Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

No to buduj? - kolejny inwestor


Recommended Posts

Przy okazji kolejne rozmowy z sąsiadami oraz zatrzymującymi się gośćmi. Już w ciemno mogę przewidzieć jakie pytania i stwierdzenia padną. Otóż:

1) Sąsiedzi i goście za każdym razem mówią "Bo Pan tak szybko to zbudował"

2) Goście po wejściu do środka powiedzą coś w guście - "Ale on duży jest od środka", albo "Tu jest tyle miejsca" czy przynajmniej "Ale tu są aż trzy pokoje oprócz salonu i jadalni!".

3) Goście nieodmiennie zapytają o materiał oraz cenę i będą zbulwersowani gdy podam cenę 160 tyś. (tak naprawdę to 180 tyś - ale nie mam serca ich dobijać).

 

Co do czasu budowy to sami możecie ocenić. Natomiast pozostałe stwierdzenia podyktowane są tym że dom z zewnątrz WYGLĄDA na mały. A to dlatego że ma bardzo prostą formę i nie ma garażu. Mi najbardziej przypomina klasyczny rysunek domu zrobiony przez dziecko. Taki z dymkiem z komina itd.

 

A prawda jest taka że w środku jest 150 m^2 powierzchni użytkowej (50 na strychu, 100 na parterze). I wiele elementów można by zrobić taniej - fundament, okna, hydraulikę, strop, pokrycie dachu. Przy większym wkładzie pracy własnej (ale mi na to praca nie pozwala) i/lub lepszym talencie do negocjacji (ale nie mam niestety talentów handlowca). Więc wszyscy którzy wpadają bo chcą się dowiedzieć jak szybko wybudować tani i mały dom - są zawiedzeni.

 

Na marginesie: zrobiłem eksperyment i dałem żonie 8 najpopularniejszych projektów Muratora z prośbą by powiedziała który jest większy od naszego. Wybrała 6. A żaden nie był większy jeśli chodzi o powierzchnię użytkową :D Jeśli więc ktoś chce zbudować dom który nie będzie kłuł w oczy, wszędzie wyglądał jakby tu stał od zawsze i wystarczył dla dużej rodziny - polecam swój projekt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 117
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Ekipa od tynków zakończyła swoją pracę wczoraj. Przyznam się że efekt widziałem jedynie w nocy w świetle latarki. Ale chyba jest dobrze. Teraz dam tynkom kilka dni na schnięcie. Dziury w stropie do rekuperatora nieźle się sprawdzają w tym zakresie, podobnie jak ogrzewanie podłogowe :D

 

Od soboty wchodzi ekipa do ocieplania poddasza. Od poniedziałku zaś rozpoczyna się kładzenie terakoty, glazury oraz malowanie. Trzeba też będzie wstawić drzwi i zrobić masę innych rzeczy. Przeprowadzka już za miesiąc a na mojej liście rzeczy do zrobienia jeszcze ok. 40 pozycji. Różnego kalibru - od powyższych drzwi zaczynając poprzez kominek i bojler na alarmie i kamerach zewnętrznych kończąc. Jest ewidentne że będę musiał podjąć decyzję co robię przed przeprowadzką a co po niej. I jakoś tak wychodzi że lista tego "co po przeprowadzce" wydłuża się i wydłuża...

 

Przy okazji sprawa terakoty a raczej gresu. Wybrany w poprzednią sobotę w Castoramie (mieli 600 m^2) w środę już się zdematerializował. W związku z powyższym żona wybrała w Opex inny gres. Mają dowieźć na budowę w sobotę. Dzisiaj zaś zamierzamy wybrać przynajmniej terakotę do kuchni a być może także glazurę i , plan hiper maximum, sedesy, bidet, umywalki, kabinę prysznicową, wannę oraz armaturę do nich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy okazji przypomniałem sobie jak w listopadzie zastanawiałem się czy zostawić fundamenty na zimę czy też dalej kontynuować. Gdybym się wtedy nie zdecydował budować dalej miałbym dzisiaj zupełnie inne problemy: zastanawiał bym się kto w kwietniu wejdzie mi na budowę stawiać ściany! A tak to zastanawiam do jakiego stanu się przeprowadzę w tym samym kwietniu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już 3 dni mam tynki a jeszcze ich nie widziałem i pewnie przed sobotą nie zobaczę. Tak to jest jak się buduje gdy dzień krótki. Na szczęście mój kierownik budowy był i znalazł kilka niedoróbek. Wg niego nie jest źle bo wszystko może poprawić jedna osoba przez pół dnia. Tynkarze zgodzili się poprawić jutro (wtedy wypłacę końcowe 5%).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak zwykle spędziłem week-end na budowie. Jakoś tak wychodzi że cały czas mam co robić a efekty mniejsze niż zamierzałem. Ale przynajmniej udało się podłączyć wszystkie 6 termostatów. Zainstalowałem część gniazdek i włączników. Dodatkowo wietrzenie domu (tynki schną powoli). Przywieźli mi też gres (93 m^2) na większość podłóg.

 

Wieczorem jestem umówiony z człowiekiem który będzie mi kładł płytki (od jutra). Może od środy zacznę ocieplać dach. Przyznam się że nie mam jasności jak to robić (chcę dać 30 cm wełny przy 18 centymetrach grubości krokiew) więc nie pilę gdy chłopcy od ocieplenia przesuwają terminy.

 

Tynkarze się nie pojawili. Ale ta sama ekipa ma mi robić wylewki więc nie tracę nadziei że jednak będą :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj pojechałem z człowiekiem od płytek na budowę. Pogadaliśmy i zmieniłem plany. Jak sobie wyobraziłem w szczegółach że na dole tynkarz poprawia tynki, glazurnik układa terakotę a na górze idzie ocieplenie dachu, to stwierdziłem że nic dobrze nie zostanie zrobione. Jak glazurnik położy płytki gdy będzie mu się ktoś ciągle pętał po nich.

 

W efekcie nowy harmonogram –

1) glazurnik od dziś, pokaże panu od tynków do czego ma uwagi i zacznie układać płytki. (strasznie się to spodobało mojemu kierownikowi budowy)

2) w week-end poprowadzę na górze elektrykę (trzeba zrobić przed wylewką i ociepleniem)

3) w poniedziałek z hydraulikiem zainstalujemy krany itp.

4) w przyszły wtorek/środa wylewki na górze (ekipa będzie robić u sąsiadów więc niejako przy okazji zaleją i u mnie)

5) I dopiero od kolejnego poniedziałku ocieplanie dachu (jak już podeschnie wylewka).

 

Zobaczymy jak ten harmonogram wytrzyma próbę czasu. Ale wiadomo przecież że harmonogramy trzeba robić ale przywiązywać się nie do nich ale do ich efektów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Glazurnik układa gres (zrobił już z 30 m^2). A my w międzyczasie zakupy. W kieszeni coraz mniej bo np. 8 tys na biały montaż (2 sedesy, bidet, 2 umywalki, brodzik, kabina, panel prysznicowy). Została jeszcze armatura. I tu jest problem. Żona zna niestety polskich producentów (ilość i moment wykrywania wad) więc chce kupiś renomowanej firmy. Ale jak zobaczyłem krany łazienkowe po 1 300 to postawiłem weto. Została więc prosta sprawa bo musimy znaleźć armaturę która jest: ładna, niezawodna i tania (zdanie z gatunku: lepiej jest być młodym, pięknym i bogatym). :lol: Może jakieś sugestie?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Wziąłem tydzień urlopu myśląc że coś zwojuję na budowie. Efekt: 1 dzień intensywnych działań (4 ekipy jednocześnie na budowie: glazurnik, tynkarze - poprawki, zalewanie wylewki na górze i hydraulik - instalowanie oczek których nie dało się zrobić przed wyborem armatury), a poza tym tylko działanie jako zaopatrzeniowiec. Znalezienie armatury, fug i silikonów we właściwym odcieniu, wanny itd. itp.

 

Ale stan obecny: cała podłoga ułożona, ścianka z gipsu postawiona, stelaże w łazienkach zainstalowane i obudowane, układanie płytek na ścianie w łazienkach rozpoczęte. Cała armatura i wyposażenie łazienek na miejscu. Wylewka na górze zrobiona.

 

Powoli przygotowuję się do zgłoszenie domu do odbioru.

 

Przy okazji miałem poważną rozmowę z żoną odnośnie stanu w którym się wprowadzimy. Kuchnia okazuje się być koniecznością. Żona ostatecznie podała przykład jednej ze swoich klientek, która 2 lata po zakończeniu budowy nie mogła doczekać się kuchni co było jednym z powodów rozwodu. Czyli kuchnia musi być.

 

A więc jeszcze brakuje do przeprowadzki:

1) Kuchnia

2) Malowanie

3) Dokończenie układania glazury i instalacji białego montażu

4) Bojler

5) Drzwi wewnętrzne

6) Rekuperator

7) Ocieplenie dachu

 

Z tej listy nie mam jeszcze zamówionych kuchni, bojlera, rekuperatora i drzwi. Ocieplenie zaś w ostateczności może być po przeprowadzce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj glazurnik kończy zabawę. Zrobił mi 100 m^2 gresu na podłodze i ok. 40 m^2 glazury w łazience, toalecie, kuchni i pomieszczeniu gospodarczym. Dodatkowo zrobił mi ściankę działową, obudował stelaże, zainstalował wannę, 2 sedesy, 2 umywalki, bidet, panel prysznicowy i kabinę prysznicową (poprawiając nieco po hydrauliku). I wszystko to im zajeło (bo było dwu ludzi) niecałe 2 tyg. Gorąco polecam jakość i szybkość.

 

Czyli to mam za sobą. Niestety to jeszcze nie koniec ...

 

Plan na ten tydzień - rekuperator i bojler.

 

Rekuperator - rury i łączniki w rozsądnej cenie. Natomiast zaskoczyła mnie cena na poziomie 5 500 + VAT za rekuperator o wydajności 350 m^3/h. Najśmieszniejsze że w tym samym sklepie we wrześniu za mniejszą cenę mogłem mieć, co prawda innej firmy, rekuperator z 2 wymmiennikami o wydajności 400 m^3/h z innymi bajerami (np. przeciwoblodzeniówka). I nie da się tego wyjaśnić zmianą VAT bo cały czas jest 22%. Jeszcze poszukam a na razie w sobotę spróbuję zainstalować rury.

 

Bojler - insteresuje mnie duży (np. 400 l) z wężownicą i grzałką elektryczną. Taka pojemność ze względu na ewentualną instalację solarną. Na razie okazuje się że bojler taki na zamówienie i dopiero za jakieś 3-4 tygodnie. Zgroza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Suszę tynki osuszaczem i wietrzeniem. Gdyby były suchsze to byłoby malowanie i początek przeprowadzki (przeleciałoby pomieszczenie gospodarcze - czy wspominałem że bawię się hobbistycznie stolarką więc mam trochę do przewiezienia).

 

Zakupiłem też rury do rekuperatora i w większości przewiozłem je. Jakoś nie mogłem się zdobyć żeby zacząć. Bałem się że będą kłopoty z cięciem zbrojenia, cięciem rur itd. Ale jak w końcu się zabrałem za robotę to okazało się że jest całkiem nieźle. Tyle że przez wcześniejszą zwłokę już nie miałem czasu by skończyć. Będę się bawił wieczorami w tym tygodniu.

 

Z ciekawostek - przyjechałem na działkę a tu z jednej strony, na dystansie ok. 6 m, odkopany fundament :o W dodatku aby odkopać w tym miejscu trzeba było odrzucić kupę desek. Nie mogłem znaleźć wytłumaczenia. Dopiero żona wymyśliła że to prawdopodobnie ktoś chciał ukraść kabel energetyczny i kopał by go znaleźć :evil: Być może to ten sam złodziej który ukradł bezpieczniki ze skrzynki.

 

Na szczęście przy budowie fundamentów przewidziałem przepust na kabel więc mam go tak głęboko że gość nie mógł się dokopać :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W niedzielę pojechaliśmy też porozmawiać do firmy w której żonie podobały się kuchnie. Drogo (jak się spodziewałem) i długie terminy (połowa maja najwcześniej). Ale żona jest prawie zdecydowana więc bardzo prawdopodobne że zamówimy.

 

Przy okazji okazało się że obydwie kuchnie które się żonie podobały są w stylu "awangardowym". W życiu bym się tego nie domyślił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wstępnie zamówiliśmy tą kuchnię. W przyszłym tygodniu pomiary. Powinna być w drugiej połowie maja.

 

A ja dzisiaj niestety, w przeciwieństwie do większości tzw. normalnych ludzi, nie o świętach (może inaczej: nie jedynie o świętach) myślę, ale jeszcze o budowie. Więc tradycyjne oddzwanianie w poszukiwaniu materiałów. Różnica tylko taka że w niektórych miejscach nie odpowiadają....

 

Zaraz wychodzę i z żoną krótki rajd po marketach. Trzeba w końcu wydać ostatnią ratę kredytu :wink:

 

Życzę wszystkim Wesołych i Pogodnych Świąt

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Święta były i minęły. I z powrotem do budowy.

 

Niewiele się działo bo niestety pojawiły się pewne problemy osobiste (śmierć dziadka żony). Więc stan się niewiele zmienił. Tylko zrobiłem tą część wentylacji którą mogłem z zakupionych materiałów. I mam już koncepcję całości - na razie prawdopodobnie bez rekuperatora (czytaj - z rekuperatorem własnej roboty) chyba że się okaże że jednak znajdę rozsądny rekuperator za rozsądną cenę.

 

Od dzisiaj mam malowanie.

 

W sobotę rozmowa w sprawie kuchni. Powinien być projekt do akceptacji i końcowa wycena.

 

Od poniedziałku - ocieplanie dachu.

 

Swoją drogą to co się obecnie dzieje z materiałami budowlanymi (a właściwie ich cenami) powinno być wystarczającym powodem by wykopać wszystkich tych politykierów od siedmiu boleści :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Umowa na kuchnię podpisana. Oczywiście okazało się że potrzebne są "minimalne" zmiany. Ot tak o 0,5 m przesunięcie doprowadzenia wody do zlewu i odpływu ... Czyli jak tylko pojawiły się tynki, kafelki i zostało pomalowane to trzeba kuć ściany :wink:

 

Termin realizacji - druga połowa maja. (W ogóle to staje się mantrą wszelkicg rozmów - ja pytam - "kiedy realizacjia/dostawa/wykonani - niepotrzebne skreślić" i dostaję odpowiedź "no tak najwcześniej druga połowa maja").

 

Ściany pomalowane. Większość osprzętu elektrycznego zakupiona. Wczoraj cały wieczór instalowałem kontakty i gniazdka. Bardzo mi się podobają. Zawiesiłem też pierwszy żyrandol (w kuchni). Jeszcze tylko 7 :D

 

Przed południem zaś nic tylko jeździłem. W ciągu jednego przedpołudnia wydałem całą swą miesięczną pensję i zżymałem się że drugiej się nie udało. Czyli wydaję 30 razy szybciej niż zarabiam. Ja to napędzam ten wzrost gospodarczy :lol:

 

Tym niemniej zamówiłem i zapłaciłem za drzwi wewnętrzne. Termin jak już mówiłem - druga połowa maja.

 

Ponadto zakupiłem wełnę. Na boki 18 cm +5 cm, na strop 2x15 cm.

 

Od rana weszła ekipa do ocieplania dachu. Przyjadę po pracy i zobaczę jak im idzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Próbowałem też zakupić boiler. Niby nic egzotycznego - 140-150l , grzałka elektryczna i wężownica. A tu kłopot - nie ma. Pewnie znowu się okaże, jak będę miał szczęście, że "druga połowa maja".

 

Na kominki w Żabiej Woli też nie dotarłem. Planuję to na jutro.

 

Ogólnie to wygląda że będę się wprowadzać bez ciepłej wody, drzwi wewnętrznych i kuchni. Na szczęście wynajmujący nam mieszkanie poprosili byśmy się zaopiekowali ich mieszkaniem przez kolejne 2 tygodnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wróciłem do pracy po urlopie (3 dni) spędzonym na budowaniu (czytaj: pracy zaopatrzeniowca).

 

Pozytywy:

1) chłopcy od ocieplenia (2 gości) ocieplili mi cały dach (wyszło że 150 m^2) w 2,5 dnia. Oczywiście jeszcze bez obicia płytami gipsowo-kartonowymi, bo to miało być od dzisiaj ale zostało przesunięte na środę bo mimo że siedziałem na budowie do 24 nie zmontowałem całego orurowania do wentylacji.

2) zakupiłem wkład kominkowy (Tarnava Comfort 18 kW) - dostawa standardowo tj. w drugiej połowie maja.

3) zakupiliśmy i zainstalowaliśmy wszystkie kosztowne acz konieczne gadżety do toalety (haki na ręczniki, pojemnik na papier toaletowy, lustra, kinkiety itp.). Czyli toaleta wykończona, łazienka zaś prawie (kinkiet do odbioru w czwartek i brak jednego włącznika - dostawa dopiero pod koniec tygodnia).

4) zamówiliśmy wszystkie żyrandole oprócz tego do salonu.

 

Negatywy:

Ciągle nie ma boilera! Jedyne co obiecują w tym miesiącu to jakieś super-hiper za cenę 2 razy większą od standardu. Z jednego miejsca dzwonili że będą mieli, dałem zadatek i czekam na potwierdzenie. Łamię się czy brać 140 czy jednak poczekać na 300 (to pod solara). Jak ta 300 się opóźni to skończy się rozwodem :wink: Nie wiem jak długo jeszcze żona wytrzyma widok super kabiny prysznicowej bez ciepłej wody :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka uwag odnośnie ocieplenia dachu. Innymi słowy - co mnie, laika, zaskoczyło:

 

1) mimo że dałem grubą wełnę (18+5 cm na dach i 2x15 cm na strop) w cenie ocieplenia materiał ocieplający stanowi jedynie ok. 1/3. Pozostałe to: 1/3 - płyty gipsowe, stelaże, wkręty, folia itp, 1/3 - robocizna.

 

2) efekt ocieplenia przeszedł moje najśmielsze nadzieje. Oczywiście nie ma mrozu więc nie mogę sprawdzić w warunkach bojowych, ale na górze zrobiło się cieplutko i cichutko. Akustyka, bo nie ma jeszcze płyt, jak w sali nagrań - nic tylko wstawić kolumienki :wink:

 

3) jeśli chce się samemu ocieplać koniecznie trzeba zainwestować w okulary (najlepiej nieco droższe - żeby nie zaparowywały), rękawice i maseczkę na twarz.

 

Jeśli więc ktoś się zastanawia czy ocieplać dach czy nie, zdecydowanie sugeruję ocieplać. Oszczędności najlepiej szukać na robociźnie (np. robić samemu) i/lub materiałach na ściany (np. przybić płyty bezpośrednio do krokwi – prawdopodobnie popękają bo więźba pracuje – ale trzymać się będą). Natomiast oszczędzania na wełnie nie polecam – efekt oszczędności niewielki a w jakości ocieplenia zauważalny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapomniałem napisać o najważniejszym - w sobotę zaczęliśmy przeprowadzkę! Przewieźliśmy łóżko, zmywarkę i lodówkę. Na razie lodówka stoi w salonie podobnie jak zmywarka ale można się już przespać i zrobić coś zimnego do picia :wink:

 

Układanie płyt gipsowych przesunięte na wtorek. Najpierw ja przesuwałem ze względu na robienie wentylacji, teraz chłopcy przesuwają ze względu na inne roboty które im się przesunęły z powodu tego co się obecnie dzieje na rynku z materiałami budowlanymi.

 

Z ciekawostek odnośnie zamieszania jakie obecnie panuje: brat który właśnie zalewa coś betonem opowiadał mi wczoraj że robota stanęła bo betoniarni zabrakło cementu!:o:o! W końcu udało mu się wyprosić 3 gruchy na zasadzie że właściciel betoniarni pożyczy z innej betoniarni w nocy i dostarczy beton następnego dnia :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo rzadko to robię ale muszę pochwalić firmę HYDROTEX filia na Bartyckiej. W obecnych warunkach załatwili mi bojler!

 

Co prawda jedynie 200 l ale inne warunki spełnione. Inne firmy, a odwiedziłem co najmniej 6, nie potrafiły załatwić nawet 140l. Nawet nie oddzwaniały mimo że obiecywały że to zrobią. A tu i szybkie działanie i skuteczne i nie zdarli ze mnie skóry (w LM chcieli za bojler tej samej firmy o takiej samej pojemności 40% drożej).

 

Zdecydowanie polecam tą firmę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Week-end nadszedł i minął. Jak zwykle nie udało się zrobić wszystkiego ale na szczęście plany były ambitne więc nie jest źle.

 

Co udało się zrobić

- dokończyłem rozprowadzenie wentylacji (tej części która zostanie zabudowana).

- zamontowałem wszystkie żyrandole. Później jeden zdemontowałem bo okazał się uszkodzony.

- lustra, kinkiety i włączniki w łazience. A więc już i łazienka, z dokładnością do bojlera, zakończona.

- rozprowadzenie gniazdek elektryki na górze. zostało jeszcze oświetlenie na górze (jak wspominałem góra jest zapasem na przyszłość - robię tam tylko te rzeczy które łatwiej zrobić teraz)

- przewieźliśmy dużą część pomieszczenia technicznego. Żona to jakoś tak uporządkowała że teraz jest więcej miejsca niż przed przewiezieniem :o.

 

I powiem wam że wieczorem, po pracy, siadłem sobie w jadalni na zwalonych tam płytach gips-karton czekających na zamontowanie na górze, popijałem kefirek i nie mogłem wyjść z podziwu jaki mam piękny widok. Bo wykusz, z szybami do ziemi wychodzi na lasek ze strumyczkiem. 40 m od domu. Żeby tylko nikt się tam nie zbudował w najbliższym czasie ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...