Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Witam,

 

Sondaż jak w temacie.

 

Chodzi o czas od rozpoczecia do wprowadzenia się.

 

Proszę zaznaczać czy płaciliście/nie płaciliście część kasy tym których wyrzucaliście za to co zrobili do momentu eksmitowania

 

Prosze o krótkie opisanie rozmowy/dyskusji/bójki kończącej współpracę.

 

pozdrawiam

 

St.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/101443-ile-ekip-wyrzucili%C5%9Bcie-z-budowy-do-jej-zako%C5%84czenia/
Udostępnij na innych stronach

Z tym nie płaceniem to była by metoda

Bierzesz ekipę na tydzień, wyrzucasz i nie płacisz i bierzesz następną. Do tego zamawiasz materiały cały czas w innej hurtowni i też nie płacisz. I masz domek gratis. Trzeba jeszcze tylko obmyśleć jak wyłudzić działkę budowlaną.

Gość M@riusz_Radom
Nie wyrzucałem żadnej, za to egzekwowałem aby praca była wykonana zgodnie ze sztuką budowlaną. Skuteczność negocjacji 100%, z każdym dochodziłem do porozumienia.

Świetna by to była metoda. Tylko trochę nie na temat piszesz.

 

W związku z tym że sporo tzw. fachowców przyjmuje własnie podobny sposób działania jaki opisujesz - partacząc robotę i marnując materiały kupione za nasze pieniądze - stąd moje pytanie.

Gość M@riusz_Radom
Świetna by to była metoda. Tylko trochę nie na temat piszesz.

 

Pytanie brzmiało : Ile ekip wyrzuciliście z budowy do jej zakończenia?

 

Odpowiedziałem : Żadnej ;) także jak najbardziej na temat

 

Wyznaję zasadę, że nawet najgorsza ugoda jest lepsza od niekończącego się sporu. Nie wychodzę nigdy z założenia, że ktoś chce mnie oszukać i tyle.

 

Co Tobie da wiadomość, że ktoś wyrzucił z budowy 5, 10 ekip ? Każda z takich decyzji obarczona jest ogromną ilością stresu, nadszarpniętych nerwów i straconego zdrowia ( o materiale nie wspomnę, bo jego wartość przy tych czynnikach które wymieniłem jest znikoma )

 

Pamiętaj, że zawsze lepiej jest się dogadać niż szarpać i tracić zdrowie ;) a i wykonawcy są bardziej skłonni do poprawy tego czego nie wykonali najlepiej jak się z nimi rozmawia spokojnie i stara się wypracować kompromis .

To nie było do Ciebie, tylko do kolegi - jak sądzę wykonawcy - który napisał wyżej.

 

Posty umieściliśmy praktycznie w tym samym momencie. Nie zacytowałem pierwszej odpowiedzi - mój błąd.

 

Co Tobie da wiadomość, że ktoś wyrzucił z budowy 5, 10 ekip ? Każda z takich decyzji obarczona jest ogromną ilością stresu, nadszarpniętych nerwów i straconego zdrowia ( o materiale nie wspomnę, bo jego wartość przy tych czynnikach które wymieniłem jest znikoma

 

Da mi informację jak to inni robią i jak u nich się sprawy miały. To że taka decyzja jest obarczona stresem to wiem - nie jestem dzieckiem. Stresem obarczone jest też tolerowanie nieuczciwych ludzi tylko dlatego że pokutuje teoria że lepszych nie ma w danym momencie i generalnie że jest trudno o jakąkolwiek ekipę.

 

Pamiętaj, że zawsze lepiej jest się dogadać niż szarpać i tracić zdrowie a i wykonawcy są bardziej skłonni do poprawy tego czego nie wykonali najlepiej jak się z nimi rozmawia spokojnie i stara się wypracować kompromis

 

a jak dogadać się nie da? to co? tolerować i płacić? byleby nie zeszli z placu?

Święte słowa.

 

Panie Marcinie714 a ilu to jest takich na rynku z którymi można się dogadać spokojnie. I ilu jest takich którzy za spartaczenie i poprawki (czyli stratę czasu) wezmą na siebie koszty i zejdą z ceny w związku z łamaniem umowy?

 

Wszystko brzmi tak pięknie i wspaniale "dogadywać się spokojnie" ale realia są zgoła odmienne.

Nie wiem ilu ale wiem ,że jak się odpowiednio sprawe załatwia to takie dogadanie się jest możliwe. Jak się pojedzie po bandzie to i odpowiedź jest tego samego kalibru. Poprostu człowiek to takie zwierze , które zawsze się postawi jak go ktoś atakuje. Słusznie czy nie słusznie nie ma znaczenia. Jak ktoś używa CB to wie co zrobić aby marginesik był. ładnie poprosisz i nie naciskasz to ciężaróweczka zjeżdza, powiesz spierdalaj bo blokujesz drogę to jedziesz za nim do końca.

 

Przykładem jak się wychodzi na konfliktach jest kolega Tomek. Teraz już nie ma tych postów ale na początku były. Poszło im oto , że wykonawca nie chciał czegoś tam zrobić tak jak życzył sobie inwestor bez dopłaty. Do tego troszkę się opóźniał chyba.Inwestor zaczął wtedy wyganiać budowlańca z budowy. Jak na tym wyszedł każdy widział. A wystarczyło siąść przy piwku i sprawę załatwić.

 

Wykonawcy wcale nie zależy na tym aby robić źle. Ja mam satysfakcję dopiero wtedy gdy robota jest zrobiona najlepiej jak można. Jak są błędy sam poprawiam. Kiedyś przydażyło mi sie opóźnienie to klient dostał projekt gratis. Nawet dołożyłem do tego bo poniosłem koszty map, uzgodnień itd. Ale należało mu się bo też poniósł jakieś straty zapewne. Ale gdyby zaczął mnie wyzywać, oczerniać , straszyć to dostał by go jeszcze później i musiałby zapłacić albo by go wcale nie dostał.

 

Przydługo wyszło trochę :D

Nie wiem ilu

 

dużo, za dużo

 

jak się odpowiednio sprawe załatwia to takie dogadanie się jest możliwe

 

jak się załatwia? jakie dogadanie?

 

Jak się pojedzie po bandzie to i odpowiedź jest tego samego kalibru

 

czyli rozumiem że jak coś jest robione źle i nieterminowo to mam być grzeczny kulturalny ułożony uśmiechnięty i płacić kolejne pieniążki zgopdnioe z umową mimo że umowa jest łamana?

 

Przykład CB nijak ma się do tematu.

 

Nie znam przykładów kolegi Tomka. Oczywiście sugerujesz że jakby nie gonił ekip za łamanie umów to byłby z kasą, materiałem i nerwami do przodu? W to nie uwierzę.

 

Wykonawcy wcale nie zależy na tym aby robić źle. Ja mam satysfakcję dopiero wtedy gdy robota jest zrobiona najlepiej jak można. Jak są błędy sam poprawiam. Kiedyś przydażyło mi sie opóźnienie to klient dostał projekt gratis. Nawet dołożyłem do tego bo poniosłem koszty map, uzgodnień itd. Ale należało mu się bo też poniósł jakieś straty zapewne. Ale gdyby zaczął mnie wyzywać, oczerniać , straszyć to dostał by go jeszcze później i musiałby zapłacić albo by go wcale nie dostał.

 

Piękny przykład. Jak inwestor będzie grzeczny i miły to dostanie coś gratis w zamian za złamanie terminów i warunków na które się umawia. Megapromocja. Jak będzie dochodziłswoich racji - wtedy będzie musiał dopłacić, mimo że wykonawca przyznaje się do tego że nawalił.

 

Sorry mistrzu, życze Ci dużo klientów, dobrego podejścia do nich itp itd. Ale może stracę dużo nerwów, może stracę czas, ale jak długo inwestorzy będą stawiani pod ścianą i rolowani na ten czy inny sposób (przedłużanie prac, marnotrawienie materiału i generalnie niewywiązywanie się z każdego z zapisów umowy) tak długo czarne listy wykonawcców będą dłuższe niż listy wykonawców polecanych. W normalnej gospodarce rynkowej - do której mam nadzieję za kilkadziesiąt lat dojdziemy - firmy nieuczciwe (nie mówię tu oczywiście o Tobie) nie miałyby racji bytu na rynku przez miesiąc. U nas funkcjonują w najlepsze przez dłuuuugi czas i dobrze im się z tego żyje.

 

pozdrawiam gorąco.

Gość M@riusz_Radom

a jak dogadać się nie da? to co? tolerować i płacić? byleby nie zeszli z placu?

 

Nie tolerować, nie płacić, ale tylko jeśli sądzisz, że ścieżka polubownego rozwiązania sporu została wyczerpana ;(

Niestety kolego takie życie. Możesz się siłować tylko ,że ty jesteś sam a siłować sie będziesz z wieloma więc nie wiem czy przetrzymasz. Co do czarnej listy to co zrobicie jak już wszystkich wykonawców tam umiescicie? Trza będzie wtedy brać wykonawców z czarnej listy albo będą mniej lub bardziej czarne.

 

Może przed rozpoczęciem budowy trzeba by było przejść jakieś kursy obsługi budowlańców :D

 

PS. Ale ,że nie znasz przypadku Tomka to wstyd.

Niestety kolego takie życie.

 

Takie życie w naszym kraju kolego.

 

Możesz się siłować tylko ,że ty jesteś sam a siłować sie będziesz z wieloma więc nie wiem czy przetrzymasz.

 

najwyżej wyląduję u czubków. Zresztą nie byłoby to nic specjalnego.

 

Co do czarnej listy to co zrobicie jak już wszystkich wykonawców tam umiescicie? Trza będzie wtedy brać wykonawców z czarnej listy albo będą mniej lub bardziej czarne.

 

Weźmie się chińczyków i hindusów

 

PS. Ale ,że nie znasz przypadku Tomka to wstyd.

 

nadrobię

Co do sprawy Tomka. Wygrał sprawe przed sądem, bo wykonawca był oszust i partacz. Wygrał, bo wykonawca "skasował" np. za styropian w posadzce, który miał byc zgodnie z projektem, a go nie było (Tomek skuwał beton dla rzeczoznawcy). Opóźnienia i "bylejakość" to tylko dodatek (za które nie zasadzono "nawiazki" dla wykonawcy - a szkoda).

Tak jakoś dziwnie się składa, że budowlańcy dziwią sie, że kąt prost ma 90 stopni :o - przynajmniej wiekszość wykonawców z jakimi miałem do czynienia.

Sporo z nich stosuje "na jawie" - "przyjdzie kit i bedzie git".

To własnie otakich tu mowa.

Czy jest ich wiecej niz dobrych? To chyba tak jak z TV - nie jest nośnikiem informacja, że jest dobrze, lecz informacja o np. katastrofie budowlanej juz i owszem.

Dogadac sie z partaczem? Za moje pieniadze pozwolic aby dalej psuł materiał. Całe życie patrzeć na "rozchodzące sie ściany" :o Jakoś nie mam ochoty "wstapić na ołtarze" 8)

Z drugiej strony rozumiem marcin-a - jest wykonawcą (budowlańcem), to broni dobrego imienia branży. Niepokoi mnie tylko fakt, że praktycznie nie przyjmuje do wiadomości, że sa również oszuści i partacze, i że z nimi trzeba walczyć za wszelką cenę, we własnym interesie, również wykonawcy, bo to oni są "nośnikami" wiedzy o zawodzie pdt. budowlaniec.

Aby nie być stronniczym. Wina równiez tkwi - w pewnym sensie - po stronie inwestora, bo fachowość i niezawodność ekipy kosztuje. Inwestor jednak z wiadomych powodów szuka rozwiazań najtańszych - a to jest raj dla "fachowców".

Gość M@riusz_Radom

Dogadac sie z partaczem? Za moje pieniadze pozwolic aby dalej psuł materiał. Całe życie patrzeć na "rozchodzące sie ściany" :o Jakoś nie mam ochoty "wstapić na ołtarze" 8)

 

Nikt nie twierdzi, że trzeba się z nim obchodzić jak z cackiem. Ale jak widzisz, że trwoni Twoje pieniądze to zwróć na to uwagę i daj szansę się poprawić a nie od razu, za przeproszeniem, z ryjem i "WON Z BUDOWY" - najczęściej nie płacąc ani grosza. Każdy zasługuje na drugą szansę. Jeśli nie wykazuje poprawy, dalej robi tak jak robił to oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie aby się rozstać ..

my osobiście w Łodzi pożegnaliśmy się z 2 wykonawcami...pierwsi pili choć nie było to widać przy spotkaniu, drudzy robili ale partoczyli...a do trzech razy sztuka!!hehe, ekipa się trafiła niepijąca, pracująca i dobrze robiąca, co chcieć więcej:) zrobili co im kazaliśmy i jak...więc 100 % zadowolenia po 3 razie!!

Jestem po tynkach (miałem więc ekipy od surowego, dekarz, elektryk, hydraulik, okna, drzwi :evil: , tynki, szambo, ocieplenie zewnetrzne) i nie wywaliłem nikogo. Powiem więcej wszystkich moge polecić z pominieciem drzwi. Wszystkie ekipy jakie miałem (z pominięciem drzwi :evil: ) były z polecenia z Grupy Babickiej. Nie biorę ekip z ogłoszeń prasowych, z ogłoszeń na słupach itd. Wychodzę z założenia, że dobry fachowiec się nie ogłasza.

 

Potwierdzeniem mojej teorii jest to, że nie zapytałem o kontakt na sprawdzone ekipy do drzwi zewnetrznych i wyszukałem firmę z allegro. Sama ekipa bezproblemowa i ok, ale szefowa do odstrzału.

 

Wczoraj podpisałem umowę z poleconymi góralami od schodów, a wycenę robi tez polecony kafelkarz.

 

Oczywiście każda z tych poleconych ekip coś może popsuć także ale przynajmniej mam gwarancję, że nie uciekną, nie zawiną się, jak popusją to naprawią...jest przynajmniej taka szansa. Działają na moim terenie więc jakoś tam zalezy im na referencjach.... a tego jestem pewien bo wiem, że np hydraulik czytuje forum muratora :wink: Co do kasy to zawsze płacę po. Ale jak tynkarz zrobił mi 3/4 domu i zapytał czy mogę dać mu zaliczkę to oczywiście nie było problemu.

 

Takie dobieranie ekip jest np dla mnie oczywiste ale np wczoraj czytałem dziennik budowy jednego z forumowiczów, który swoją ekipę do stanu surowego zagadnął jak byli oparci o łopaty na innej budowie. Powiedzieli, że mają czas bo za tydzień kończą pewien etap więc mogą do niego przyjść. Dla mnie to jakiś kosmos takie werbowanie pracowników.

Nikt nie twierdzi, że trzeba się z nim obchodzić jak z cackiem. Ale jak widzisz, że trwoni Twoje pieniądze to zwróć na to uwagę i daj szansę się poprawić a nie od razu, za przeproszeniem, z ryjem i "WON Z BUDOWY" - najczęściej nie płacąc ani grosza. Każdy zasługuje na drugą szansę. Jeśli nie wykazuje poprawy, dalej robi tak jak robił to oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie aby się rozstać ..

 

Zawsze daje druga szansę. Jak mi płytki położył tak, ze "latały w przestrzeni", to mu zaproponowałem, ze wypłate za położenie otrzyma, jak skuje, to co położył, i położy zgodnie ze "sztuką" nowe płytki, za które musi zapłacić. :lol:

Był jakiś "nie kumaty", bo odszedł - bez zapłaty, na szczęście "załatwił mi" "tylko 4m2. :evil:

Jeszcze żadnej, ale do zamieszkania jeszcze trochę.

Nie zakładam z góry, że wykonawca to partacz i oszust - może dlatego tak pracują, że mogę tylko chwalić ?

 

Nie zmienia to faktu, że bardzo nie lubię wychodzić na idiotkę- wszak sama tych ludzi zatrudniam , to wyrzucając ich sama sobie moge podziękować za trafne decyzje...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...