30Agulka 05.03.2010 13:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2010 my to jeszcze mamy rodzeństwo młode, nie mają swoich rodzin ale w robocie pomagają jakby to był ich domek. Nie wyobrażam sobie sytuacji że mając jednego brata nie mam z nim dobrego kontaktu, że mnie nie będzie wspierał, kibicował. Sytuacja może się zmienić jak założy swoją rodzinę ale też nie sądzę. ja z bratem przed slubami ( bo bralismy w tym samym roku) dogadywałam sie znakomicie........... czasami były pogłoski na mieście ( jak to w maleńkiej mieścinie(, że my może jesteśmy parą . Ironia losu, że ohajtał się z moja kolezanką z którą mieszkałyśmy 3 lata razem w akademiku.......... a teraz nie mamy kontaktu tylko na święta.a z nia nie mam tematów do rozmowy.......... ona jest niechętna............. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
30Agulka 05.03.2010 13:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2010 No no popołudniowe rozmowy trwają. Może kawki się napijemy http://www.bankier.pl/static/att/61000/1963389_kawa3.jpg mleczko do tego i cos słodkiego proszę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sylwiaradek 05.03.2010 13:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2010 Karolci może została szarlotka z wczoraj - zapytaj może coś się znajdzie dla ciebie:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
30Agulka 05.03.2010 13:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2010 Karolci może została szarlotka z wczoraj - zapytaj może coś się znajdzie dla ciebie:) Karolcia i jak?????????????????????????????????? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sylwiaradek 05.03.2010 13:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2010 Chyba nie chce poczęstować i uciekła. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
30Agulka 05.03.2010 13:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2010 Chyba nie chce poczęstować i uciekła. też tak pomyślałam, albo wyjada sama ostatnie okruszynki Oki dziewczynki spadam, bo mój maleńki własnie mówi: juś się obudziłem.............. do kiedyś Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sylwiaradek 05.03.2010 13:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2010 U mnie też tylko mój tato nam pomaga przy budowie. Teście mieszkają na drugim końcu Polski i nawet jeszcze nie widzieli domku. A męża siostra powiedziała, że przyjedzie do nas na parapetówę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sylwiaradek 05.03.2010 13:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2010 Chyba nie chce poczęstować i uciekła. też tak pomyślałam, albo wyjada sama ostatnie okruszynki Oki dziewczynki spadam, bo mój maleńki własnie mówi: juś się obudziłem.............. do kiedyś Miłego weekendu, bo ja pewnie w poniedziałek dopiero się pojawię. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Karollinka 05.03.2010 13:57 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2010 Agulka szarlotki jeszcze trochę zostało, ale dziś upiekłam karmelowca, dla mnie to najpyszniejsze ciasto ostatnimi czasy. Może jutro wkleje fotkę Sylwia do zobaczenia po wekkendzie i powodzenia na egzaminie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kasiaa256 05.03.2010 14:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2010 Mam najwięcej pomogła moja mama i to zarówno finansowo i rzeczowo, właściwie przez całą budowę to na wychowywała Olę - to ona odprowadzała ja do przedszkola i z niego odbierała, to ona prała, gotowała i sprzątała, to ona chodziła z wnusią na rolki i rower, bo my całymi dniami albo w pracy, albo na budowie. Później juz na etapie wykończeniówki to ona jeździła ze mną sprzątać. W sprzątaniu pomagała mi również moja dorosła siostrzenica - siostry nie miały czasu Za to szwagrowie obaj pomagali - jeden przy deskowaniu dachu (nawet urlop w pracy wziął), a drugi przy porządkowaniu terenu wokół domu. Natomiast ze strony męża - no coż - teścia to mam wrażenie, że zmuszaliśmy - pomagał kilka dni, ale trzeba go było bardzo prosić - ja prosiłam, jak juz mieliśmy nóz na gardle i każda para rąk była potrzebna, mąż do dzisiaj ma żal do ojca, że nie chciało mu się nam pomagać. Siostra męża rozgrzeszona, bo w ciąży, jej mąż też zaliczył kilka godzin na budowie, no i jego siła była nieoceniona przy przeprowadzce. Podsumowując to co napisałam to niewiele nam rodzina pomogła (poza moją mamą), ale nie mogę powiedzieć, żebym miała do kogoś żal - od początku wiedzielismy, że ten dom budujemy sami i za swoje pieniądze. Gdyby żył mój ojciec to podejrzewam, że najpierw pukałby się w czoło i twierdził, że porywamy się z motyką na słońce, a później mimo swej niepełnosprawności spędzałby na budowie każdą chwilę - podejrzewam, że wszystkie lżejsze prace wykonałby sam. Kurcze rozkleiłam się.... Mój tata nie żyje już 2 lata a mi wciąż go brak..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Karollinka 05.03.2010 14:57 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2010 Kasiulku przytulam, ze stratą najbliższej osoby zawsze trudno się pogodzić żeby nie wiem ile lat minęło. wiem coś o tym. Mam najwięcej pomogła moja mama i to zarówno finansowo i rzeczowo, właściwie przez całą budowę to na wychowywała Olę - to ona odprowadzała ja do przedszkola i z niego odbierała, to ona prała, gotowała i sprzątała, to ona chodziła z wnusią na rolki i rower, bo my całymi dniami albo w pracy, albo na budowie. mama to jest mama, nigdy nie opuści, będzie pomagała ile się da. U nas jest tak samo, tylko ze oprócz mamy jest jeszcze babcia, mama pracuje a babcia opiekuje się Kingą, mama gotuje, sprzata, babcia jest od dogadzania nam przysmakami, jak wracamy po pracy albo z budowy to zawsze coś dobrego babcinego na nas czeka. obie są niezastąpione bo oprócz ich pomocy materialnej i codziennej to zawsze można liczyć na szczerą i budującą rozmowę. Ojciec no cóż, to temat na inny wątek, na budowie się nie udziela ale okna i drzwi zasponsorował Teściowie też pomagają jak mogą, teściowa ma swoje obowiązki więc nie obarczamy jej naszymi ale zawsze też można na nią liczyć, natomiast tescio jest niezastąpiony na budowie, co dzień przyjezdza pilnuje, dogląda,s am niewiele może robić ze wzgledu na chorobe ale wspiera nas jak tylko może. na innych nie liczymy, nikt sie budową nie interesuje, o pomoc też napewno prosić ich nie będziemy. Dobrze że najblizsi stają na wysokości zadania. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Karollinka 05.03.2010 15:39 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2010 czyż nie jest piękna, no powiedzcie...http://images39.fotosik.pl/264/43cbad7a6a76da00med.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Karollinka 05.03.2010 15:41 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2010 http://images47.fotosik.pl/268/1b2aa1255571b395med.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Karollinka 05.03.2010 15:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2010 http://images36.fotosik.pl/155/10a12f7c86c8c8b0med.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
30Agulka 05.03.2010 21:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2010 Karolinka jak to sie mówi "obytrzy" aranżacje rewelacja......... kuchnia bomba.......... jeden minusik za jasną podłoge w salonie, ale to moje zboczenie mebelki super........... kiedys tez takie będę miała .................jak dzieci będa większe i jak kasy będzie więcej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Karollinka 06.03.2010 07:37 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2010 Witam w sobotni, zaśnierzony poranek:)ja juz po sniadanku, po kawce, wyprawiłam męża na zakupy i modle sie żeby przeznaczonej kasy na hydraulike wystarczyło. Piekna ta kuchnia, cudna.Pół nocy myslałam ile może kosztować i jak na tą chwile chce miec taka samą. Ciekawe czy w naszej koniczynce da sie zrobić taką wyspę? może byc mniejsza ale czy sie zmieści? odpadł by problem z barkiem.Myslę nawet że wezme z pracy pożyczke remontową a takie meble bede miała. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sylwiapaweł 06.03.2010 10:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2010 Witanko - ja tylko na chwilkę bo czasu mało ale muszę pochwalić powyższe inspiracje - wszystko cudne. Wyspę u nas da się zrobić ale nie za dużą bo inaczej pezjścia nie będzie należytego po jej obu stronach - a co za tym idzie to trzeba pomyśleć czy warto? Wyspy najpiękniej wyglądają gdy są spore, taka krótka wyspa to niezaciekawy element Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
30Agulka 07.03.2010 12:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2010 Witam, witam i o samopoczucie pytam???? Jak tam małzonka wczorajsze zakupy? Kasy wystarczyło czy zabrakło Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Karollinka 07.03.2010 19:37 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2010 Wyspę u nas da się zrobić ale nie za dużą bo inaczej pezjścia nie będzie należytego po jej obu stronach - a co za tym idzie to trzeba pomyśleć czy warto? zajrzałam dziś do naszej kuchni i wyspa to jednak nie najlepszy pomysł, masz rację że takiej malutkiej nie warto robić, ale te mebelki śliczne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Karollinka 07.03.2010 19:44 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2010 witam w niedzielny wieczór my po imieninach 2 dniowych ale teraz niedługo trzeba sie układać do snu bo rano nie ma zmiłuj, praca czeka no i mam nadzieję okna Jak tam małzonka wczorajsze zakupy? Kasy wystarczyło czy zabrakło? zakupy udane, jest wszystko co miało być oprócz mat do podlogówki, zamówiliśmy, mają być na tygodniu. Kupiliśmy bolier na wodę 140 litrów, cały osprzęt do podłogówki, jakieś termostaty i takie różne duperelki i po wielkim targowaniu stanęlo na 2600 zł, dojdą maty i będzie można rozkładać rurki i robić wylewki. W czwartek mamy jechać po piec i grzejniki. Aha, mamy też skrzynki elektryczne dużą na parter, małą na poddasze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.