Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

dzieci na pogrzebie


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 44
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Mam mieszane uczucia, ale gdyby to ode mnie zależało chyba nie zabierałabym.

Z drugiej strony - małe dzieci bardziej naturalnie i łatwiej niz nam się zdaje przyjmują pewne rzeczy - nie zdążyła się w nich jeszcze wyrobić na tyle empatia no i nie do końca zdają sobie sprawę ze znaczenia tego, co sie dzieje. Może więc jednak zabrać... Zależy czy to ktoś bliski. Jeśli tak, to warto rozważyć może. Sama nie wiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zmarła ciocia mojego męża. Ja nie widziałam jej nigdy w życiu, mąż od kilku lat nie miał z nią kontaktu. Ze względów zawodowych nie mogę być na pogrzebie. Jedzie tylko mój mąż. Teściowa robi nam awantury, że córka ma również jechać i wścieka się, że nie chcę jej puścić...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tym bardziej olej sprawę.

Ani dzieci nie były związane szczególnie ze zmarła ( jak domniemywam) ani nie masz obowiązku robić dobrze teściowej.

Jak teściowa ma potrzebę masochizmu - proszę bardzo, ale niech nie miesza do tego Ciebie i Twoich dzieci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm Generalnie jestem przeciwko posyłaniu małych dzieci na pogrzeb, szczególnie na siłę :-?

Dziecko może olac sprawę, przesiedziec godzinkę, ponudzic sie troche...ale równie dobrze może ciężko to przeżyc bo ktos zostaje zamknięty w skrzynce, zakopany w ziemi...ludzie płaczą... jak to sensownie wytłumaczyc 3-latkowi? Możesz sie tez spodziewac pytan; "kiedy ty umrzesz, mamusiu? Kiedy umrze tatuś?" Albo maluch może wymuszac na tobie obietnice, że wy NIGDY nie umrzecie...itp itd

 

Za wcześnie... zdecydowanie.

 

PS. A teściowej to może psa kupic?? Niech ma zajęcie kobieta :roll: :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Natalia, niestety....ale ja już jestem taki typ, że nie pozwolę, żeby mi ktoś życie układał :D

Paulka, myślę dokładnie w ten sam sposób. Jak wytłumaczę małej na czym to wszystko polega....przecież to może się skończyć jakimś urazem. Wiadomo, że nadejdzie czas uświadomienia dziecku co i jak, ale teraz to raczej za wcześnie. 3 latka od siostry męża idzie, bo babcia chce i już...teraz wymuszają na mnie....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak na poważnie, to mogę tylko z własnego doświadczenia napisać - sama byłam na kilku pogrzebach w tym wieku. Pamiętam, że było jeszcze kilkoro dzieci i dobrze się bawiliśmy w rozpalanie zniczowego ogniska na grobie niedaleko miejsca pochówku. Nie wspominam tego jako traumy. Poza tym nie zabierasz nigdy dziecka na Święto Zmarłych? Chyba ona wie, co to cmentarz nie?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja tez mogę tylko z własnego doświadczenia coś napisać, byłam na kilku pogrzebach, w różnym wieku (raczej powyżej 10 lat) i nie wspominam tego mile, wręcz przeciwnie potem śniły mi sie koszmary jeszcze dłuuugo, ogólnie udzielił mi się "ciężki" klimat i jakoś tak...okropnie mi było...ja bym własnych dzieci na pogrzeb (w dodatku dalekiej ciotki) nie puściła, może się będą bawić, a może...przeżywać jeszcze długo, długo.....nie wiadomo...dlatego raczej lepiej nie ryzykować nawet gdyby miało to mnie narazić na awantury z teściową, ja bym awantury zniosła, a moje dziecko nie musiałoby się męczyć.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opiekowałam się trzylatką w czasie pogrzebu mojej cioci, a jej matki.

Cała sytuacja za bardzo jej nie interesowała - wolała raczej pooglądać kwiaty i palące się znicze.

A kiedy podniósł się ogólny płacz - popatrzyła na rodzinę, a potem zapytała mnie:

Dlaczego oni wszyscy tak płaczą, czy nie powinni się cieszyć, że mamusia poszła do nieba?

...

Ona to zrozumiała. Ja natomiast, choć minęło już kilkanaście lat, pamiętam te słowa jakby wypowiedziała je przed chwilą...

 

Dochodzę do wniosku, że nie powinno się ciągnąć dziecka na siłę, ale jeśli tylko wyraża taką chęć, warto przy takiej okazji łagodnie wprowadzić dziecko w temat śmierci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opiekowałam się trzylatką w czasie pogrzebu mojej cioci, a jej matki.

[...]

A kiedy podniósł się ogólny płacz - popatrzyła na rodzinę, a potem zapytała mnie:

Dlaczego oni wszyscy tak płaczą, czy nie powinni się cieszyć, że mamusia poszła do nieba?

 

Beba, dzieki za to co napisałaś, za tę historię...

Będę sobie ją przypominać w ciężkich chwilach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W jakim wieku dzieci mogą iść na pogrzeb? Chodzi mi o dolną granicę. Czy 3-4 latek może być zabrany na pogrzeb? Czy takie dziecko nie jest za małe?

 

Witaj,

kiedy zmarł mój tata wzięłam na pogrzeb swoje dzieci - 7 latka i 2,5 latkę. Synek był bardzo skupiony, córka zachowywała sie tak, jakby była "na spacerze"; nie przejawiała żadnego zainteresowania uroczystością. I bardzo dobrze! Synek wiedział, że dziadek umarł, wiedział, że idziemy na pogrzeb, że dziadka trzeba pochować, niemniej jednak poprosiłam moja kuzynkę, żeby na czas opuszczania trumny (odpowiednio wcześniej, żeby nie wzbudzić w dziecku "sensacji") zabrała synka z pierwszego szeregu i dyskretnie się nim zajęła na "tyłach". Tak, aby nie widział opuszczania trumny.

Syn (i córka) nie uczestniczył także przy pożegnaniu przed zamknięciem trumny. Ja swoje dzieci wzięłam na pogrzeb taty, mój synek był z nim emocjonalnie związany. Poza ty, mój tata ciężko chorował przed śmiercią, synek był świadkiem tej choroby; potem dużo z nim rozmawialiśmy o śmierci (odpowiadałam na pytania, sama nie drążyłam tematu nachalnie), nie kryłam też przed nim swoich emocji. Z reakcji dzieci na pogrzeb zauważyłam tylko, że kiedy podeszłam do męża, który trzymał córkę na rękach, zapłakana, to mała zrobiła minę jak do płaczu; przestraszyła się, że ja płaczę. Przywołało mnie to do "porządku".

Nie wyobrażałam sobie nie wziąć dzieci na pogrzeb, zmarł ich dziadek (mówię głównie o synku, bo córki to nic nie "obchodziło").

Ale pogrzeb osoby z dalszej rodziny? zwłaszcza, z którą nie utrzymywaliśmy kontaktów - nie, nie zabierałabym dzieci. I jeszcze dlatego, że ktoś sobie tego życzy?! A po co komu dziecko w takiej sytuacji na pogrzebie????

pozdrawiam,

bartolinka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam,że dziecko może być zabrane na pogrzeb kogoś bardzo mu bliskiego, ale daleka ciotka , to lekka przesada.

Co za wredna teściowa, miał już swój moment w wychowywaniu swojego dziecka to niech teraz przystopuje.

Mój syn w wieku 5 lat był na pogrzebie jego prababci, obyło się bez komplikacji, ale w tych okolicach trumnę chowają do ziemi po całej ceremonii, po odejściu rodziny.

 

Ja sama jako dorosła kobieta nie lubię widoku odkrytej trumny, wolę pamiętać osobę za życia. Czasami ludzie bardzo się zmieniają i ten widok zamazuje wspomnienia.

Na szczęście nie chowałam jeszcze nikogo z najbliższych (i mam taką nadzieję, że jeszcze długo to nie nastąpi) więc całowanie ciała umarłego w tej chwili też jest dla mnie niewyobrażalne.

 

Pozdrawiam

Ania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

od wczesnego dzieciństwa byłam ciągana na pogrzeby bliższych i dalszych :-?

zwłoki całowałam obowiązkowo :-?

pamiętam że broniłam się ,ale nie wzbudzało to we mnie większych emocji , doskonale pamietam za to dźwięk ziemi spadającej na wieko trumny,

pamiętam jeszcze że dla mnie nieboszczyk składał się z podeszw butów i ogromnych dziurek nosa :roll: strasznie mnie to fascynowało :o (z pozycji czterolatka stojącego w nogach trumny tak to wygląda)

teraz pogrzebów unikam jak ognia i nie mam pomysłów zabierania dzieci poniżej dziesięciu lat bez względu na to jak bliski był zmarły , są jednak informowane o śmierci znanych im osób ,

moja pięcioletnia córka pyta mnie czy kiedy będę stara to umrę ,pyta bez emocji ,po prostu z ciekawości :roll: odpowiadam jej że umrę kiedy ona będzie już stara , a prababcia kiedy umrze ? pada następne pytanie :roll: kiedy już bardzo zmęczy się życiem ,

pytania padają z nienacka podczas kąpieli albo zabawy , dzieci bardziej naturalnie śmierć przyjmują . Pięciolatka tłumaczy dziewięćdziesięcioletniej chorej prababci że nie może umrzeć teraz, bo na maliny miały razem iść , czasem mam wrażenie że babcia żyje dzięki tym malinom ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...