Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Przewody elektryczne


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 68
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Puszki robi się albo starym sposobem czyli u góry albo po nowemu czyli głębokie. Oba sposoby dobre choć nigdy przed tynkami nie uda osadzić się wszystkiego idealnie, przychodzą tynki i tu jest 1cm a tam 3cm. Poza tym stara gwardia elektryków nie robi w głębokich.

 

Osobiście zrobił bym w głębokich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jakie niby sa minusy stoowania puszek? Poza oczywiście koniecznością ich zastosowania? :)

 

wyglądają paskudnie pod sufitem? 8)

jasne gdy paskudnie obsadzone.

Jak byś je nie osadził, to zazawyczaj ozdobą one nie są :(.

przy metodzie puszki głębokie lub ich brak, ile idzie wiecej materiału zwanego "kablem"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jakie niby sa minusy stoowania puszek? Poza oczywiście koniecznością ich zastosowania? :)

 

wyglądają paskudnie pod sufitem? 8)

jasne gdy paskudnie obsadzone.

Jak byś je nie osadził, to zazawyczaj ozdobą one nie są :(.

przy metodzie puszki głębokie lub ich brak, ile idzie wiecej materiału zwanego "kablem"?

Więcej przewodu, ale mniej zabawy z puszkami na to samo wychodzi.

 

[/code]Aluland Wysłany: Pon, 2 Czerwiec 2008 21:26 Temat postu:

 

--------------------------------------------------------------------------------

 

rigala napisał:

chciałabym te śliczne puszki po sufitem jednak zatynkować , czy ta metoda jest bardziej awaryjna w sensie, że trzeba do nich

zaglądać , czy lepiej je zostawić z dostępem ?

 

Przewody właściwie skręcone pozostają na wieki

Przewodów to raczej się już nie skręca bo jest coś takiego jak WAGO, ale oczywiście zależy od elektryka. A jeśli wszystko jest zrobione starannie i zostało sprawdzone przed tynkami to ze spokojem można puszki zatynkować (przykryć), oczywiście foty jak najbardziej bo kiedyś się przydadzą przy wierceniu karniszy itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do dobrze zrobionych poołączeń w puszkach wcale się nie zagląda - no, chyba że chcesz coś przerobić czy zmodyfikować.

A o Wago było już wcześniej - poszukajcie. Są różne szkoły, podobno nawet obecnie produkowane złączki nadają się do łączenia przewodów ;)

Generalnie Wago nie cieszą się zaufaniem - choćby ze względu na to, że siła docisku powierzchni przewodzących jest wielokrotnie mniejsza, niż w połączeniach skręckanych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do dobrze zrobionych poołączeń w puszkach wcale się nie zagląda - no, chyba że chcesz coś przerobić czy zmodyfikować.

A o Wago było już wcześniej - poszukajcie. Są różne szkoły, podobno nawet obecnie produkowane złączki nadają się do łączenia przewodów ;)

Generalnie Wago nie cieszą się zaufaniem - choćby ze względu na to, że siła docisku powierzchni przewodzących jest wielokrotnie mniejsza, niż w połączeniach skręckanych.

 

Wago jest po prostu "cywilizowanym" połączeniem i w razie ewentualnych przeróbek łatwo można wszystko porozłąnczać, ‘’skręcane” można bardzo łatwo przesadzić i wtedy Cu się przerywa, więc z tą siłą docisku to nie przesadzajmy bo mówimy o instalacji w domku i małych prądach!!!!!! Poza tym przecież to są produkty z atestami i certyfikatami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasne. Mają certyfikaty.

Pogadaj z elektrykami: wszyscy potwierdzą, że połączenia skręcane są OK, natomiast przy Wago połowa twierdzi, że są do dupy. Oczywiście, można dorabiać teorie, że ta połowa to skostniali elektrycy starej daty itp. Ale powiem Ci jedno: do oświetlenia - obleci. Do gniazd - moim zdaniem nie warto ryzykować. Piszesz o małych prądach - a i owszem, masz rację, długotrwałe przeciążenie w domku raczej nie wystąpi. Ale w obwodach gniazd zdarzają się zwarcia i prądy, które wtedy płyną, są znacznie większe, niż przypuszczasz. I tutaj siła docisku - decydująca o rezystancji połączenia - ma znaczenie.

Z tymi Wago to chyba trochę tak, jak z automatycznymi aparatami fotograficznymi: robi się łatwo, przyjemnie, zawsze wychodzi, a że można by nieco lepiej - po co? Zbyt pracochłonne, a więc ekonomicznie nieuzasadnione, nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok. masz rację ;)

 

Najpierw przeczytaj mój profil a wtedy jak doczytasz co nieco o elektryce i co ważniejsze nabędziesz trochę praktyki to możemy pogadać o prądach zwarciowych.

 

A tak w ogóle to zapomniałeś jeszcze w tych siłach docisku i łączeniu puszek o niezbędnym zapewne kluczu dynamometrycznym .

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O sorry, jeśli uraziłem. Nie napisałem nic w profilu, więc cieniak jestem. Ajajaj, wydało się.

Cieszę się, że mamy na forum nowego, najlepszego fachowca który_wszystko_wie_najlepiej i od razu startuje z grubej rury ;) (wy tu, cieniasy, nie podskakujcie mi, bo ja mam w profilu, no!). Wybacz jednak, że nie chce mi się czytać Twojego profilu - po prostu za mało mnie zaciekawiłeś.

Ja nie mam nic ciekawego w profilu, ale nie przypuszczam, żebym wiedział i umiał dużo mniej niż Ty.

A w temacie Wago: mam i miałem z nimi większą styczność, niż przypuszczasz (nie wykluczone, że większą niż Ty) - i wiem, jak zachowywały się ich pierwsze wersje, ze stykami na krawędziach sprężyn. Setki sztuk poleciały do kosza.

Być może aktualne wersje są lepsze - przynajmniej tak wynika z obrazków. Nie odczuwam jednak nieodpartej potrzeby stosowania Wago - wolę inne sposoby łączenia, które moim zdaniem są pewniejsze. I sądzę, że moja nie mała praktyka w interesujących nas tematach pozwala mi mieć własne zdanie. Ale oczywiście Ty możesz mieć własne - ja jestem w stanie to zaakceptować, a czy Ty jesteś, Panie wiedzący_lepiej ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, że masz jakieś doświadczenie na forum (w pisaniu) cóż jesteś po prostu dłużej i tyle, tylko ja wypowiadam się i doradzam w swojej dziedzinie. Oczywiście Ty pewnie znasz się na wielu dziedzinach czyli tak naprawdę???????? A to że pamiętasz stare czasy i doradzasz robienie ruskich połączeń no cóż............pewnie dalej używasz COMODORE bo zakładam, że np. nowe kompy też są złe itd. itd.

A co podskakiwania itd. to daruj sobie...............Przepraszam że uraziłem elitę forum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pisałem o doświadczeniu na forum. W życiu robiłem różne rzeczy i skończyłem różne szkoły - bo różne rzeczy mnie interesowały. I bardzo jestem dumny z tego, że umiem wychylić się poza ograniczenia, które powstają, kiedy zbyt długo robi się jedno i to samo - i myśli się, że już się wszystko widziało i wszystko się wie. Szanowny Panie Elektryku - objawy, które prezentujesz, są ewidentnie sygnałem, że nadszedł dla Pana czas na zmianę profesji, bo rutyna w tak niebezpiecznym zawodzie może doprowadzić Pana do śmierci.

A tak naprawdę to organicznie nie lubię zarozumiałych dupków, którzy uważają, że zjedli wszystkie rozumy, wiedzą zawsze najlepiej i innych mają za neptków. Trochę pokory, człowieku. Widać, że w zawodzie jesteś dość nowy.

 

Dla mnie, Panie Elektryk, to jest koniec dyskusj z Panem.

Nie pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja znam się tylko na elektryce i nie musze zmieniać zawodu i swoich zainteresowań, dlaczego Ty zmieniasz zawody???? Cóż być może nigdzie się nie sprawdzasz. Na pewno dobrze wychodzi Ci obrzucanie ludzi epitetami na szczęście spływa to po mnie, a Ci co to czytają wyrobią sobie zdanie o Tobie.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może i ja wtrącę swoje trzy grosze do dyskusji. Przede wszystkim podzielam w pełni zdanie Bigbeat na temat złączek Wago. Jest to karygodne połączenie, idealne co prawda dla ludzi idących na łatwiznę i nie mających za grosz wyobraźni. Podobnie jak szybkozłączki w instalacjach samochodowych np. autoalarmów. Wszystkie do wymiany po paru latach.

Nie czarujmy się jeśli połączenie ma być pewne to musi być skręcane a nie na wcisk. Oczywiście producenci osprzętu wychodzą na przeciw instalatorom ułatwiając im życie i wielu na to się łapie ale w dłuższej perspektywie ma to krótkie nogi.

Co do puszek to oczywiście przy dzisiejszym tzw "włoskim" sposobie rozprowadzania przewodów w rurach w podłodze tradycyjne puszki pod sufitem straciły na znaczeniu i można się bez nich obejść chociaż przy dużej ilości wyłączników schodowo krzyżowych z pewnością by się przydały.

Można wtedy co prawda zastosować gotowe moduły z przekaźnikami bistabilnymi co znakomicie upraszcza instalację.

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...