anetina 17.11.2008 07:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Listopada 2008 Równanie szans? Niby, że dzieciaki ze wsi, które mają daleko do przedszkola, więc do niego nie chodzą, teraz pójdą do szkoły? Równanie szans to by było, gdy by te dzieci poszły do szkoły przygotowane, a nie wtedy, gdy pójdą do sześcioklasowej szkoły wcześniej. Już widzę te sześciolatki dojeżdżające autobusami do najbliższej szkoły w towarzystwie kolegów z klas 6! Sama radość o poranku! Pierwszy rok reformy. Do klasy 1 trafia sześciolatek, który przedszkola na oczy nie widział. Rodzice mu w życiu książeczki nie przeczytali. Podstawowej wiedzy o świecie nie ma, bo nikt z nim nie porozmawiał. Do szkoły dojeżdża kilkanaście kilometrów autobusem szkolnym (są gorsze możliwości), jest zmęczony i niewyspany. W tej samej klasie jest siedmiolatek, który skończył zerówkę. Dużo wie i umie. Ja współczuję pani, której przyjdzie w takiej klasie równać szanse! i dlatego jestem na wielkie NIE dla tej reformy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 17.11.2008 08:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Listopada 2008 Pierwszy raz w życiu zgodzę się z prezydentem, gdy zawetuję tę ustawę. Wstyd mi, ale cóż zrobić - tak jest. A moje dziecko i tak nie pójdzie jako sześciolatek bez zerówki do pierwszej klasy! I to nawet, gdy uda nam się stworzyć tu szkołę społeczną, w której zapewnimy dzieciom odpowiednie warunki. Czemu mam jej ukraść rok nauki? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetina 17.11.2008 08:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Listopada 2008 chyba chodziło o rok dzieciństwa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mayadaski 17.11.2008 11:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Listopada 2008 Moje dzieci zaczynaly szkoly w wieku 5 lat (starszy syn) i 4 lat (mlodszy). Mysle, ze moim dzieciom to odpowiadalo...w szkole uczyli sie wierszykow, liczb, liter... chlopaki byli zadowoleni, ze poszli do szkoly. A po szkole...swietlica az sie ich odebralo po pracy. Ciagle tak jest jeszcze nie wyrosli z podstawowki (prawie 12 lat i 7 lat mlodszy) Tylko tutejsze szkoly zaczynaja sie w wieku 4/5 lat. Przez pierwsze 2 lata to sa tzw Infants: Junior i Senior (cos jak zerowka, tylko trwa dwa lata) i wtedy zaczyna sie 1 klasa. Mlodszy syn jest obecnie w 2-giej. Nie wydaje mi sie, ze jest to tragedia ze strony dziecka, ze ma zorganizowane zajecia w szkole w tak mlodym wieku...takze nie przerazaja mnie mundurki...sama pamietam moj granatowy z bialym kolnierzykiem w podstawowce Chyba chodzi o cos innego: czy szkoly i caly system jest przygotowany na przyjmowanie tak malych dzieci. Pozdrowienia, Maja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetina 17.11.2008 11:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Listopada 2008 Chyba chodzi o cos innego: czy szkoly i caly system jest przygotowany na przyjmowanie tak malych dzieci. tak, o to chodzi też jestem za mundurkiem - nawet w przedszkolu widać to takie chwalenie się, że dziecko stać, że dziecko ma jestem za tym, żeby edukacja nawet zaczynała się w wieku 6 lat ale nie teraz, gdy szkoły nie są na to gotowe u nas nawet zerówki są na 2 etaty a co będzie, gdy te pierwsze roczniki połączą masakra szkoda naszych dzieci jestem za reformą, gdy będzie mądrze przygotowana, gdy da dzieciom równe szanse - w tym momencie dzieci z grupy przedszkolnej inwestorka bez przygotowania zerówkowego miałyby iść z dziećmi po zerówkach - jest różnica, czy nie ma? jest wielka różnica - i to w rozwoju psychicznym, intelektualnym i fizycznym niech wprowadzą reformę, ale zaczynając od dzieci z rocznika 2006 - te dzieci od września mają prawo iść do 1 grup przedszkolnych - niech od nich zaczną próbę tej reformy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 17.11.2008 15:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Listopada 2008 chyba chodziło o rok dzieciństwa Nie, nie tylko o rok dzieciństwa, ale i o rok nauki. W ramach równiania szans moja córcia powinna trafić do pierwszej klasy jako pięciolatek BEZ zerówki - prosto ze starszaków prowadzonych według starego programu. Podejrzewam, że to kolejny oszczędnościowy pomysł tej reformy. Jeden rocznik nie będzie miał zerówki, tylko prosto z przedszkola, lub bez przedszkola pójdzie z siedmiolatkami do szkoły. A to już jest konkretna kasa oszczędzona na kosztach kształcenia ich przez cały rok! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetina 17.11.2008 19:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Listopada 2008 Agduś masz rację na szczęście inwestorek o pół roku za późno się urodził ale z jego grupy przedszlkolnej póki co żaden rodzic nie puszcza dziecka rok wcześniej właśnie głównie przez brak tego roku nauki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kamila79 18.11.2008 12:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2008 niech wprowadzą reformę, ale zaczynając od dzieci z rocznika 2006 - te dzieci od września mają prawo iść do 1 grup przedszkolnych - niech od nich zaczną próbę tej reformy hola, hola rocznik 2006 zostawcie w spokoju i 2007 też. nie dam eksperymentować na moim Tomku i Ani Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetina 18.11.2008 12:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2008 rocznik 2006 jest rocznikiem wchodzącym dopiero w przyszłym roku do przedszkola, więc najlepsze rozwiązanie - zacząć od tych dzieci nasza też z 2006 roku jest już przedszkolakiem - i obstawiam, że jak najbardziej skorzystałaby z prawidłowo przeprowadzonej reformy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pluszku 18.11.2008 12:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2008 Afera z tymi "6 latkami do szkół" nie ma nic wspolnego z dziecmi.To czysta polityka. Minął rok rzadzenia "nowej władzy" a w Ministrerstwie Edukacji nie maja czego wymienic jako efekty roku pracy. Bedą sie trzymac posyłania 6 latkow do szkoły jak tonący brzytwy aby nie wyszło, ze przez cały rok nic nie zrobili. Nawet media zaczeły juz odpowiednio "urabiać" opinie publiczna piszac, ze ewentualne weto prezydenta nie wynika z troski o dzieci a z robienia obecnemu rzadowi na złość. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kamila79 18.11.2008 13:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2008 rocznik 2006 jest rocznikiem wchodzącym dopiero w przyszłym roku do przedszkola, więc najlepsze rozwiązanie - zacząć od tych dzieci nasza też z 2006 roku jest już przedszkolakiem - i obstawiam, że jak najbardziej skorzystałaby z prawidłowo przeprowadzonej reformy Pisząc o roczniku 2006 pisałam półżartem półserio. Piszesz o prawidłowo przeprowadzonej reformie, a wierzysz w taką? Dlatego wiem, że "sprawiedliwsze" byłoby przeprowadzenie tej reformy dopiero na roczniku 2006, ale nie wierzę, że wtedy ta reforma będzie doskonalsza. No i nie chciałabym być z podwójnego rocznika. Jeszcze w podstawówkach znajdą się miejsca i w gimnazjach też bo będą musiały, najwyżej klasy zrobią 40 osobowe, ale już dyrektorzy dobrych liceów nie podwoją liczby rekrutowanych osób, nie mówiąc już o miejscach na renomowanych uczelniach, zyskają co najwyżej prywatne uczelnie, a nie o wielu można z nich powiedzieć, że dobrze kształcą (jedyna nadzieja, że za kilkanaście lat to się zmieni). No i czy firmy będą mieć podwójna liczbę miejsc dla stażystów i etaty dla absolwetów anetina mając dziecko z 2006 roku chyba już zetknęłaś się z przykładem problemu jak naszych rządzących "ZASKOCZYłA" sytuacja. Chodzi mi o problem braku miejsc na polskich porodówkach, bo roczniki z wyżu same zaczęły rodzić dzieci i zaczęło brakować miejsc, rok później było jeszcze gorzej, jak ja zaczęłam rodzić jakby było mało problemu, to jedną z Wrocławskich porodówek zamknęli z powodu jakiejś bakterii, dosłownie brakowała kwadransa, żebym rodziła na izbie przyjęć. Nawet nie pomogło, że Wrocław ma tak dobrego gospodarza jak ostatnio rozsławiony Pan Dudkiewicz. Więc jeśli wierzysz, że ta reforma przyniesie korzyść Twojemu dziecku w naszym kraju, to zazdroszczę śpisz spokojniej niż ja. Pomijając kwestię "uderzeniowej dawki" dzieci. Mam jeszcze starszego syna, który w grudniu kończy 11 lat. Jego pechem jest to oprócz tego, że jest z grudnia to jest jeszcze bardzo żywym dzieckiem i w zerówce pani go bardzo nie lubiła, wręcz powiedziała pani która go przejmowała w pierwszej klasie, że będzie miała dziecko z patologicznej rodziny, a to tylko dlatego, że nie umiał spokojnie usiedzieć lub przez 5 minut nic nie mówić , a ona nie była przygotowana do pracy z takimi dziećmi. To wyobraź sobie, że Twoje dziecko będzie musiało siedzieć jeszcze do tego 45 minut w ławce, bo w zerówce jest to jednak luźniejsza forma nauki. no chyba, że Twoja pociecha jest tak dojrzała emocjonalnie i ułożona, że w wieku 6 lat spokojnie będzie siedzieć w ławce, podnosić paluszki i bez zgody nauczyciela nie będzie zabierać głosu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mayadaski 18.11.2008 13:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2008 niech wprowadzą reformę, ale zaczynając od dzieci z rocznika 2006 - te dzieci od września mają prawo iść do 1 grup przedszkolnych - niech od nich zaczną próbę tej reformy hola, hola rocznik 2006 zostawcie w spokoju i 2007 też. nie dam eksperymentować na moim Tomku i Ani To nie moje slowa Na wypadek gromow sypiacych sie na glowe. Maja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 18.11.2008 13:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2008 Afera z tymi "6 latkami do szkół" nie ma nic wspolnego z dziecmi. To czysta polityka. Minął rok rzadzenia "nowej władzy" a w Ministrerstwie Edukacji nie maja czego wymienic jako efekty roku pracy. Bedą sie trzymac posyłania 6 latkow do szkoły jak tonący brzytwy aby nie wyszło, ze przez cały rok nic nie zrobili. Nawet media zaczeły juz odpowiednio "urabiać" opinie publiczna piszac, ze ewentualne weto prezydenta nie wynika z troski o dzieci a z robienia obecnemu rzadowi na złość. Nie mam złudzeń, że veto wyniknie z jakichkolwiek innych pobudek, ale liczę na nie! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetina 18.11.2008 13:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2008 Pisząc o roczniku 2006 pisałam półżartem półserio. Piszesz o prawidłowo przeprowadzonej reformie, a wierzysz w taką? Dlatego wiem, że "sprawiedliwsze" byłoby przeprowadzenie tej reformy dopiero na roczniku 2006, ale nie wierzę, że wtedy ta reforma będzie doskonalsza. No i nie chciałabym być z podwójnego rocznika. Jeszcze w podstawówkach znajdą się miejsca i w gimnazjach też bo będą musiały, najwyżej klasy zrobią 40 osobowe, ale już dyrektorzy dobrych liceów nie podwoją liczby rekrutowanych osób, nie mówiąc już o miejscach na renomowanych uczelniach, zyskają co najwyżej prywatne uczelnie, a nie o wielu można z nich powiedzieć, że dobrze kształcą (jedyna nadzieja, że za kilkanaście lat to się zmieni). No i czy firmy będą mieć podwójna liczbę miejsc dla stażystów i etaty dla absolwetów anetina mając dziecko z 2006 roku chyba już zetknęłaś się z przykładem problemu jak naszych rządzących "ZASKOCZYłA" sytuacja. Chodzi mi o problem braku miejsc na polskich porodówkach, bo roczniki z wyżu same zaczęły rodzić dzieci i zaczęło brakować miejsc, rok później było jeszcze gorzej, jak ja zaczęłam rodzić jakby było mało problemu, to jedną z Wrocławskich porodówek zamknęli z powodu jakiejś bakterii, dosłownie brakowała kwadransa, żebym rodziła na izbie przyjęć. Nawet nie pomogło, że Wrocław ma tak dobrego gospodarza jak ostatnio rozsławiony Pan Dudkiewicz. Więc jeśli wierzysz, że ta reforma przyniesie korzyść Twojemu dziecku w naszym kraju, to zazdroszczę śpisz spokojniej niż ja. Pomijając kwestię "uderzeniowej dawki" dzieci. Mam jeszcze starszego syna, który w grudniu kończy 11 lat. Jego pechem jest to oprócz tego, że jest z grudnia to jest jeszcze bardzo żywym dzieckiem i w zerówce pani go bardzo nie lubiła, wręcz powiedziała pani która go przejmowała w pierwszej klasie, że będzie miała dziecko z patologicznej rodziny, a to tylko dlatego, że nie umiał spokojnie usiedzieć lub przez 5 minut nic nie mówić , a ona nie była przygotowana do pracy z takimi dziećmi. To wyobraź sobie, że Twoje dziecko będzie musiało siedzieć jeszcze do tego 45 minut w ławce, bo w zerówce jest to jednak luźniejsza forma nauki. no chyba, że Twoja pociecha jest tak dojrzała emocjonalnie i ułożona, że w wieku 6 lat spokojnie będzie siedzieć w ławce, podnosić paluszki i bez zgody nauczyciela nie będzie zabierać głosu. nie wierzę w prawidłowo przeprowadzoną reformę przechodziliśmy już to z gimnazjami nie chcę łączonych roczników dlatego jestem na wielkie NIE dla reformy - mam syna z 2003, stąd mój znaczny sprzeciw jesli chodzi o małą - jest początku roku 2006, więc nawet bez reformy jest szansa, że ona pójdzie wczesniej do szkoły, wraz ze swoimi kolegami z grupy przedszkolnej, o ile będzie rozwijała się tak, by mogła wcześniej zacząć edukację póki co będąc najmłodszą i najmniejszą osóbką w grupce, nie odbiega w ogóle od rozwoju umysłowego i psychicznego od swych nieco starszych kolegów w takim przypadku jestem za wcześniejszą edukacją jestem na NIE dla wymuszonej wczesnej edukacji dla łączonych roczników itp. a i teraz jeśli chodzi o mego 5latka stwierdzam, że 45 minut na zajęciach nie usiedzi spokojnie - chodzi na angielski, więc widzę, co się dzieje nawet i z 6-7 latkami - najchętniej w ciągłym ruchu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Altaries 18.11.2008 15:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2008 widze, ze tu zlot samych przeciwnikow reformy, postanowilem wiec wlozyc kilka pomniejszych patyczkow w to MWA:* 1. reformy maja to do siebie, ze wiekszosc obywateli ich nienawidzi 2. nigdy nie ma dobrego czasu na reforme 3. odkladanie reform w czasie skutkuje opoznieniami oraz zmasowanym atakiem jej przeciwnikow, ktorym dano czas na przegrupowanie sil 4. zakladajac, ze reforma bedzie fantastycznie przygotowywana przez 10 lat i obejmie luksusowe wnetrza wraz z calujacymi dzieci i rodzicow po rekach nauczycielami, wciaz znajda sie rodzice mowiacy: 'ja was p*******, moj jasio w wieku 6 lat nie pojdzie i koniec'. niektorzy jasiow celem unikniecia demoralizacji do szkoly nie sla wcale i nie oznacza to zmierzchu edukacji, jak tez nie znaczy jej porazki 5. w krajach, gdzie dzieci ida znacznie wczesniej do 'szkoly', nikt ich w lawkach nie sadza ale jednak jest to szkola, uczy bawiac. reguly dotyczace ADHD, dyskalkulii i innych modnych terminow wciaz znajduja zastosowanie 6. jesli nawet reforma ma za zadanie 'wygonienie ludzi do roboty rok wczesniej', to gdzie jesli nie w odrwanej od zycia, rozteoretyzowanej do granic absurdu polsce reforma ta ma racje bytu, kraju najwiekszej liczby rencistow i emerytow o rozleglej wiedzy odnosnie 'przyczynkow do przyczynkow'?... 7. ten wiek 6 lat z sufitu sie nie wzial, tak jak nie wzielo sie z sufitu pojscie o rok wczesniej do szkoly. twierdzi sie wrecz niekiedy, ze najwazniejszy skokowy rozwoj nastepuje do lat 5, dlatego w tym wieku w niektorych krajach posyla sie dzieci do szkoly (latwo sobie wyobrazic co by sie dzialo w polsce - masowe glodowki wspomagane 'sokami', 'boze cos polske przez tak liczne', rzucanie sie pod rower...). 6 lat to rozsadny kompromis, vide: 'zerowka' (nawiasem mowiac ani wiek 4 ani 5 ani 6 lat nic nie zmieni w oswiacie: jedni beda tepi, inni inteligentni - UK jest tu dobrym przykladem. z drugiej strony ci 'tepi' ida do pracy, zarabiaja pieniadze i zyja swoim zyciem. inni zas cierpia za miliony i dusza sie w swoich frustracjach, za to posiadajac powierzchownie rozlegla wiedze teoretyczna) 8. przygotowanie lub nie szkoly do przyjecia 6-latkow z reforma bezposredniego zwiazku nie ma... tak jak rozpasanie uczniow nie odnajduje odzwierciedlenia w planach ministerialnych czy epopejach pisanych przez fachowcow... smutna polska rzeczywistosc zweryfikuje 'praktyczna implementacje' tej reformy 9. costam costam 10 costam costam... etc. ------------------ :* Mrowisko Wzajemnej Adoracji Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kaśka maciej 18.11.2008 15:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2008 Alatries, wszytko fajnie, tylko czy umiesz mi równie sprytnie wytłumaczyć czemu ma służyć posyłanie 6 i 7 latków razem do pierwszej klasy??????? Reforma systemu oświaty jest konieczna, to niezaprzeczalny fakt, ale dlaczego w taki sposób????????? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Altaries 18.11.2008 16:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2008 Alatries, wszytko fajnie, tylko czy umiesz mi równie sprytnie wytłumaczyć czemu ma służyć posyłanie 6 i 7 latków razem do pierwszej klasy??????? Reforma systemu oświaty jest konieczna, to niezaprzeczalny fakt, ale dlaczego w taki sposób????????? pewnie moglbym sprytnie wytlumaczyc ten punkt reformy (nieco wyrwany z kontekstu). ale ja nie jestem ani 'obronca' reformy, ani jej tworca, nie bede rowniez jej wdrazac. oddajmy wiec glos minister: Minister edukacji podkreśliła, że reforma została rozłożona na trzy lata. W tym czasie to rodzic będzie decydował, czy puścić sześciolatka do szkoły. – Chcemy, by rodzic mógł ocenić, czy lepiej dla dziecka będzie, jeśli później pójdzie do szkoły. By ocenił też, czy szkoła jest dobrze przygotowana. Rodzic ma prawo się jej przyjrzeć i oczekiwać, by była przyjazna i bezpieczna dla jego dziecka. To szkoły bowiem mają się przystosować do młodszych dzieci, a nie nagle dzieci sztucznie dojrzeć – powiedziała Hall. – Trzeba m.in. przygotować nowe programy nauczania i sale – dodała. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kamila79 18.11.2008 16:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2008 Altaries Chciałam zauważyć, że dziecko niedojrzałe emocjonalnie do siedzenia w szkole to nie jest jednoznaczne, że jest tumanem. Ja osobiście nie mam nic przeciwko szybszej nauce, ale nie w takiej formie jak to jest proponowane. Mieszkam w rejonie w którym jest jedna z lepszych wrocławskich podstawówek. Nauczycielka nauczania początkowego z tej szkoły mówiła mi, że oni absolutnie nie są przygotowani do tej reformy. Szkoła i tak pracuje w systemie dwuzmianowym, zajęcia są od 7,30 do 16,30 i to dzięki pięciominutowym przerwą, ciekawe co będzie gdy będzie gdzieś dopchać kolejne 150 dzieci? Ja jestem jak najbardziej za tym, żeby dzieci zacząć szybciej nauczać, ale nie w takiej formie. Takie nauczanie jest zapewnione w przedszkolu, tylko u nas brakuje tych przedszkoli. We Francji jest obowiązek PRZEDSZKOLNY (w wieku 3 lub 4 lat, dokładnie nie pamiętam, ale osoba z mojej rodziny tam mieszka to wiem i nikogo nie obchodzi, że matka nie pracuje). Za taką reformą podpisałabym się OBIEMA RĘCAMI Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mayadaski 18.11.2008 17:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2008 Ja przeciwnikiem posylania do szkoly malych dzieci nie jestem. Sama wyslalam 5 i 4 latkow, o czym pisalam wyzej Tylko ze szkola moich dzieci nie polegala na siedzieniu w lawce przez 45 minut dla takich maluchow. U moich chlopakow bylo tak: stol, a na okolo stolu 6cioro innych dzieci. Nauka przez muzyke, wiersze, plastyke. Nikt nie siedzial dluzej niz 20 minut przy stole kolorujac litery, zakolorowujac odpowiednia liczbe hipopotamow na matematyce itp. Siedzenie w lawkach przez godzine na lekcji zaczelo sie od 7 lat dla starszego i 6 lat mlodszego, ale to dopiero po 2 latach "zaprawki" w szkole. To tez jest system ponad 100 letni - na pewno ma swoje gorsze i lepsze strony i ciezko jest reformowalny, jak nasz polski O tutejszych przedszkolach nie bede pisac, bo ogolnie sa nie najlepsze pomimo bycia prywatnymi. Dla dzieci od 4 miesiecy do 4/5 lat az do pojscia do szkoly....mozna jeszcze Montessori - roznica w cenie nieznaczna, ale 3 godziny nauki dla dziecka zapewnione tylko co zrobic z dzieckiem po 13:00, jak sie konczy. Ogolnie dzieci ida do szkoly nie przygotowane i tam dopiero ucza sie liczyc i pisac poprzez zabawe przez pierwsze 2 lata bycia "maluchami". Takie sa nasze doswiadczenia w posylaniu mlodych do szkoly.. Pozdrawiam, Maja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mayadaski 18.11.2008 17:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2008 Altaries Ja osobiście nie mam nic przeciwko szybszej nauce, ale nie w takiej formie jak to jest proponowane. Mieszkam w rejonie w którym jest jedna z lepszych wrocławskich podstawówek. Nauczycielka nauczania początkowego z tej szkoły mówiła mi, że oni absolutnie nie są przygotowani do tej reformy. Szkoła i tak pracuje w systemie dwuzmianowym, zajęcia są od 7,30 do 16,30 i to dzięki pięciominutowym przerwą, ciekawe co będzie gdy będzie gdzieś dopchać kolejne 150 dzieci? Wlasnie niedawno rozmawialam z moja kuzynka, ktora ma 6 i 4 latka w domu na Pomorzu. Ma zupelnie te same obawy co Ty. Stwerdzila, ze gdydby przedstawiono Jej jak ta nauka ma wygladac dla malych dzieci, jakie sa zasady, to wtedy by mogla rozwazyc za i przeciw posylaniem dzieci wczesniej do szkoly. Ale widzac podstawowke w swojej okolicy ciezko to widzi... Widziala tez system w Belgii i wie ze mozna to zorganizowac i dzieci takie male nic na tym nie traca, ale jakos boi sie balaganu, ktory moze wyniknac z powodu tej reformy w polskich szkolach, bo najpierw powinno sie zaczac od przygotowania lokali, budynkow. W miedzyczasie przygotowania dla nauczycieli i kadry szkolnej: programy szkoleniowe, pomoce itp. Czyli tak za 3/4 lata powinno sie przyjac pierwsza klase maluchow... Maja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.