efilo 25.10.2008 20:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2008 Dorciaraczej na odwrót. jak już jesteś [pewna że nie złożysz to zdecyduj sie na fasolke. moja frendzia właśnie urodziła. córka miała pół roku jak mąż się zwinął. jeszcze chce zabrać jej prywatny majątek (znaczy jej rodziców) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DorciaIQ 25.10.2008 20:17 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2008 Ej no ale Ty na poważnie??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
efilo 25.10.2008 20:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2008 oczywiscie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DorciaIQ 25.10.2008 21:08 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2008 Zostawił kobitę z półroczną dzidzią bo się nie mogli dogadać w czasie budowy? To on chyba normalny nie mógł być od początku... A mój chyba taki zły nie jest - rozumiem że to ma mnie pocieszyć? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
78mysz 25.10.2008 21:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2008 myszko o co chodzi z tym kurnikiem No o to ze dom wygladał na projekcie normalnie jak kurnik. A moze ten Pan nazywal sie Kogut Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
efilo 25.10.2008 21:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2008 po prostu znalazła się taka która wykorzystała ciężkie chwile w związku i po sprawie no ale dosyć smędów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
78mysz 25.10.2008 21:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2008 Witam Szykowna Mamo Dziewczyny buuuu właśnie mój mąż stwierdził że nie tylko STANOWCZE nie dla mojej śliwkowej kuchni, to jeszcze NIE dla fioletu w ogóle.... No i nie mam teraz już koncepcji... No to powiedz mu nie dla jego wanny i wogole powiedz mu nie. Twarda bądz, no chyba ze Ci nie zalezy az tak bardzo na tym fiolecie. A czy małżonek gotuje, ze sie tak pcha do kuchni? W ostatecznej rozgrywce musisz mu przedstawic gotowy projekt,zeby nie musial za bardzo fantazjowac na temat śliwki, bo nie wiadomo jak On to sobie wszystko wyobraza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DorciaIQ 25.10.2008 22:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2008 Witam Szykowna Mamo Dziewczyny buuuu właśnie mój mąż stwierdził że nie tylko STANOWCZE nie dla mojej śliwkowej kuchni, to jeszcze NIE dla fioletu w ogóle.... No i nie mam teraz już koncepcji... No to powiedz mu nie dla jego wanny i wogole powiedz mu nie. Twarda bądz, no chyba ze Ci nie zalezy az tak bardzo na tym fiolecie. A czy małżonek gotuje, ze sie tak pcha do kuchni? W ostatecznej rozgrywce musisz mu przedstawic gotowy projekt,zeby nie musial za bardzo fantazjowac na temat śliwki, bo nie wiadomo jak On to sobie wszystko wyobraza Myślisz że iść na noże to dobra strategia? Po tym co Efilka opowiada to nie wiem... A co do śliwki to on nie fantazjuje, bo ona miała być dokładnie jak na tym zdjęciu z Laury, które mu pokazywałam... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
78mysz 26.10.2008 20:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2008 Witam Szykowna Mamo Dziewczyny buuuu właśnie mój mąż stwierdził że nie tylko STANOWCZE nie dla mojej śliwkowej kuchni, to jeszcze NIE dla fioletu w ogóle.... No i nie mam teraz już koncepcji... No to powiedz mu nie dla jego wanny i wogole powiedz mu nie. Twarda bądz, no chyba ze Ci nie zalezy az tak bardzo na tym fiolecie. A czy małżonek gotuje, ze sie tak pcha do kuchni? W ostatecznej rozgrywce musisz mu przedstawic gotowy projekt,zeby nie musial za bardzo fantazjowac na temat śliwki, bo nie wiadomo jak On to sobie wszystko wyobraza Myślisz że iść na noże to dobra strategia? Po tym co Efilka opowiada to nie wiem... A co do śliwki to on nie fantazjuje, bo ona miała być dokładnie jak na tym zdjęciu z Laury, które mu pokazywałam... Nie no oczywiscie zartowalam, z mezem trzeba ostroznie i delikatnie, bo to Twój partner.Tylko znowóz nie ma sie co zapedzac w kozi róg i zyc w stresie, ze zaraz Cie zostawi. Jak mozna zostawic kogos z powodu kuchni? No ale wiadomo co ludziska robią jak sie zacietrzewią na siebie. A jak dochodzi jeszcze male dziecko, nie przespane noce- on nie moze wyjsc z kolegami, nie jest wolny, ona meczy sie do upadlego przy maluchu... to kryzys jest o krok. Musza byc inne powody, ktore wychodza w trakcie kłótni, a taka kuchnia staje sie po prostu pretekstem. Trzeba zyc w zgodzie ze sobą, to jest przeciez tez bardzo wazne. Co do sliwki - to kazda aranzacja nawet z tym samym frontem moze wygladac inaczej i inaczej sie podobac. Moze wypracujecie wspolną koncepcje to znaczy jak by musiala wygladac kuchnia z tymi frontami zeby bylo "dla Niego"tez dobrze. Jak mysmy urzadzali kuchnie to wg mojego M. tez mial byc ciemny brąz i basta, a na białą to sobie moglam popatrzec tylko w ikea. Jak stolarz nawalil i trzeba bylo na gwałtu-rety zabudowac kuchnie tym co jest dostepne, kupilismy bialą kuchnie, mimo ze mąż nie byl do konca przekonany (cena byla tylko troche nizsza od drewnianej)Teraz mi mowi, ze juz nie chce innej tylko białą. Jestem pewna,ze masz swoje sposoby na męża . Tylko delikatnie, z dystansem i bez emocji. Sztuka negocjacji Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DorciaIQ 26.10.2008 21:10 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2008 Prolem (nie-problem? ) w tym, że on ma na mnie straszny wpływ i teraz już samej mi się mniej podoba ta śliwka i rzeczywiście mogłaby mi się opatrzeć, a mogłaby od razu wyjść zupełnie inna niż sobie wyobrażałam i za mocna... Może lepiej zostać przy brązach i beżach - no i co z tego że mało oryginalnie??? Musimy się w końcu umówić z projektantką to może się coś wspólnego wyklaruje. No bo w końcu najważniejsze, żebyśmy się oboje czuli dobrze w tym domu, nie? A nie żeby było oryginalnie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DorciaIQ 26.10.2008 21:15 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2008 Kurczę ale jak urządzaliśmy mieszkanie, to na wszystko się zgadzał, nawet na różową sypialnię, co myślałam że nie przejdzie... Może nam się gusta rozminęły teraz i trudniej znaleźć wspólny mianownik? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dobroszka 26.10.2008 21:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2008 Dorcia nie zastanawiaj się przesadnie nad tym co modne , a co nie.Moda za szybko się zmienia,żebyś mogła nadążyć za nią z wystrojem wnętrz.Ma WAM być w tym domu dobrze.I kropka.I pod to co lubicie i co się Wam podoba szukajcie rozwiązań. Ja z moją połówką mamy dość zbliżone gusta , ale tez czasem podoba mi się coś ,co on docenia jako pomysł , ale absolutnie nie chciałby mieć czegś takiego na codzień.I ja to szanuję , bo nie chcę,żeby przez resztę życia miał się źle czuć we własnym domu. na pewno dojdziecie do kompromisu , trzymam kciuki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dobroszka 26.10.2008 21:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2008 Dorcia nie zastanawiaj się przesadnie nad tym co modne , a co nie.Moda za szybko się zmienia,żebyś mogła nadążyć za nią z wystrojem wnętrz.Ma WAM być w tym domu dobrze.I kropka.I pod to co lubicie i co się Wam podoba szukajcie rozwiązań. Ja z moją połówką mamy dość zbliżone gusta , ale tez czasem podoba mi się coś ,co on docenia jako pomysł , ale absolutnie nie chciałby mieć czegś takiego na codzień.I ja to szanuję , bo nie chcę,żeby przez resztę życia miał się źle czuć we własnym domu. na pewno dojdziecie do kompromisu , trzymam kciuki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DorciaIQ 26.10.2008 21:51 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2008 Ja tam nawet nie wiem co jest modne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dobroszka 26.10.2008 21:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2008 Ja tam nawet nie wiem co jest modne Może to i lepiej - mniej pokus i dylematów przed Tobą Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 26.10.2008 23:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2008 Drogie Panie, Budowa to tylko kolejny egzamin dla związku. Tak jak nędza czy choroba.Jesli obie strony chcą to przetrwać - to dadzą radę. Ale muszą chcieć.Dlatego nie zwalajmy to na budowę, różnicę gustów czy cokoliwke innego z tym związane. To po prostu słabość charakterów.Jesli nie budowa to coś innego rozwaliło by ten związek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dobroszka 26.10.2008 23:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2008 Drogie Panie, Budowa to tylko kolejny egzamin dla związku. Tak jak nędza czy choroba. Jesli obie strony chcą to przetrwać - to dadzą radę. Ale muszą chcieć. Dlatego nie zwalajmy to na budowę, różnicę gustów czy cokoliwke innego z tym związane. To po prostu słabość charakterów. Jesli nie budowa to coś innego rozwaliło by ten związek. Podpisuję się obiemaręcami Trafiłaś w sedno Zatem zdanych egzaminów życzę Wam wszystkim i samej sobie tyż Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 26.10.2008 23:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2008 I ja takoż Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
78mysz 27.10.2008 07:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Października 2008 I ja tez Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DorciaIQ 27.10.2008 14:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Października 2008 Drogie Panie, Budowa to tylko kolejny egzamin dla związku. Tak jak nędza czy choroba. Jesli obie strony chcą to przetrwać - to dadzą radę. Ale muszą chcieć. Dlatego nie zwalajmy to na budowę, różnicę gustów czy cokoliwke innego z tym związane. To po prostu słabość charakterów. Jesli nie budowa to coś innego rozwaliło by ten związek. Tak właśnie myślę, dlatego dziwią mnie takie statystyki jak Efilka prezentuje Dopisuję się na listę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.