Dlugie budowanie...

[kosmo77]

No to sama latwo mozesz sobie policzyc - jesli masz do dyspozycji 5-10 tys miesiecznie na budowe, to przez 5 lat mozesz wydac mniej-wiecej 450 tys. Na budowe i wykonczenie normalnego domu powinno starczyc, ale palac to raczej nie bedzie. Wez pod uwage ze podczas budowy czesto potrzeba 30-40 tysiecy na raz, wiec bedziesz musiala oszczedzac z wyprzedzeniem jakies wieksze inwestycje a co za tym idzie tracic czas. No a co z innymi wydatkami w tym czasie?

Wydaje mi sie ze skoro masz do dyspozycji tyle gotowki to stac Cie tez na kredyt. Nie buduj za swoje, to ograniczysz ryzyko jakiejs wtopy. Jak uwazasz ze przeplacasz za kredyt, to mozesz go splacic wczesniej i zredukowac w ten sposob odsetki. Swoje 450 tysiecy chowaj gdziekolwiek - nawet w skarpetce jak chcesz. Buduj za kredyt a po budowie zdecydujesz - splacasz go od razu tymi pieniedzmi ze skarpetki, albo spokojnie placisz raty przez 30 lat a gotowke ktora zostanie wykorzystujesz na inne pozyteczne cele

[adam_mk]

Eeee tam!

Nic z tego!

Proroctwo Oriona!

Za 4 lata szlag trafi wszystko! Najpierw Euro 2012, a przed sama gwiazdką BUM!

Sam nie wiem co gorsze...

 

No, to teraz, jak ktoś szybko nie buduje, to wolno to nie warto... chyba...

A może warto?

http://forum.muratordom.pl/a-co-jak-zostalo-nam-5-lat,t89488.htm

Adam M.

[PeZet]

Buduj bez kredytu. Czeka cię 5 lat wspaniałej przygody, a nie wyrwane z życiorysu.

[lee28]

Jeśli miesięcznie możesz przeznaczyć na budowę 5 - 10 tys, to załóżmy, że to będzie 7,5 tys

 

Jeden maly problem - jak jest rata kredytu do splacenia, to nie ma bata - placic trzeba i juz. A jak przyjdzie odkladac, to zawsze sie znajdzie cos 'potrzebniejszego' ... Z drugiej strony - oddawac bankowi dwa razy tyle, co sie pozyczylo?! Brrr!!!

No nie dogodzisz kobiecie

 

Kredyt możesz po 5 latach spłacić bez dodatkowych kosztów (przynajmniej u mnie tak est w PKO BP). Jestem w podobnej sytuacji co ty, i zdecydowaliśmy z żoną że bierzemy kredyt, szybko budujemy, a pieniądze odkładamy i za 5 lat spłacamy kredyt.

[pierwek]

dołożę łyżeczkę dziegciu do tej beczki miodu jakim jawi się "szybkie budowanie"...

 

szybkie budowanie to szybkie podejmowanie decyzji czyli popełnianie pomyłek(nie ma czasu na spokojne przemyślenie pewnych rozwiązań),

 

Pomyłki te generują zaś babole, których nie da się już naprawić i trzeba z nimi żyć... lub dodatkowe koszty jeżeli zdecydujemy się je jednak usunąć...

[Havena]

dołożę łyżeczkę dziegciu do tej beczki miodu jakim jawi się "szybkie budowanie"...

 

Hihi, ja chce miec pompe ciepla. Robia sie coraz bardziej popularne i coraz tansze. Pewnie za kilka lat beda mialy jeszcze bardziej przystepna cene

 

Ale z drugiej strony - lata leca... Naprawde chcialabym sie wprowadzic przed czterdziestka

[Jola z Melisy]

Havena, nasz grupowy kolego Secam tak właśnie buduje. Bez kredytu, z bierzących dochodów. Świetnie mu idzie. Jeśli jesteś w stanie odłozyć 10 tyś miesiecznie to za trzy lata masz szanse zamieszkać w swoim nowym domku, nie stresując się, mimo wszystko koszmarnie drogim kredytem. Ja też buduję bez kredytu (ale sprzedałam mieszkanie) i również buduję bardzo wolno. Zanim cokolwiek kupię sprawdzam wszedzie czy da się taniej. Budujemy systemem gospodarczym, wiele rzeczy robimy sami. Nie oszczędzam na jakości materiałów (ytong, karpiówka, okna Jezierski) i jak na razie mieszczę się w kosztorysie. Przy takich dochodach, o jakich piszesz zupełnie nie obawiałabym się budowy.

[efilo]

dołożę łyżeczkę dziegciu do tej beczki miodu jakim jawi się "szybkie budowanie"...

 

szybkie budowanie to szybkie podejmowanie decyzji czyli popełnianie pomyłek(nie ma czasu na spokojne przemyślenie pewnych rozwiązań),

 

Pomyłki te generują zaś babole, których nie da się już naprawić i trzeba z nimi żyć... lub dodatkowe koszty jeżeli zdecydujemy się je jednak usunąć...

 

i tak i nie

 

jak masz dużo czasu na przemyślenia to zaczynasz wymyślać i kombinować. i zmieniasz rozwiązania które już zdążyły być zastosowane w trakcie budowy. a to się moda na kominki zmieni i chcesz mieć na środku salonu zamiast w rogu, a to kanalizacja podprowadzona w łazience już nie pasuje do nowo podpatrzonych aranżacji, a to modne są okna poziome a nie pionowe itp. (oczywiście wymyślam na poczekaniu więc się proszę tego nie czepiać)

 

a szybkie budowanie ( w znaczeniu rok-dwa) to wcale nie oznacza budowanie bez namysłu - wystarczy przemyśleć sporo przed wbiciem pierwszej łopaty.

[pierwek]

szybkie budowanie to nie jest rok dwa a raczej 6-9mcy i przeprowadzka do w pełni wykończonego i urządzonego domu...

 

rok dwa to normalne tempo budowy

[efilo]

długie czyli 5-10 lat. w porównaniu z tym rok to błysk flesza

 

6-9 miesiecy to esktremum.

[Nefer]

zawsze sie znajdzie cos 'potrzebniejszego' ...

 

A cóż może być potrzebniejszego, niż dach nad głową ? U nas po rozpoczęciu budowy zmieniły się priorytety w wydawaniu pieniędzy - myślę, że u innych budujących też...

 

Na chwilę się zmieniły. Potem była pierwsza transza kredytu i wszystko wróciło do normy :)

[Nefer]

Krótko mówiąc marnujesz 5 lat swojego życia.

 

Ale jesli splacam kredyt, to tez musze rezygnowac z wielu rzeczy, niestety... I ogromnie nadplacam w porownaniu do kwoty, ktora pozyczylam.

 

Jeśli weźmiesz kredyt na który CIe nie stac to tak.

Podobnie będzie jeśli zbudujesz dom, na którego utrzymanie Cię nie stać.

Jak w życiu