mokka 26.05.2008 09:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Maja 2008 Odnośnie szkolenia pitów np: http://pl.youtube.com/watch?v=dOOiCAl--rw&feature=related http://pl.youtube.com/watch?v=ObKIclKnhgc http://pl.youtube.com/watch?v=tdHYRIU8iXc http://pl.youtube.com/watch?v=wliqpSnha-4 http://pl.youtube.com/watch?v=1VhzOd6am7 Amstaffy pracują np w dogoterapii: http://www.caneprohumano.org.pl/index.php?k=k0303&id=radka Tu amstaff niezdarny klocek http://video.google.pl/videoplay?docid=-5559922438093206210&q=Amstaff+Agility&total=18&start=0&num=10&so=0&type=search&plindex=2 http://video.google.pl/videoplay?docid=-3272127940709369745&q=Amstaff+Agility&total=18&start=0&num=10&so=0&type=search&plindex=1 Pity pracują w policji, w Polcse amstaffka Kena pracuje jako pies ratownik. To bardzo wszechstronne psy, tylko trzeba umieć z nimi pracować Takich filmów mam jeszcze wiele, ale nie chce zanudzać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tesser 26.05.2008 10:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Maja 2008 No dobrze, przyznaję, pieski te mogą być znakomitymi przyjaciółmi, opiekunami, a nawet pracownikami policji (na podobnej zasadzie samochód terenowy sprawdza się na autostradzie - pewnie, że pojedzie). Ale: Psy myśliwskie - hodowane do polowań, tam też najlepiej się sprawdzają. Psy pasterskie - pilnują stada i w tym są najlepsze. TTB - hodowane do zabijania i w tym są najlepsze. Oczywiście z każdy z tych psiakow może być naszym największym przyjacielem. Mokka, wskaż mi proszę bląd w powyższym rozumowaniu. Czy jednak możesz się, mokka, do tego jakoś odnieść? Uważam za zupelnie normalne, że psiaki czasem się pogryzą. Tylko, że w przypadku ambuli (tak nazywam TTB) takie starcia kończą się bardzo zle. Pozwolenia na psa i narzędzia do rozwierania pyska - po co? Bo TTB to nie są zwykle pieski, bo coś je od zwyklych piesków odróżnia. Mokka, jako specjalistka powinnaś wiedzieć najlepiej co to takiego. Pitbull powstał jako eksperyment w hodowli, którego celem było wykreowanie walczacego psa pełnego szybkości, siły i wytrzymalości, odporności na ból oraz dużej siły szczęk. Walczące psy typu bull i terier istnieją od ponad stu pięćdziesieciu lat. Pitbull jak też jego wersja wystawowa AICC AMSTAFF, równolegle z angielskim stafikiem, boston terierem i bulterierem mają wspólne genetyczne pochodzenie. Jest ono głęboko zakorzenione nie tylko w psich walkach. Przodkowie tych psów walczyli z bykami, niedźwiedziami i innymi psami, a nawet lwami. Zródło: http://www.amstaff.infocoig.pl/index.php?go=o_rasie& Jaki z tego wniosek? Pewnie taki, że ambule to przyjaciele wszystkich istot, a wielkie szczęki mają po to, zaby tam zmieścić wielki język, którym z wielką miłością wszystkich wylizują ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magda0502 26.05.2008 17:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Maja 2008 Ja mam dwa dobermany suczkę oraz samca i muszę powiedzieć ,że mino mylnej oceny ludzi którzy wyobrażają sobie ,że one zagryzają ludzi są to naprawdę cudne przytulanki kochane psiaki .Cały sęk na tym iż ja zanim kupiłam pierwszego psa przeczytałam kilka lektur ,sprawdziłam jak należy postępować z tą rasa.Moje psy doskonale przyjaźnią się z dziećmi są wierne i oddane ,nie sa agresywne , a kiedy szczekają to chcą mnie ostrzec przed czymś dla nich niepokojącym ,generalnie jest tak ,że pies normalnie wychowany w rodzinie z dziećmi musi mieć konkretny powód do tego aby zaatakować i zrobi to tylko w ocenie zagrożenia .Dobermany to psy które jak już wiedzą kto jest ich rodzina (stadem ) pilnują ,opiekują się ,są bardzo czujne i oddane ,a co więcej uwielbiaja zabawy z dziećmi i nie tylko i na dodatek moje pieski bawią się z dziećmi potrafią być bardzo delikatne one wiedzą ,że nie wolno dziecku wyrwać piłki tylko czekać aż piłka zostanie rzucona ,mogłabym pisać o nich bez końca uważam ,że właściwie prowadzony pies i czy to jest doberman czy amstaf czy jakakolwiek inna rasa może być i przyjacielem całej rodziny i dobrym stróżem domu .Trzeba tylko serca ,cierpliwości i wytrwałosci .Bo aby mieć takiego psa który jest ułożony ,grzeczny i nie sprawia kłopotów wychowawczych trzeba wielu godzin pracy z psem .Moje psy nie przeszły żadnego szkolenia to jakie są zawdzięczam sobie wiele czasu mnie to kosztowało wiele nerwów i nieporozumień ale udało się i jestem z tego dumna .Ja po prostu zawsze miałam psa ,kocham psiaki i uwielbiam z nimi pracować ,bawic się i śmiać się z nich ( jak szczeniak biegnie i o własne łapy się przewraca bo jest taki nie poradny). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gabryjella 26.05.2008 21:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Maja 2008 Mokka podziwiam za wytrwałość, ja już nie mam siły nikomu tłumaczyć. Nie wrzucałabym pitów i astów do jednego wora. Na asta bym sie może jeszcze kiedyś zdecydowała, na pita nigdy. Proponuję przejść się na wystawę i pochodzić obok ringu astów albo lepiej staffików zawsze wychodzę obcałowane przez nie. Bardziej obawiam się dobermana niż asta, ten pierwszy jest 100 razy bardziej pobudliwy. Kiedyś zaatakował mnie rottek, był w kagańcu, więc mogę tu przedstawiać swoje wywody, a cały czas mnie ta ras pociąga, widać niereformowalna jestem. tesser piszesz owczarek, owczarek sprecyzuj jakiego masz na mysli, bo chyba nie CAO na przykład. ania klepka ja osobiście nie mam nic do trzymania psa na zewnątrz, pod warunkiem, że wybiera się rasę, która w takich warunkach będzie się czuła dobrze. Rasy, które podajesz są psami rodzinnymi, więc głupotą jest wybieranie psa potrzebującego stałego kontaktu z człowiekiem a potem ten kontakt mu zabierać. Pies w kojcu nigdy nie będzie miał takiego kontaktu jak pies domowy i nikt mi nie wmówi, że jest inaczej. Są rasy, które dobrze czują się mając pod swoją opieką podwórko, sama planuję kaukaza jak mi na to pozwola warunki, ale sa to właśnie psy takie jakie on niestety trudne w ułożeniu i nie polecam osobie początkującej. Ponieważ jednak każdemu trzeba dac szansę zaproponuję Ci jedną rasę, mianowicie mastif tybetański, lepiej się czuje na zewnątrz niż w domu i podobno nie uczula, ale najlepiej umówić się wcześniej z hodowcą, pojechać do niego do domu z dziećmi, posiedzić wśród psów ze dwie-trzy godziny i sprawdzić jak reagują na psa. Jednak też nie należy do najłatwiejszych w ułożeniu, poza tym nie są tanie ani w zakupie (ok.3 tys za szczeniak) ani w utrzymaniu, dobra karma, której mało na pewno nie je, do tego porządna buda z mocnym kojcem tez pewnie ok.1-2tys, w zależności od rodzaju i w waszym przypadku radziłabym szkolenie - psie przedszkole + PT. Tak a propos aniu widziałaś asta z kimś innym niż dresiarz to tak samo jak pisanie, że york to tylko dla głupich blondynek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cemik1 27.05.2008 05:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Maja 2008 niby dlaczego pies nie może biegać luzem po ogrodzie? Pies biegając luzem po ogrodzie może: 1. Niszczyć rośliny biegając po nich, podlewając 2. Kopać doły 3. Niszczyć ogrodzenie, przekopywać się pod nim 4. Zanieczyszczać ogród odchodami 5. Nadgryzać styropianową elewację Nie każdemu to odpowiada. I nie każdy ma tyle czasu aby nadzorować lub nauczyć pas aby tego nie robił (o ile jest to możliwe). Zawsze oczywiście pozostaje pytanie czy ja i ogród jestem dla psa czy może pies dla mnie. Jest to kwestia przyjętych priorytetów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mokka 27.05.2008 09:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Maja 2008 Pies biegając luzem po ogrodzie może: 1. Niszczyć rośliny biegając po nich, podlewając 2. Kopać doły 3. Niszczyć ogrodzenie, przekopywać się pod nim 4. Zanieczyszczać ogród odchodami 5. Nadgryzać styropianową elewację Mam sucz, która biega do woli po ogrodzie, nic nie zniszczyła, ani w ogrodzie ani w domu. Psa trzeba wychować i poświęcać mu czas, tylko znudzony pies demoluje ogród, a że jest znudzony i nie ma zajęcia to nasza wina. Nie chce tu wstawiać zdjęć swojego ogrodu, bo to nie ogrodowy watek, ale wiele osób jest bardzo zdziwionych widząc szalejącą w nim TAKĄ sucz, która nie robi żadnych strat. Mam całkiem ładny trawnik, ale trawę mam sportową, bardzo wytrzymałą na psie wariacje. Urządzając ogród trzeba trochę wyobraźni i dostosowania nasadzeń do przebywającego w nim psa. Dla chcącego nic trudnego. Nie wrzucałabym pitów i astów do jednego wora. Oczywiście przecież to dwie różne rasy, współczesne pity bardzo różnią się od astów. W pity nie wnikam jak pisałam wcześniej, nie miałam psa tej rasy i nie będę miała. Co do stafików są cudowne, jako drugi pies najprawdopodobniej pojawi się u nas kiedyś właśnie stafik Też proponuje wybrać się na wystawę i zobaczyć psy rasowe i dopiero potem się wypowiadać na temat danej rasy. Cytat: Psy myśliwskie - hodowane do polowań, tam też najlepiej się sprawdzają. Psy pasterskie - pilnują stada i w tym są najlepsze. TTB - hodowane do zabijania i w tym są najlepsze. Oczywiście z każdy z tych psiakow może być naszym największym przyjacielem. Mokka, wskaż mi proszę bląd w powyższym rozumowaniu. Czy jednak możesz się, mokka, do tego jakoś odnieść? No to się odnoszę Piszesz o przeznaczeniu psów, owszem kiedyś psy myśliwskie polowały, dzisiaj tego nie robią tak często i nie jest to obecnie ich jedynym zadaniem. Charty nie chodzą regularnie na polowania. Bardzo mało jest psów stróżujących w pełnym tego słowa znaczeniu, w dzisiejszych czasach od tego jest alarm. Ich pierwotne zdolności nie są tak często wykorzystywane jak kiedyś. Podobnie z innymi rasami, które swój początek miały w zupełnie innej rzeczywistości, file nie tropią niewolników, psy Legionów Rzymskich żyją obecnie w pełni jako psy rodzinne, Rhodesiany nie polują na lwy, szczurołapy też nie ganiają obecnie za szczurami. To jest właśnie historia rasy, która pozwoliła na pojawienie się takiego a nie innego psa. Asty maja wśród przodków psy walczące, psy walczyły na ringu bardzo dawno temu, pomagając utrzymywać biedne rodziny emigrantów, ówcześnie stosunek do walk jest także zupełnie inny. Trzeba poznać rys historyczny danej rasy a nie ślepo jak do kalki przykładać współczesnego jej przedstawiciela. Amsatff jest rasą uznawaną od lat 70 , to zupełnie psychicznie inny pies niż jego walczący przodek. Rasy walczące zostały podzielone na asty i pity, te pierwsze w wyniku selekcji najłagodniejszych przedstawicieli zyskały miano psów wystawowych uznawanych przez Związek Kynologiczny, pity pozostały bardziej pierwotne tak oględnie mówiąc. Jeśli chodzi o Twoje pytanie odnośnie tego co odróżnia TTB od innych psów, pewnie miałeś na myśli gameness. Z tą osławiona cechą jest tak jak z duchami, wszyscy o niej mówią, ale mało kto ją widział . To, że przodkami asta były walczące psy, nie jest wyjątkiem w tworzeniu rasy. Walczących przodków miały także inne rasy jak chociażby Ca de bou rasa powstała w średniowieczu. Psy biorące udział w wyprawach i podbojach, jak wcześniej wspomniany pies Legionów Rzymskich mastino napoletano, jako pies zdobywca o typowo bojowym przeznaczeniu. Cane corso tez brał udział u podbojach Europy , aktywnie brał udział w walkach. Nie chcę wymieniać dalej bo to nie watek o tym . Trzeba zastanowić się nad tym , że w przeszłości pies był zwierzęciem typowo użytkowym. Wiele ras psów ma za sobą niechlubną przeszłość ze współczesnego punktu widzenia . Czy wiele ras jest obecnie bezużytecznych skoro nie ma już wojen z udziałem psów, a np Legiony przeszły do historii? Oczywiście, że nie . Współczesne psy różną się od swoich protoplastów zarówno fizycznie jak i psychicznie. Zadania do których zostały stworzone zostały zastąpione współcześnie dyscyplinami sportowymi, szkoleniem, towarzyszeniem przy rowerze czy bieganiu itp. Psy bardzo szybko klimatyzują się do czasów w którym przyszło im żyć, podobnie jak ludzie. Na projekcji pierwszego filmu ludzie uciekali z kina. Tak właśnie powstaje historia. Współczesne amstaffy niczym nie odstają od innych psów jeśli chodzi o możliwości szkolenia , uprawiania sportu. Na tle innych ras też nie wypadają najgorzej, agresja bullowatych dotyczyła tylko przedstawicieli tego samego gatunku, są rasy gdzie agresja dotyczyła człowieka, czyli dużo bardziej niechlubna przeszłość. Tak czy owak to wszystko jest dzisiaj historią rasy, bez psów użytkowych no nie licząc ras ozdobnych, do których też można mieć ale , nie powstało by wiele cudownych ras. Tak jak u ludzi, były plemiona kanibali, niechlubne, ale czy rzutujące na czasy współczesne jeśli chodzi o odbiór człowieka. W przypadku historii psa danej rasy trzeba poznać bardzo dokładnie rys historyczny czasów w jakich ta rasa powstała, prześledzić historie, docenić świadomą hodowlę, przejść się na wystawę i dopiero można powiedzieć, że mniej więcej wiemy o czym mówimy. Cytowałeś fragmenty książki "Pittbull Amstaff" Daniela Caprocorna, cóż mogę o niej powiedzieć, to taki kynologiczny gniot. Jest dużo wartościowszej literatury, ale nie będę podawała bo i temat nie o tym Jeszcze raz podkreślę, że amstaff i pittbull to dwie odrębne rasy, w większości to co tu napisałam odnosi się do amstafów. Psy które najczęściej widuje się na ulicach z amstaffami nic wspólnego poza mniej więcej wyglądem nie mają. Warto przejść się na wystawę zobaczyć amstaffy na żywo , pogadać z hodowcami, wycałować się se stafikami, bo namolne są bardzo, pogapić się na bullki i dopiero można mieć minimalne pojęcie o tak pojemnej grupie indywidualistów jakimi sa TTB. Każda rasa to odrębna psia osobowość, dla mnie cała grupa TTB jest fascynująca. Najmniej znam pity, ale i szczególni mnie nie interesują. Na szalejące asty, świrnięte bullki w ich godzinie świni, zawadiackie stafiki mogę patrzeć bez końca. Największa krzywdę astm wyrządzili ludzie, którzy ulegli i stworzyli modę na te psy, nie mający zupełnie pojęcia o ich charakterze, psychice i szkoleniu . Do tego doszły żniwa pseudohodowli bark kompetencji SM , policji bark odpowiedniego prawa i mamy to co mamy ale, to nie temat o tym . Kończę bo się jakoś rozpisałam , nie zaśmiecam już tematu głównego w który się tak namolnie wcięłam . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tesser 27.05.2008 10:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Maja 2008 właściwie prowadzony pies i czy to jest doberman czy amstaf czy jakakolwiek inna rasa może być i przyjacielem całej rodziny i dobrym stróżem domu - uważam dokladnie tak samo. tesser piszesz owczarek, owczarek sprecyzuj jakiego masz na myśli, bo chyba nie CAO na przyklad Precyzowalem, jakiego mam na myśli. Owczarki to bardzo szeroka grupa, w której znajdują się tacy przedstawiciele, jak np. owczarek belgijski lub kaukazki. Różnica jest duża, mimo, że to owczarki. A różnica ta wynika z historii rasy. Ja miałem mieszańca owczarka szkockiego z owczarkiem niemieckim. Wyglądał jak masywny coolie krótkowlosy i był rudo - biały (reszta miotu byla czarna i zostala utopiona niestety). Psisko moje najszczęśliwsze było, gdy cala rodzina byla razem, przeżywał katusze na grzybach, gdzie każdy szedł w swoją stronę, a on musiał to ogarnąć - ale robił to świetnie, na spacerze nie oddalal się daleko, nie ganiał dzikich zwierząt (chociaż czasem rozkopywal mysie nory), do nieznajomych psów zawsze (absolutnie zawsze) nastawiony pokojowo, chyba że przyszlo się bronić lub kiedy jakiś psiak uznawał go za sukę i na niego wlazil. Wtedy był dym. Na agresję odpowiadał agresją, nawet gdy chodzilo o ludzi. Bardzo lubił plywać. Poza tym - co tu dużo pisać - dla każdego jego psiak jest najukochańszy. Byl mieszańcem, ale mial cechy owczarka (bo i jakie inne mialby mieć?) - a cechy te wynikaly z odziedziczonych genów.... Zresztą, nie chce mi się już tego powtarzać. Bo to jest zupełnie oczywiste. Na przyklad tu jest jasno i prosto wylożone to, o co mi chodzi: http://www.urban.poznan.pl/zanim_kupisz/2.html podziwiam za wytrwałość, ja już nie mam siły nikomu tłumaczyć - można mnie do wszystkiego przekonać, pod warunkiem używania racjonalnych argumentow. Takie się nie pojawiły, a szkoda, bo ciągle czekam. Nie wrzucałabym pitów i astów do jednego wora. - nie będę się upierał, ale są też zupelnie odmienne opinie: "Anglicy, mający poczucie winy za wyhodowanie rasy walczącej, wspołczesnie odcinają się od swojej przeszłości, dając temu wyraz między innymi w zakazie hodowli pita i amstaffa (traktując je słusznie jako jedną i tę samą rase)" (fragment z książki "Pitbull Amstaff" Daniela Capricorn) I tu troche o dobrym amstafie, ktorego zly kolega (mieszaniec) namówił do pogryzienia kobiety: http://gazetaolsztynska.wm.pl/Kobieta-pogryziona-przez-psy-przeszla-operacje,46841 Bo przecież wiadomo, że amstafy nigdy nie są agresywne w stosunku do ludzi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tesser 27.05.2008 11:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Maja 2008 Historia rasy to nie "tylko" historia, ale "aż" historia. Bo to wprost z niej wynikają określone cechy ras. Nie wystarczy myślenie życzeniowe i calowanie piesków na wystawach, żeby wyrobić w nich określone cechy. Jeśli chwalę owczarka to dlatego, że jest opiekuńczy, a opiekunczy jest, bo od wielu pokoleń ta cecha byla w nim rozwijana.Natomiast Ty chwalisz amstaffa, bo jest kochany, a kochany jest, bo obcalowuje wszystkich na wystawach. Zauważasz jakąś różnicę w argumentacji? Tylko dlaczego chcesz wprowadzenia pozwoleń na te psy i zalecasz noszenie ze sobą rozwieracza do szczęk? No nie pojmuję Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
akacja 27.05.2008 11:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Maja 2008 Witam, zastanawiam się nad wyborem rasy psa. Poszukuję psa, który będzie zarówno dla naszych dzieci jak też pilnował domu. Najbardziej nam podobają się labradory, ale czy taki piesek zareaguje na złodzieja. Pozdrawiam 1. Pies dla dzieci, które mają alergię na sierść i który nie będzie miał wstępu do domu - to znaczy, że dzieci będą psa głaskać w rękawiczkach i maseczkach chirurgicznych od kwietnia do pażdziernika, bo jesienią i zimą, pada, wieje i jest zimno - dzieci wtedy raczej siedzą w domu. No chyba, że jesienią i zimą psa będą głaskać rodzice. Ale czy samo głaskanie wystarczy? 2. Pies do pilnowania domu i ochrony przed złodziejami - ale Ania boi się innych ras niż labrador, bo nigdy nie miała psa. Labradora się pewnie nie boi, bo uchodzi za rasę łagodną. Ale tu się może zdziwić, zwłaszcza jeśli zostawi go samopas w kojcu. 3. Każdy pies zareaguje na złodzieja - musiałby być mocno nieżywy, żeby nie zareagować w ogóle. Merdanie ogonem to też reakcja. 4. Teoretyczny wybór rasy prawie nieobecnej w Polsce, na podstawie "bo sąsiad ma podobnego i jest miły", bez znajomości rasy, bez możliwości pogadania z hodowcami, bez możliwości wyboru hodowli, bo ich prawie nie ma. 5. Jeśli "psu i chłopu się nie wierzy" to strach mieć nawet yorka, bo może w nocy zagryźć. Ale Ania odważna jest, bo za mąż wyszła i, jak mniemam, mieszka z "chłopem" pod jednym dachem. Tak naprawdę, to ja nie wiem, po co Ani pies... Pewnie na pokaz, bo wszyscy mają, bo jak się mieszka w domku to pies powinien być... Może to nieprawda, może Ania kocha psy, całe życie o psie marzyła i teraz to swoje marzenie chce spełnić... Ale jakoś mi na to nie wygląda Gdybym była hodowcą, nie sprzedałabym jej psa. Chyba, że pluszowego. Ach, pluszaki odpadają, bo dzieci są uczulone Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mokka 27.05.2008 11:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Maja 2008 Natomiast Ty chwalisz amstaffa, bo jest kochany, a kochany jest, bo obcalowuje wszystkich na wystawach. Gdzie Ty to przeczytałeś? I napisz dokładnie jakiego dokładnie owczarka tak chwalisz , bo samo napisanie owczarek jest bardzo ogólne. Jeśli chwalę owczarka to dlatego, że jest opiekuńczy, a opiekunczy jest, bo od wielu pokoleń ta cecha byla w nim rozwijana. Podaj historię rasy jakiegokolwiek owczarka , gdzie kładziony byłby nacisk głównie na opiekuńczość jak to nazywasz jako cechę dominującą i najbardziej pożądaną przy powstawaniu tej rasy.. Tylko dlaczego chcesz wprowadzenia pozwoleń na te psy i zalecasz noszenie ze sobą rozwieracza do szczęk? No nie pojmuję Dlatego, że za wielu idiotów i oszołomów te psy posiada, nie mając pojęcia o psychice oraz wychowaniu żadnego psa, w rękach takich ludzi i chomiki byłyby agresywne gdyby je posiadali. Noszę klepkę , nie ze względu na swoją sucz, ona jest pod moja kontrolą zawsze, w miejscach publicznych na smyczy, jak trzeba to i w kagańcu. Do jej pogryzienia doszło jak miała założony właśnie kaganiec, właściciel psa który ją pogryzł nie wiedział co ma robić i to nie pierwszy raz zdarzyła mi się taka sytuacja. Ja muszę myśleć za siebie i za innych, takie mamy wyedukowane społeczeństwo, na wszystkim wszyscy się znają , jak przychodzi do konkretów to nie odróżniają rasy o której mają dużo do powiedzenia niestety. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tesser 27.05.2008 12:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Maja 2008 Przecież to są twoje słowa: Warto przejść się na wystawę zobaczyć amstaffy na żywo , pogadać z hodowcami, wycałować się se stafikami, bo namolne są bardzo, pogapić się na bullki i dopiero można mieć minimalne pojęcie o tak pojemnej grupie indywidualistów jakimi sa TTB I napisz dokładnie jakiego dokładnie owczarka tak chwalisz , bo samo napisanie owczarek jest bardzo ogólne. - a na przyklad belgijskiego i szkockiego. A co amstaff odziedziczyl po swoich przodkach? Agresja u psów jest normalna. Z tym, że agresja u ambuli kończyć się może bardzo tragicznie, a to z uwagi na ich cechy fizyczne. Moje doświadczenia w kontaktach z takimi psami są bardzo złe. I dlatego przestrzegam przed nimi kogo tylko mogę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tesser 27.05.2008 12:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Maja 2008 jak to nazywasz jako cechę dominującą i najbardziej pożądaną przy powstawaniu tej rasy.. - mokka, jeśli zacytujesz mi gdzie nazwalem opiekuńczosć "cechą najbardziej dominującą i pożądaną u owczarków" to zrobię takie oczy . Prosze, nie manipuluj Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AmberWind 27.05.2008 12:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Maja 2008 mokka, Masz zdrowie Kobieto Absolutnie Cie podziwiam tesser, Osobiscie w belgach nie widze nic szczegolnego Nawet te doskonale wyszkolone, czesto podszyte strachem i nadmierna histeria. Nie mowiac juz o delikatnie rzecz ujmujac ciezkim procesie szkolenia ... Jeszcze jak takiego wsadzic do kojca i wyciagac tylko na jedzonko i okazjonalne glaskanko, to juz do konca zwariuje w swym nadwrazliwym swiatku Generalnie troche sie pooffowal watek Mowi sie, ze jesli jedna osoba powie Ci, zes osiol, to sadzimy - ze zlosliwa. Jesli dwie - no coz ... tez moga byc malo obiektywne. Ale jesli trzy twierdza to samo - to idz do sklepu i kup sobie owsa ... I podobnie jest tutaj ... wiekszosc twierdzi, ze ania_klepka psa miec NIE POWINNA! Sadze, ze ta wiekszosc sie nie myli ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mokka 27.05.2008 13:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Maja 2008 Przecież to są twoje słowa: Cytat: Warto przejść się na wystawę zobaczyć amstaffy na żywo , pogadać z hodowcami, wycałować się se stafikami, bo namolne są bardzo, pogapić się na bullki i dopiero można mieć minimalne pojęcie o tak pojemnej grupie indywidualistów jakimi sa TTB Gdzie napisałam o całowaniu się z amstaffami? Nie widzę . Staffik to nie amstaff . Odnośnie owczarka belgijskiego którego tu podajesz tu coś z historii :Owczarek Belgijski wywołuje wrażenie elegancji i siły, co odziedziczył po starannie selekcjonowanych psach pracujących. Oprócz wrodzonej zdolności do pilnowania stada, jest też wyjątkowym stróżem domu i obejścia. W razie potrzeby, bez wahania i z determinacją potrafi bronić swojego pana. Jest czujny i baczny; jego żywe i dociekliwe spojrzenie znamionuje ogromną inteligencję. Owczarek Belgijski jest oceniany w naturalnej postawie, bez ustawiania i przytrzymywania. Od niego wywodzą się współczesne rasy owczarków w tym : niemieckie, holenderskie i belgijskie. źródło http://terviki.ukojenie-hodowla.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=21&Itemid=25 to taki najpopularniejszy rys w necie. Jeśli determinacja w obronie właściciela to dla ciebie opiekuńczość owczarka to nie mam więcej pytań. Owczarki to psy typowo użytkowe, nie chce wchodzić w detale bo to nie moja bajka. Jeśli chwalę owczarka to dlatego, że jest opiekuńczy, a opiekunczy jest, bo od wielu pokoleń ta cecha byla w nim rozwijana. W kynologii tak już jest , że cechy rozwijane są zazwyczaj cechami najbardziej pożądanymi. mokka, jeśli zacytujesz mi gdzie nazwalem opiekuńczosć "cechą najbardziej dominującą i pożądaną u owczarków" to zrobię takie oczy . Prosze, nie manipuluj No jeśli ta cecha o której napisałeś czyli tzw opiekuńczość była jak sam napisałeś od pokoleń rozwijana to samo przez się zrozumiałym jest, że powinna być dominująca i pożądana. Nie rozwija się od pokoleń i nie utrwala cech nieistotnych dla danej rasy. Tak powstaje charakter danej rasy, eliminacja cech niepożądanych i przeznaczenie do dalszej hodowli osobników o pożądanych cechach charakteru, tak oględnie i w dużym skrócie mówiąc. Co ma amstaff po przodkach pytasz? Ma wiele : Amstaff ma duży temperament, jest odważny, ale zrównoważony. Nie jest psem jednego pana, akceptuje wszystkich domowników, a dzieci traktuje wyjątkowo delikatnie. Jest to pies o średniej wielkości, dużej muskulaturze i krótkiej sierści. Bardzo towarzyski i oddany człowiekowi, chętnie uczestniczący w zabawach i różnego rodzaju szkoleniach gdzie może wykorzystać swoją ogromną inteligencję. Amstaff z wyglądu powinien robić wrażenie psa o dużej sile w stosunku do swojego ciężaru i wzrostu. Jest psem mocnym, umięśnionym, a zarazem zwinnym i eleganckim w ruchu. Jego odwaga jest przysłowiowa. źródło http://www.watahaanny.pl/amstaff.html to najbardziej typowy opis amstaffa w sieci wiele z tych cech jest rozwijanych i przekazywanych od pokoleń właśnie. Moje doświadczenia w kontaktach z takimi psami są bardzo złe. I dlatego przestrzegam przed nimi kogo tylko mogę. To akurat widać po tym co piszesz, pochwalam przestrzeganie kogo tylko możesz przed nimi, już wystarczająca ilość amstaffów trafiła w nieodpowiedzialne ręce. W sumie robisz dużo dobrego, każdy zniechęcony = jeden unieszczęśliwiony pies mniej. Ja też zniechęcam kogo się da Prawdziwych pasjonatów zniechęcić nie można, kto odpuści, znaczy , że nigdy nie powinien mieć psa tej rasy. Czyli w sumie działamy dla dobra tej rasy wspólne . W imieniu amstaffów dziękuję Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tesser 27.05.2008 18:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Maja 2008 Staffik to nie amstaff, pitbul to nie amstaff - no pewnie. Jednocześnie określasz je wspólnym mianem TTB. York i dog - oto są, na przykład, dwie rasy, o których można powiedzieć, że są zupełnie różne. Natomiast staffik i amstaff - to są dwie bardzo podobne rasy. Jeśli to nie byłoby prawdą to nie bylyby w jednym worku jako TTB. A z tego słodkiego opisu amstaffa, który zostal przytoczony (a że odważny, że zrównoważony, że inteligentny) nijak nie wynika konieczność uzyskiwania pozwolenia na tego psa. Czyżby opis niekompletny? Czy konieczność pozwoleń wyssana z palca? Jeśli determinacja w obronie właściciela to dla ciebie opiekuńczość owczarka to nie mam więcej pytań - musisz więc dysponować bardzo ciekawym rozumieniem opiekunczosci w psim wykonaniu już wystarczająca ilość amstaffów trafiła w nieodpowiedzialne ręce - każdy pies trafiający w nieodpowiedzialne ręce jest niebezpieczny. Tylko, że TTB są w nieodpowiedzialnych rękach znacznie niebezpieczniejsze od innych psów. I dlatego powinno się dostawać na nie pozwolenia i nosić ze sobą rozwieracz do szczęk i mieć oczy dookola glowy. Same przyjemności ze spaceru z takim psem mogą jak widać wyniknąć, naprawdę, trzeba być conajmniej pasjonatem. Kiedy TTB atakuje jakiegoś psa, to zazwyczaj chce go zabić i będzie się staral ze wszystkich sił to osiągnąc. Taka sytuacja to rzadkość w przypadku innych ras. Dlatego dobrze byłoby wprowadzić także nakaz ciąglego przebywania TTB w kagańcach - poza posesjami wlaścicieli oczywiście. Ja teraz zastanawiam się nad jakimś psiakiem, pewnie będzie to jakiś owczarek, a najchętniej mieszaniec niemiecki - belgijski (marzenie chyba - gdzie takiego znależc?) albo znowu coolie - niemiecki. Na spacerach też będę musial mieć oczy dookola glowy i jakiś odpowiednik rozwieracza do szczęk (przewiduję bardziej radykalną wersję) i wcale mi się to nie uśmiecha. A powód jest jeden: plaga TTB i ich mieszańców. Widzialem kilka razy na czym polega walka tych psów i zapamiętam to dobrze. Mokka, życzę Ci, żebyś się nigdy nie zawiodla na swoim amstaffie. Jeszcze jak takiego wsadzic do kojca i wyciagac tylko na jedzonko i okazjonalne glaskanko, to juz do konca zwariuje w swym nadwrazliwym swiatku - to prawda, zwariować może. A teraz sobie wyobraz amstaffa, ktory zwariowal z podobnych powodow . Ktorego wolalabyś spotkać w przyslowiowej ciemnej uliczce - szurniętego owczarka belgijskiego czy szurniętego amstaffa? Rozumiem, że odpowiedz na to pytanie nie będzie wygodna. A swoją drogą ciekawa linia obrony TTB - poprzez atak na owczarki ania_klepka psa miec NIE POWINNA! - dość mocno powiedziane, nawet za mocno. Każdy był kiedyś na etapie, w którym psa mieć nie powinien, nawet najbardziej doświadczeni hodowcy. To już lepiej powiedzieć, że ania-klepka amstaffa mieć nie powinna, dla dobra rasy rzecz jasna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mokka 27.05.2008 21:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Maja 2008 Staffik to nie amstaff, pitbul to nie amstaff - no pewnie. Jednocześnie określasz je wspólnym mianem TTB Nie ja je tak określam, tylko znaczne mądrzejsi ode mnie ludzie jak chociażby pan Andrzej Jedrasiak, sędzia kynologiczny, hodowca bullterierów, który napisał książkę " Teriery typu bull" gdzie zawarł opisy całej grupy tj: Americam staffordshire teriera, staffordshire bull teriera, pit bull teriera oraz bull teriera. A z tego słodkiego opisu amstaffa, który zostal przytoczony (a że odważny, że zrównoważony, że inteligentny) nijak nie wynika konieczność uzyskiwania pozwolenia na tego psa. Nie wiem gdzie wyczytałeś, ze amstaff jest słodki ja bynajmniej tego nie napisałam Tu sobie sam odpowiedziałeś na zadanie przez siebie pytanie: każdy pies trafiający w nieodpowiedzialne ręce jest niebezpieczny. Tylko, że TTB są w nieodpowiedzialnych rękach znacznie niebezpieczniejsze od innych psów. I dlatego powinno się dostawać na nie pozwolenia Oczywiście, ze niewychowane, niesocjalizowane są bardziej niebezpieczne od yorka, pekińczyka, pinczera i tym podobnych. Amstaff to silny pies i źle prowadzony może stanowić zagrożenie, nie większe jednak jak wszystkie psy o podobnej wadze i przyroście mięśniowym. Ja teraz zastanawiam się nad jakimś psiakiem, pewnie będzie to jakiś owczarek, a najchętniej mieszaniec niemiecki - belgijski (marzenie chyba - gdzie takiego znależc?) Tego to już nie rozumiem, pragniesz posiadać mixa ras, które bez odpowiedniego doboru hodowlanego są spaczone psychicznie jaki fizycznie? Fascynują Cie onki jak i belgi, nic prostszego spraw sobie dwa egzemplarze z dobrej hodowli i będziesz zadowolony. Jak to będą dwa samce to życzę zdrowia przy takim duecie Chcesz jakieś nieokreślone wynalazki, myślę , że w schronisku znajdziesz psa o jakim piszesz. Tam takie bezmyślne krzyżówki trafiają się na porządku dziennym. Dlatego dobrze byłoby wprowadzić także nakaz ciąglego przebywania TTB w kagańcach - Jestem za , jeśli pozostałe psy będą też w kagańcach, w przeciwnym razie to zupełnie mija się z celem. Pisałam już, że moją sucz zaatakował pies, gdy była w kagańcu. Jeszcze jak takiego wsadzic do kojca i wyciagac tylko na jedzonko i okazjonalne glaskanko, to juz do konca zwariuje w swym nadwrazliwym swiatku - to prawda, zwariować może. A teraz sobie wyobraz amstaffa, ktory zwariowal z podobnych powodow To świadczyłoby wyłącznie o jego właścicielu, który jest całkowitym ignorantem w kwestii rasy, jej potrzeb i wychowania. Rozsądny człowiek nigdy nie umieści amstaffa na stałe w kojcu, bo wie jakie wymagania ma ta rasa. Właśnie przed takimi debilami może uchroniłyby testy psychiczne właściciela jak i inne obwarowania o których pisałam wcześniej. Ktorego wolalabyś spotkać w przyslowiowej ciemnej uliczce - szurniętego owczarka belgijskiego czy szurniętego amstaffa? R Obstawiam w ciemno, skutki będą identyczne, szurnięty belg będzie tak samo niebezpieczny jak szurnięty amstaff. Ja powiem szczerze, nie chciałbym spotkać ani jednego ani drugiego. Za szurniętym psem stoi jeszcze bardziej szurnięty właściciel, jakby pies obojętnie której rasy nie dał rady , wlaściciel pewnie by dopomógł. Również nie chciałbym spotkać szurniętego psa obojętnie jakiej rasy o wadze ponad 30 kg. Takie rozważanie pozbawione jest kompletnie sensu a co z szurniętym rotkiem, azjatą, onkiem, kaukazem i tym podobnymi gabarytowo? - dość mocno powiedziane, nawet za mocno. Każdy był kiedyś na etapie, w którym psa mieć nie powinien Ja nigdy nie byłam na takim etapie, no chyba że byłam niepełnoletnia .Psy w moim rodzinnym domu były od zawsze i to nie małych gabarytów. Dzidkowie też mieli psy, pradziadkowie także. Wszystko wyssałam z mlekiem matki To już lepiej powiedzieć, że ania-klepka amstaffa mieć nie powinna, dla dobra rasy rzecz jasna Z sympatii do wielu ras dołączyłbym do tego długą listę innych, też dla ich dobra Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gabryjella 27.05.2008 21:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Maja 2008 niby dlaczego pies nie może biegać luzem po ogrodzie? Pies biegając luzem po ogrodzie może: 1. Niszczyć rośliny biegając po nich, podlewając 2. Kopać doły 3. Niszczyć ogrodzenie, przekopywać się pod nim 4. Zanieczyszczać ogród odchodami 5. Nadgryzać styropianową elewację Nie każdemu to odpowiada. I nie każdy ma tyle czasu aby nadzorować lub nauczyć pas aby tego nie robił (o ile jest to możliwe). Zawsze oczywiście pozostaje pytanie czy ja i ogród jestem dla psa czy może pies dla mnie. Jest to kwestia przyjętych priorytetów. Jeżeli kwiatki są dla kogoś ważniejsze niż pies powinien z niego zrezygnować, nie ma obowiązku posiadania psa. Oczywiście przecież to dwie różne rasy, współczesne pity bardzo różnią się od astów. W pity nie wnikam jak pisałam wcześniej, nie miałam psa tej rasy i nie będę miała. Co do stafików są cudowne, jako drugi pies najprawdopodobniej pojawi się u nas kiedyś właśnie stafik Też proponuje wybrać się na wystawę i zobaczyć psy rasowe i dopiero potem się wypowiadać na temat danej rasy. Że Ty wiesz to się domyślam. tesser piszesz owczarek, owczarek sprecyzuj jakiego masz na myśli, bo chyba nie CAO na przyklad Precyzowalem, jakiego mam na myśli. W takim razie przepraszam umknęło mi to. Nie wrzucałabym pitów i astów do jednego wora. - nie będę się upierał, ale są też zupelnie odmienne opinie: "Anglicy, mający poczucie winy za wyhodowanie rasy walczącej, wspołczesnie odcinają się od swojej przeszłości, dając temu wyraz między innymi w zakazie hodowli pita i amstaffa (traktując je słusznie jako jedną i tę samą rase)" (fragment z książki "Pitbull Amstaff" Daniela Capricorn) Ta, ale staffików i bullterierów to nie zabronili hodować.... I tu troche o dobrym amstafie, ktorego zly kolega (mieszaniec) namówił do pogryzienia kobiety: http://gazetaolsztynska.wm.pl/Kobieta-pogryziona-przez-psy-przeszla-operacje,46841 Bo przecież wiadomo, że amstafy nigdy nie są agresywne w stosunku do ludzi A skąd wiesz, że to wina genów a nie postępowania właściciela. Amstaff to silny pies z mocnymi szczękami i skłonnością do agresji w stosunku do innych psów no a jeżeli ktoś zaczyna tą agresję kierować na ludzi no to sory, ale jest sam sobie winien. Przepraszam za OT, ale czy może mi ktoś wkleić tutaj listę "ras uznawanych za agresywne" ? Wiesz co tesser po przeczytaniu Twoich wypowiedzi stwierdzam jedno, żaden amstaff czy pitbull nie ma w sobie tyle agresji i nienawiści do ludzi ile Ty masz do tych psów, ale to dobrze to rasa dla miłośników i koneserów i tylko w takie ręce powinna trafiać i oby trafiała. Ja osobiście agresywnego psa w ciemnej uliczce nie chcę spotkać żadnego ani amstaffa ani owczarka, bo ten drugi też może zagryźć człowieka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AT 27.05.2008 23:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Maja 2008 niby dlaczego pies nie może biegać luzem po ogrodzie? Pies biegając luzem po ogrodzie może: 1. Niszczyć rośliny biegając po nich, podlewając 2. Kopać doły 3. Niszczyć ogrodzenie, przekopywać się pod nim 4. Zanieczyszczać ogród odchodami 5. Nadgryzać styropianową elewację Nie każdemu to odpowiada. I nie każdy ma tyle czasu aby nadzorować lub nauczyć pas aby tego nie robił (o ile jest to możliwe). Zawsze oczywiście pozostaje pytanie czy ja i ogród jestem dla psa czy może pies dla mnie. Jest to kwestia przyjętych priorytetów. jak już ktoś w tym wątku słusznie zauważył jeśli komuś to przeszkadza to nie ma w Polsce przymusu posiadania psa. Jeśli komus to nie odpowiada to po prostu nie powinien mieć psa. Czekam tylko na temat ,,jaki kojec zbudowac dla dziecka bo plami kanapy czekoladą" . no dobra mamy tego psa nie biegającego po ogrodzie i nie wchodzącego do domu. moje pytanie po co ten pies? w celach stróżujących na pewno nie bo w kojcu nie ma na to szans, do przytulania tez nie bo do domu ma nie wchodzić brudas Jak ktoś nie ma tyle czasu, żeby psa nauczyć załatwiać potrzeby fizjologiczne w wyznaczonym do tego miejscu to nie powinien mieć psa (ja w miałam sześcioletnią ,,przerwę" w posiadaniu psa między innymi dlatego, że nie miałabym dla niego czasu). Pies który wychodzi na regularne spacery nie zanieczyszcza działki. Każdy pies bez względu na to czy mieszka w mieszkaniu czy w ogrodzie powinien wychodzić na spacery chociażby po to żeby nie zdziczał. Z radością zauważam, że coraz więcej moich sąsiadów to rozumie i pomimo posiadania ogrodu wyprowadza psy na spacery. Pies który ma zaspokojone swoje potrzeby ruchowe i emocjonalne raczej nie kopie dziur (no chyba, że ma się norowca ale takie rasy wybiera sie raczej świadomie) priorytety mówisz... moim zdaniem priorytetem w życiu powinno być to żeby swoim egoizmem (chce mieć pieska bo wygląda w ogrodzie prawie tak fajnie jak krasnal) nie unieszczęśliwiać innych istot. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tesser 28.05.2008 08:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Maja 2008 Nie wiem gdzie wyczytałeś, ze amstaff jest słodki ja bynajmniej tego nie napisałam - o tu jest ten opis: Amstaff ma duży temperament, jest odważny, ale zrównoważony. Nie jest psem jednego pana, akceptuje wszystkich domowników, a dzieci traktuje wyjątkowo delikatnie. Jest to pies o średniej wielkości, dużej muskulaturze i krótkiej sierści. Bardzo towarzyski i oddany człowiekowi, chętnie uczestniczący w zabawach i różnego rodzaju szkoleniach gdzie może wykorzystać swoją ogromną inteligencję. Amstaff z wyglądu powinien robić wrażenie psa o dużej sile w stosunku do swojego ciężaru i wzrostu. Jest psem mocnym, umięśnionym, a zarazem zwinnym i eleganckim w ruchu. Jego odwaga jest przysłowiowa. I ponawiam pytanie: czy to jest kompletny opis rasy, a jeśli tak, to po co komu pozwolenia na te psy? Obstawiam w ciemno, skutki będą identyczne, szurnięty belg będzie tak samo niebezpieczny jak szurnięty amstaff - to jest kompletna bzdura, a głoszenie takich hasel to brak odpowiedzialności. Amstaff to silny pies i źle prowadzony może stanowić zagrożenie, nie większe jednak jak wszystkie psy o podobnej wadze i przyroście mięśniowym. - B Z D U R A. Wiem, że trzeba być pasjonatem, aby hodować amstaffy, ale powyższe wypowiedzi to już jest ślepy fanatyzm. Mokka, mówisz wprost, ze czarne jest białe. Chyba, że mówiąc o "wszystkich psach o podobnej wadze i przyroście mięsniowym" masz na myśli resztę TTB. Nie jestem pewien, czy postępujemy zgodnie z tymi samymi zasadami logiki, ale ja te dwa zdania uważam za sprzeczne: Oczywiście, ze niewychowane, niesocjalizowane są bardziej niebezpieczne od yorka, pekińczyka, pinczera i tym podobnych. Amstaff to silny pies i źle prowadzony może stanowić zagrożenie, nie większe jednak jak wszystkie psy o podobnej wadze i przyroście mięśniowym. - czyli są (moga byc) bardziej niebezpieczne od innych psów i jednocześnie nie stanowią od nich większego zagrożenia - mam nadzieję, że wychowując swojego psa jesteś bardziej konsekwentna: jakbyś tak testy wypelniała, to pewnie nici z pozwolenia. Chyba, ze celowo wprowadzasz zamieszanie, a tak się postępuje, kiedy pewne fakty są niewygodne. I jeszcze odnośnie mixow - z kynologicznego punktu widzenia mieszanie ras sprzyja wypaczeniom. Natomiast z punktu widzenia genetyki jest wręcz odwrotnie. Mi na przyklad bardziej zależy na zdrowym psie, niż na wystawowych papierkach. A cechy psa, który jest mieszańcem np. coolie z belgiem można przewidzieć, podobnie jak cechy mieszańca amstafa i pitbula. W obu przypadkach nie będzie to na pewno nieokreślony wynalazek - cechy, jakie będzie posiadal, to kombinacja cech rodziców. Wyżel z tego nie wyrośnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mokka 28.05.2008 09:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Maja 2008 Cytat: Nie wiem gdzie wyczytałeś, ze amstaff jest słodki ja bynajmniej tego nie napisałam - o tu jest ten opis: Cytat: Amstaff ma duży temperament, jest odważny, ale zrównoważony. Nie jest psem jednego pana, akceptuje wszystkich domowników, a dzieci traktuje wyjątkowo delikatnie. Jest to pies o średniej wielkości, dużej muskulaturze i krótkiej sierści. Bardzo towarzyski i oddany człowiekowi, chętnie uczestniczący w zabawach i różnego rodzaju szkoleniach gdzie może wykorzystać swoją ogromną inteligencję. Amstaff z wyglądu powinien robić wrażenie psa o dużej sile w stosunku do swojego ciężaru i wzrostu. Jest psem mocnym, umięśnionym, a zarazem zwinnym i eleganckim w ruchu. Jego odwaga jest przysłowiowa. Pokaż palcem gdzie jest napisane, że amstaff jest słodki ? Bo ja nie widzę. Masz w swojej głowie zakodowany opis amstaffa jako mutanta i krwiożerczej bestii, niestety tak amstaffy opisywane nie będą, bo i takie nie są. Bywa, że wytwór naszej wyobraźnie nie pokrywa się z rzeczywistością. I ponawiam pytanie: czy to jest kompletny opis rasy, a jeśli tak, to po co komu pozwolenia na te psy? Tylko dlaczego chcesz wprowadzenia pozwoleń na te psy i zalecasz noszenie ze sobą rozwieracza do szczęk? No nie pojmuję Pozwolenia na psa i narzędzia do rozwierania pyska - po co? Po co wielokrotnie zadajesz to samo pytanie na które już odpowiedziałam? Dlatego, że za wielu idiotów i oszołomów te psy posiada, nie mając pojęcia o psychice oraz wychowaniu żadnego psa, w rękach takich ludzi i chomiki byłyby agresywne gdyby je posiadali. Noszę klepkę , nie ze względu na swoją sucz, ona jest pod moja kontrolą zawsze, w miejscach publicznych na smyczy, jak trzeba to i w kagańcu. Do jej pogryzienia doszło jak miała założony właśnie kaganiec, właściciel psa który ją pogryzł nie wiedział co ma robić i to nie pierwszy raz zdarzyła mi się taka sytuacja. Ja muszę myśleć za siebie i za innych, takie mamy wyedukowane społeczeństwo, na wszystkim wszyscy się znają , jak przychodzi do konkretów to nie odróżniają rasy o której mają dużo do powiedzenia niestety Co Ty czytać nie potrafisz czy jak? Obstawiam w ciemno, skutki będą identyczne, szurnięty belg będzie tak samo niebezpieczny jak szurnięty amstaff - to jest kompletna bzdura, a głoszenie takich hasel to brak odpowiedzialności. Twój fanatyzm to dopiero brak odpowiedzialności, dorosły owczarek potrafi zagryźć człowieka, zresztą były takie przypadki ze skutkiem smiertelnym. Oczywiście, ze niewychowane, niesocjalizowane są bardziej niebezpieczne od yorka, pekińczyka, pinczera i tym podobnych. Amstaff to silny pies i źle prowadzony może stanowić zagrożenie, nie większe jednak jak wszystkie psy o podobnej wadze i przyroście mięśniowym. - czyli są (moga byc) bardziej niebezpieczne od innych psów i jednocześnie nie stanowią od nich większego zagrożenia - mam nadzieję, że wychowując swojego psa jesteś bardziej konsekwentna: jakbyś tak testy wypelniała, to pewnie nici z pozwolenia. Chyba, ze celowo wprowadzasz zamieszanie, a tak się postępuje, kiedy pewne fakty są niewygodne. Gdzie widzisz sprzeczność? bBędą niebezpieczniejsze od psów mniejszych wagowo ale równie niebezpieczne jak każdy pies powyżej 30 kg z podobna masą mięśniową. Widziałeś kiedyś na własne oczy pogryzionego człowieka przez okna lub rotka, bądź w ogóle jakiegoś pogryzionego człowieka przez psa o wadze ponad 30 kg? Widziałeś kiedyś na oczy testy psychologiczne, chociażby takie przy ubieganiu się o uzyskanie pozwolenia na broń, albo dla zawodowych kierowców? Mam wrażenie, że nie. Dużo piszesz o kwestach,o których nic nie wiesz. Cała Twoja wiedza bo bez urazy Tylko wyobrażenia na dany temat bez poparcia konkretami. I jeszcze odnośnie mixow - z kynologicznego punktu widzenia mieszanie ras sprzyja wypaczeniom. Natomiast z punktu widzenia genetyki jest wręcz odwrotnie Zastanawia mnie po co piszesz o genetyce jak się kompletnie na niej nie znasz, Przecież Ty nawet ras które już są nie odróżniasz? A cechy psa, który jest mieszańcem np. coolie z belgiem można przewidzieć, podobnie jak cechy mieszańca amstafa i pitbula. W obu przypadkach nie będzie to na pewno nieokreślony wynalazek - cechy, jakie będzie posiadal, to kombinacja cech rodziców. Po czym przewidzisz te cechy, po rodzicach? Przecież psy dziedziczą jeszcze po przodkach. O hodowli i doborze hodowlanym również nic nie wiesz. Po co brniesz w ten zupełnie nieznany dla siebie temat. Masochista czy jak ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.