Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

No to buduj? - kolejny inwestor


Recommended Posts

Ogród się coraz bardziej konkretyzuje - żona już rozpisuje na poszczególne odmiany. W tzw. wolnej chwili - czyli tak naprawdę to nie wiem kiedy.

 

Sam sobie wziąłem tydzień urlopu. Oczywiście z buńczucznych planów niewiele wyszło - ot 10 m^2 ścian działowych wymurowanych i jakieś tam drewniane kosze ozdobne sklejone (chyba nikt oprócz mnie nie ma koszy na śmieci z jatoby ;-) ). Leniłem się na potęgę. Jedynie śnieg zadbał o moją kondycję - odśnieżenie w piątek kosztowało mnie 2 godziny + jedną szuflę (połamałem doszczętnie).

 

Przy okazji - polecam łańcuchy śnieżne. Wyjeżdża się z każdej zaspy. Jedynie później jechać nie można szybciej niż 10 km/h (kierownicą trzęsie jak przy kompletnie niewyważonych kołach).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...
  • Odpowiedzi 117
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Wiosna. Krokusy przekwitają. Coś innego (takie niebieskie a'la dzwoneczki) - kwitnie. Pierwsze tulipany, takie jakieś śliczne malutkie - zakwitły. Inne się przymieżają. Coś tam jeszcze żona wsadziła - to też kwitnąć zaraz będzie chciało.

 

Wszystkie okna (wykusze itd) zastawione jakimiś pojemnikami z rozsadą. Smieję się że za mało okien mamy.

 

Jedna strona płotu a'la Anna Wiśniewska (właściwie to wersja uproszczona płotu Ani) zrobiona (50 m płotu z głowy). Pozostały jeszcze dwie strony - ale tam bramy więc trochę więcej będzie zachodu.

 

W końcu udało się zaorać te nasze 1000 m^2. Wbrew pozorom duże to osiągnięcie gdyż wymagała ta operacja znalezienia jakiegoś rozsądnego miejscowego rolnika co dla "nowych" nie było łatwe.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

W ubiegłym tygodniu minął równo rok od chwili kiedy zamieszkaliśmy (20 maja 2004). Uczciliśmy to wylewając w końcu schody wejściowe (dotychczas paleta robiła za schody). Mimo że są to tylko 2 stopnie to jednak są one trochę skomplikowane (kształt spłaszczonego sześciokąta, załamania pod kontem 45 stopni). Ponadto sam robiłem coś podobnego po raz pierwszy. W efekcie zajęło mi to 4,5 roboczodnia + 0,5 roboczodnia żony (zbicie szalunku, wykopki, utwardzenie piasku, umieszczenie kratki wycieraczki z odwodnieniem, przeciągnięcie peszli do kabli do bramofonu, wylanie z gruchy, rozwalenie szalunku).

 

I teraz można do zagadnienia podejść na dwa sposoby:

1) policzyć ile kosztuje moja jedna dniówka i wtedy wyjdzie że to jedne z najdroższych schodów w Polsce

2) policzyć ile kosztowałaby wycieczka na tydzień za granicę (zrelaksowałem się psychicznie porównywalnie z taką imprezą) i wtedy wyjdzie że cena schodów była ujemna ;-) ;-)

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...

Odwiedził nas mój rodzic. Pobył 1,5 tygodnia. Z pomocnikiem obłożył schody zewnętrzne gresem, zrobił parapety zewnętrzne z płytek klinkierowych, zrobił opaskę z tynku mozaikowego i wybudował wszystkie ścianki działowe na górze. Jednak co specjalista - to specjalista - ja bym się pewnie z tym bawił kilka miesięcy !!! :-D

 

Ja w międzyczasie poprawiłem i skończyłem rekuperator. Przypominam że całą instalację oraz sam rekuperator zrobiłem własnym sumptem. Rekuperator działający na zasadzie przeciwprądu jest zbudowany z rur (jedna w drugiej). Wszystko jest zaizolowane wełną mineralną i obudowane płytami GK. I właśnie tej izolacji i obudowy nie było - a obecnie już jest. Ta obudowa + wymiana odcinka rury ok. 3 m długości na tłumiące dźwięki spowodowała, że nawet jak rekuperator pracuje na najwyższym biegu to lodówka jest głośniejsza. Prawdę mówiąc nie oczekiwałem że będzie aż taka poprawa. Aha - jeszcze dobudowałem obejście na lato. Pociąga się za sznurek - i już powietrze leci obejściem - pociąga za drugi - leci z powrotem przez wymiennik. Rozwiązanie może niezbyt finezyjne - ale za to skuteczne i praktyczne.

 

W tym tygodniu bawię się lokalną siecią komputerową. Przeciągnąłem do kilku miejsc skrętkę (w listwie przypodłogowej i w ościeżnicach regulowanych), zrobiłem gniazdka, zarobiłem kable, podłączyłem do switch'a i wszystko chodzi. Dzisiaj jak znajdę czas planuję skonfigurować AP by mieć jeszcze dodatkowo sieć WiFi (802.11g). Czyli jest nadzieja że będę miał kilka gniazdek sieciowych rozrzuconych po domu + możliwość pracy w sieci bezprzewodowej. Zobaczymy co się w praktyce lepiej sprawdzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Wczoraj był wielki dzień - mamy już "ciągłe" ogrodzenie! Fachowiec zainstalował bramę przesuwną (raczej jej ramę i słupki), my do niej przymocowaliśmy dechy, dodatkowo dodałem małą furtkę dla śmieciarzy, wszystko zostało pomalowane - i już ogrodzenie gotowe. Dwie bramy (jedna przesuwna) i dwie furtki. Wszystko z dech - wygląda może nieco prowizorycznie - ale nam się podoba.

 

W ostatnim poście pisałem nieco o sieci. Wszystko oczywiście działa - zarówno WiFi jak i normalny LAN. Każde ma swoje zalety - WiFi pozwala na pracę w dowolnym miejscu ale za to jest wolniejsza niż normalny LAN który jednak wymusza konkretne miejsca pracy. Ogólnie uważam że najlepiej posiadać obydwa rozwiązania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...

Zastanawiałem się długo: pisać czy nie? A jeśli już pisać to gdzie? Ale w końcu to mój dziennik - to mogę pisać w nim co chcę.

 

Wcześniej pisałem że tatek z pomocnikiem wybudował ścianki działowe na górze. Chciałem mu pokazać schody które mi właśnie zrobiono. Nie zdążyłem - umarł w nocy z 3 na 4 grudnia. Na serce. Leczył się od dłuższego czasu ale ostatnio czuł się bardzo dobrze. Miał 64 lata.

 

Smutek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months później...

Jak to w życu. Albo nic się nie dzieje albo człowiek nie wie w co ręce włożyć. Tak sobie z miesiac rozciągałem elektrykę na górze. I co dalej? Wypadałoby wytynkować. Samemu? Po próbie stwierdziłem że szkoda czasu.

 

No i znalazłem ekipę. Im się śpieszyło wieć robimy od razu. Piątek zwieźli graty. W sobotę zaczeli tynkować a w międzyczasie hydraulik zrobił wodę i kanalizę w łazience. W niedzielę o 22:00 zakończyli tynkować (ręczny gips, 90 m^2). Posprzątaliśmy zgrubnie - i mam elektrykę, wodę, odkurzacz centralny i tynki na górze. A wydawało mi się że do końca roku tego nie zrobię :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Położyliśmy (żona i ja) parkiet przemysłowy (merbau) na górze (wszędzie oprócz łazienki). 72 m^2. 8 wieczorów nas kosztowało co tym bardziej cieżkie było że week-endy mam zajęte. Teraz jeszcze znaleźć cykliniarza, polakierować i sprawę podłogi na górze będziemy mieli z głowy (z dokładnoscią do łazienki - ale tu wchodzi specjalista od kafelków w czerwcu).

 

Zdjęć nie będzie - bo aparat razem ze mną testował wywrotność łódek ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmotywowany przeciwnościami losu przejrzałem zdjęcia które kiedyś zrobiłem i specjalnie dla zielonookiej kilka zdjątek podłogi - parkiet przemysłowy in statu nascendi ;-)

(małe zdjęcia - ale jak na nie kliknąć to można zobaczyć powiększenie)

Mała sypialnia:

http://www.fuw.edu.pl/~jbogusz/thumbnails/pict0320.jpg

Salonik (czyli odpowiednik salonu ale na górze) ;-)

http://www.fuw.edu.pl/~jbogusz/thumbnails/pict0311.jpghttp://www.fuw.edu.pl/~jbogusz/thumbnails/pict0339.jpghttp://www.fuw.edu.pl/~jbogusz/thumbnails/pict0360.jpghttp://www.fuw.edu.pl/~jbogusz/thumbnails/pict0005.jpg

A to kotek w dużej sypialni

http://www.fuw.edu.pl/~jbogusz/thumbnails/pict0032.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

We wtorek z nagła poleciałem z kolegą na mały lot samolotem. Pierwszy raz w zyciu leciałem czyms mniejszym niz niż pasazerski samolot. Zupełnie inne uczucie. Miejsca w srodku Cesny mniej niż w maluchu, czuć każdy podmuch iatru a przez okno zupełnie inny świat. Polecieliśmy wzgłuż Wisły, a później do mojego domu i z powrotem. Mimo że niby znam okolice, ale nie z lotu ptaka, miałem olbrzymie kłopoty ze znalezieniem domu. Ale sie udało!

 

Ponieważ miałem (pożyczony) aparat fot. - ponizej fragment jednego ze zdjęć (jak na niego kliknąć to jeszcze się powiększy). to jest moja działeczka i domek na niej ;-)

http://www.fuw.edu.pl/~jbogusz/2006_05_23_19_15_42.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ramach remanentu stwierdziłem że brak zdjęć kuchni więc przynajmniej jedno zamieszczę:

http://www.fuw.edu.pl/~jbogusz/thumbnails/pict0102.jpg

A poniżej zdjęcie smardzów które wyrosły w ogódku (pewnie kora) i 2 tygodnie temu zostały zjedzone ... (mniam mniam)

http://www.fuw.edu.pl/~jbogusz/thumbnails/pict0302.jpg

A propo fotogeniczności kotów i kwiatów - zdjęcia obu jednocześnie:

http://www.fuw.edu.pl/~jbogusz/thumbnails/pict0089.jpghttp://www.fuw.edu.pl/~jbogusz/thumbnails/pict0080.jpghttp://www.fuw.edu.pl/~jbogusz/thumbnails/pict0104.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 weeks później...

Skończyliśmy górę (no może jeszcze nie do końca - zostały do zrobienia listwy przypodłogowe, docelowe kontakty i docelowe oświetlenie w sypialniach - czyli już drobiazgi do zrobienia we własnym zakresie).

 

Ponizej kilka fotografi.

 

Górny salonik oraz korytarzyk z balustradą schodów:

http://www.fuw.edu.pl/~jbogusz/gora/thumbnails/pict0021.jpghttp://www.fuw.edu.pl/~jbogusz/gora/thumbnails/pict0003.jpghttp://www.fuw.edu.pl/~jbogusz/gora/thumbnails/pict0018.jpg

A tu komin w większej sypialni obłożony płytkami - aż się chce do niego przytulić

http://www.fuw.edu.pl/~jbogusz/gora/thumbnails/pict0014.jpg

A teraz łazienka:

http://www.fuw.edu.pl/~jbogusz/lazienka_gora/thumbnails/pict0004.jpghttp://www.fuw.edu.pl/~jbogusz/lazienka_gora/thumbnails/pict0005.jpghttp://www.fuw.edu.pl/~jbogusz/lazienka_gora/thumbnails/pict0007.jpghttp://www.fuw.edu.pl/~jbogusz/lazienka_gora/thumbnails/pict0009.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Nie piszę ale to nie znaczy że nic się nie dzieje. Wręcz przeciwnie - dzieje się dużo. Pochwalę się tylko jednym drobiazgiem, z którego jestem dumny nieproporcjonalnie do jego istotności. Chodzi o małą fontannę. Główny element to kamień, któóry od zawsze leżał za stodołą u mojej babci i na któóry musiałem uważać gdy zawracałem samochodem. Podstawowy powód do mojego zadowolenia jest taki że wiertłem 30 cm długości przewierciłem na wylot kamień o wysokości 50 cm :-)

http://www.fuw.edu.pl/~jbogusz/thumbnails/2.jpg

I jeszcze nie mogłem się powstrzymać od umieszczenia tego zdjęcia piesków u mojej siostry:

http://www.fuw.edu.pl/~jbogusz/thumbnails/1.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 months później...

Po prawie rocznej przerwie, zaskoczony że dziennik jeszcze istnieje ;-), postanowiłem coś napisać. A jest o czym. Bo wiekopomna chwila miała miejsce w ubiegłym tygodniu. Po prawie 3 latach od złożenia wniosku - mamy w końcu docelowe przyłącze elektryczne!!! Kablowe. W ziemi. ZE się wykazał ;-).

 

Przedwczoraj z działki znikł słup z prowizorką. Chyba go już polubiłem i jakoś bez niego mi łyso ;-) Muszę się przyzwyczaić...

 

Najbardziej zaskoczył mnie (pozytywnie) elektryk. Za przełączenie kabla, wkopanie go w ziemię, uzgodnienie z ZE terminu przyłącza itd. w ramach rozliczeń wziął jedynie słup drewniany ze skrzynką prowizorki :o Mi te rzeczy tylko kłopot by sprawiały - jemu się przydadzą. Wszyscy zadowoleni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...