Arctica 19.02.2011 16:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lutego 2011 Dobrze, że zzzzima wróciła bo jeszcze by z różyczką w ziemi grzebała:D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sure 19.02.2011 16:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lutego 2011 Ja kiedyś zaraziłam się od dziecka świnką, pochorowałam sobie chyba trzy tygodnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 19.02.2011 18:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lutego 2011 No bo choroby wieku dziecięcego trza w wieku dziecięcym zaliczyć. Ja złapałam ospę w czasie studiów i myślałam, że zejdę, a moje dziecka zaliczyło tak lajtowo, że gdyby nie kropki (nieliczne - Magda miała trzy), to byśmy nie zauważyli, że są chore. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Megana 19.02.2011 21:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lutego 2011 Ospa wietrzna kojarzy mi się z : Moje dziecię kończyło pierwszą klasę podstawówki i na wakacje chciało jechać nad morze. Ja nie miałam co z nią zrobić przez resztę wakacji, więc zaproponowałam Kasi - jedziesz w góry na kolonię, a potem ze mną nad morze. jednak propozycja dziecięciu się nie spodobała i zaczęła marudzić. W związku z tym powiedziałam, że jak nie jedzie w góry, to nad morze też nie. Córcia naburmuszyła się, ale nie miała wyjścia, była to pierwsza kolonia i był to pierwszy dzień wakacji ........... pojechała. Kiedy przyjechała do Karpacza, lekarz badał wszystkie dzieci i okazało się, że koleżanka w jej klasie na pożegnanie roku szkolnego sprzedała dzieciom ospę. Wzięłam urlop i pojechałam do niej. Pierwszy tydzień przesiedziałam z nią w izolatce ( lekarz nie pozwolił jej wywieźć). Miała na sobie ponad setkę kropek, które malowałam na biało, miała je dosłownie wszędzieeeeee. Na pamiątkę zostały je dwa ślady na buzi ( na szczęście mało widoczne) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 20.02.2011 06:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2011 Jak nasi chłopcy mieli ospę, to nie było tak lajtowo, płacz w nocy był, że swędzi, a Sołtys załapał się na paskudnego półpaśca wtedy z bardzo wysoką gorączką i bólami. Mówię Wam, co ja wtedy z nimi miałam, to szok. A samej nic mi nie było, dopiero niedawno półpaśca zaliczyłam ni stąd ni zowąd! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Megana 20.02.2011 15:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2011 DPS - przecież nie mogłaś chorować jak "chłopcy byli chorzy", a kto by koło nich chodził hehehehe Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 20.02.2011 18:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2011 Weronika złapała ospę, kiedy Madzia miała miesiąc. Zero gorączki, albo bardzo mała, bo nie pamiętam. Kropek trochę miała. Pod koniec, jeszcze popaćkana na biało przyjmowała wizytę kuzynostwa (szwagierka stwierdziła, że lepiej, żeby złapali ospę zanim pójdą do szkoły, więc mimo ostrzeżeń przyjechali - złapali). Zlitowaliśmy się nad nią i poszła z nami do zoo. Tymczasem Magdzie wyskoczył dziwny pryszcz na pupie. Od pieluszki? Dzień później pojawił się drugi, potem trzeci. Poszłam do lekarza. Oczom nie wierzył! Dziecko w jej wieku nie miało prawa zarazić się ospą, bo ja chorowałam i powinnam była przekazać jej odporność. Pielęgniarka podkreśliła datę urodzenia Magdy na zgłoszeniu do Sanepidu, żeby nie mieli wątpliwości, że data to nie pomyłka. Lekarz filozoficznie stwierdził, że w medycynie nie ma rzeczy niemożliwych, ale w jego karierze jeszcze się taki przypadek nie zdarzył (a był to lekarz z długim stażem). Na trzech kropkach się skończyło. Pediatra powiedział, że wcale nie daje gwarancji, że po takiej dziwnej ospie będzie miała odporność, ale ma. Kiedy Małgo przyniosła ospę z przedszkola, Magda nie złapała.Do kolekcji rzeczy dziwnym można dodać przypadki półpaśca wśród dzieci w przedszkolu - w tym roku chorowały. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 21.02.2011 06:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2011 O rrrrany, współczuję im, ale i ich mamom! Megana - pewnie masz rację, jakoś tak to musiało być. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aniahubi 22.02.2011 07:22 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2011 Cześć dziewczyny Taka fajna dyskusja się toczy, a ja....w górach:wiggle: Oczywiście nie jeżdżę , bo jestem mocno osłabiona a poza tym Bartek ma zakaz, ale i tak jest fajnie Ja ospę przechodziłam jak miałam 16 lat, pojechałam na Cypr bez ubezpieczenia kosztów leczenia (bo zapomniałam wykupić) i tam się rozchorowałam. Pobyt trwał tydzień zamiast dwóch i taka lekko kropkowana wracałam do domu...Na szczęście ogólnie zniosłam chorobę nieźle, jedyny ślad to brak paru rzęs Życzę wszystkim, żeby już nie chorowali i ich dzieci też nie:bye: Depesiu, oczywiście że tęsknię za ogrodem i to bardzo. Już nie mogę się doczekać aż mrozy ustąpią. Póki co planuję Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 22.02.2011 11:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2011 No. Całkiem jak ja, póki co planuję z Sołtysem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sipatka 22.02.2011 11:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2011 To ja się też dołączę do tematu "kropkowano-krostowego'Ja dostałam ospy tak samo jak Agdusia na studiach. Pewna koleżana zamiejscowa rozniosła tę pryszczatą zarazę po całej uczelni. Chorowali i młodzi i starzy.Dziwnie ta ospa u mnie wyglądała bo zaczęła się od pęcherzyka w pępku a potem jeszcze dwóch na brzuchu. Lekarz był w szoku. W tym wieku???? Zdziwiony taki, ciekawe co by powiedział jakby na uczelni sobie metryki zachorzałych 'doceńtów" pooglądał. W dalszym etapie ja przeniosłam chorobę do domu, a brat (ten przynajmniej miał odpowiedni wiek na chorowanie bo jeszcze podstawówka) - zanim go wysypało - sprzedał "zarazę" na osiedlu i kolegom.Tatuś nasz zapadł na półpaśca i tylko mama ostała się zdrowa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Megana 23.02.2011 18:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Lutego 2011 O matko, ależ historia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 23.02.2011 18:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Lutego 2011 No, to całkiem jak u nas było - tylko ja jedna się ostałam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 24.02.2011 08:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lutego 2011 No bo Matki-Polki tak mają. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aniahubi 24.02.2011 11:18 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lutego 2011 Ta...ja rzadko choruję, ale jeśli już to jako ostatnia w kolejności, gdy cała reszta już zdrowa:lol2: Ale wiecie co? Dosyć już gadania o choróbskach, niech idą sobie precz! Tu nam świeci piękne słoneczko, ani jednej chmurki na niebie i nikt o chorobach nie myśli - wszystko wymrożone A niedługo będzie wiosna:yes: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 24.02.2011 17:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lutego 2011 O - i to jest prawdziwie konstruktywna postawa! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DarioAS 27.02.2011 16:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lutego 2011 A niedługo będzie wiosna:yes: [ATTACH=CONFIG]44838[/ATTACH] I grzebanko w ogrodzie http://www.cosgan.de/images/midi/haushalt/h074.gif Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aniahubi 27.02.2011 20:28 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lutego 2011 Muszę powiedzieć, że jestem rozczarowana...miałam wielką nadzieję, że przywita mnie w Opolu wiosna. A tu w nocy mróz, przynajmniej dziś w dzień przyjemnie było. Ale to jeszcze nie to. Patrzyłam na prognozę długoterminową, to mrozy może się skończą w połowie marca Ale to nic, od jutra biorę się za: siewy, pędzenie pacioreczników i dalii i nowe zakupy ogrodowe Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 28.02.2011 08:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2011 A gdzie Ty to wszystko trzymasz? Ja nie mam w ogóle rozsądnego miejsca na robienie rozsady (co jest swoją drogą znakomitym usprawiedliwieniem). Zaczynam się coraz częściej zastanawiać nad zabudowaniem balkonu. No bo po cholerę nam balkon w domu? W dodatku wciąż nie mamy balustrady, więc póki jej nie zrobimy, sprawa jest otwarta. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 28.02.2011 09:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2011 Jak zabudujesz szkłem, to powstanie fajna weranda i ogród zimowy, mozna też będzie tam trzymać rozsady. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.