Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Całkowity zakaz bicia dzieci


Paulka

Jestem  

63 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jestem

    • za zakazem bicia dzieci.
    • przeciwko zakazowi.


Recommended Posts

Poniewaz traktuje dzieci jako OSOBY (pomimo iz ich nie mam :)) jestem za zakazem bicia.

O ile sie orientuje dzieci maja zagwarantowana - tak jak kazdy inny obywatel naszego kraju - tzw. nietykalnosc osobistą.

Nie wyobrazam sobie podejsc do dorosłej osoby i trzepnac jej klapsa w tyłek albo dac po "łapach" tylko dlatego ze nie zgadza sie ze mna lub nie chce wykonac mojego polecenia.(nawet jesli bylabym za ta osobe odpowiedzialna i robila by ona cos skrajnie głupiego) ****

 

Wiem tez - nie zaglebialam siemoze mocno w ten temat - ale mam swiadomosc ze istnieje cały szereg zabiegów i "tricków" ktore pozwalaja tak dzialac aby dziecko nas słuchało i wykonywało nasze polecenia (bez argumentu w postaci klapsa).

 

Najprostszy - choc mocno płytki i trywialny przyklad- to nawet program "Niania" - jakos dziwnie tej pani z tv udaje sie uzyskac to czego zyczy sobie od dziecka bez najmniejszego klapsa (ba! nawet bez wrzeszczenia na dzieciaka) :):):)

(co ciekawe czesto widzialam jak to dzieci (a same sie tego nie nauczyly :)) "biją" rodziców ) .

I to zwykle szybciej i duzo bj efektownie niz dajacy klapsy rodzice :)

Tak wiec - mysle ze nie bicie dziecka nie jest od razu "wychowaniem bezstresowym" jest po prostu madrym wychowaniem dziecka a nie pokazywaniem ze kompletnie nie mamy autorytetu u dzieciaka i to ze nas sie słucha jest wynikiem strachu przed "klapem".

 

****. tak samo nie biję psów, kotów oraz starszych niedosłyszących i niedowidzacych i niedołężnych osob ktorym tez czasem trudno coś wytłumaczyć :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 247
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Zakaz bicia dzieci w Szwecji nie zostal wprowadzony do kodeksu karnego, a do kodeksu rodzinnego i wcale nie jest tak, ze dziecko moze samo wystapic przed sadem przeciwko rodzicom, poniewaz oni sa jego prawnymi opiekunami. Od poczatku chodzilo tam o zmiane swiadomosci. Zakaz ten obowiazuje w 14 krajach europejskich - w krajach skandynawskich, Austrii, Niemczech, Wloszech, na Cyprze i gdzies tam jeszcze. Mamy XXI wiek i powinnismy przestac dzieci "hodowac", tak, zeby jak najmniej nam przeszkadzaly, a zaczac je wychowywac.

 

Nie wyobrazam sobie, ze w Polsce wiezienia bede pelne rodzicow - z pewnoscia bedzie sie konczylo na rozmowie z psychologiem czy na dozorze kuratorskim. Chodzi o to, zeby wizyty policji w domu, gdzie jest bite dziecko nie konczyly sie na tlumaczeniu: panie, nieznosny byl, to musialem go nauczyc rozumu. I policja wychodzi, bo co ma sie wtracac. Gdyby zakaz obowiazywal, nikt w ten sposob nie moglby sie tlumaczyc, a sprawa (przynajmniej w teorii) musialaby byc potraktowana powazniej, dziecko na obdukcje, rodzic na przesluchanie. W ten sposob mozna by duzo skuteczniej monitorowac, co sie dzieje w rodzinach.

 

Zakaz prowadzenia samochodu pod wplywem alkoholu istnieje, a ludzie jezdza po pijaku... Jasne, moze w takim razie usuniemy ten zakaz z KK?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, bicie dzieci swiadczy o braku argumentów, bezsilności, prymitywiźmie człowieka, nie radzeniu sobie z zaistniałą sytuacją. Metoda wychowawcza to napewno nie jest. Prędzej się upokorzy dziecko niz je w ten sposób wychowa.

Nic dodac niz ujac .

 

 

Jeśli samo powiedzenie dziecku NIE miałoby załatwiać wszystkie problemy, to tego wątku by nie było ..

Oczywiscie ze , jesli mowi sie nie , to trzeba jeszcze uzasadnic dlaczego nie .

 

Jeżeli w ciągu 3 lat, dałm 1 klapsa córce gdy biegła pomimo nawoływań pod auto jestem potworem???

 

Zanim zaczniecie lac potoki pustosłowia i epitetowania, może się zastanówcie i choćby poczytajcie...

 

Zastanowilam sie , przysiegam.

Doszlam do wniosku , ze kiedy uciekalo Twoje dziecko w strone samochodu , to trzeba bylo nie nawolywac 3 latka a rzucac wszystko i gonic , bo moglo dojsc do wypadku.

 

 

ps. Dlaczego wybrcy pisowi sa tak wrogo nastawieni do teg co robi PO ? :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarówno jedna jak i druga definicja zawiera elementy tzw. "klapsa".

Szkoda tylko, że tak przewrotnie i swobodnie, pojęcie agresji przetransponowałeś do procesu wychowawczego, który z agresja nie ma nic wspólnego.

Dobrze byłoby zatem dołozyć do tej wypowidzi znaczenie definicję "agresja" gdyż inaczej wszystkie normy współzycia społecznego można odczytać jako przemoc :D .

 

już naprawiam oczywisty błąd:

„Psychologowie społeczni definiują działanie agresywne jako zamierzone zachowanie mające na celu spowodowanie cierpienia fizycznego lub psychicznego”

I jeszcze:

Mietzel uważa, że „o agresji można mówić wtedy, gdy człowiek (lub wiele osób) próbuje zaszkodzić albo rzeczywiście szkodzi drugiemu” . Dodaje do tego, „że jako agresywne określić można tylko takie zachowania, które pozwalają rozpoznać jawny zamiar zaszkodzenia innym” .

 

Podzielam w pełni to co napisała zielonooka, ale podzielam również to co piszą inni - przeciwni jakimś dodatkowym regulacjom prawnym. Wystarczy stosować obowiązujace prawo.

Tak na marginesie. Mam już dorosłą cócię. Nigdy nie otrzymała klapsa, ale prawda jest, ze była zawsze traktowana jako osoba (ona twierdziła, że jest wolnym człowiekiem - jako 4 latka).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zacytuje sama siebie :

Nie wyobrazam sobie podejsc do dorosłej osoby i trzepnac jej klapsa w tyłek albo dac po "łapach"

 

, bo jeszcze coś chcialam dorzucic

 

Dla mnie uderzenie dziecka, jest jeszcze bardziej obrzydliwe niz uderzenie dorosłego. Dziecko nam "nie odda" , nie poskarży się, nie zaprotestuje w sposób znaczący. nie zwieje do swojego domu i nie zamknie przed nami drzwi.

 

Jest bezbronne i zdane na naszą łaskę. ( i nie ważne ze to tylko "klaps" po którym nie zostanie nawet siniak)

Tak samo obrzydliwe było by dla mnie bicie np. osoby niedołężnej, starej, umysłowo chorej etc.

 

Tylko zachodze w głowe ze uderzenie osoby dorosłej budzi sprzeciw i wiadomo ze "tak nie wolno" (zakladam sytuacje ze nie chodzi o obrone konieczna :)) , a dziecka jest zwykle akceptowane.

czemu?

Dla mnie duzo bardziej humanitarne było by walniecie dorosłego niż dziecka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jeśli samo powiedzenie dziecku NIE miałoby załatwiać wszystkie problemy, to tego wątku by nie było ..

Oczywiscie ze , jesli mowi sie nie , to trzeba jeszcze uzasadnic dlaczego nie.

 

Dokladnie tak. Rowniez trzeba w tym "nie" byc konsekwentnym mimo, ze bez bicia (ups, sorry, klapsa), wymaga to pewnie wiecej intelektualnego wysilku.

 

Jeżeli w ciągu 3 lat, dałm 1 klapsa córce gdy biegła pomimo nawoływań pod auto jestem potworem???

 

Po pierwsze, czy dziecko bardziej przestraszylo sie Twojego klapsa, czy moze gdybys mu wytlumaczyla, tego, ze moglo wpasc pod samochod i sie zabic? Co ten klaps dal? Czy jesli mowisz dziecku, zeby nie dotykalo, bo cos jest gorace i ono mimo tego dotknie i sie oparzy, to jeszcze musisz dac mu klapsa?

 

Oczywiscie nie jestes potworem, kazdy ma chwile slabosci, tylko chodzi o to, zebys nie miala poczucia, ze robisz dobrze. Bladzic jest rzecza ludzka, trzeba miec tylko tego swiadomosc i starac sie robic wszystko, zeby tych bledow nie popelniac.

 

Strasznie mnie denerwuja teksty typu: jeden klaps jeszcze nikomu nie zaszkodzil. Zaszkodzil na co? Na watrobe, na polamane kosci? Czy ktos robil takie badania, jakie konsekwencje maja chocby klapsy na ludzka psychike? A jesli tak, czy osoby, ktore mowia w ten sposob znaja wyniki tych badan?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie jedno pytanie mam dla zwolenników kar fizycznych ( choc dalej w głowie mi sie nie mieści że są tacy :-? )

Powiedzcie mi, gdzie lezy granica kar dopuszczalnych? Kto ją ustala?

Każdy wg własnego "widzimisię"?

 

Klaps jest ok, tak?. A uderzenie ręką w twarz? Pewnie napiszecie, że zalezy jak mocno :-? Uderzenie pasem w pupę jest w porządku? To prawie tak jak klaps. A uderzenie pięścią w twarz? Smagnięcie paskiem albo kablem po pupie albo nogach?

kto ma to ustalac?

Czy dorosły człowiek bijący dziecko mniejsze od siebie ze 3 razy, lżejsze o jakies - powiedzmy - 60 kg będzie umiał "dobrac" siłe uderzenia odpowiednio, żeby nie zrobic mu krzywdy? Przeciez lanie odbywa sie na ogół w nerwach...

 

A taki klaps, kochani, to przez ubranie? Czy może na goły tyłke będzie bardziej uczący?

Klaps dla 3 latka jest ok, tak? A klaps dla 3 miesięcznego dziecka? Też wzruszylibyście ramionami widząc jak ktoś daje klapsa albo szarpie noworodkiem? Cóż w tym dziwnego? Przeciez taki bachorek tylko sie wydziera nie wiadomo czemu! Można sie wkurzyc. Jak sie nim rzuci na łóżko, to sie nauczy że ma byc cicho. Gorzej jak sie odbije i uderzy o ścianę, albo spadnie z tego łóżka...no pech...

 

Największy paradoks w tym temacie?

Taki obrazek: Ojciec trzyma na kolanach syna i bije go po pupie z krzykiem: Ja cie naucze, że NIE WOLNO BIC młodszego brata....

 

Musze komentowac? :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto nigdy nie dał klapsa swojemu dziecku?

 

No niestety... ja dałam mojemu synowi pare razy klapsa i - nie przesadze jeśli tak powiem - nienawidziłam sie za to.

Były to zawsze oznaki mojej bezradności i zdenerwowania.

Porażka :(

 

Niestety jako młoda mama nie miałam wiele wiedzy na temat wychowania. A moje sposoby (a raczej brak sposobu:/) nie sprawdzały sie, przez co miałam wyrzuty sumienia, problemy z synkiem (nawet gdzies tu taki swój wątek miałam)i ogólnie nie byłam zadowolona z siebie jako matki.

 

Wtedy zaczęłam sięgac po literaturę fachową, dowiedziałam sie kilku waznych rzeczy i zaczełam sie zmieniac. Najpierw ja, a potem mój syn a potem drugi :wink: (mały miał zdecydowanie lepiej, bo rodzac go była mądrzejsza o pare książek i parę doświadceń).

 

Teraz mam dosc klarowne poglądy na temat wychowywania dzieci.

Widze świetne efekty mojej "nieagresji" - pomijąc bicie, ale tez podnoszenie głosu, upokarzanie słowne itp itd (trochę teori później :wink: )

To naprawdę działa!

Podniesiona ręka to poczatek końca jeśli chodzi o wychowywanie dzieci.

Nic dobrego nie osiągnie sie w relacjach z dziecmi, jeśli w grę wchodzi klaps.

 

No chyba że ktos ma dośc... specyficzne cele, że tak zacytuje pana z forum wp:

 

Ja też daje klapsa.Seriami..

 

Tomek 2008-06-03 18:10

Skuteczne jak cholera! Chodzą grzeczne przez tydzień, dwa.. czasami dłużej.I mam świety spokój! Wystarczy ze spojrze potem i juz wszystko jest jak trzeba.Skończą 16-17 lat to dam spokoj bo juz i tak beda robily co chca.Mam tego swiadomosc.Poki co to ja rzadze i nie dam sobie na głowe wchodzic!Pozdrawiam wszystkich rozsadnych rodziców.

 

Bo taka jest kolejnośc... jak długo można wymuszac posłuszeństwo klapsami?

W końcu dziecko nas przerośnie a wtedy - w najlepszym przypadku- wyjdzie i trzaśnie drzwiami, albo...odda :-?

 

PS. Słyszeliście o Agacie Mróz? :(

Kurcze, wierzyłam, że jej sie uda :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam 4 małych dzieci i jestem zdecydowaną przeciwniczka bicia dzieci, ale to że państwo, to że rząd tkz lyberalny wkracza w moje życie rodzinne to jest prymitywne oszołomstwo.....

 

ja rozumie że co roku jest moda na poruszanie tego tematu, ciekawe czy niektórzy zauwazyli że ten temat zawsze około dnia dziecka....

 

 

Kolejna głupia gadanina zalepiająca media: „Kto jest za biciem dzieci?”. Każdy dobrze wie, że nikt. Ale też każdy, kto chwilę pomyśli, zda sobie sprawę, że czynienie z rodzicielskiego klapsa kryminalnego przestępstwa to czysta paranoja.

Nie ma możliwości innego wyznaczenia granic karalności niż uszkodzenie ciała – ale takie prawo akurat od dawna obowiązuje. Bo jeśli już, to czemu karać tylko za klapsy? Czyż nie jest przemocą naruszającą godność szarpać dziecko za rączkę? A której matce nie zdarzyło się to, gdy ona na przykład chce wejść do sklepu, a małe wybiec na ulicę, pod koła?

 

Poza tym każdy psycholog przyzna, że wrzask może szkodzić dziecięcej psychice bardziej niż klaps, więc i za krzyk na dziecko powinno się karać. Właściwie jedyną prawnie dopuszczalną reakcją na uporczywe nieposłuszeństwo powinno być wezwanie przez rodziców policji i złożenie na malca oficjalnej skargi. I jak zwykle postępowe towarzystwo prezentuje zapierającą dech hipokryzję. Toż najaktywniejsi są w tej sprawie ci sami, którzy w sporze o aborcję argumentują, że nie można kryminalizować tego, co ludzie i tak robią (a kara za klapsa uczyniłaby przestępcami pół Polski) ani ingerować w prywatność. O co więc chodzi? O zadymę. O to, żeby prorządowa gazeta mogła polityczną opozycję zestawiać z degeneratami katującymi na śmierć dzieci konkubin. Żeby popluć na rzecznika praw obywatelskich pod pozorem rzekomych niekonsekwencji w wypowiedziach, bo tylko tak można propagandowo zdyskredytować jego alarmy, że połowa polskich dzieci nie ma opieki lekarskiej – czym może powinien się premier zająć pilniej niż klapsami.

P.S. A skąd pieniądze na budowe nowych więzień dla babć które opiekuja się wnuczkami, a nie opatrznie klapsną wnuczka???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

P.S. A skąd pieniądze na budowe nowych więzień dla babć które opiekuja się wnuczkami, a nie opatrznie klapsną wnuczka???

 

Babcie, ktore daja klapsy dzieciom nie powinny sie nimi opiekowac. Babcie sa od rozpieszczania, nie od klapsow, nie sa rowniez od zastepowania rodzicow. Nigdzie na swiecie "klapsujacy" rodzice nie sa zamykani w wiezieniach - takie gadanie to czysta demagogia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po co rząd wkracza w sprawy które należą się rodzicom???

 

mamy w KK

Kodeks karny - art. 217 - mówi: "Kto uderza człowieka lub w inny sposób narusza jego nietykalność cielesną" podlega karze ograniczenia lub pozbawienia wolności do roku.

 

po co kolejny pusty zapis??

 

po co pusta dyskusja??

 

to znieczulica społeczna jest winna a nie system prawny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mi sie wydaje ze nie problem w tym "kto uderzył"a kto "nigdy nie uderzył"

bo rozumiem ze nie zawsze jestemy idealni i cudowni i zawsze trzymajacy nerwy na wodzy.

Pewnie ze moze sie zdarzyc ze ktos klapa dzieciakowi da bo mu nerwy puszcza i nie pomysli. Wazniejsze zeby zdawac sobie sprawe ze nie tedy droga i starac sie eliminowac takie akcje.

Czyli chyba kierunek w zmienianiu mentalnosci rodziców a nie zmienianiu prawa (chyba?)

 

ps. jeszcze dla zwolennikow karania fizycznego - jak byscie zareagowali gdyby np pani z przedszkola na waszych oczach podeszla i dała klapsa (takiego nawet lekkiego) waszemu dziecku bo sie nie calkiem dobrze zachowywalo.(np. darło sie i nie chciało wejsc do przedszkola :))

 

Stawiam, ze 100% odpowie "nie ma prawa bo to MOJE dziecko" -w domysle tylko JA moge mu klapsy dawac (no plus mąż/żona czy tam jeszcze babcia).

W takim razie pytanie - czy dziecko jest własnościa , niewolnikiem z którym "prawowity właściciel" może robić co mu sie podoba ?:):):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po co rząd wkracza w sprawy które należą się rodzicom???

 

mamy w KK

Kodeks karny - art. 217 - mówi: "Kto uderza człowieka lub w inny sposób narusza jego nietykalność cielesną" podlega karze ograniczenia lub pozbawienia wolności do roku.

 

po co kolejny pusty zapis??

 

po co pusta dyskusja??

 

to znieczulica społeczna jest winna a nie system prawny

 

Zgadza sie, tylko ze w Polsce tak jest system prawny skonstruowany, ze nie wystarczy napisac "nie wolno krasc". Musi jeszcze byc napisane, czego nie wolno krasc. Inaczej sady orzekaja jak chca. Mysle, ze rozwiazanie szwedzkie jest dobre - zapis w kodeksie rodzinnym, nie karnym.

 

http://www.zobacz-uslysz-powiedz.pl/o_problemie/doswiadczenia_innych_krajow/szwecja.html

 

Oraz:

 

Jak to jest z tym prawem?

 

Jak to jednak dokładnie jest z tym zakazem bicia dzieci w Szwecji? Na temat szwedzkiego prawa zabraniającego stosowania kar fizycznych wobec nieletnich istnieje szereg popularnych nieporozumień – warto więc to prawo nieco przybliżyć.

 

1 lipca 1979 r. zaczął w Szwecji obowiązywać wprowadzony do Kodeksu Rodzinnego (Föräldrabalken) §1 rozdziału 6, który stanowi, że:

 

„Dzieci mają prawo do opieki, bezpieczeństwa i dobrego, właściwego wychowania. Dzieci traktuje się z respektem należnym każdej jednostce. Zakazane jest stosowanie wobec dzieci kar cielesnych i innych poniżających metod”.

 

Prawne znaczenie tego przepisu jest takie, że np. rodzic, który sprawiłby dziecku lanie i zostałby postawiony z tego powodu przed sądem, nie mógłby się skutecznie bronić przed poniesieniem odpowiedzialności karnej dowodząc, że wymierzenie kary fizycznej było w danym przypadku uzasadnione, czy nawet konieczne. Ale z tym wsadzaniem rodziców do więzienia za bicie dzieci nie jest tak prosto. Jak łatwo zauważyć, wspomniany już artykuł 6 §1 Kodeksu Rodzinnego nie jest przepisem karnym – nie może on stanowić podstawy do skazania kogokolwiek. Podstawą prawną do skazania rodzica bijącego dziecko może być natomiast §5 rozdziału 6 szwedzkiego Kodeksu Karnego, który stanowi, że

 

„osoba, która powoduje u innej osoby uszkodzenie ciała, chorobę lub ból, albo czyni taką osobę bezsilną lub doprowadza ją do stanu bezradności, będzie skazana za napaść na karę do dwóch lat więzienia, lub, w przypadku, gdy przestępstwo jest drobne, na karę więzienia do sześciu miesięcy lub grzywnę”.

 

Jednak i ten przepis nie zabrania bicia dzieci w sposób szczególny – zabrania on po prostu bicia kogokolwiek. Zabraniając stosowania kar cielesnych wobec dzieci Szwecja nie posunęła się tak daleko, by uznać bicie dziecka przez dorosłego za jakieś szczególne przestępstwo – karane surowiej, niż analogiczne przestępstwo popełnione na szkodę osoby dorosłej. Warto też zauważyć, że przestępstwa takie, jak pobicie są w Szwecji – generalnie rzecz biorąc – ścigane z oskarżenia prywatnego. Taki wniosek wynika z §12 rozdziału 6 kodeksu karnego, który mówi, że:

 

„spowodowanie krzywdy fizycznej lub choroby, jeśli przestępstwo takie nie jest ze swej natury poważne, będzie ścigane przez prokuratora tylko wówczas, gdy osoba pokrzywdzona złoży wniosek o ściganie sprawcy takiego przestępstwa i ściganie go przez prokuraturę leży w interesie publicznym”.

 

Szwedzki dzieciak, któremu ojciec złoi skórę, może więc pójść do prokuratora i domagać się, by jego wrednego tatusia postawiono przed sądem. Ale prokurator może stwierdzić, że wszczynanie procesu nie jest w danym przypadku celowe – i w tym momencie sprawa się kończy. Szwedzkie prawo nie daje bowiem dzieciom możliwości samodzielnego stawiania przed sądem rodziców, którzy są ich prawnymi przedstawicielami.

 

Cel przepisu

 

Czyżby zatem ze słynnego zakazu bicia dzieci nic tak naprawdę w Szwecji nie wynikało? Czy §1 rozdziału 6 Kodeksu Rodzinnego nie jest w rzeczywistości przepisem, za którego uchwaleniem kryły się wprawdzie dobre intencje, lecz którego wpływ na rzeczywistość jest niewielki, bądź zgoła żaden?

 

Odpowiadając na tak postawione pytanie trzeba wpierw stwierdzić, w jakim celu uchwalono ten przepis. Celem tym otóż nie było doprowadzenie do takiej sytuacji, w której każdy rodzic, któryby uderzył swoje dziecko – niezależnie, z jakiego powodu – był stawiany przed sądem, a tym bardziej zamykany w więzieniu. Szwedzcy parlamentarzyści, jakkolwiek uważali, że stosowanie kar fizycznych jest rzeczą złą, to jednocześnie zdawali sobie sprawę z tego, że automatyczne sięganie po instrumenty z dziedziny prawa karnego przeciwko rodzicom, którym zdarzyło się np. dać parę klapsów nieznośnie zachowującemu się dzieciakowi, byłoby rzeczą jeszcze gorszą. Byli też świadomi tego, że przepis uznający bicie dzieci za przestępstwo byłby mało skuteczny – tylko nieliczne przypadki złamania takiego przepisu stawałyby się znane prokuraturze i kończyłyby się postawieniem sprawcy jego naruszenia przed sądem. Dlatego też zakaz stosowania kar cielesnych wobec dzieci nie został wpisany do kodeksu karnego.

 

Zmiana postaw

 

Celem uchwalenia zakazu stosowania kar cielesnych była zatem bardziej edukacja społeczeństwa i kształtowanie w nim pewnych postaw, niż doprowadzenie do faktycznego represjonowania rodziców stosujących kary fizyczne wobec dzieci. I z takiej właśnie perspektywy należy oceniać skuteczność tego zakazu. Jak jednak ocena ta wypada? Otóż, wygląda na to, że zdecydowanie pozytywnie. Najlepszym tego świadectwem jest radykalna zmiana postaw Szwedów wobec bicia dzieci. O ile bowiem w latach 60-tych ponad 90% szwedzkich rodziców nie widziało nic złego w stosowaniu kar cielesnych i chętnie je wymierzało, to obecnie również ponad 90 % rodziców w Szwecji uważa bicie dzieci za rzecz naganną i nigdy – przynajmniej według swoich deklaracji – tego nie robi. Statystyki policyjne odnotowały spadek liczby odnotowanych przypadków znęcania się nad dziećmi. A jeśli do takich przestępstw dochodzi, to ich sprawcy z reguły szybko trafiają za kratki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czysta demagogią jest stwierdzenie, ze "nowe" prawo coś zmieni w tym zakresie. Najczystszą demagogia jest twierdzenie, że "całkowity zakaz bicia dzieci" coś zmieni, bo niby teraz prawo pozwala na bicie dzieci? Albo pozwala na "trochę" bicia, no bo logicznie jeśli całkowity zakaz?

Nawet jeśli prawo wprowadzi - absurd oczywiście - podgląd w każdym domu, to uważacie, ze dzieci nie będą bite?

Przecież za zabójstwo można dostać nawet "czapę" (istnieje jeszcze kilka miejsc, gdzie kara śmierci obowiązuje), a mimo to dalej ludzie są mordowani.

Przecież istnieje już "całkowity zakaz bicia żony"! i co nie ma problemu? Jest i to chyba duży, nawet w porównaniu do omawianego tutaj.

 

Tak nawiasem mówiąc ciekawe podejście - też absurd oczywiście - nie biję, dziecka, zony, sąsiada i staruszki - bo prawo tego zabrania?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież za zabójstwo można dostać nawet "czapę" (istnieje jeszcze kilka miejsc, gdzie kara śmierci obowiązuje), a mimo to dalej ludzie są mordowani.

 

Sugerujesz, zeby usunac z KK zapis o zakazie pozbawiania zycia innych osob ze wzgledu na brak skutecznosci?

 

Przecież istnieje już "całkowity zakaz bicia żony"! i co nie ma problemu? Jest i to chyba duży, nawet w porównaniu do omawianego tutaj.

 

Ale nie slyszalam, zeby ktos mowil, ze "jeden klaps jeszcze zadnej zonie nie zaszkodzil".

 

Tak nawiasem mówiąc ciekawe podejście - też absurd oczywiście - nie biję, dziecka, zony, sąsiada i staruszki - bo prawo tego zabrania?

 

Kazda motywacja jest dobra, jesli skutek jest osiagniety - jesli ktos jest na tyle prymitywny, ze potrzebuje motywacji negatywnej - jestem za.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Denagogia i hipokryzja doprowadzi do tego że do więzienia pójdzie kilkoro rodziców a może i babć które na ulicy dadza klapsa, a w rodzinach patologicznych jak dzieci beda katowane, tak beda katowane bo akurat tymi dziećmi nikt sie nie interesuje...

 

rząd zajmuje się klapsami, ale to że ponad 20% dzieci żyje w głodzie, że jeszcze więcej nie ma opieki medycznej to akurat rządu nie interesuje....

 

Ciekawe że jakoś rząd nie chce karać chuliganów stadionowych którzy co tydzień biją się, niszczą auta ludzi....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie. Mnie właśnie chodzi o to,że należy walczyc z tą znieczulicą!

No przeciez wiadomo, że nie będzie sie zamykało w więzieniu za klapsa. Bez paranoi,prosze.

Ale!

Taki zakaz byc może otworzy ludziom oczy! Może pare oszołomów zrozumie, że dzieci bic nie wolno.

Może sąsiadka, która widzi ojca lejącego dzieci wreszcie zareaguje?

Może paru tragediom da sie zapobiec?

Może komus ręka w powietrzu zawiśnie bo sobie przypomni że NAWET juz prawnie mu tego wolno nie robic?

Chodzi o edukacje ludzi, mówienie o problemie,

 

A poza tym, nie rozumiem - jestem przeciwko bicu dzieci, ale takie prawo jest idiotyczne... :o

Bo co?

 

Czy to jest jakis naturalny bunt przeciwko rządowi? Cokolwiek by nie powiedzieli, trzeba byc na "nie"?

 

Skoro dzieci bic nie mozna, to dlaczegóż to nie można wprowadzic prawa, które do końca by to okreslało? Żeby nie było wątpliwości.

(w cytowanym wcześniej przepisie jest mowa o człowieku, a okazuje sie, że nie dlawszystkich dzieco=człowiek)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Denagogia i hipokryzja doprowadzi do tego że do więzienia pójdzie kilkoro rodziców a może i babć które na ulicy dadza klapsa, a w rodzinach patologicznych jak dzieci beda katowane, tak beda katowane bo akurat tymi dziećmi nikt sie nie interesuje...

 

Widzialas ten projekt, to powiedz, jaka kara jest zagrozony klaps? Ile lat wiezienia mozna dostac?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie. Mnie właśnie chodzi o to,że należy walczyc z tą znieczulicą!

 

i co walczyć karami, kodeksem karnym, więzienim??? Naprawde myślicie że Ci co katują dzieci sie wystraszą??? Może złodzieje recydwiści boją się kar????

 

Niech rząd stosuje obowiązuję prawo!!!!!!!!, że jest zakaz bicia drugiej osoby, niech nauczyciele, szkoła, sąsiedzi, rodzina reaguje, niech opieka społecvzna nie przymyka oczu, niech kuratorzy obserwują......

 

poza tym, hipokryzja i paranoja polega na tym że którzy najwięcej leją piany nad bitymi dziećmi, piewrsi odwracają wzrok na widok bitego na ulicy dziecka..., gdzie wtedy ci przeciwnicy???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...