eilian 13.05.2008 17:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Maja 2008 Pytanie może dziwne, ale jak mówię ludziom, że chcielibyśmy się wprowadzić po roku od rozpoczęcia budowy to pytają: "tak szybko?". No tak szybko, bo będziemy budować na kredyt, więc każdy miesiąc to niepotrzebne straty. Ale troszkę mnie to zbija z tropu, bo może rzeczywiście jestem naiwna, może budynek musi jakoś tam osiąść, wyschnąć, no nie wiem. Plan z grubsza jest taki, że zaczynamy w wakacje, do zimy chcielibyśmy zamknąć, przez zimę zrobić co się da (no właśnie, i tu kolejne pytanie: co można zrobić zimą?), potem wykończeniówka, nie wiem kiedy ocieplenie i tynki, czy po zimie czy lepiej przed. No i przeprowadzka w kolejne wakacje. Powiedzcie, czy to jest nierealny plan? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 13.05.2008 17:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Maja 2008 Wielkość domu, technologia, grunt, skomplikownaie bryły, dostępnośc materiałów, płynność finansowa, sollidnośc ekip etc etc - wiele rzeczy ma wpływ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 13.05.2008 18:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Maja 2008 od 3 miesiecy do... 30 lat (albo i dłuzej ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
slawkin 13.05.2008 18:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Maja 2008 Na pocieszenie dodam, mój plan zakłada przeprowadzkę w 12 do 15 miesięcy od wbicia pierwszej łopaty. Budowa zastartowała 3.03.2008, dzisiaj montowali mi okna dachowe a od czwartku kryją dach. Można założyć że stan surowy zamknięty będzie u mnie trwał równe trzy miesiące. Co do reszty to nie wiem, tylko zakładam... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
el-ka 13.05.2008 19:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Maja 2008 Jest to jak najbardziej realne, niemniej trzeba się bedzie spinać przede wszystkim na etapie wykończeń, bo stan surowy to pikuś. Później zaczynają się "schody".Potrafią też przytrzymać media - tak się stało w naszym przypadku (kanalizacja po roku walki wróciła do punktu wyjścia !).Gdyby nie "urzędasy" starczyłoby nam nawet 10 m-cy. Pierwszą łopatę wbiliśmy po ubiegłorocznym weekendzie majowym. Wprowadzamy się najpóźniej pod koniec czerwca. Na siłę dałoby się i do końca maja. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Senser 13.05.2008 20:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Maja 2008 Jest to jak najbardziej realne, ale ja osobiście nie chciałbym być na miejscu budującego w jeden rok....Tyle wyborów jeden po drugim...latania po sklepach...na to w tak krótkim czasie etatu potrzeba.... My stawialiśmy dwa sezony... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kamionkal 13.05.2008 21:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Maja 2008 to jest pytanie natury filozoficznej (podobno) w rok da radę. Wymaga to dobrej organizacji, samozaparcia i odrobiny szczęscia Jeśli budujesz dla siebie i nie masz noża na gardle IMO nie ma co się spieszyć. Budowa to nie wyścig. Lepiej przemęczyć się i budować pół roku dłużej a być bardziej zadowolonym z domu przez nastepne 20 lat. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pjr 13.05.2008 21:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Maja 2008 Bez problemu można przez rok dom wybudować. A w zimie zrobić instalacje, tynki (trzeba się dogrzewać np. "kozą"), nawet wstawić okna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
efilo 14.05.2008 06:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Maja 2008 uważam że budowanie w rok, jeśli nie ma takiej potrzeby to zła decyzja. trzeba się spieszyć a przez to podejmuje się więcej nietrafnych decyzji. poza tym z zegarkiem w ręku zapłacisz więcej, bo np. będziesz miał mniej czasu na szukanie tańszego źródła materiałów, albo znajdziesz ale dostawa byłaby dopiero za trzy tygodnie więc kupujesz droższe bo są od ręki, to samo z ekipami - tańsza za dwa miesiące będzie gorsza od droższej za tydzień. tylko nie mów że wszystko kupisz i zaklepiesz wcześniej bo to mżonki. druga sprawa to pogoda - tu miejsce na duużo kompromisów i wydatków. ale to temat rzeka... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sylwia1891 14.05.2008 07:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Maja 2008 a jak to jest z tym osiadaniem budynku i czy tyki przed zimą to dobra decyzja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 14.05.2008 08:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Maja 2008 Nasz dom był jak dziecko - budowa trwała 9 miesięcy. Byłoby szybciej, gdyby pod koniec nie zaczęły nawalać ekipy - dom stał gotowy, ale wycofały się trzy kolejne firmy, które miały nam zrobić podłogi (od zrobienia podłóg zależało też wykonanie schodów, które są drewniane i stoją na gotowej podłodze), uciekł fliziarz, a bez podłóg, schodów i czynnych łazienek trudno się wprowadzać.Fakt, że trochę biegania, dzwonienia, jeżdżenia, szukania materiałów i ekip było, ale nie żałujemy - parę miesięcy sprężania się i z głowy. Co do kupowania drożej, bo w pośpiechu, to tak kupiliśmy tylko rynny.Sąsiedzi tynkowali nie tyle "na zimę" co wręcz zimą i nic złego się nie stało. Oczywiście palili w kominku, kiedy tynki schły.Co do osiadania, to na kilku ścianach pojawiły się pojedyncze włosowate rysy, które zniknęły pod farbą bez śladu. Największym problemem nie są sprawy techniczne, ale zgranie ekip. U nas np. przez miesiąc budowa stała, bo murarze uwinęli się szybciej, a cieśla nie mógł przyjechać wcześniej niż się umawialiśmy, żeby zrobić dach. Potem bywqło, że i 4 ekipy jednocześnie pracowały, a kiedy indziej przez tydzień nic się nie działo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sylwia1891 14.05.2008 08:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Maja 2008 to może jak my zrobilibyśmy tynki w sierpniu lub wrześniu to zdążą same wyschnąć bez palenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
efilo 14.05.2008 09:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Maja 2008 a zdazysz z instalacjami? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sylwia1891 14.05.2008 09:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Maja 2008 INSTALACJE LIPIEC LUB POCZąTEK SIERPNIA Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MARTiiii 14.05.2008 09:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Maja 2008 W normalnych warunkach bez problemów w urzędach i przy mediach w rok od wbicia łopaty się wprowadzisz. U nas 170mkw, dwa budynki tak wychodzi, na spokojnie. Da sie przyspieszyc ale po co. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mario1976 14.05.2008 10:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Maja 2008 Zaczęliśmy w czerwcu 2007. Skończylismy zimą stanem surowym zamknietym. Gdyby nie elektryk, który nas wydymał plan był jeszcze na elektryke, tynki i wylewki. Teraz jesteśmy po elektryce i tynkach. Za tydzień wylewki. Planujemy zamieszkać w domku i działce zrobionej prawie na tip-top w październiku-listopadzie 2008. Ostateczny termin to Wigilia. Tak więc u nas prawdopodobnie będzie to trwało około 18 mc od wbicia łopaty. Wszystko jest raczej na spokojnie i bez napinania się. Przy takich marnych zimach jak te ostatnie i normalnym elektryku jaki w końcu do nas trafił myśle, że spokojnie moglibyśmy się wprowadzić po 14 mc od wpicia łopaty. Domek 125m2 + 25 garaż. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
carringtontomas 14.05.2008 10:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Maja 2008 Ja planuję wsię wprowadziś we wrześniu/październiku. Zacząłem we wrześniu 2006 (w ciągu miesiąca stan "zero) i do kwietnia 2007 przerwa. Tak więc w ciągu 1,5 roku licząc prace budowlane będę się wprowadzał.Zaznaczę tylko, że WSZYSTKO wykonuję samodzielnie tak więc angażując firmy spokojnie się wyrobicie. Mój dom ma niecałe 100m2, parterówka, ale dach kopertowy kryty dachówką - z nim było póki co najwięcej zabawy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Alski 14.05.2008 11:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Maja 2008 Spoko , buduj . Wbicie łopaty 1-3-2007. 1-10-2007 już mieszkałem. Jedynie nie malowałem ścian kolorem żeby powstały rysy tam gdzie mają powstać. Jestem zadowolony, zadnych problemów, jedynie na początky piec pracował pełną parą w domu czuć było jak mury parują )) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
artmach 14.05.2008 12:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Maja 2008 Spoko , buduj . Wbicie łopaty 1-3-2007. 1-10-2007 już mieszkałem. Jedynie nie malowałem ścian kolorem żeby powstały rysy tam gdzie mają powstać. Jestem zadowolony, zadnych problemów, jedynie na początky piec pracował pełną parą w domu czuć było jak mury parują )) Chciałem poczytać, jak tak szybko wybudowałeś....szkoda dawać w stopce linka do tak "długiego" dziennika budowy.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maciek-MZM 14.05.2008 12:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Maja 2008 Ja zaczynałem rozbudowę z małego domku do dużego w maju a w grudniu na święta już mieszkałem. Było o tyle gorzej, że do września mieszkaliśmy na budowie. Trzy lata minęły i dom stoi jak stał Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.