Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

sześciolatki do szkół


agnieszkakusi

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 257
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

A pewna mila i mloda Amerykanka polskiego pochodzenia po praktykach w polskiej, prywatnej szkole w Warszawie powiedziala mi, ze polskie dzieci w klasach od 2 do 4 to sie glownie przechwalaly co m a j a ich rodzice. 8) 8)

 

Wiekszosc dzieci i tak bedzie chodzila do szkol publicznych i uwazam, ze wcale nie jest w interesie spoleczenstwa zeby te szkoly rozlozyc do konca - bo juz w ogole nie bedzie mzna wyjsc na ulice.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A pewna mila i mloda Amerykanka polskiego pochodzenia po praktykach w polskiej, prywatnej szkole w Warszawie powiedziala mi, ze polskie dzieci w klasach od 2 do 4 to sie glownie przechwalaly co m a j a ich rodzice. 8) 8)

 

Wiekszosc dzieci i tak bedzie chodzila do szkol publicznych i uwazam, ze wcale nie jest w interesie spoleczenstwa zeby te szkoly rozlozyc do konca - bo juz w ogole nie bedzie mzna wyjsc na ulice.

 

Też się zgadzam :D i absolutnie wierzę w to, co mówiła Amerykanka.

W syna szkole, akurat nie mówi się - chyba :roll: o zasobności portfeli rodziców, ale znajomi opowiadali, że jedne z pierwszych pytań jakie usłyszały ich dzieci od rówieśników, było właśnie - "co robią Twoi rodzice ?, jaki mają samochód ?, gdzie byłeś na wakacjach ?" :oops:

 

I tak, nie przebije to tekstu dyrektora z poprzedniej szkoły (państwowej), które skierował do mojego męża:

" - a gdzie pan pracuje ?" :o - zaznaczam, że mąż chciał porozmawiać na tematy wychowawcze :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale nie demonizowalabym szkol publicznych.

 

O traumatycznych przezyciach w szkole mozna opowiadac godzinami .

Ale czy nie bylo milych chwil ? Czy nie bylo nauczycieli ktorych wspominamy dobrze ?

 

Trudno uwierzyc, ze w s z y s t k o i wszyscy zwiazanie z publicznymi szkolami jest zle. A jesli tak jest - to chyba raczej niedobrze.

 

 

Przeszlam przez szkoly publiczne i tylko milo je wspominam - i nauczycieli tez. Przyjaciol - pewno " niewlasciwych" 8) 8) - zdobylam tam na cale zycie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze ta Amerykanka opowiadala jak przyjechaly francuskie dzieci na wymiane - zadaniem studentow bylo zorganizowanie dwoch lekcji - z tym, ze studenci nie mowili po francusku a dzieci francuskie ani po angielsku ani po polsku.

 

Najpierw wiec studenci dali dzieciom proste mapki i pokazali gdzie zaznaczyc Baltyk, Tatry Wislae Warszawe, Krakow i pokolorowac ( dzieciaki chyba 5 - 6 klasa) no a potem zostalo im troche czasu wiec zdecydowali, ze beda uczyc dzieciaki poloneza i strasznie dzieciaki francuskie sie cieszyly ...... a potem uczyly studentow tancow francuskich - i to bylo najsympatyczniejsze w tych praktykach. Natomiast polskie dzieci wg niej ( moze tylko w tej szkole) byly nadete i bez kija nie podchodz bo moi rodzice to sa ojojojoj.

 

Podobno w koncu powiedziala jednemu po angielsku - Ty, maly, ty pilnuj tego co ty masz w glowie a nie tego co twoi rodzice maja.....ale chyba nie zrozumial.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Napisz jeszcze ile placilas miesiecznie za ta szkole z wyzszym poziomem .

 

.

Ci amerykanie wszystko potrafią wypaczyć...

 

Za szkołę nie płaciłam To była szkoła wprawdzie wyznaniowa ale jak najbardziej państwowa. Dzieci były różne. 3/4 hindusów i arabów (w dużej mierze muzułmanów, mimo, że szkołą anglikańska), trochę murzynów i garstka białych w tym ze dwóch "prawdziwych" anglików na klasę. I myślę, że tego właśnie anglicy chcą uniknąć wysyłając dzieci do szkół prywatnych. Mnie nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie, sądzę, że po naszych monokulturowych szkołach taka "kolorowa" jest dla dziecka dużym odkryciem i uczy tolerancji. Ale oni w gruncie rzeczy nie przepadają za obcokrajowcami. A nie od dziś wiadomo, że hasło "kolega z Eaton" znaczy tyle, co najlepsza rekomendacja.

I dokładnie to chciałam napisać, gdy wspomniałam o odpowiednim towarzystwie.

Nie wiem, czy trzeba akurat naśladować nepotyzm. Ale organizacja angielskiej zwykłej, publicznej szkoły mi zaimponowała. I to można by zaimportować, gdyby się dało. Ale się nie da, tak jak nie da się zmienić mentalności naszych nauczycieli, karty nauczyciela itd.

Choć już praca między 9 a 17 by pomogła - odeszły by wszystkie paniusie, które siedzą tam tylko ze względu na długie wakacje i pół etatu za całą pensję. Wiem, co mówię. Mój mąż był przez 20 lat nauczycielem, nasłuchałam się od jego koleżanek. Praca byłaby świetna, gdyby nie te dzieci :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Publiczna - znaczy bezplatna ( tzn utrzymywana z podatkow danej spolecznosci ), prywatna - znaczy placisz co miesiac plus podatki na lokalna szkole publiczna tez.

Zapewne sa posrednie sposoby jak w Kanadzie gdzie panstwo rozdziela pieniadze podatnikow i na szkoly publiczne i na szkoly wyznaniowe czyli katolickie i protestanckie tez .

 

Ale nie w Stanach. Czy do Eaton panstwo doplaca z pieniedzy podatnikow czy szkola utrzymuje sie z czesnego ?

Zamiast marzyc o znajomosciach z Eaton trzba wlozyc wysilek w zdobycie u m i e j e t n o s c i.

 

Licza sie u mi e j e t n o s ci przde w szystkim, a znajomosci zaraz potem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...
No niestety...jak widać, zbyt wiele osób nie chce przyłączyć się do akcji :roll:

Ja niestety tez nie.

Walczyc o poslanie do szkoly w wieku 6 lat nie bede walczyc, ale i nie bede sie sprzeciwiac.

Moje mlodsze dziecie jest wrecz zadrosne, ze starsza chodzi do szkoly i chce tam pojsc jak najwczesniej. Fakt, ze wybralismy szkole dobra, choc publiczna. Trafila nam sie bardzo dobra nauczycielka. Wiem mniej wiecej jak wygladalyby zajecia (nawet 7-letni pierwszoklasisci maja duzo luzu i czas na zabawe, poczatkowo przerwy spedzaja w klasie bawiac sie lub na boisku pod scisla opieka swojej nauczycielki, a do tego przerobili caly material pierwszej klasy nie gorzej niz w szkolach, w ktorych jest "normalnie").

Dodatkowo pracujac w Szkocji muslalam o poslaniu dzieka tam do szkoly (to by bylo juz w tym roku), wiec jakos perspektywa 6-latka idacego do szkoly mnie nie przeraza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja wrócę do tematu postu, podpis oczywiście złożyłam , mąż także, choć przyznam, że do końca przeciwna nie jestem. Uważam, że jest to sposób na lepszy start dla dzieci, które nie chodzą do przedszkola.

Dlaczego więc podpisałam - nasze szkoły i nauczyciele nie są przygotowani na takie zmiany, nie ma rozsądnego planu edukacji, tylko populistyczne teksty.

A dlaczego mam wątpliwości co do słuszności reformy ? przerabiam to na co dzień z własnym pięciolatkiem. Psycholog z przedszkola oraz z PPP złożyli "propozycje nie do odrzucenia" :wink: , aby syn od września poszedł do zerówki, zdaniem "pedagogów" syn nudzi się z rówieśnikami, zajęcia dla niego nie są atrakcyjne i ciekawe. O dziwo :wink: syn jest innego zdania, lubi kolegów i koleżanki, fakt przynudza się na tzw zajęciach dydaktycznych, ale tą kwestię "załatwiłam" z "nauczycielkami" grupy.

I owe panie psycholożki, oburzyły sie na fakt "podwazania ich autorytetu", ale to ja znam swoje dziecko najlepiej i co z tego, że czyta, pisze itd on nie jest emocjonalnie gotowy na szkołę. Do krzesła lub ławki trzeba by go przywiązać , bo nie ma szans na 45 minut w jednej pozycji, jak chce powiedzieć to mówi , nie czeka na pozwolenie, jak z czymś się nie zgadza to otwarcie protestuje - taki indywidalista :lol: i jeszcze trochę czasu trzeba by pojął, że pewne zachowania w szkole nie przejdą tak lekko jak w przedszkolu.

Dajmy naszym dzieciom czas na to by mogły być dziećmi, a szkoła nie zając nie ucieknie :lol:

Ale chaos w tym poście -przepraszam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz 100 % racji. Ja posłałam córkę rok wcześniej do szkoły i chwilami żałowałam. Pod względem intelektualnym radziła sobie i nadal radzi dobrze, jednak nie dojrzała do obowiązków szkolnych, nie umiała się dostosować do wymagań dotyczących zachowania...

 

Podobno ruszyła akcja wysyłania maskotek do Ministerstwa Oświaty. Podobno pisała o tym WYborcza. Podobno na razie przekazano jakiś wór czy pudło maskotek, ale ma się to przerodzić w akcję wysyłania. Wszystko "podobno", bom odcięta od wieści ze świata, przeczytałam to w mailu, kiedy dorwałam się na moment do netu, czyli mam wieści z drugiej ręki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie jestem po wizycie w PPP, byliśmy umówieni z psychologiem, by przekazać naszą ostatecznę decyzję w sprawie wcześniejszego pójścia syna do szkoły.(PPPmusi wystawić świstek, że dziecko kwalifikuje się do wcześniejszego podjęcia obowiązku szkolnego )

Jakże zdziwiona była pani psycholog, gdy powiedzieliśmy jej (raczej syn to zrobił), że do szkoły pójdzie wraz z rówieśnikami/

Powiedziała nam, że to zazwyczaj rodzice wywierają presję, na psychologów by wystawili takowe zaświadczenia i w ostatnich latach jest to już nagminne.

Nie wiem co skłania rodziców do takich decyzji- własne kompleksy ? postrzeganie dziecka jako nadzwyczajnie zdolne ? nie wiem, wielce mnie to zastanawia.

Ja twierdzę, dzieciak ma mieć dzieciństwo, na wszystko jest odpowiedni czas, a w szkolnej ławce jeszcze się nasiedzi.

 

 

 

(Agduś - nie bierz tego do siebie, nie wiem co kierowało Tobą,że posłałaś dziecko wcześniej do szkoły, nie mnie oceniać Twoje decyzje.)

 

 

 

A co do akcji "maskotkowej" -fakt istnieje, ale moim zdaniem efektów nie przyniesie, skłonna jednak jestem uwierzyć ,że zostanie zebrana odpowiednia ilość podpisów by powstał wniosek obywatelski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Nie biorę do siebie, bo wiem, dlaczego posłałam córkę do szkoły wcześniej. Sama miałam mnóstwo wątpliwości, potem chwilami żałowałam, ale pewnie będąc jeszcze raz w takiej samej sytuacji, zrobiłabym to samo.

Córcia już z pierwszej grupy przedszkola została przeniesiona do drugiej, bo nie dogadywała się z maluchami. Potem, gdy jej koleżanki i koledzy szli do pierwszej klasy, ona nie chciała powtarzać zerówki. Baaardzo chciała iść do szkoły. Poza tym to była jedyna okazja, żeby mogła pierwszą klasę skończyć w szkole społecznej, a ja chciałam tę możliwość wykorzystać. Ot i w skrócie to wszystko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

A'propos Anglii - tam nauczyciele pracują w godzinach 9-17. Od 15,30, jak dzieci wychodzą ze szkoły mają czas na sprawdzanie zeszytów, przygotowanie lekcji, czyli to, co podobno nasi nauczyciele robią za darmo w domach. Ciekawe co by nasi powiedzieli na tę część reformy 8)

 

Ja przyjęłabym to z radością zakładając oczywiście, że pensje miałabym jak moje angielskie koleżanki - średnio 3,5 tys. euro. 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

To może ja wtrące swoje trzy grosze.

 

Pierwsza sprawa to cel tej całej operacji na żywym organizmie. Na tzw "zachodzie" mówi się o tym oficjalnie a w Polsce to mało kto ma odwage powiedzieć to publicznie . Celem tej reformy jest tylko i wyłącznie szybsze wypchnięcie młodych ludzi na rynek pracy . Żeby zaczeli zarabiać i PŁACIĆ PODATKI A te dyrdymały o "wyrównywaniu szans" (niby w jaki sposób wcześniejsze posłanie dziecka do szkoły wyrównuje jego sznase ?) można wsadzić między bajki.

 

Druga sprawa to robienie tego na wariata . Szkoły (99%) są kompletnie nieprzygotowane na przyjęcie szesciolatków. A ministerstwo mydli ludziom oczy że na to pójdzie kasa . Tylko że tej kasy jest tyle że wychodzi na to że stworzenie/adaptacja jednej klasy w szkole specjalnie dla szesciolatków ma zamknąc się w kwocie około 8000 złotych . Nie wiem kto to liczył ale pewne jest że tej kasy nie wystarczy . Pewnie jak zwykle samorządy maja pokryć dziurę w niedoszacowanych (albo raczej niekompetentnych) planach . Albo , może to rodzice przerażeni warunkami w których miałyby zdobywać wiedzi ich pociechy zrobią "sciepe" - może na to ktos liczy.

 

Przypomina mi to jako żywo reforme "gimnazjalną" . W teorii miało to przeciwdziałać wszystkim negatywnym skutkow obecnych szkół publicznych. Tylko że to miało działać na zasadzie :

1. etap podstawówka (samodzielna szkoła)

2. etap gimnazjum (również samodzielna szkoła w osobnym budynku)

3. etap licea/technika/zawodówki

tylko że sprowadziło się to do przybicia kolejnej tabliczki przy wejściu do szkoły . A dlaczego ? Bo zwalono to na samorządy , nie zapewniając im na to środków .

 

p.s. bardzo się cieszę że moja pociecha jest z maja i to my będziemy decydować o wcześniejszym posłaniu a raczej o nieposłaniu jej do szkoły .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co myslicie o posłaniu sześciolatków do szkół?

Przed chwilą dostałam od koleżanki taki link. Tym co przeciwko może się przyda :D

http://www.ratujmaluchy.pl/index.php?option=com_wrapper&Itemid=2

 

 

nie wiem, czy się już tu wypowiadałam :oops:

od razu podpisałam - jestem na NIE tej reformie w takiej postaci, jaką chcą wprowadzić

 

niech zaczną reforme od maluchów 2-3 letnich, a nie mieszają 7latki po zerówkach z 5latkami bez przygotowania szkolnego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko taka zerówka szkolna to badziewie w stosunku do przedszkolnej. Trwa to dwie trzy godzinki dziennie

a ty myślisz, ze dzieci chodzące do zerówki w przedszkolu mają zajęcia od 7.30 do 17?????????? :o :o :o

 

nie mają zajęć cały dzień

ale mają opiekę zapewnioną, wyżywienie

 

jeśli pracujesz 8 godzin, to około 8,5-9 godzin dziecko musi mieć opiekę

racja?

w przedszkolu opieka jest, w szkole - trzeba byłoby szukać innego rozwiązania poza godzinami szkolnymi :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ok zrozumiałam :D

 

i bardzo dobrze!! :D :wink:

 

Nie oddamy naszych sześciolatków do 1 klasy!!! :lol:

 

 

nie oddamy

na szczęście mój się za póxno urodził :D

z tym, że wolałabym, żeby jego nie łączyli z rocznikiem młodszym - zwiększając w ten sposób "rocznik" - trudniej wtedy dostac się do dobrej szkoły, na studia, znaleźć pracę :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie Mama oddała, poszłam do szkoły rok wcześniej :D Nawet długo nie wiedziałam , ze coś w tym jest dziwnego. Dam przeczytać Mamie jak do nas przyjdzie , niech ma wyrzuty z tego powodu :lol:

 

tu nie chodzi o pojedyncze przypadki dzieci, które szybciej dorastały, rozwijały się, były gotowe na szkołę w wieku 6 lat

w ten sposób chcą wszystkie dzieci wsadzić w szkolne ławy

a najgorsze jest to, że najpierw w te szkolne ławy chcą wsadzić nasze dzieci, które są bez przygotowania zerówkowego - w przedszkolach w grupie 5latków jest program dla 5latków, a nie dla zerówki

jak te dzieci mają iść od wrzesnia do I klasy ???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...