Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Małe miasto czy też duże?!


Highlifer

Czy powinienem sie zdecydować na wrocław czy Leszno?  

11 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy powinienem sie zdecydować na wrocław czy Leszno?



Recommended Posts

Witam

Od pewnego czasu zmagam się z ogromnym problemem. Postaram sie po krótce przedstawić moja sytuację. Dwa lata temu wyjechlem za granicę poznałem tam wspaniałą dziewczynę, z którą jestem do dziś, jest nam razem naprawde wspaniale. Wszsytko wszen i obec podpowiada mi, że to właśnie TA której szukałem. Od jakiegoś czasu mieszkamy razem.. mamy w spólne idee, pomysły, perspektywy.. Jedna znich jest powrót do kraju, zarówno ona jak i ja wyjechaliśmy po to żeby zapewnić sobie lepszy i łatwiejszy start w przyszłości. Oboje jestesmy zdecydowani na powrót do kraju, nie wyobrażamy sobie życia nigdzie indziej jak właśnie w polsce. Od jakiegoś czasu pojawił się pewien problem, ona chciałaby mieszkać w swoim mieście - Wrocławiu a ja w swoim - Lesznie. Oboje mamy bardzo silne argumenty i racje co do swojego pierwotnego miejsca zamieszkania. Ona wychowała się i dorastała w wielkim miescie (700tys mieszk.) natomiast ja pochodze z dużo mniejszego miasta wychowałem się w przestrzeni, w zgodzie z natura i swobodą życia w domu jednorodzinnym w mieście o liczbie ok 70 tys mieszk. problem byłby poniekąd rozwiany gdyby nie to w tak młodym wieku ja jak i ona staliśmy sie posiadaczami sporej ilości nieruchomości. Ona ma juz na swoim koncie mieszkanie w bloku, pierwotnym jej celem wyjazdu za granicę był zarobek, inwestycja w przyszłość i kupienie kolejnego mieszkania, w szeregowej zabudowie, jako pierwszy właściciel, w dobrej dzielnicy (oczywiście obydwie nieruchomosci we wrocławiu) ja mianowicie dostałem od rodziców ogromną ilość działek budowlanych, na peryferiach mojego miasta.. szacowana wartość moich nieruchomości to prawie 2 mln zł.

Gdy zapytałem ją o plany na przyszłość, odpowiedziała: "nie wyobrażam sobie mieszkać nigdzie indziej jak w swoim mieście". Odparłem na to, że ja nie wyobrażam sobie życia nigdzie indziej jak w domu jednorodzinnym ze sporym zasobem przestrzeni. Pomyślałem także wtedy, że Ok, że może to zbyt wcześnie na to żeby o tym rozmawiać. Nie chcąc dalej roztrząsywać tematu odłożyłem go na bok. Problem w tym, że on powraca, nie dość czesto ale powraca, za każdym razem z nowymi argumentami wyższościami mieszkania w dużym miescie nad małym miastem i odwrotnie. Pojawił się alternatywny pomysł wybudowania domu w okolicach wrocławia, który powielu długich namysłach okazał sie najgorszą opcją. Wzieliśmy pod uwagę wszystkie aspekty, wszystkie za i przeciw, krótko mowiąc jest to opcja najdroższa, najbardziej kosztowna, przede wszystkim nie rentowna, no i dla mnie ciągle jest to wrocław. samo kupno działki pod wrocławiem jest kosmiczna inwestycją, a wiadomo, że trzeba by na niej jeszcze postawić dom. kolejym pomysłem tym razem z mojej strony jest opcja najwygodniejsza czyli, budowa domu w Lesznie, na moich działkach, na powierzchni jakiej tylko chcemy, budowę moglibyśmy zaczać tak naprawdę od zaraz. Ta opcja natomiast nie odpowiada mojej partnerce. Przerasta ją to, że to małe miasto, że nie znajdzie pracy jaką by chciała, że nie bedzie się w tym miejscu zamieszkania spełniać, że bedzie jej brakować niezliczonej ilości ośrodków rekreacyjnych, restauracji teatrów itd. Pojawił się rownież ze strony mojej partnerki pomysł kupna domku szeregowego w jej miescie rzecz jasna, który moją droga dedukcji i upodobań poprostu nie ma miejsca. Zrodził sie również pomysł pojścia " w swoja stonę" czyli ona kupuje mieszkanie ja buduje dom, ale wydaje mi się ze rezultaty juz po naszych inwestycjach moga nas przerosnąć.

Pisałem wyżej, że kazdy z nas ma swoje racje co do miejsca w którym sie wychował. Ona twierdzi, że wielkie miasto niesie za sobie wiele korzyści, wiele miejsc pracy, gro placówek społecznych i kulturalnych. Możliwości kształcenia swojego wizerunku, wizerunku przyszłego potomstwa itd. wszystko dla mnie przemawia na tak, ale gdy pomyśle sobie jak to miałoby wyglądać w praktyce to cała jaskrawa otoczka wielkiego miasta blednieje. Decydując sie na życie w wielkim miescie, trzeba też wyrzec sie wielu rzeczy. Trzeba zdać sobie sprawę z tego, że każdego dnia przez kilka godzin ze swojego życia spedzimy w korkach ulicznych, gwarze i skwierku, z ogromną ilością wydatków, mowię tutaj o życiu pod wrocławiem, nie w samym sercu wrocławia. wiąże się to z posiadaniem dwóch samochodów, organizowaniem sobie dosłownie każdej chwili tak aby tryb życia byl kompatybilny. Jej argumenty są dla mnie owszem bardzo silne ale też bardzo ulednolicone, przecież nie bedziemy chodzić do kina teatru, na obiady do restauracji czy do pubów codziennie. Chcemy wybudować dom po to aby w nim przede wszystkim mieszkać, aby stworzyć atmosferę ciepła i bezpieczeństwa. Z moich racji dom jednorodzinny buduje się po to aby życie bylo wygodniejsze. Wydaje mi się, że moje masto - Leszno nie jest gorszym. jest w nim praktycznie wszystko to co w takim wrocławiu, jest mnóstwo miejsc pracy, jest wiele osrodków rekreacyjnych, wiele placówek oświatowych które kształcą na naprawdę dorym poziomie. Nie ma tej swobody wyboru co we wrocławiu, pewne kręgi są zawężonne co nie ulega wątpliwośći. Jest to miejsce bardziej kameralne, życie toczy sie swobodniej, nie ma pogoni za niewiadomo czym. Chciałem również dodać, że Leszno położone jest od Wrocławia w odległości 100 km.

Szczerze mówiac to obawiam sie mieszkania w dużym miescie, mysle że prędzej ona odnalazła by sie w moim mieście niż ja w jej. Chciałbym sie zwrócić do was z prośbą o pewne wskazówki, szczególnie kieruje te słowa do tych którzy zdają sobie sprawę z powagi takiej sytuacji, do tych którzy budują jak i do tych, którzy już zbudowali swoje wymarzone domy. co zrobilibyście w takiej sytuacji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co bym zrobiła...nie wiem...ale ostatnio poszliśmy z córką do Mc Donalda, który stoi przy drodze przelotowej przez Toruń, mieszkaliśmy niedaleko. Duszę się w mieście, przytłacza mnie hałas, smród....czekałam kiedy małej znudzi się zabawa i kiedy będziemy mogli uciec do siebie na wieś. Kiedyś myśłałam, że nigdy nie wyprowadzę się z Torunia, że to moje ukochane miasto (ok.200 tyś mieszkańców). Teraz nie mogę zrozumieć jak mogłam tu mieszkać. :-?

Jeśli jesteś z osób, którym bliżej do natury, spokoju to nie wiem czy dasz radę w mieście tak dużym jak Wrocław.

Życzę powodzenia w podejmowaniu decyzji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też odpowiem - Wrocław.

 

Macie sporo kasy jak na ludzi młodych. Tak więc będąc w tej sytuacji postawiłbym jakąś ładną chałupę pod wrocławiem. Koszty działki i budowy niech się nawet zamkną w 1mln (licząc działkę niezbyt daleko od Wrocławia). Pozostaje Wam więc wtedy jeszcze 1mln i mieszkanie we Wro. Co z tym zrobicie to już Wasz swobodny wybór.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

samo kupno działki pod wrocławiem jest kosmiczna inwestycją, a wiadomo, że trzeba by na niej jeszcze postawić dom.

 

Masz walutę wymienną czyli swoje działki z których możesz sfinansować zakup działek pod Wrocławiem. Nie jest to aż taki duży kosmos. Można znaleźć fajne działki poniżej 200zł/m2 w okolicy lasów i pól.

 

A koszty stawiania domu czy to w okolicy Leszna czy Wrocławia są mniej więcej porównywalne. Zawsze możesz sprowadzić ekipę z Leszna jeżeli uważasz że są tańsi - znam takich ludzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Decydując sie na życie w wielkim miescie, trzeba też wyrzec sie wielu rzeczy. Trzeba zdać sobie sprawę z tego, że każdego dnia przez kilka godzin ze swojego życia spedzimy w korkach ulicznych, gwarze i skwierku, z ogromną ilością wydatków, mowię tutaj o życiu pod wrocławiem, nie w samym sercu wrocławia. wiąże się to z posiadaniem dwóch samochodów, organizowaniem sobie dosłownie każdej chwili tak aby tryb życia byl kompatybilny. Jej argumenty są dla mnie owszem bardzo silne ale też bardzo ulednolicone, przecież nie bedziemy chodzić do kina teatru, na obiady do restauracji czy do pubów codziennie. Chcemy wybudować dom po to aby w nim przede wszystkim mieszkać, aby stworzyć atmosferę ciepła i bezpieczeństwa. Z moich racji dom jednorodzinny buduje się po to aby życie bylo wygodniejsze.

 

O jakich wielkich wydatkach mówisz? Wydajesz na to samo co w Lesznie. A to, że ceny bywają większe, to i zarobki są większe.

Dwa samochody stają się standardem obecnie. Każdy chce być niezależny. Obecnie mimo że dalej mieszkam dość w centrum Wrocławia nie wyobrażamy sobie z małżonką nie mieć dwóch samochodów. Każdy z nas potrzebuje być mobilny i nawet nie ma czasu i możliwości odstawić jednego samochodu na przysłowiowy kanał. Wszelkie naprawy robimy, gdy jedno z nas wyjeżdża i zostawia samochód lub z innych względów sporadycznie go nie potrzebuje.

 

O jakiej kompatybilności mówisz - przecież nawet mieszkając pod Lesznem też będziecie musieli się zgrać, aby bywać w domu i mieć wolne w tym samym czasie. Tutaj lokalizacja nie ma znaczenia.

 

Ja stawiam swój dom 25km od centrum W-wia właśnie po to, aby w nim mieszkać i stworzyć atmosferę ciepła i bezpieczeństwa. I nie przeszkadza mi to, że będę dojeżdżał do pracy. Niektórzy znajomi w ramach miasta jadą dłużej aniżeli ja dojeżdżający. W Lesznie niedługo może być podobnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mówiac to obawiam sie mieszkania w dużym miescie,

Myślę, że tutaj jest sedno sprawy.

 

mysle że prędzej ona odnalazła by sie w moim mieście niż ja w jej.

Tutaj możesz się mylić. Jako osoba wychowana w dużym mieście może mieć problem z życiem w małym. To tak jak ty - wychowałeś się w małym mieście i obawiasz się życia w dużym

 

Ona twierdzi, że wielkie miasto niesie za sobie wiele korzyści, wiele miejsc pracy, gro placówek społecznych i kulturalnych. Możliwości kształcenia swojego wizerunku, wizerunku przyszłego potomstwa itd. wszystko dla mnie przemawia na tak,

Chyba ma trochę racji. Z drugiej strony małe miejscowości też mają swoje dobre strony. Ale patrz wyżej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba zdać sobie sprawę z tego, że każdego dnia przez kilka godzin ze swojego życia spedzimy w korkach ulicznych, gwarze i skwierku
Zgodzę się że czasami korki są nieznośne. Jednak nie można tego tak wyolbrzymiać. Obecnie dojeżdżam do pracy przez miasto w jakieś 15 minut. Przyjeżdżając z placu budowy w "odpowiedniej" porze zajmuje mi to jakieś 45 minut a mam z dobre 30km do przejechania. Więc nie jest tak źle.

 

Oczywiście zdarzają sie sytuacje, że całe miast stoi, ale wtedy można wpaść do jakiejś galerii na zakupy i przeczekać.

 

Gwar i skwierk - a czy tego nie ma w Lesznie? Gwar jest wszędzie tam gdzie jest więcej ludzi i różnej maści samochodów czy maszyn. W normalnym życiu to nie przeszkadza. Siedzę sobie teraz w biurze praktycznie w centrum miasta i nic nie słychać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A teraz coś od siebie. Jeżeli nie możecie się dogadać w tak podstawowej sprawie jak miejsce waszego wspólnego życia, to może nie jesteście dla siebie pisani. Odkładasz ten temat na później licząc, że ona zmieni zdanie a ona nie chce. Ja ze swoją obecną małżonką omówiliśmy sprawę wspólnej budowy domu już po 3 tygodniach wspólnej znajomości. No i się właśnie budujemy.

 

Moja rada - nie odkładaj tematu tylko weź kobitę do stołu i omówicie to raz na zawsze. Omówcie wszelkie sprawy związane z przyszłym miejscem życia.

Może się jeszcze okazać tak, że możecie mieć więcej różnic w innych aspektach życia jak spędzanie wolnego czasu, pomysły na wakacje, podejście do świąt, podejście do rodziny, etc...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A teraz coś od siebie. Jeżeli nie możecie się dogadać w tak podstawowej sprawie jak miejsce waszego wspólnego życia, to może nie jesteście dla siebie pisani. Odkładasz ten temat na później licząc, że ona zmieni zdanie a ona nie chce. Ja ze swoją obecną małżonką omówiliśmy sprawę wspólnej budowy domu już po 3 tygodniach wspólnej znajomości. No i się właśnie budujemy.

 

Moja rada - nie odkładaj tematu tylko weź kobitę do stołu i omówicie to raz na zawsze. Omówcie wszelkie sprawy związane z przyszłym miejscem życia.

Może się jeszcze okazać tak, że możecie mieć więcej różnic w innych aspektach życia jak spędzanie wolnego czasu, pomysły na wakacje, podejście do świąt, podejście do rodziny, etc...

a pod tym to się podpiszę tymi ręcami

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A teraz coś od siebie. Jeżeli nie możecie się dogadać w tak podstawowej sprawie jak miejsce waszego wspólnego życia, to może nie jesteście dla siebie pisani. Odkładasz ten temat na później licząc, że ona zmieni zdanie a ona nie chce. Ja ze swoją obecną małżonką omówiliśmy sprawę wspólnej budowy domu już po 3 tygodniach wspólnej znajomości. No i się właśnie budujemy.

 

Moja rada - nie odkładaj tematu tylko weź kobitę do stołu i omówicie to raz na zawsze. Omówcie wszelkie sprawy związane z przyszłym miejscem życia.

Może się jeszcze okazać tak, że możecie mieć więcej różnic w innych aspektach życia jak spędzanie wolnego czasu, pomysły na wakacje, podejście do świąt, podejście do rodziny, etc...

Trociu masz w 100% rację , a co do wyboru są gusta i guściki a o tym jak ogólnie wiadomo się nie dyskutuje ja mieszkałam w dużym a obecnie małym mieście i wolę to drugie ale są ludzie którzy nie potrafią mieszkać w mieście gdzie czas i ludzie nie pędzą tylko spokojnie płyną
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym wolała małe miasto.

Jest to wybór osobisty.

Musicie wybrać sami. Nikt nie zrobi tego za Was. Wasza to decyzja i Wasze będą jej konsekwencje.

Widzę, że każde z Was zaparło się "zadnimi łapami" i nie chce zmienić swoich planów. :-?

Ciekawa jestem, co z tego wyniknie :roll:

 

Może rzucicie monetę :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość M@riusz_Radom
Nikt Tobie na to pytanie nie odpowie. A przynajmniej jego/jej opinia, wybaczcie, będzie niewiele warta. Według mnie sensownym rozwiązaniem byłoby wynająć mieszkanie na kwartał w Lesznie, potem na kwartał we Wrocławiu i tyle. Podejmując życiowe decyzje okres półrocza nie jest jakiś przerażający.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam :)

 

Dzięki wszystkim za komentarze

 

Tociu - palnuje działkę minimum 18 arów (satysfakcjonuje mnie 18-25 arów) - mniej nie wochdzi w rachubę. Chcę mieć tą przestrzeń dla siebie, palnuję zrobić duży ogród i oprócz domu małą dostawkę z pomieszczeniem do majsterkowania i garażem. Co do Leszna to jestem w o tyle komfortowej sytuacji, że moje działki umiejscowione są na samej granicy miasta, w naprawdę dobrej i prężnie rozwijającej się dzielnicy domów jednorodzinnych. Gdybym chciał wyhaczyć coś podobnego pokroju pod wrockiem, nawet w odległości 10-15 KILOMETRÓW od granic miasta, przy tym metrażu, który mnie zadowala, to zapłacę te kosmiczne pieniądze - niestety - nie czarujmy sie :-? To nie takie proste potraktować coś na co pracowało kilka pokoleń jako "walutę wymienna". to jest sporo kasy i wierz mi, że mam do tego wielki szacunek. Jeżeli chodzi o ta kompatybilność nie jest ona porównywalna do mieszkania pod wrocławiem. Od moich działek do ścisłego centrum w Lesznie pieszo mam 30 min drogi, rowerkem 10 min. a samochodem jedziesz główną drogą i stoisz zaledwie dwa razy na swiatłach, komunikacja miejska pod nosem, infrastruktura terenu i zagospodarowanie sa naprawde mega; ścieżki rowerowe, chodniki, pożadna droga, pływalnia, lotnisko sportowe (swoja droga dla mnie to wielki atut bylo by mi cieżko rozstać sie z szybowcami na niebie jak i z pilotarzem) i oczywiście szereg innych.. Chodzi mi o to, że bardzo bardzo wątpliwe jest to, że ładna działka pod wrockiem była by mi w stanie zrekompensować to co w tej chwili mam na dzień dzisiejszy. Moim asem w rękawie jest lokalizacja, coprawda w mieście dużo mniejszym, ale o której pod wrocławiem mozemy tylko pomarzyć :(

Kolejne Twoje pytanie o gwar i skwierk - owszem jak w każdym mieście ale próbowalem sobie wyobrazić jeden zwykły dzień mieszkania pod wrockiem- praca - wiadomo! biorąc pod uwagę mieszkania ileś km od granic miasta wrocławia - dzeiń z życia przecietnego człowieka- wstajesz o 7 rano wracasz do domu o 7 wieczorem, pracujesz 8 godzin a nie ma Cie tak naprawde 12. Korki, objazdy, roboty na drogach, coś po drodze i co tylko.. Nie chciałbym żeby dom byl traktowany poniekąd jak hotel. tutaj jest sedno mojej wygody. Mam wiecej czasu dla siebie, i jak chce to sobie jade na te zakupy, jak nie to ide sobie do parku, na basen, pograć w tenisa czy cokolwiek innego, ale nie jestem uzależniony od rzeczy na które tak naprawdę nie mam wpływu.

 

retrofood & trociu. wa-wa i kraków to nie jest najlepszy pomysł heh ;)

 

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postawiłeś łatwe pytanie, na które jest trudna odpowiedź.

Wrocław, piekne miasto, jednoz najpiękniejszych jakie znam. Bardzo je lubię. Leszno, kilka razy przejeżdżałem przez.

Ja warszawiak z dziada pradziada w najbliższych dniach wynoszę się do małej, zapomnianej przez Boga i ludzi wioski na Mazurach. To jest nasza wspólna decyzja i ja się z tego cieszę. Ale nasza sytuacja jest inna. Wy jestescie młodzi, my nie. Wy musicie mieć pracę o jakiej marzycie i macie kwalifikacje, my już nie.

Każda z lokalizacji ma swoje wady i zalety w Waszej sytuacji. Czytając Twój post chciałem najpierw, pod wpływem impulsu, napisać Wrocław, późnie Leszno. Nie wiem. Słowo daje nie wiem.

Każda z lokalizacji ma swoje zalety i wady...

Nie wiem co Wam doradzić. Zbyt wiele niewiadomych.

Tomek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy Ona zna Leszno? Czy Ty znasz Wrocław? Nie chodzi mi o krótką wizytę kiedyś tam, tylko o poznanie miasta. Może powinniście pojechać do jednego i drugiego na dłuższe wakacje. Niech Ona pokaże Ci te wymarzone atrakcje, spróbujcie pojeździć po mieście w godzinach szczytu, idźcie do teatru, opery (kina w Lesznie pewnie są :wink: ), do kawiarni, może pooglądajcie oferty pracy? Potem to samo w Lesznie - Ty bądź przewodnikiem. Spróbujcie się dopasowywać do obu miast, wyobrażać sobie swoje w nich życie, pooglądać działki wokół Wrocka, zobaczyć Twoje włości, policzyć czas dojazdu do centrum, sprawdzić, jak często będziecie mieli czas na wypady do teatru, kina, kawiarni itp.

Przekonanie kogoś na siłę nie da niczego dobrego. Po kilku latach jedno z Was będzie wciąż wyobrażało sobie, jak to by było szczęśliwe w tym innym mieście i będzie miało coraz większe pretensje do drugiego. To musi być wspólna dobrowolna decyzja.

A jeżeli kompromis jest niemożliwy, to proponuję zamknąć oczy, wbić szpilkę w mapę i... zamieszkać tam.

Ja uwielbiam Kraków. Urodzilam się i mieszkałam gdzie indziej, ale zawsze lubiłam tu przyjeżdżać do rodziny. Jednak, kiedy los wreszcie dał nam szansę na mieszkanie w Krakowie, wybraliśmy Niepołomice. Kraków jest wspaniały, ale to nie miasto do mieszkania tylko do odwiedzania. Domek na obrzeżach Krakowa odpadał, bo ceny działek z kosmosu, dojazdy niewiele lepsze niż z NIepołomic, korki i smog. Mieszkanie w centrum, to tylko mieszkanie - bez ogródka, z sąsiadami za ścianą... Mamy Kraków na wyciągnięcie ręki, świerszcze grają za oknem, sarny podchodzą pod dom, a powietrze pachnie wakacjami...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powinniście przy dobrej kawie porozmawiać. Jakie są priorytety życiowe każdego z Was? Ty lubisz spokój i przestrzeń, a ona gwar i ruch? Ile razy w miesiącu każde z Was poszłoby do teatru? Co ważniejsze - kariera czy dzieci? Wszystko jedno gdzie mieszkamy, byle fajni znajomi byli czy może nieważni znajomi, ważny dom?

Dopiero jak ustalicie jaki każde z Was ma pomysł na życie i czego od życia chciałoby - możecie ustalić, które z miast zapewni Wam lepsze możliwości realizacji tych marzeń. Jeżeli nie będiecie potrafili ustalić wspólnych priorytetów - nie będzie z Was dobrej pary, a jedynie bardzo dobrzy znajomi.

Decyzja należy do Was - życzę powodzenia w dochodzeniu do wspólnych rozwiązań.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...