Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do dziennika DorciIQ


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 4,3k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Witam Szykowna Mamo :D

 

Dziewczyny buuuu właśnie mój mąż stwierdził że nie tylko STANOWCZE nie dla mojej śliwkowej kuchni, to jeszcze NIE dla fioletu w ogóle.... No i nie mam teraz już koncepcji... :cry:

No to powiedz mu nie dla jego wanny i wogole powiedz mu nie. Twarda bądz, no chyba ze Ci nie zalezy az tak bardzo na tym fiolecie. A czy małżonek gotuje, ze sie tak pcha do kuchni?

W ostatecznej rozgrywce musisz mu przedstawic gotowy projekt,zeby nie musial za bardzo fantazjowac na temat śliwki, bo nie wiadomo jak On to sobie wszystko wyobraza :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Szykowna Mamo :D

 

Dziewczyny buuuu właśnie mój mąż stwierdził że nie tylko STANOWCZE nie dla mojej śliwkowej kuchni, to jeszcze NIE dla fioletu w ogóle.... No i nie mam teraz już koncepcji... :cry:

No to powiedz mu nie dla jego wanny i wogole powiedz mu nie. Twarda bądz, no chyba ze Ci nie zalezy az tak bardzo na tym fiolecie. A czy małżonek gotuje, ze sie tak pcha do kuchni?

W ostatecznej rozgrywce musisz mu przedstawic gotowy projekt,zeby nie musial za bardzo fantazjowac na temat śliwki, bo nie wiadomo jak On to sobie wszystko wyobraza :roll:

Myślisz że iść na noże to dobra strategia? Po tym co Efilka opowiada to nie wiem...

A co do śliwki to on nie fantazjuje, bo ona miała być dokładnie jak na tym zdjęciu z Laury, które mu pokazywałam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Szykowna Mamo :D

 

Dziewczyny buuuu właśnie mój mąż stwierdził że nie tylko STANOWCZE nie dla mojej śliwkowej kuchni, to jeszcze NIE dla fioletu w ogóle.... No i nie mam teraz już koncepcji... :cry:

No to powiedz mu nie dla jego wanny i wogole powiedz mu nie. Twarda bądz, no chyba ze Ci nie zalezy az tak bardzo na tym fiolecie. A czy małżonek gotuje, ze sie tak pcha do kuchni?

W ostatecznej rozgrywce musisz mu przedstawic gotowy projekt,zeby nie musial za bardzo fantazjowac na temat śliwki, bo nie wiadomo jak On to sobie wszystko wyobraza :roll:

Myślisz że iść na noże to dobra strategia? Po tym co Efilka opowiada to nie wiem...

A co do śliwki to on nie fantazjuje, bo ona miała być dokładnie jak na tym zdjęciu z Laury, które mu pokazywałam...

 

 

Nie no oczywiscie zartowalam, z mezem trzeba ostroznie i delikatnie, bo to Twój partner.Tylko znowóz nie ma sie co zapedzac w kozi róg i zyc w stresie, ze zaraz Cie zostawi. Jak mozna zostawic kogos z powodu kuchni?

No ale wiadomo co ludziska robią jak sie zacietrzewią na siebie. A jak dochodzi jeszcze male dziecko, nie przespane noce- on nie moze wyjsc z kolegami, nie jest wolny, ona meczy sie do upadlego przy maluchu... to kryzys jest o krok.

Musza byc inne powody, ktore wychodza w trakcie kłótni, a taka kuchnia staje sie po prostu pretekstem. Trzeba zyc w zgodzie ze sobą, to jest przeciez tez bardzo wazne.

Co do sliwki - to kazda aranzacja nawet z tym samym frontem moze wygladac inaczej i inaczej sie podobac. Moze wypracujecie wspolną koncepcje to znaczy jak by musiala wygladac kuchnia z tymi frontami zeby bylo "dla Niego"tez dobrze.

Jak mysmy urzadzali kuchnie to wg mojego M. tez mial byc ciemny brąz i basta, a na białą to sobie moglam popatrzec tylko w ikea. Jak stolarz nawalil i trzeba bylo na gwałtu-rety zabudowac kuchnie tym co jest dostepne, kupilismy bialą kuchnie, mimo ze mąż nie byl do konca przekonany (cena byla tylko troche nizsza od drewnianej)Teraz mi mowi, ze juz nie chce innej tylko białą.

Jestem pewna,ze masz swoje sposoby na męża ;). Tylko delikatnie, z dystansem i bez emocji. Sztuka negocjacji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prolem (nie-problem? :wink: ) w tym, że on ma na mnie straszny wpływ i teraz już samej mi się mniej podoba ta śliwka i rzeczywiście mogłaby mi się opatrzeć, a mogłaby od razu wyjść zupełnie inna niż sobie wyobrażałam i za mocna...

Może lepiej zostać przy brązach i beżach - no i co z tego że mało oryginalnie???

 

Musimy się w końcu umówić z projektantką to może się coś wspólnego wyklaruje. No bo w końcu najważniejsze, żebyśmy się oboje czuli dobrze w tym domu, nie? A nie żeby było oryginalnie... :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dorcia nie zastanawiaj się przesadnie nad tym co modne , a co nie.Moda za szybko się zmienia,żebyś mogła nadążyć za nią z wystrojem wnętrz.Ma WAM być w tym domu dobrze.I kropka.I pod to co lubicie i co się Wam podoba szukajcie rozwiązań.

 

Ja z moją połówką mamy dość zbliżone gusta , ale tez czasem podoba mi się coś ,co on docenia jako pomysł , ale absolutnie nie chciałby mieć czegś takiego na codzień.I ja to szanuję , bo nie chcę,żeby przez resztę życia miał się źle czuć we własnym domu.

na pewno dojdziecie do kompromisu , trzymam kciuki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dorcia nie zastanawiaj się przesadnie nad tym co modne , a co nie.Moda za szybko się zmienia,żebyś mogła nadążyć za nią z wystrojem wnętrz.Ma WAM być w tym domu dobrze.I kropka.I pod to co lubicie i co się Wam podoba szukajcie rozwiązań.

 

Ja z moją połówką mamy dość zbliżone gusta , ale tez czasem podoba mi się coś ,co on docenia jako pomysł , ale absolutnie nie chciałby mieć czegś takiego na codzień.I ja to szanuję , bo nie chcę,żeby przez resztę życia miał się źle czuć we własnym domu.

na pewno dojdziecie do kompromisu , trzymam kciuki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogie Panie,

 

Budowa to tylko kolejny egzamin dla związku. Tak jak nędza czy choroba.

Jesli obie strony chcą to przetrwać - to dadzą radę. Ale muszą chcieć.

Dlatego nie zwalajmy to na budowę, różnicę gustów czy cokoliwke innego z tym związane. To po prostu słabość charakterów.

Jesli nie budowa to coś innego rozwaliło by ten związek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogie Panie,

 

Budowa to tylko kolejny egzamin dla związku. Tak jak nędza czy choroba.

Jesli obie strony chcą to przetrwać - to dadzą radę. Ale muszą chcieć.

Dlatego nie zwalajmy to na budowę, różnicę gustów czy cokoliwke innego z tym związane. To po prostu słabość charakterów.

Jesli nie budowa to coś innego rozwaliło by ten związek.

 

Podpisuję się obiemaręcami Trafiłaś w sedno :)

 

Zatem zdanych egzaminów życzę Wam wszystkim i samej sobie tyż

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogie Panie,

 

Budowa to tylko kolejny egzamin dla związku. Tak jak nędza czy choroba.

Jesli obie strony chcą to przetrwać - to dadzą radę. Ale muszą chcieć.

Dlatego nie zwalajmy to na budowę, różnicę gustów czy cokoliwke innego z tym związane. To po prostu słabość charakterów.

Jesli nie budowa to coś innego rozwaliło by ten związek.

Tak właśnie myślę, dlatego dziwią mnie takie statystyki jak Efilka prezentuje :wink:

Dopisuję się na listę :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...