Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Ekipa z materiałami czy bez?


Recommended Posts

Witam

 

Budowę rozpoczynamy w przyszłym roku, ale teraz szukamy ekipy i zastanawiamy sie czy wziąć z ich materiałami, tzn. kupno, dowóz, czy wziąć tylko samą robociznę, a materiałami my się zajmiemy. Co wychodzi taniej?

Do tej pory mysleliśmy tylko o robociznie, ale teraz nie wiem. Zastanawiam się czy będziemy mieli czas to wszystko kupowac. Jakie macie doświadczenia w tym temacie?

 

I do razu takie pytanie? Brać jedną ekipę od zera aż po dach, czy do dachu kogo innego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 44
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

My chcieliśmy budować "jedną firmą" aż do stanu deweloperskiego.

Plus: oszczędność czasu na szukanie, dowożenie materiału, pilnowanie stopnia jego zużycia, pewność, że ekipa nie ulotni się na kolejną budowę, itp.

Minus: koszty takiej budowy; po prostu za pośrednika się płaci.

Z przyczyn złożonych wynikło to, że ekipa stawia nam tylko dom razem z więźbą; potem działamy sami - dachówki, elektryk, okna, drzwi, okazało się przy tym, że akurat te prace można w miarę łatwo ustalić i dopilnować. Potem firma wraca na tynki i wylewki. Nie wiem jeszcze co będzie z elewacją.

Póki co jesteśmy zadowoleni z takiej formy budowy.

 

pozdrawiam i życzę powodzenia :D

bartolinka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli macie możliwość, to materiała kupujcie sami. Kiedy kupuje wykonawca, bierze z takiego źródła, gdzie ma najbliżej, albo najwygodniej, albo też ma z tego jaieś profity.

Wszystkie "murarskie" kupowaliśmy sami, porównując ceny w róznych miejscach. Do instalacji postanowiliśmy powierzyć zakupy hydraulikowi, żeby nie kupić czegoś nie takiego, jak trzeba. No i z początku kupawał nam materiał. Niektóre rzeczy wydawały nam się dość drogie, więc sprawdziliśmy w innych hurtowniach i zauważyliśmy sporą różnicę. Od tej pory dostał zakaz samodzielnego kupowania, miał nam dawać kartkę z zapotrzebowaniem i już załatwialiśmy zakupy osobiście. Później się okazało - brał w jednej z najdroższych hurtowni, jak się potem przyznał za wykonanie pewnego obrotu hurtownia fundowała mu wczasy w Egipcie :o . (oczy z orbit nam wyszły jak porównywaliśmy ceny :evil: )

Na piecu zaoszczędziliśmy, kupując go sami 1500 zł :roll: !!!!!!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cieszynianka to faktycznie niezbyt ciekawie.

Właśnie tego się boję, piszą że jak kupuje wykonawca to zawsze wyjdzie drożej. Co do podkradania, no kurcze mam nadzieję, że nas to nie spotka :)

Z czasem gorzej, mąż musi pracować. Myślicie, że da radę zająć się tymi zakupami i chodzić jeszcze do pracy? Czy na budowę trzeba brać duuużo wolnego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że dasz radę, ja też robiłam większość logistyki, bo moja połowa dłużej pracuje niż ja. Materiały się nie ulatniały, z resztą majstry dają zapotrzebowanie na ilość i rodzaj więc muszą obliczyć ile im trzeba. Pewnie, że czasem czegoś wyjdzie więcej i trzeba dokupić, ale to normalne. Najważniejsze to codziennie doglądać, interesować się. Mimo wszystko to prawda, że pańskie oko konia tuczy :lol:

Życzę powodzenia :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i radośc z samego biegania, wydzwaniania... :o

 

Czasami różnica w cenie między hurtowniami może byc spora jak się samemu kupuje, a co dopiero gdy zakupy robi wykonawca. Z drugiej strony często wykonawcy kupują w hurtowniach ze sporymi rabatami o których zwykły inwestor może tylko pomarzyc, a poza tym firma stawiająca nam dom może nam sprzedac ten materiał w cenie usługi, czyli z 7% vat.

 

My mieliśmy do wyboru z materiałami i bez. Z materiałami szef ekipy proponował nam na początku roku za stan surowy z dachem za 200 tys. Wzięliśmy jednak zakupy materiałów na siebie i w tej chwili wyceniam koszty na około 190 tys. Różnica może dla niektórych nie jest duża, ale zawsze to coś... Niektóre ceny idą w dół i może uda mi się jeszcze nieco z tej kwoty ściągnąc... Poza tym wiem co kupuję i ile kupuję. A co się nadzwonię i nabiegam to moje :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co piszesz, że firma wykonująca usługę może sprzedać Ci towar z 7% vatem, to prawda, ale to i tak nie ma większego znaczenia, bo jak kupisz z 22% vatem, to potem składasz w skarbówce papiery i dostajesz zwrot róznicy w vacie z tych materiałów, które kiedyś były na 7, a teraz są na 22%.

Jest nawet specjalny program do tego.

Ja porównywałam wszędzie cenę brutto, z ewentualnym rabatem (jeśli dawali) i kwota rozstrzygała gdzie będę kupować.

O zwrot vatu teraz będziemy składać papiery.

Podczas budowania liczy się każdy grosz :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co piszesz, że firma wykonująca usługę może sprzedać Ci towar z 7% vatem, to prawda, ale to i tak nie ma większego znaczenia, bo jak kupisz z 22% vatem, to potem składasz w skarbówce papiery i dostajesz zwrot róznicy w vacie z tych materiałów, które kiedyś były na 7, a teraz są na 22%.
No ale chyba nie na wszystko jest zwrot. I do tego na zwrot czekasz z tego co mówią 6m-cy (i podanie składasz tylko raz na rok). A jak wykonawca kupuje i daje 7% to gotówka zostaje od razu w kieszeni.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zależy od ekipy... Ja od zera kupowałam wszystko sama, ponieważ do każdego zakupu zrobionego przez mojego wykonawcę doliczał sobie jakieś 15%, a i tak mu dużo płaciłam za robotę :evil: I tak zostało - sama szukałam najkorzystniejszych ofert, tylko elektryk dostał "wolną rękę" w swojej hurtowni, ja tylko płaciłam faktury - ale on mi niczego nie doliczał, a ceny oczywiście i tak porównałam :wink: Hydraulik to samo, z tym że tylko zestawy podtynkowe WC kupiłam sama, bo znalazłam lepszą cenę, cała reszta kupowana przez niego z wystawioną fakturą na montaż z materiałem za 7% VAT.

 

Faktem jest, że zakupy materiałów trochę czasu pochłaniają, my jednak pracujemy oboje a daliśmy radę :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My mieliśmy do wyboru z materiałami i bez. Z materiałami szef ekipy proponował nam na początku roku za stan surowy z dachem za 200 tys. Wzięliśmy jednak zakupy materiałów na siebie i w tej chwili wyceniam koszty na około 190 tys. Różnica może dla niektórych nie jest duża, ale zawsze to coś... Niektóre ceny idą w dół i może uda mi się jeszcze nieco z tej kwoty ściągnąc... Poza tym wiem co kupuję i ile kupuję. :D

 

Tyle że trzeba wziąć pod uwagę, że jeśli się umawiasz z wykonawcą na kwotę z materiałem to nigdy nie będzie tak, że nic do tej kwoty nie będzie doliczone... Zawsze wyjdzie coś "koniecznego do zrobienia", czego nie ma w umowie, albo materiał gdzies niedoszacowany i trzeba dokupić więcej...

 

A nawet, gdyby to była faktycznie różnica "tylko" 10 tys, to na etapie wykończeniówki będziesz "skakać z radości" że masz tyle do zagospodarowania :wink: :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle że trzeba wziąć pod uwagę, że jeśli się umawiasz z wykonawcą na kwotę z materiałem to nigdy nie będzie tak, że nic do tej kwoty nie będzie doliczone... Zawsze wyjdzie coś "koniecznego do zrobienia", czego nie ma w umowie, albo materiał gdzies niedoszacowany i trzeba dokupić więcej...

 

I tu się nie zgadzam :D, wszystko zależy od tego jaką umowę masz z wykonawcą. U nas niczego nie brakuje, nic nie jest niedoszacowane, nic jeszcze nie trzeba było kupować więcej. A nawet jeśli tak było/ jest to juz jest sprawa wykonawcy. Mamy bardzo szczegółowe zapisy w umowie o stałej cenie za wykonanie a do tego kosztorys, w którym wyszczególnione są etapy prac wraz z materiałem. Jak się wykonawca machnął, to jego problem.

Oczywistą oczywistością :D jest fakt, że wykonawca ma narzut za pośrednictwo i to on zgarnia rabaty w hurtowniach. No, ale za to - przynajmniej dla nas - taka budowa ma inne korzyści.

 

pozdrawiam,

bartolinka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle że trzeba wziąć pod uwagę, że jeśli się umawiasz z wykonawcą na kwotę z materiałem to nigdy nie będzie tak, że nic do tej kwoty nie będzie doliczone... Zawsze wyjdzie coś "koniecznego do zrobienia", czego nie ma w umowie, albo materiał gdzies niedoszacowany i trzeba dokupić więcej...

 

 

I tu się nie zgadzam :D, wszystko zależy od tego jaką umowę masz z wykonawcą. U nas niczego nie brakuje, nic nie jest niedoszacowane, nic jeszcze nie trzeba było kupować więcej. A nawet jeśli tak było/ jest to juz jest sprawa wykonawcy. Mamy bardzo szczegółowe zapisy w umowie o stałej cenie za wykonanie a do tego kosztorys, w którym wyszczególnione są etapy prac wraz z materiałem. Jak się wykonawca machnął, to jego problem.

Oczywistą oczywistością :D jest fakt, że wykonawca ma narzut za pośrednictwo i to on zgarnia rabaty w hurtowniach. No, ale za to - przynajmniej dla nas - taka budowa ma inne korzyści.

 

pozdrawiam,

bartolinka

 

To szczerze gratuluję, ja mam dużo gorsze doświadczenia :wink:

 

Ale generlanie to kwestia indywidualnego wyboru - płacimy więcej i mamy święty spokój, albo sami kupujemy i mamy zaoszczędzone jakieś pieniądze kosztem naszego czasu. Ważne jest tez wzięcie pod uwagę możłiwości logistyczne - jak daleko mamy na budowę, jak często tam jesteśmy, czy mamy przyczepę... Co do rabatów w hurtowniach to i tak miałam duże tam, gdzie brałam większość materiału, inwestor też ma siłę przekonywania, nie tylko wykonawca :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się też wydaje jak się umawiam na konkretną kwotę za wykonanie prac wraz z materiałami to niedoszacowania materiału firma powinna wziąc na siebie, o ile nie są to spore zmiany w projekcie i zakresie prac.

 

Firma przed podpisaniem umowy widzi projekt, wylicza i wycenia materiał i robociznę i na tej podstawie umawiamy się na konkretną kwotę, którą inwestor akceptuje lub nie. W tym momencie im firma ma większe rabaty w hurtowniach tym więcej zarobi na materiałach. Gorzej jak ceny idą w górę...

 

Kwestia jest teraz czy firma budowlana lubi wyciągac przy każdej nadarzającej się okazji kasę od inwestora, co pewnie jest nagminną praktyką. Można się przed tym uchronic odpowiednimi wpisami w umowie, ale zdarza się że można coś przeoczyc...

 

... albo umawiac się tylko na robociznę, materiałami zajmując się samemu.

 

Potem ma się w garażu pozostałości w stylu paczka styropianu albo wiaderko dysperbitu :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...