Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do (Pół)dziennika gwoździka


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 8,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Cześć :)... wszystko w swoim czasie....

 

A na dobry wieczór kawał ... myślę, że na czasie ..

 

Rozmowa kwalifikacyjna na kierunek: nauki polityczne.

Profesor rozmawia z kandydatką.

- Co pani wiadomo na temat programu ekonomicznego dla Polski realizowanego przez ministra Rostowskiego?

Dziewczyna milczy.

- No to co pani wie o polityce społecznej rządu Tuska?

Dziewczyna milczy.

- A wie pani chociaż, kto to jest Jarosław Kaczyński?

- A nazwisko Komorowski z jakim urzędem w Polsce się pani kojarzy?

Dziewczyna milczy.

- A skąd pani pochodzi?

- Z Bieszczad, panie profesorze.

 

Profesor podszedł do okna, wygląda na ulicę, chwilę się zastanawia i mówi do siebie:

- Kurwa, może by tak wszystko pierdolnąć i wyjechać w Bieszczady...?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dowcip wiecznie aktualny, tylko można nazwiska zmieniać;) Tylko te prawdziwe Bieszczady się kurczą:(.

Hej Gwoździku:D. W tym roku "moje" żaby poszły w ślad Twoich zeszłorocznych Wacusiów:(. Nie dały rady w walce z mrozem w małym i szczelnym oczku wodnym:(.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wiesz..., dla Opola Wrocław to wieeelkie miasto!

Ale mnie i tak bliżej było do Krakowa.

Jakoś nie polubiłam Wrocławia. Piękne parki - to fakt, ale nie potrafiłam nigdy "zrozumieć" tego miasta. Znałam je plackami - okolice dworca, domu cioci, zoo, ogrodu botanicznego, trasa dworzec-Rynek, Panorama Racławicka i park - ten z pergolą, a obecnie z fontanną. Nie potrafiłam tych placków połączyć w całość, poruszać się po mieście innymi trasami. A już jeździć po nim samochodem nie nauczyłabym się nigdy! Ale za to te znane miejsca lubię i uważam, że są bardzo ładne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie sie Wrocław podoba, ma w sobie klimacik i taką jakąś... przytulność, dalekość od Wawki właśnie.

Kiedyś musimy się z Wami umówić na zwiedzanie wspólne, może razem z Wami będzie fajnie poznać Wrocław bliżej, w końcu Romek i tak jeździ. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedys nasz native spiker (Amerykanin) na kursie powiedział, że Wrocław jest piękny i Kraków jest piękny ale on woli Wrocław bo w Krakowie jest bardziej europejsko w sensie "składu osobowego ulicy" - pełno obcych językow i CZUĆ przyjezdnych, turystów. A we Wrocławiu jest, by tak rzec, swojsko.

Inna sprawa, że dla mnie zawsze będzie swojsko i będę tu u siebie to to moje miasto rodzinne.

Tez nie czuję Wrocławia "całościowo" choc wiem dobrze jak się po nim poruszać i jak się gdzie dostać - NIE SAMOCHODEM! Nawet jak teraz przyjeżdżam sama samochodem to go zostawiam pod najbliższym centrum handlowym na obrzeżach z mojej strony i przesiadam się w autobusy i tramwaje.

Dla nie Wrocław to część z dzieciństwa (nasz blok, podstawówka) i potem części z kolejnych etapów dorosłości (często się przeprowadzałam).

No i Rynek, który między moim 22 a 27 rokiem życia był dla mnie "drugim domem"...;-) Multum knajpek i zawsze wieczorem spotykało się w którejś kogoś znajomego. Żyć nie umierać :cool:. Ależ był ze mnie kiedyś mieszczuch nad mieszczuchy!

Tak DPSia! Już dziś zapraszamy! Zawsze z ogromna przyjemnością.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andrzej studiował we Wrocku trzy razy. Zna miasto i umie po nim jeździć samochodem. Ja miałam ochotę zamknąć oczy, kiedy wjeżdżaliśmy na jakiś ogromny po horyzont plac z piętnastoma uliczkami z niego wychodzącymi, za to bez jakichkolwiek linii namalowanych na jezdni, które by informowały kierowców, którędy mają jechać. Nie - lubię (ale nie "nielubię") Wrocławia dlatego tylko, że go nie znam i nie rozumiem. Moim zdaniem to efekt... wojny. Kraków jest ciasny, fajny do chodzenia na piechotę, Wrocław ma wielkie puste przestrzenie, place, po których hula wiatr albo pali słońce - trzeba jechać tramwajem. Za to we Wrocławiu jest zielono dzięki parkom. Pewnie, gdybym tam zamieszkała - polubiłabym.

Natomiast spacery po Starówce, parkach, zoo (jako dziecko i z dziećmi) i ogrodzie botanicznym bardzo miło wspominam. Do ogrodu wybierałam się co roku wiosną "na irysy". Uwielbiam irysy, a tam jest ich mnóstwo.

Dla opolan Wrocław to było najbliższe wielkie miasto, do którego można było pojechać do opery albo... na zakupy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agduś - te puste place we Wroclawiu to nie wiem..? może ja tak tego nie widzę jako miejscowa..

W każdym razie - dla mnie z kolei, jako 17letniej wrocławianki jeżdżacej namiętnie na różne koncerty, Opole było miejscem festiwalu piosenki polskiej i Wam zazdrościłam!

I dwa razy udało nam się ( z koleżanką) pojechać "na Opole", oczywiście wchodziłyśmy "na wkręta" ;-)

I dla mnie Opole już zawsze się bardzo dobrze kojarzy ;-).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie się Wrocław też dobrze kojarzy, ale nie czuję się tam "u siebie", mimo że bywałam często. I pięknieje z każdym rokiem! Coraz przyjemniej spaceruje się po okolicach Rynku. No i ta fontanna z laserami!

A co do wielkich placów, to kojarzy mi się takie ogromne skrzyżowanie z estakadami i drugie, koło którego jest często wesołe miasteczko (a może to jeden i ten sam plac?). Czy to nie są okolice Kredki? Pamiętam, że kiedyś dawno jeżdżąc tamtędy chyba w stronę zoo, widziałam po bokach sterczące z ziemi fundamenty budynków. Nie pamiętam, gdzie jest to koszmarne gwiaździste skrzyżowanie, którego nigdy nie rozumiałam. Na pewno otaczają je niewysokie budynki mieszkalne ze sklepami na dole i rosną tam dosyć wysokie drzewa, a nawierzchnia jest z kocich łbów.

 

Mieszkałam na przeciwko amfiteatru, po drugiej stronie Odry. Wszystkie koncerty miałam za darmo ;) Wkręcałam się na próby, znałam wszystkie dziury w płocie i różne inne metody, dzięki którym można było wejść i zdobyć autografy słuchając różnych wykonawców. Okres prób przed festiwalem to było kompletne szaleństwo - zaraz po lekcjach leciało się pod amfiteatr z naręczami płyt, coby mieć na ich okładkach autografy, i zaczynało walczyć o wejście uwodząc strażników, polując na wchodzących wykonawców, żeby wcisnąć się z ich ekipami, oblatując wszystkie dziury w płocie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A no to mówisz o placu Społecznym przed tzw. Województwem (Urzędem Wojewódzkim) i może o starym placu Grunwaldzkim?

TERAZ BYŚ GO NIE POZNAŁA!

I tu i tu jest już K U L T U R A.

Ale Grunwald to teraz jest E U R O P A, panie.

A był (do niedawna!), jednym z ostatnich bastionów komunizmu we Wrocku.

 

A te koncerty pod oknami - ech, kiedyś (tak z 30 lat temu...:bash:) marzyłam o tym szczerze!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...