnia w Piątek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...