Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

MAM!!! NAJ NAJ NAJ PIEKNIESZEGO KOTA ! :)


zielonooka

Recommended Posts

gratuluję kociaka - ja też mam rude :)

i też jeden z moich kotów jest schroniskowy - łapą mnie złapał przez kraty jak przechodizłam obok jego klatki i został - mój burasek kochany :)

 

zielonooka - nikt chyba jeszcze tu nie napisał, ale i tak nie wiem czy się nie będę 'mądrzyć' - z kota nie uczula sierść, jak się potocznie mówi, tylko białko zwarte w ślinie... dlatego osobom lekko uczulonym pomaga na przykład codzienne przetarcie kota wilgotną szmatką (spróbowałabym mikrofibrową co to 'myje bez detergentów' ;)) - można zebrać część alergenów :)

 

ja ostatnio adoptowałam psa, który został wyrwany pseudohodowli w okropnych warunkach, piesa pierwsze pół roku swojego życia spędziła w stodole, bez socjalizacji prawie :( teraz nadrabiamy braki, ale nie jest łatwo :roll:

 

powodzenia z rudym!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 86
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

ja bym nawet chetnie przygarnela innego kota - ale Gringo nie toleruje innych.

I to nie sa zarty ze tam poprycha i sie obrazi

Został wziety ze schroniska przez dziewczyne ktora oddala go po chyba 2 dniach - młody słodki kicius sprał jej dwa pozostałe (starsze i zadomowione) koty w tym jednemu bardzo poważnie uszkodził oko (juz nie pamietam siatkówke czy rogówke) :(

Bylo po prostu bardzo niebezpiecznie (a biedny tamten kot chyba do tej pory jest leczony)

Nie moge ryzykowac - raz - jakimis powaznymi uszkodzeniami (jednego lub drugiego kota), dwa - ew. oddaniem tego ktorego bym wziela - nie da sie "na probe" a jak nie wyjdzie to won z domu :(

 

ps. z optymistycznych rzeczy - alergia wlasciwie przechodzi :) organizm chyba przestał walczyc :) i pogodzil sie z latajaca kocia sierscia :) [ tak, wiem ze to slina ale potocznie zawsze sie mowi "siersc"]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ps. z optymistycznych rzeczy - alergia wlasciwie przechodzi :) organizm chyba przestał walczyc :) i pogodzil sie z latajaca kocia sierscia :) [ tak, wiem ze to slina ale potocznie zawsze sie mowi "siersc"]

 

Jest taka teoria, że alergię się zwalcza przebywając w środowisku pełnym alergenu - może u Ciebie się sprawdziło.

Zupełnie serio - tak słyszałm ostatnio od lekarza w kwestii małych dzieci z alergią - chociaż Ty już duża jesteś :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ps. z optymistycznych rzeczy - alergia wlasciwie przechodzi :) organizm chyba przestał walczyc :) i pogodzil sie z latajaca kocia sierscia :) [ tak, wiem ze to slina ale potocznie zawsze sie mowi "siersc"]

 

Jest taka teoria, że alergię się zwalcza przebywając w środowisku pełnym alergenu - może u Ciebie się sprawdziło.

Zupełnie serio - tak słyszałm ostatnio od lekarza w kwestii małych dzieci z alergią - chociaż Ty już duża jesteś :)

 

Widoczne jestem dorosla tylko na zewnatrz :lol: :)

tzn momentami łap[ie mnie taki "wodny" katar ale sporadycznie - i szybko przechodzi

dwa pierwsze dni - przyznam sie bez bicia :wink: - ze juz szukalam dobrego alergologa i nastawiona bylam na odczulanie :/

 

ps. przewertowalam tez watki nt. kot i alergia na forum miau.pl i np. dowiedzialm sie ze jedna z najlepiej dajacych sie usunac alergii jest wlasnie ta na kota.

Moze sie to komus przyda - teraz jest jakas nowa szczepionka (?) ktora swietnie dziala i choc odczulac trzeba sie chyba 3-4 lata to pierwsze duze efekty sa juz po ok 6 mies.

pozdrawiam kocich alergików :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ps. z optymistycznych rzeczy - alergia wlasciwie przechodzi :) organizm chyba przestał walczyc :) i pogodzil sie z latajaca kocia sierscia :) [ tak, wiem ze to slina ale potocznie zawsze sie mowi "siersc"]

 

Jest taka teoria, że alergię się zwalcza przebywając w środowisku pełnym alergenu - może u Ciebie się sprawdziło.

Zupełnie serio - tak słyszałm ostatnio od lekarza w kwestii małych dzieci z alergią - chociaż Ty już duża jesteś :)

 

Ale to chyba prawda, bo ja jak znalazł mnie mój kot i ze mną zamieszkał, znosiłam to strasznie (łzawienie, kichanie, ciągły katar). Zaczęłam się leczyć i po testach wyszło, że mam najwyższy możliwy stopień uczulenia na koty (bodajże 5 w pięciostopniowej skali). Obecnie powyższe objawy po kilku latach posiadania zwierza pojawiają się sporadycznie, chociaż jak mnie kocię podrapie, to zostają mi takie nabrzmiałe szramy (które schodzą po godzinie, dwóch. Alergolog moja doszła do wniosku, że organizm musiał chyba wytworzyć sobie antyalergeny, aby się bronić :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obecnie powyższe objawy po kilku latach posiadania zwierza pojawiają się sporadycznie, chociaż jak mnie kocię podrapie, to zostają mi takie nabrzmiałe szramy (które schodzą po godzinie, dwóch.

 

Nastka, ale bardziej nabrzmiałe niż u osób niealergicznych?

Bo generalnie sznyty po kocich pazurach to często początkowo takie podpuchnięte są, a potem wysychają. U mnie tak jest i u znajomych kociarzy tez, choc nie mamy alergii.

 

A co do odczulania... Słyszałam o takiej metodzie naturalnej, że badaja krew na obecnośc toksyn, metali ciężkich itp i zaczynaja od oczyszczenia organizmu. Po "detoksykacji" (głównie dieta - czyli co mozna jeść co nie mozna) okazuje się, że częśc alergii po prostu ustapiła. Znajomi tak dzieci leczyli, z dobrym skutkiem.

Tak piszę, może się komus przyda info.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ps. z optymistycznych rzeczy - alergia wlasciwie przechodzi :) organizm chyba przestał walczyc :) i pogodzil sie z latajaca kocia sierscia :) [ tak, wiem ze to slina ale potocznie zawsze sie mowi "siersc"]

 

Jest taka teoria, że alergię się zwalcza przebywając w środowisku pełnym alergenu - może u Ciebie się sprawdziło.

Zupełnie serio - tak słyszałm ostatnio od lekarza w kwestii małych dzieci z alergią - chociaż Ty już duża jesteś :)

 

Ale to chyba prawda, bo ja jak znalazł mnie mój kot i ze mną zamieszkał, znosiłam to strasznie (łzawienie, kichanie, ciągły katar). Zaczęłam się leczyć i po testach wyszło, że mam najwyższy możliwy stopień uczulenia na koty (bodajże 5 w pięciostopniowej skali). Obecnie powyższe objawy po kilku latach posiadania zwierza pojawiają się sporadycznie, chociaż jak mnie kocię podrapie, to zostają mi takie nabrzmiałe szramy (które schodzą po godzinie, dwóch. Alergolog moja doszła do wniosku, że organizm musiał chyba wytworzyć sobie antyalergeny, aby się bronić :D

 

A ja od jednej lekarki i rowniez alergiczki uslyszalam, ze czesto bywa tak, ze sie czlowiek uodparnia na zwierze, ale tylko swoje. Ona sama tak ma, ze na swojego kota nie ma uczulenia, a na obce - owszem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

A ja od jednej lekarki i rowniez alergiczki uslyszalam, ze czesto bywa tak, ze sie czlowiek uodparnia na zwierze, ale tylko swoje. Ona sama tak ma, ze na swojego kota nie ma uczulenia, a na obce - owszem.

 

Rzeczywiście czasem tak bywa. Jestem uczulona na moje (3) koty, ale jakoś , lepiej lub gorzej, żyję. Najgorzej jest przy powrotach z dłuższych nieobecności- organizm "zapomina" i kilka dni trwa przypominanie z nasilonymi objawami. Obecnie się też odczulam za pomocą szczepionek. Na niektóre koty znajomych (znajomych bez kotów praktycznie nie mam) jestem uczulona niesamowicie. I to przykładowo na syberyjczyki, które hodowcy próbują sprzedawać jako znikomie uczulające. Do znajomych z syberyjczykami chodzę wyposażona w lek na astmę, bo inaczej niemiłosiernie kaszlę. :roll: Zdarzają mi się również egzemplarze na które, przynajmniej pozornie, nie jestem uczulona. Piszę pozornie, dlatego, że nawet kilkudniowy brak objawów nie znaczy, że nie wystąpią. A ja jestem jednym z tych przypadków, które alergii na koty (ani na żadne inne zwierzaki) nie miały, co zostało potwierdzone testami tudzież praktyką, a nabyły w trakcie posiadania kotów - tych obecnych, które mam. Przy pierwszym nie skojarzyłam, przy drugim już tak, trzeci wyszedł niechcący. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obecnie powyższe objawy po kilku latach posiadania zwierza pojawiają się sporadycznie, chociaż jak mnie kocię podrapie, to zostają mi takie nabrzmiałe szramy (które schodzą po godzinie, dwóch. Alergolog moja doszła do wniosku, że organizm musiał chyba wytworzyć sobie antyalergeny, aby się bronić :D

Nastka, o co opisujesz to dermografizm

http://213.180.130.202/53770,,,,dermografizm,haslo.html

sporo na temat po angielsku

http://dermnetnz.org/reactions/dermographism.html

http://www.carefair.com/Skincare/Skin-Disorders/Dermographism_2066.html

 

nic przyjemnego, niestety... też mam, z tym, że u mnie łączy to się z pokrzywką z ucisku...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też czasem mam pokrzywkę od ucisku... Kurde ale mi to nie mija, a tam napisali, że zazwyczaj mija po roku...

 

nie mija, robi się gorsze....

ja jadę aktualnie na Xyzalu (lek antyalergiczny 'najnowszej generacji') i jest ok, ale jak przestaję brać na parę dni to każde najmniejsze podraznienie skóry (włożenie ręki do kieszeni, przypadkowe zadrapanie etc) skutkuje odczynem, obrzękiem i świądem... ech...

 

'wszystko na temat' - i wszystko prawda :(

Day To Day Life with Dermographism

 

Dermographism can make living a “normal” life a challenging undertaking. Virtually anything can set off an outbreak – anything from the tag on an article of clothing, to brushing up against a passerby. Of course contact sports and even swimming can be challenging. Bedding can cause outbreaks while individuals sleep and even the simple act of toweling off after a shower can result in hives all over the body.

 

 

 

In some individuals, outbreaks come and go without major social impact. With others, however, outbreaks are a seemingly constant possibility – if not probability. Often, the skin becomes itchy and the individual begins scratching without even realizing it. Then, within a matter of minutes the welts rise up in the exact pattern of the scratching. This inevitably leads to questions from friends and coworkers. And over the years, answering those questions can get old.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

ps. z optymistycznych rzeczy - alergia wlasciwie przechodzi :) organizm chyba przestał walczyc :) i pogodzil sie z latajaca kocia sierscia :) [ tak, wiem ze to slina ale potocznie zawsze sie mowi "siersc"]

 

zielonooka :wink: ja po przywiezienu swojej kocicy reagowałam tak samo....kichałam, z nosa leciało, a tak swędział że myślałam że "zejdę" Zrobiłam szybciutko testy /choć nie brałam pod uwagę oddanie kocicy gdybym alerię miała/ :lol: :lol: :lol: i wyszło, że alergia jest......i to silna :wink: ale na roztocza :-? a kociczka siedząc gdzies w komórce była do tego stopnia zakurzona /co nie było zupełnie gołym okiem widać/ , że szok :wink: Po jakimś czasie sie oczyściła i moje lecenie z nosa przeszło ... więc może to nie alergia na kota...a na cos co może miec jako pozostałość na sierści ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem

kotek jest ze schroniska - ale zakurzony nie byl :lol: :) - wrecz przeciwnie w dosyc dobrej "formie" go zabralam

raz ze siedzial krociutko - raptem pare dni, dwa ze akurat kociarnia w schronisku w Łodzi jest wyjatkowo nowoczesna czysta i zadbana (i jest tam spore grono fajnych osob- wolontariuszy opiekujacych sie kotami.)

Nie ma tam przypadkow zeby brudny zaropialy kot siedzial na kociarni (no takie siedza w szpitaliku- ale to "swiat zewnetrzny" je tak urzadzil a nie schronisko)

 

W ogole bylam pozytywnie zaskoczona wygladem kociarni - balam sie tej wizyty i widokow jakie zobacze -

Na psiarnie nie wchodzilam - ale koty maja fajny mocno przeszklony domek, wybieg z siatka, takie "drzewka" z suchych galezi itp. W trakcie mojej 3 godz wizyty 2 x zmywano podloge, wymieniano kuwety

No i widac wolontariuszy - na miau.pl jest ich silna grupa ktora uklada sobie wizyty, dzieli sie obowiazkami itp.

Wiec jak na warunki schroniskowe - naprawde jest tam pozytywnie! :):):) (a mam porownanie z innymi schroniskami niestety :((.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Rudzielec super!

Wlaśnie dzis mija miesiac odkąd jest ze mna :)!!!:)

 

Alergii nie mam (cud! cud!!) kocisko swietne - nie budzi, nie drapie

troszke mi go zal bo pewnie jak mnie w domu nie ma to sie nudzi - chetnie bym mu sprawila kolege albo kolezanke no ale sie boje (podobno jest agresywny w stos . do innych futrzakow) Musze to jakos przetestowac na zakoconych znajomych

Kickowi sie uroslo - ja tego tak nie widze ale znajomi i rodzina mowia ze sie zrobic wiekszy :)

 

O i mamy taka np. bryke dla kota :):

http://images31.fotosik.pl/307/b2638845bb7cf45b.jpg

w ktorej wychodzimy na spacery (ja robie za dzwigowego - znaczy dzwigam a kot łaskawie daje sie nosic :)) - potem chodzi b. ładnie na szeleczkach po parku :)

 

mamy taki drapak -

http://images29.fotosik.pl/238/09670520e66228e2.jpg

ktory kot olewa kompletnie ostrzac pazury na yucce :)

 

A czasmi gramy na koputerze w Gothica 3 :):):)

 

http://images32.fotosik.pl/297/9c1a28827775d399.jpg

ogole - tfu tfu! nie zapeszac - super :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...