Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

za co moglibyście zrezygnować z pupila swojego!!!


Recommended Posts

ja wiem że wybór zwierzaka to niełatwa sprawa. Dzisiaj komuś bez podstaw czy to kot, czy pies, czy kozioł - odradzam.

Zamiast lecieć kupować, wybierać, i kasę wykładać, proponuję literaturę.

Odwiedzanie znajomych i ich porady.

No, wszystko najpierw - głęboko i szeroko zanim kupisz......

Ja wiedziałem (prawie) wszystko

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 41
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Ja wiedziałem (prawie) wszystko

 

"prawie" robi wielką różnicę :D :wink:

Czym Ci te zwierzaki tak zalazły za skórę ?

Ja swoim jestem gotowa naprawdę wiele wybaczyć,

w końcu to tylko zwierzaki i "widziały gały co brały" :D

mam już zjedzone 3 pary butów :D ,(i to zawsze moje

:x ) - to moja wina :wink: zostawiłam na podłodze a czarny strasznie tęskni jak zostaje sam, więc umilił sobie czekanie na panią ,

podrapane foteliki dzieci ze skóry ekologicznej - no cóż koty znalazły sposób na budzenie nas w nocy w celu wypuszczenia na dwór :x :) ,

póki nie ruszają skórzanej kanapy uchodzi im to płazem, już teraz wiem że nie mogę kupić podróbek skóry, więc będą tapicerowane (te na szczęście "nie nadają się" do drapania)

więcej nie pamiętam :D

nie jestem pamiętliwa :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Oj...gdybym tak chciała za każde "coś" pozbywać się zwierza, to już dawno byłabym bez sforki.... :roll:

Po prostu nie ma takiego wydarzenia, które by mnie do tego skłoniło....

Z większych wyczynów....

- "zamordowanie" wiekszości kwiatów doniczkowych,nawet stojących dość wysoko i wydawałoby się poza psim zasięgiem....

- "wymemłanie" dziur w nowiutkich kompletach satynowej pościeli...

- obieranie z kartonów (to specjalność Arabellki) świeżo kupionych płytek ściennych - po powrocie do domu zastałyśmy poprostu góóóórę płytek na środku przedpokoju... :mrgreen:

- pogryzienie nowiutkiej ładowarki do Nokii,tak,że nie nadaje się do użytku...

- podarcie i częściowe "wypatroszenie" nowiutkiej sofy ze sztucznej skóry (kupiona specjalnie,bo łatwo się czyści) ..w pierwszym dniu po zakupie....

- przeróbka na górę szmatek itp kilku legowisk...

- zasikane panele przez szczeniaki - nadają się tylko do wymiany...

- "wypatroszenie" ze ścian (G-K) aluminiowych narożników i urwanie ich do wysokości ok.1 m - to dzieło siódemki maluchów... 8)

- wyrwanie z najbardziej widocznej ściany w salonie taśmy (ok.1 m) łączącej płyty G-K (nie mam pojęcia skąd wiedziały,że akurat tam jest łączenie,bo wszystko było pięknie zagipsowane i pomalowane...)

- "wymemłanie" dziur w nowym psim kombinezonie przygotowanym na stole do wysyłki dla klientki...

- "przeróbki" ukradzionej z łazienki bielizny i naszych ciuchów....

- obgryzienie rogów mojego wystawowego żakietu...bo w kieszeniach były psie chrupki... 8)

- "likwidacja" przycisków w tel. komórkowym...

- "zabitych" poduszek nawet nie liczę.... :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moja suka jak była mała prawie nic nie zniszczyła - teraz ma półtora roku i ciągle coś :

- pare dni temu oblał ją zraszacz wynurzalny na trawniku - poczekała aż sie skończy podlewać - wykopała dziure 1,5x1,5x1,5 - zraszacz zjadła

 

- uwielbia jeść wszelkie papierowe rzeczy - córce zjadła książke z biblioteki

 

- poszliśmy z żoną sadzić różne rzeczy do ogrodu - a że ona co my wsadzimy to wykopuje to zamknęliśmy ją w domu - widziała nas przez drzwi tarasowe, które w złości strasznie pogryzła

 

- pogryzła noge od zabytkowej komody - mi to rybka ale żona....

 

- zdarzało sie, że pare dni po wsadzeniu jakiegoś drzewka nie było po nim śladu

 

- od czasu do czasu lubi na trawniku wykopać potężną dziure

 

- zjadła żonie pendriva

 

- zniszczyła żonie wiele rzeczy podczas powitań (żona często wyjeżdza a suka lubi sie witać bardzo wylewnie)

 

 

 

ale za nic bysmy z niej nie zrezygnowali

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

koziołek nie chce mi się ukazać z powodów technicznych :-?

 

ale z kawalątka fotki wnoszę, że to taka miniaturka jak w zoo. :) Zawsze o takim marzyłam :)

 

Ale póki co muszę znosić sprawki kota. Do historycznych przeszło zdjęcie tapet w sypialni - skubana tak kombinowała po meblach, by uchwycić bryt pazurami pod sufitem i zjechać z nim do podłogi. Wygryzła kilka dziur w mężu, kilka we mnie. Jedną z doniczek na balkonie przerobiła na dodatkową kuwetę. Firanek nie mamy (ludzie się czasem uczą).

 

Ale to wszystko da się wytrzymać. Natomiast prawdziwej cholery dostaję na widok kudłów. Z roku na rok gorzej to znoszę, i coraz poważniej przy każdym spotkaniu odgrażam się, że diablicę w końcu ogolę!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrezygnowałbym, gdyby pogryzł mnie lub dzieci.

 

Popieram - chyba tylka taka ewentualność, choc w przypadku naszego to niemożliwe ( 0,0001 % temperamentu żółwia :lol: )

 

mój pogryzł mnie i dzieci a i tak go nie oddam ;)

dzieci pogryzł jak miał 4 miesiące - ale to była zabawa bez agresji tylko pies był mały i nie miał czucia - i je troche podczas biegania po nogach poskubał - krew sie nie lała

 

mnie już ugryzł, że lała sie krew - ale to też podczas zabawy i nie było w tym agresji tylko brak refleksu z mojej strony

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to specjalnie dla zasady i rozsądku - po co to nam. Te pogryzione kanapy, zasrane wykładziny, zjedzone kwiatki i poszarpane pazurami kanapy!

Po co!

Wiem, wiem - plusy - że sie na nas połozy, spojrzy tak bardzo potulnie i miłosnie, że da sie pogłaskać, że pozwoli "do nogi" i że panujemy i rządzimy(niby)

Ale wiecie sami że kłopotu moc. Wyjazd na groby tylko - trzeba prosić kogoś. Wyjazd na wakacje - katastrofa.

I całe inne o których lepiej wiecie. Więc pytam

PO CO?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem szczerze, że siadłam i zastanowiłam się i chyba nie byłabym w stanie.

 

Owszem czasami przemykają "czarne" myśli, jak np. jest sobota 6.30 śpisz sobie w najlepsze, a tu ktoś marudzi, że czas na siku, albo zdejmujesz po raz kolejny kłaki z jedzenia, albo wracając do lat szczenięcych - otwierasz drzwi a tu: pogryziony kwiatek i ziemia rozwleczona po całym mieszkaniu, pogryziona poduszka a pierze lata wszędzie, zamiast kozaka masz sandał, nie mówiąc o sio czy koo bo pies nie wytrzymał, albo pranie w nocy prześcieradła, kołdry i kanapy, bo szczeniak chwycił coś na dworze co jak widać zjadliwe nie było i wiele, wiele innych......., ale przychodzą takie chwile jak ta kiedy leżysz wieczorem, przed telewizorem a obok kosmaty łeb i to jest to czego w moim domu nigdy nie zabraknie, bo bez tego łba życie byłoby może i czystsze i spokojniejsze, ale też smutniejsze :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moj identycznie, przed wyjazdem o 9.30 do pracy musze go brutalnie obudzic i wygonic na siku, bo on spi w najlepsze, a jak bym pojechala do pracy to znowu by nie wytrzymal z nocy do 15 kiedy to syn wraca. Rano uwielbia spac, jak maz wstaje to on jest zaraz obok na jego miejscu wtulony i ani mysli wstawac. A jak juz pada deszcz to spanie jest to temat rzeka.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...