Wykonawcy 08.06.2008 13:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Czerwca 2008 Uważam identycznie jak Luc Skywalker. Z tego, co napisał kakaowy i jacek-glazurnik, mckwadrat okazał się niezłym cwaniakiem!! Bezczelnie skłócił zleceniobiorcę i jego podwykonawcę, po czym ukradł zleceniobiorcy podwykonawcę i oczernił zelceniobiorcę na forum i oczekuje współczucia. Jako inwestor zupełnie nie rozumiem komentarzy Depi , czy izat. Może to ty jesteś "ślepa i do tego bezczelna", bo nie potrafisz czytać ze zrozumieniem i nie potrafisz trzeźwo oceniać faktów??? A może jesteś podobna w działaniu do mckwadrat???Sami szukacie problemów, a wasz problem główny, to brak zrozumienia, brak rozmowy i pazerność... Nie zawsze to inwestor jest poszkodowany. Moim zdaniem, w tym przypadku poszkodowanym jest zleceniobiorca, czyli kakaowy. Dodam, że nie miałem nigdy do czynienia z żadnym z tych Panów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jacek-glazurnik 08.06.2008 14:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Czerwca 2008 Drogi Kamilu Obiecałem się juz nie udzielać na forum. Ale nagły szlag mnie trafia jak czytam te bzdury. Rozumiem że chcesz sie obronić ale dlaczego kosztem mojego imienia ? Wobec Twoich wypowiedzi nie pozostaje mi nic innego jak opisać całą sytuację. Mam nadzieję że osoby które śledzą wątek zastanowią się 2 razy zanim zabiorą głos. A więc: 1. Nie byłem Twoim podwykonawcą, tylko pracownikiem 2. Nie byliśmy w żaden sposób związani jakąkolwiek umową pisemną 3. Nie potrafiłeś określić moich zarobków.Jak zrobiłem za dużo metrów i wyszło mi 1330/tydzień policzyłeś mnie z godzin 850 zł. Jak metrów było mało i nie mozna było podciągnąć roboty ( pracowałem sam na budowie) chciałeś mnie liczyć z roboty i wyznaczałeś czas wykonania prac, czyli chciałeś mnie liczyć z akordu w konsekwencji zarobiłem jeszcze mniej. Nie mogąc ustalić z Tobą stawki za jaką wykonuję swoją pracę(w kazdym tygodniu była inna, czyli tak jak Tobie pasowało,) postanowiłem zrezygnować z pracy u Ciebie. 4. Wiedziałeś ze rezygnuje, bo byles w dzien mojego odejscia na budowie. 5. Z budowy odszedłem 19 maja 2008 a prace ponownie podjełem 2 czerwca 2008. Więc miałeś umówione z inwestorem dwa tygodnie na wznowienie prac. Po przyjachaniu na budowę zastałem ją w takim samym stanie postępu robót jakie zostawiłem. Nie będę pisał o tym że chcąc stanowczo dowiedzieć się za jakie pieniądze pracuję u Ciebie, ty zaczełeś mi wyliczać liczbę telefonów do zony, ilość wypalonych papierosów, lub przerw na posiłki, pracowałem po 12 godzin więc nalezały mi sie 2 przerwy, z których nie zawsze korzystałem chcąc nadgonić prace. 17 m2 terakoty od 8.00 do 19.00 ze wzorem i dekorami pracując sam, swiadczy chyba o mojej pracowitości a nie bawieniu sie w TP.SA itd. Mam dosyć oszczerstw pod adresm moim czy już nawet inwestora, drogi Kamilu. Moja cierpliwość właśnie się skończyła, bądż najpierw sam w porządku, a potem oceniaj innych tylko uczciwie BIEDNY KAKAOWY - POSZKODOWANY ZLECENIOBIORCA - OFIARA SPISKU. Kamil czas wydorośleć !!! Zamiast budowlanką o której nie masz zielonego pojęcia proponuję zająć sie hodowlą jedwabników. I nikt Ci nie zabrał pracy , starciłeś ją na własne życzenie bo nie byłeś w stanie jej wykonać w umówionym terminie. I napisz na mój temat jeszcze jedno kłamstwo... !!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kakaowy 08.06.2008 18:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Czerwca 2008 Rozumiem że chcesz sie obronić ale dlaczego kosztem mojego imienia ? Pokaż palcem gdzie. Jeżeli nie umiesz czytać ze zrozumieniem to może Ci wyjaśnie, że w poprzednich postach przyznałem Ci racje mośku. 1. Nie byłem Twoim podwykonawcą, tylko pracownikiem Kwestia nazewnictwa. Masz swoją własną firmę i wykonywałeś to zlecenie od początku do końca sam. 2. Nie byliśmy w żaden sposób związani jakąkolwiek umową pisemną Sam nie widziałeś potrzeby spisywania takiej umowy, zresztą umowa ustna jest tak samo ważna jak pisemna. Powinieneś to wiedzieć, z tego co wiem to z prawem miałeś przecież dużo do czynienia (szkoda tylko, że nie z właściwej strony). 3. Nie potrafiłeś określić moich zarobków.Jak zrobiłem za dużo metrów i wyszło mi 1330/tydzień policzyłeś mnie z godzin 850 zł. Jak metrów było mało i nie mozna było podciągnąć roboty ( pracowałem sam na budowie) chciałeś mnie liczyć z roboty i wyznaczałeś czas wykonania prac, czyli chciałeś mnie liczyć z akordu w konsekwencji zarobiłem jeszcze mniej. Nie mogąc ustalić z Tobą stawki za jaką wykonuję swoją pracę(w kazdym tygodniu była inna, czyli tak jak Tobie pasowało,) postanowiłem zrezygnować z pracy u Ciebie. Zarówno ja jak i mój ojciec prosiliśmy Cie o wyjaśnienia kiedy odszedłeś z pracy, ale nie miałeś odwagi żadnemu z nas powiedzieć tego w twarz. A teraz masz pretensje, zza klawiatury komputera? Może spotkamy się i wyjaśnimy wszelkie żale jakie do nas masz? Ale pewnie nie będziesz miał odwagi, tak jak nie miałeś poprzednim razem podczas roboty u K. Kiedy przychodziłeś do nas do pracy umawialiśmy się na 700 zł/tydzień za 10 h pracy przez 5 dni, czyli 15,55 zł/h (700 : 5 : 10). Taka umowa była między nami od samego początku jak zaczynałeś u mnie pracować (po raz drugi, bo jak zaczynałeś po raz pierwszy to także chciałeś się okazać sprytniejszy niż jesteś i wykolegować mnie z interesu razem z "kolegami" - pamiętasz?) do samego końca. Dobrze wiesz, że były takie dni kiedy z pewnych przyczyn chciałeś pracować dłużej - do 19 bądź 20. Zwykle kończyłeś pracę o 18 lub 18:30, a zaczynałeś o 8 - czyli 10h. W przeciwieństwie do Ciebie ja nie jestem świnia i nie wyciągam na publiczny widok prywatnych brudów, więc nie napiszę dlaczego chciałeś pracować dłużej... A mógłbym przecież o Tobie napisać sporo. Zawsze rozliczałem Cie uczciwie, a jeżeli miałeś jakiekolwiek wątpliwości, to czemu nigdy nie powiedziałeś mi tego w twarz? Przypomne Ci, bo może masz krótką pamięć, że w feralnym tygodniu zapłaciłem Ci JEDYNIE o 100 zł mniej, gdyż przez 50 godzin swojej pracy zdołałeś przykręcić do ściany 3 geberity i kilka profili. Nie obchodzi mnie dlaczego - po prostu nie zarobiłeś na swoją pensję a ja nie płaciłem Ci za przychodzenie do pracy, a za pracę. Przypomnę Ci jeszcze, że proponowaliśmy Ci dwa różne sposoby rozliczania ("zaliczka - wyrównanie" i akord) i obiecałeś się nad nimi zastanowić, jednak przez tydzień nie potrafiłeś dać jednoznacznej odpowiedzi i mówiłeś, że nadal się zastanawiasz. Owe 1330 zł wychodzi z przemnożenia 35 zł x 38 m^2. Ułożyłeś tyle metrów, chciałeś taką stawkę i gdybyś pracował na akord, to tyle byś właśnie dostał. Ale nie pracowałeś na akord, co sam przyznałeś w poprzednich postach - byłeś liczony tak jak inni pracownicy, z godzin! 4. Wiedziałeś ze rezygnuje, bo byles w dzien mojego odejscia na budowie. W poniedziałek? Owszem, byłem. Powiedziałeś, że zabierasz swoje narzędzia a ja mam Ci dostarczyć moje i wieczorem dasz mi listę tego, co potrzebujesz. Pytaliśmy Cie dwa razy, czy we wtorek będziesz w pracy i w obu przypadkach potwierdzałeś. Na koniec jak się żegnaliśmy, było jak zwykle "do jutra chłopaki". O czym Ty do cholery mówisz? 5. Z budowy odszedłem 19 maja 2008 a prace ponownie podjełem 2 czerwca 2008. Więc miałeś umówione z inwestorem dwa tygodnie na wznowienie prac. Nie miałem. Odszedłeś 20 maja we wtorek, a nie 19. Z inwestorem spotkaliśmy się na budowie w dniu 27 maja. Od tego czasu mieliśmy dwa tygodnie. Nie będę pisał o tym że chcąc stanowczo dowiedzieć się za jakie pieniądze pracuję u Ciebie, ty zaczełeś mi wyliczać liczbę telefonów do zony, ilość wypalonych papierosów, lub przerw na posiłki, pracowałem po 12 godzin więc nalezały mi sie 2 przerwy, z których nie zawsze korzystałem chcąc nadgonić prace. Co za bzdura. Dlaczego nie napiszesz, że przychodziłeś do pracy na 8 rano a zaczynałeś prace o 10:30? Do reszty się nie odniosę, bo po prostu brak mi słów. Dobrze wiesz, jak postępuje z ludźmi i że nie wyliczam nikomu przerw na fajka czy na posiłek. Ale kiedy na 10 godzin pracy 4 godziny spędzasz "na przerwie" to chyba mam prawo sie wkurzyć? 17 m2 terakoty od 8.00 do 19.00 ze wzorem i dekorami pracując sam, swiadczy chyba o mojej pracowitości a nie bawieniu sie w TP.SA itd. A 10 m^2 w 2 dni o czym świadczy? Mam dosyć oszczerstw pod adresm moim czy już nawet inwestora, drogi Kamilu. Gdzie te oszczerstwa? Gdzie napisałem nieprawdę? A może tego posta dyktowała Ci żona, tak samo jak podczas rozmowy telefonicznej z moim ojcem? Moja cierpliwość właśnie się skończyła, bądż najpierw sam w porządku, a potem oceniaj innych tylko uczciwie Ja jestem nie w porządku? Cała sprawa poszła o obciętą stówę z tygodniówki w tygodniu, kiedy nie zarobiłeś nawet połowy tego co chciałeś wziąć w piątek. Jesteś bezczelny. BIEDNY KAKAOWY - POSZKODOWANY ZLECENIOBIORCA - OFIARA SPISKU. No cóż. Widać właśnie, jak mocno Cie telepie bo ktoś odkrył Twoje prawdziwe zamiary. Dogadaliście sie z inwestorem za moimi plecami (nie istotne z czyjej inspiracji) i na siłe starasz sie wybielić, a jesteś zwykła świnia. Już po pierwszym Twoim numerze nie powinienem Cie brać spowrotem, ale nie miałem serca Ci odmówić i nie pomóc Ci kiedy mi płakałeś jak małe dziecko. I nikt Ci nie zabrał pracy , starciłeś ją na własne życzenie bo nie byłeś w stanie jej wykonać w umówionym terminie. Przecież to Ty ją wykonywałeś, to co mi tu pieprzysz o terminach. Tylko Ty miałeś na to wpływ, nikt inny. I napisz na mój temat jeszcze jedno kłamstwo... !!! To co wtedy? Sluchaj, nie mam ochoty wdawać się z Tobą w dalszą polemikę. Jeżeli chcesz coś ode mnie, to masz mój nr telefonu i zadzwoń, jak nie do mnie to do mojego ojca, względnie wyślij mi PW na forum. A resztę przepraszam, że muszą czytać te żałosne utyskiwania. PS. Ciekawe dlaczego po wysłaniu tego posta wyłączyłeś telefon? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aluland 08.06.2008 20:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Czerwca 2008 Kto Cie uczyl manier ? Szybko uczę się od interlokutora i przejmuję jego maniery Mam też dobrą pamięć Zadowala Cię taka odpowiedź??, która zauważ nie jest pytaniem na pytanie a zawsze mozna np obejść bokiem.. , unikać pobrudzeniam złego zapachu , i teraz rozumiem dlaczego jedni szukają zleceń a inni szukają wolnego czasu nawet dla rodziny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aluland 08.06.2008 20:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Czerwca 2008 Poczytać i pokiwać głową z politowaniem .....szkoda słów. Awantury na forum, opowiadanie kto jest kim i dla kogo..., zaprawdę zacznijcie uczciwie pracować, inwestora dusić o materiał, rozliczac sie zgodnie - w obie strony,... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Depi 09.06.2008 06:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2008 Jako inwestor zupełnie nie rozumiem komentarzy Depi , czy izat. A którego mojego komentarza dokładnie nie rozumiesz? Komentarzy izat ja nie tyle nie rozumiem, co przyjmuję z niesmakiem. Można się z kims nie zgadzać, ale żeby tak od razu epitety? Sytuacja z gatunku trudnych, a prawda leży pewnie gdzieś po środku. Wiemy przynajmniej, że jacek-glazurnik pracuje w porządku, bo go mckwadrat wziął do dalszej roboty Ja tak gwoli anegdotki i namalowania społeczno-kulturowego kontekstu przytoczę ostatnią rozmowę z moimi wykonawcami, nota bene ludzmi wykształconymi (inżynierowie po politechnice) i na poziomie. Otóż uważają oni, że winien jestem im wdzięczność niesamowitą i wielkim świństwem z mojej strony jest wskazywanie im błędów czy niedoróbek, gdyż moja budowa przestała im się opłacać, nic na niej nie zoarabiają i powinni ją zostawić. Ale są WSPANIAŁOMYŚLNI i jej nie zostawiają. Na moje wielkie oczy i pytanie, czy to nie jest oczywiste, że umów się dotrzymuje, to powiedzieli, że NIE! Sic! Ergo - jeszcze chyba sporo wody w Wiśle upłynie, zanim zasada pacta sunt servanda zakorzeni się w naszym społeczeństwie. Na razie jest tylko "kto kogo" itp. Z chlubnymi wyjątkami oczywiście. Żeby obraz był pełny, to powiem, że moja Żona też chciała z nimi zerwać umowę i wprowadzić innego wykonawcę, który jej się w międzyczasie bardziej spodobał. Ech... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aluland 09.06.2008 09:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2008 i wszystko wyjdzie w tzw praniu, tylko jak i tego brak pojecia ten sam pracownik jest ok dla inwestora gdy w układzie poprzednim było Be ....i nagle jest cacy, kwestia kasy/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
labas1 09.06.2008 10:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2008 i wszystko wyjdzie w tzw praniu, tylko jak i tego brak pojecia ten sam pracownik jest ok dla inwestora gdy w układzie poprzednim było Be ....i nagle jest cacy, kwestia kasy/ Dokładnie , też mam odczucie że ,,szanowny inwestor" zrobił w konia Kakowego - klasyka na naszym rynku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mckwadrat 09.06.2008 10:44 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2008 zwróćcie uwagę, że to nie kakaowy domaga się ode mnie pieniędzy tylko odwrotnie - właściwie jak sam napisał, chciał "oddać tą robotę" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aluland 09.06.2008 11:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2008 zakończmy ten temat..szkoda wiatru.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
patent 09.06.2008 11:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2008 Faktycznie zrobiła się z tego niezła awantura i chociaż moja sympatia jest po stronie kakowego (chyba pierwszy raz nie współczuje inwestorowi) to szczerze mówiąc nie potrafię ocenić, który z panów ma rację. A Izat, no cóż nie wiem co Cię gryzie, ale czasami wystarczy napisać: nie zgadzam się z tobą i wyjaśnić dlaczego, a odpowiedź jesteś ślepy i bezczelny, albo weź się wyprowadź to sorry ale poziom piaskownicy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marcin714 09.06.2008 14:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2008 Tak się kończy :1)praca dla forumowicza2)usamodzielnienie pełne pracownika. Z pierwszym trzeba mieć spisaną dobrą umowe a z drugim umowę i nie pokazywać wszystkiego bo prędzej czy później szef zostanie wykiwany tak jak w tym podręcznikowym przypadku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aluland 09.06.2008 14:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2008 Tak się kończy : 1)praca dla forumowicza 2)usamodzielnienie pełne pracownika. Z pierwszym trzeba mieć spisaną dobrą umowe a z drugim umowę i nie pokazywać wszystkiego bo prędzej czy później szef zostanie wykiwany tak jak w tym podręcznikowym przypadku. najdokładniej tak będzie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wykonawcy 09.06.2008 16:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2008 jacek-glazurnik - skoro mckwadrat cię wciągnął na to forum, to może nauczy cię też netykiety Przestań pisać wołami i w kolorze! A którego mojego komentarza dokładnie nie rozumiesz? A tego: "kakaowy Chyba nie tędy droga do odzyskania dobrego imienia..." Nie znając sprawy piszesz takie wkurzające komentarze, które jeszcze bardziej podnoszą ciśnienie. Komentarzy izat ja nie tyle nie rozumiem, co przyjmuję z niesmakiem. Można się z kims nie zgadzać, ale żeby tak od razu epitety? Taki typ człowieka - aby tylko wbić szpilę, dokopać komuś. Jak widać w wielu postach, to w jej stylu. Sytuacja z gatunku trudnych, a prawda leży pewnie gdzieś po środku. Wiemy przynajmniej, że jacek-glazurnik pracuje w porządku, bo go mckwadrat wziął do dalszej roboty Byłbym ostrożny z taką oceną. Po prostu mckwadrat nie chciał zostać z rozgrzebaną robotą, bo kto, kiedy i za ile by to dokończył Dogadał się więc z jackiem-glazurnikiem, a następnie wymówił współpracę kakaowemu. Do tego jeszcze obsmarował na forum kakaowego i nasłał na forum jacka-glazurnika, żeby się pożarli trochę. Co za typ! Uważam, że tak samo, jak mckwadrat pozwolił sobie podać dane kakaowego i jego ojca, tak kakaowy powinien podać dane zarówno mckwadrata, jak i jacka-glazurnika. Wówczas inni będą ostrożni w kontaktach z tymi panami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
coulignon 09.06.2008 18:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2008 no.... Być może Kakaowy powinień założyć wątek "kogo jeszcze mckwadrat zrobił w trąbę" Pewnie wykonawcy mogliby snuć wiele barwnych opowieści. Kiedyś słyszałem opowieść o Panu co montował kuchnie, zrobił bardzo duże zlecenie a inwestor nie zapłacił mu ostatniej sporej raty. Pretekstem .... był kurz na półkach. Potem Pan Inwestor oprowadził Pana po domu i powiedział że tutaj nic nie jest zapłacone do końca. Nie on pierwszy i nie ostatni nie dostanie kasy. Od tamtej pory unika dużych zleceń. Taka dygresja. Skojarzyła mi się z MC2 - zupełnie nie wiem czemu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
izat 09.06.2008 18:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2008 Komentarzy izat ja nie tyle nie rozumiem, co przyjmuję z niesmakiem. Można się z kims nie zgadzać, ale żeby tak od razu epitety? Taki typ człowieka - aby tylko wbić szpilę, dokopać komuś. Jak widać w wielu postach, to w jej stylu. :D:D nie trać czasu na śledzenie moich postów i ich komentowanie szkoda życia ktoś sekunduje potyczki----- inwestor kontra wykonawcy----?? Kamil żyjesz?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kakaowy 09.06.2008 18:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2008 Żyje, żyje. Tak jak już pisałem, z mojej strony ten temat jest zakończony i napisałem tu już wszystko co chciałem napisać. Chyba nie ma sensu dalej się produkować. Pozdrawiam wszystkich Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Depi 09.06.2008 18:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2008 A którego mojego komentarza dokładnie nie rozumiesz? A tego: "kakaowy Chyba nie tędy droga do odzyskania dobrego imienia..." Nie znając sprawy piszesz takie wkurzające komentarze, które jeszcze bardziej podnoszą ciśnienie. Wybacz, ale jeśli Tobie podnosi ciśnienie delikatna sugestia, że zamiast grozić i poróbować zakneblować krytykę, należy spokojnie i rzeczowo wyjaśnić sytuację, ew. dogadać się z niezadowolonym klientem i sprawę polubownie załatwić, to chyba powinieneś skonsultować to z kardiologiem. Taka nerwowość jest potencjalnie śmiertelna A wracając do naszych baranów, to byłbym także ostrożny w ferowaniu zdecydowanych wyroków. Nie znamy całości sprawy. Niesłuszna, moim zdaniem, jest także uwaga, że tak kończy się branie forumowiczów. Jest kilku, którzy od lat są na forum i mają opinię nieposzlakowaną i można ich brać w ciemno. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
izat 09.06.2008 18:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2008 Żyje, żyje. Tak jak już pisałem, z mojej strony ten temat jest zakończony i napisałem tu już wszystko co chciałem napisać. Chyba nie ma sensu dalej się produkować. Pozdrawiam wszystkich No to fajnie, bo już się zaczynałam martwić Ja Ciebie również pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aluland 09.06.2008 18:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2008 Pewien Pan zamawia okna do sporegooo domu, pomiar podpisany wszystko ustalone, okna z szprosami w szybach,,,,,,,zaliczka poszła, termin utrzymany okna zamontowane...... spotkanie Pan inwestor zjawia się z panem geodetą i sprawdza xy poziom szprosów jest zachowany dla wszystkich okien.....efekt był wiadomy, brak dopłaty w kwocie 30 procent,..... przykład kolegi jak mozna wpaść i jednoczesnie mieć dobre okna za mniejszą wartość ----ku rozwadze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.