agnieszkakusi 05.06.2008 05:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Czerwca 2008 Wczoraj wieczorem przyjechali do nas strażacy usuwać gniazdo szerszeni. 6 chłopów - młodych, po dwadzieścia kilka lat... w trakcie poszukwiania gniazda na poddaszu pogadałam sobie trochę z nimi. Do tej pory żyłam w przekonaniu, że strażacy z OSP za każdą akcję dostają jakieś tam pieniądze. Pewnie marne, bo marne, ale jakieś tam są. Okazało się jednak, że oni jeżdżą za darmo Nie powiem...zaskoczyło mnie to....w pozytywnym sensie oczywiście. Młodzi, nie goniący za kasą, z chęcią pomagający innym... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 05.06.2008 06:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Czerwca 2008 jako wieloletni członek OSP muszę lekko sprostować. W różnych czasach bywały różne formy mizernej rekompensaty dla członków bioracych udział w akcjach gasniczych. W dawnych latach było to zwolnienie z pracy (płatne) w dniu bezpośrednio po akcji trwającej ponad 8 godz. Później była to dieta (grosze). Teraz też coś tam jest, ale to nadal grosze. oczywiście to tylko za akcje "bojowe", czyli realne wyjazdy do gaszenia pożaru, czy usuwania innych zagrożeń. Za ćwiczenia, zawody tudzież inne formy treningu nie nalezy się nic. Mało tego, wymagana jest bezpłatna praca na rzecz jednostki OSP. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 05.06.2008 06:24 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Czerwca 2008 z tego co mówili oni nie dostają ani grosza. Za usuwanie gniazd szerszeni czy pożar...nic...jakis czas temu w Toruniu był duży pożar zakładów drobiarskich. Byli na akcji 20 godzin. Nie dostali grosza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Barbossa 05.06.2008 06:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Czerwca 2008 ale kurasie pieczone były za free,a jak dobrze pogłowkowali, to browar mieli ze sobą grill party jak znalazł pewnie wyszli na swoje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 05.06.2008 06:35 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Czerwca 2008 nie wiem czy tam jakieś kurasie się uchowały, nawet pieczone Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 05.06.2008 07:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Czerwca 2008 z tego co mówili oni nie dostają ani grosza. Za usuwanie gniazd szerszeni czy pożar...nic...jakis czas temu w Toruniu był duży pożar zakładów drobiarskich. Byli na akcji 20 godzin. Nie dostali grosza. Nie wiem dokładnie jak jest teraz, bo to się zmienia. Ale może być tak, że dostaje jednostka, a członkowie nie. I zależy od naczelnika, czy cos komuś da czy przeznaczy na ogólne potrzeby. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 05.06.2008 07:58 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Czerwca 2008 dla mnie ważne było to, że są jeszcze tacy ludzie.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nastka79 05.06.2008 08:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Czerwca 2008 Jeszcze ze 2 lata temu na pewno dostawali, bo mojego męża rodzina się udzielała i na pewno mieli z tego jakieś tam dochody - faktycznie niewielkie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 05.06.2008 08:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Czerwca 2008 z tego co mówili oni nie dostają ani grosza Czasami słyszy się akcje ze "wolontaryjni strażacy" sami podpalali zeby potem gasic i chyba czytalam ze dostawali kase za gaszenie - po to podpalali (ale moze cos pomyliłam ) Nie szkalujac oczywiscie "twoich" chłopaków Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 05.06.2008 08:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Czerwca 2008 nie ma kasy na sprzęt, to nie ma na gaże. Ale za to mogą np. zorganizować swoje wesele, albo imieniny za friko w remizie. Jeżeli sami nie zarobią na wynajmie, to niby skąd mają wziąć kasę? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 05.06.2008 08:40 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Czerwca 2008 "Moi" mówili właśnie o takich różnych akcjach podpalania przez strażaków. Podobno są cały czas jednostki, w których ochotnicy dostają kasę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielony_listek 05.06.2008 12:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Czerwca 2008 Nie powiem...zaskoczyło mnie to....w pozytywnym sensie oczywiście. Młodzi, nie goniący za kasą, z chęcią pomagający innym... Podobnie jest chyba z GOPR-owcami, głównie dzięki sponsorom to chyba działa w ogole... Ale to też kwestia rozwiązan prawnych, chocby ubezpieczenia od kosztów akcji ratowniczej. Przy wyjazdach za granicę większość ludzi się ubezpiecza, bo jakby cos to trzeba bulić. Sama jak sie przed wyjazdem na narty ubezpieczam to sprawdzam stawki, bo jakby mi przyszło (odpukać!!!) bulic z własnej kieszeni za helikopter (są miejsca w Alpach gdzie inaczej sie nie da) to chyba bym sie do końca zycia nie wyplaciła A u nas chyba jeszcze nie ma takiego powiązania (przynajmniej do niedawna na pewno nie było) - jak cos się stanie na stoku to ratownicy pomagaja nieodpłatnie, w sensie że poszkodowany nie płaci. Ja nie mówię, żeby zaraz sam bulił, ale tego typu ubezpieczenie na kilka dni to niewielkie pienądze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tedii 05.06.2008 18:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Czerwca 2008 Znam takich ochotników.Traktują to jak sport.Mają swój klub,gdzie się spotykają.Na zmianę jeden zawsze musi być trzeźwy,żeby na wypadek pożaru miał kto jechać wozem strażackim.Raz graliśmy w tenisa i syrena zawyła.Kumpel rzucił wszystko i tak,jak był ubrany poleciał na akcję.Mają zawody,wyjazdy na wymianę itd.To taki sposób na życie gdzieś na pipidówie.Lepsze to ,niż siedzieć z pilotem i piwem przed TV.A do kieszeni bym im nie zaglądał,bo w końcu dla naszego bezpieczeństwa narażają swoje.Nawet przy usuwaniu gniazda szerszeni. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lump praski 05.06.2008 21:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Czerwca 2008 Hmm....a moze wlasnie " pipidowy" sa miejscami gdzie dzieje sie wiecej pod pewnymi wzgledami , niz duze miasta ? ? Tak funkcjoneje np " pipidowa" amerykanska - sama pracuje spolecznie ( raz w tygodniu ) w stolowce dla emeryt- ow/ ek , rencist- ow / ek i weteran - ow./ ek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 06.06.2008 05:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Czerwca 2008 Wczoraj wieczorem przyjechali do nas strażacy usuwać gniazdo szerszeni. 6 chłopów - młodych, po dwadzieścia kilka lat... ...Nie powiem...zaskoczyło mnie to....w pozytywnym sensie oczywiście. Młodzi, nie goniący za kasą, z chęcią pomagający innym... szczególnie chetnie pomagaja młodym babom /ale nie tylko/ ... to taka rekompensata za brak wynagrodzenia w strazy ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomek_J 07.06.2008 17:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Czerwca 2008 Młodzi, nie goniący za kasą, z chęcią pomagający innym... Strażak na wsi to jest ktoś więcej, niż zwykły człowiek. Ma pewien szczególny status. I owszem, dostaje grosze, ale straż jako organizacja może też liczyć na pewne dotacje z gminy i od lokalnych firm, że o corocznej okołoświątecznej akcji sprzedaży kalendarzy przez strażaków nie wspomnę Wiadomo, to nie są dochody bezpośrednio dla nich, ale na rozmaite zawody, imprezy, wycieczki i balangi - i bardzo dobrze, bo w mojej wsi straż działa bardzo prężnie. Nie tylko gasi, ale np. zabezpiecza porządek na imprezach lokalnych, kieruje ruchem w razie wypadków wymuszających objazdy itd. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mbz 09.06.2008 11:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2008 A do kieszeni bym im nie zaglądał,bo w końcu dla naszego bezpieczeństwa narażają swoje. Nawet przy usuwaniu gniazda szerszeni. W mojej rodzinnej miejscowosci po takiej akcji usuniecia szerszeni jeden ze strazakow zmarl, wiec nawet przy takiej akcji narazaja realnie swoje zycie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cieszynianka 11.06.2008 21:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Czerwca 2008 Wzięli go za szerszenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mbz 12.06.2008 11:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Czerwca 2008 Nie smieszy mnie to, a on zmarl na skutek pokasania przez szerszenie. O ile w przypadku os czy pszczol zwyklego (nie uczulonego) czlowieka musialoby pokasac ich kilka, zeby doprowadzic do smierci, o tyle wystarczy podobno jeden szerszen. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 12.06.2008 11:36 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Czerwca 2008 zauważyłam pewną zależność. Obok nas jest dosyć dużo drzew akacji. Wieczorem aż huczało od pszczół. Wtedy też było dużo szerszeni. W tej chwili akacje przekwitły, pszczół nie słychać, szerszeni nie widać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.