Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do naszego domku


Recommended Posts

sory że się wtrącę ale ty się chyba nie czujesz dobrze??? :wink:

 

tak serio skoro źle się czujesz to chyba w pracy nie ma z ciebie wielkiego pożytku.

 

nie lepiej przeczekać ten cięższy okres w domu, a potem jak wszystkow wróci do normy to wrócić do pracy hę?

 

I za to mogę się zdenerwować :p bo wiem że tak powie super ekstra pani HR (rozszerzenie tego skrótu w naszej firmie oznacza: "human removing") gdy będę musiała w końcu zanieść zaświadczenie o ciąży :/ bo ja nie pracuje fizycznie tylko umysłowo, a mózg mam zdrowy i sprawny i jakoś od ponad miesiąca w takim stanie pracuje i nikt nie zauważył nawet że jestem w ciąży - nagle jak zaniosę papierek okaże się że jestem powolna, ciągle się mylę, marnuje ich pieniądze i najlepiej żebym spier* na L4 bo wtedy ZUS będzie za mnie płacił a nie oni (żeby nie było to tak zrobili z inną dziewczyną która też chciała chodzić do pracy ale zareagowali na to bardzo niechętnie, teraz słyszę tylko marudzenie na nią "że polazła se na L4 i jej cały czas nie ma" - pewnie na tej podstawie gdy będzie chciała wrócić dowie się że jest niekompetentnym pracownikiem który lekceważy swoją pracę - a tutaj nie ma na takich miejsca).

Poza tym gdy się dowiedzą z całą pewnością nie kupią mi nowego sprzętu (a dzisiaj już był w pokoju sprzętowiec z pytaniem co dokładnie potrzebuję bo chcą składać zamówienie po nowym roku) - bo nagle się okaże że to niepotrzebne. To że mi się komputer co chwile zawiesza nie jest przyczyną tego że tracę pracę lub wykonuje ją wolno a przyczyną jest to że zachciało mi się mieć dziecko. Zresztą po co kupować nowy sprzęt dla kogoś kto za chwilę odchodzi?

 

Ale nawet nie wiem czy w Polsce istnieje jakiś pracodawca który by sie ucieszył z powodu tego że rodzi się kolejny polak, a on by się poczuwał do obowiązku by zapewnić jego rodzicom odpowiednie miejsce pracy i zarobek by mogli wychować go w pewnych standardach co zapewni polepszenie przyszłości nas wszystkich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 5,5k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

I za to mogę się zdenerwować :p bo wiem że tak powie super ekstra pani HR (rozszerzenie tego skrótu w naszej firmie oznacza: "human removing") gdy będę musiała w końcu zanieść zaświadczenie o ciąży :/ bo ja nie pracuje fizycznie tylko umysłowo, a mózg mam zdrowy i sprawny i jakoś od ponad miesiąca w takim stanie pracuje i nikt nie zauważył nawet że jestem w ciąży - nagle jak zaniosę papierek okaże się że jestem powolna, ciągle się mylę, marnuje ich pieniądze i najlepiej żebym spier* na L4 bo wtedy ZUS będzie za mnie płacił a nie oni (żeby nie było to tak zrobili z inną dziewczyną która też chciała chodzić do pracy ale zareagowali na to bardzo niechętnie, teraz słyszę tylko marudzenie na nią "że polazła se na L4 i jej cały czas nie ma" - pewnie na tej podstawie gdy będzie chciała wrócić dowie się że jest niekompetentnym pracownikiem który lekceważy swoją pracę - a tutaj nie ma na takich miejsca).

Poza tym gdy się dowiedzą z całą pewnością nie kupią mi nowego sprzętu (a dzisiaj już był w pokoju sprzętowiec z pytaniem co dokładnie potrzebuję bo chcą składać zamówienie po nowym roku) - bo nagle się okaże że to niepotrzebne. To że mi się komputer co chwile zawiesza nie jest przyczyną tego że tracę pracę lub wykonuje ją wolno a przyczyną jest to że zachciało mi się mieć dziecko. Zresztą po co kupować nowy sprzęt dla kogoś kto za chwilę odchodzi?

 

Ale nawet nie wiem czy w Polsce istnieje jakiś pracodawca który by sie ucieszył z powodu tego że rodzi się kolejny polak, a on by się poczuwał do obowiązku by zapewnić jego rodzicom odpowiednie miejsce pracy i zarobek by mogli wychować go w pewnych standardach co zapewni polepszenie przyszłości nas wszystkich.

 

Aneczko, straszne jest to co piszesz :(

I niestety w wielu przypadkach to norma. Ale sa pracodawcy, którzy czekaja na mamy wracające po macierzyńskim. Szkoda tylko, ze tak ich mało.

Jak byłam w ciąży to kierowniczka przychodziła wczesniej (czyli po 5-tej rano), zeby odciążyc mnie w tych bardziej fizycznych pracach, nigdy nie usłyszałam, że czegos szkoda bo odejdę. Był zatrudniony chłopak na zastępstwo na czas mojej nieobecności czyli mniej więcej od połowy ciąży i 7 m-cy macierzyńskiego.

 

Najlepiej jakby mozna było samemu zdecydowac czy pracować, ile pracować i jak szybko wracac po urodzeniu dzieci do zawodu. Ale długo nie będzie u nas normalnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no wiesz może to tak zabrzmiało ale z własnego doświadczenia wiem co kto mówi jak się idzie na L4 będąc w ciąży

 

 

z pierwszym dzieckiem chciałam siedzieć do końca w robocie, ale się nie dało nerwy puściły, przy kierowniku którego móżg pracował na falach z kosmosu, nie wytrzymałam i poszłam na L4, uspokoiłam się wyciszyłam, wróciłam do pracy ze stosunkiem totalnie olewającym jego zachowanie.

 

przy drugim lojalnie nowemu kierownikowi powiedziałam że jestem w ciąży i że nie mogę się denerwować (mam stwierdzoną nerwicę), cztery miesiące było ok potem zaczęły się głupie gadki jeden wkurw poszłam do głównego szefa powiedziałam co i jak i poszłam na zwolnienie

 

 

co gadali i jak gadali jak mnie nie było mam to głęboko w du.....

 

pracuję tu gdzie pracowałam, jestem zadowolona ze swojej pracy kierownik też podczas mojej nieobecności mnie docenił i docenia nadal

 

więc nie ma się co przjmować

 

 

a pamiętaj zdrowia nikt Ci nie wróci

 

zdroweczka Ci życzę i "zdrowego" podejścia do pracy :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aneczko, straszne jest to co piszesz :(

I niestety w wielu przypadkach to norma. Ale sa pracodawcy, którzy czekaja na mamy wracające po macierzyńskim. Szkoda tylko, ze tak ich mało.

Jak byłam w ciąży to kierowniczka przychodziła wczesniej (czyli po 5-tej rano), zeby odciążyc mnie w tych bardziej fizycznych pracach, nigdy nie usłyszałam, że czegos szkoda bo odejdę. Był zatrudniony chłopak na zastępstwo na czas mojej nieobecności czyli mniej więcej od połowy ciąży i 7 m-cy macierzyńskiego.

 

Najlepiej jakby mozna było samemu zdecydowac czy pracować, ile pracować i jak szybko wracac po urodzeniu dzieci do zawodu. Ale długo nie będzie u nas normalnie.

 

Najfajniej by było gdyby facet tyle zarabiał że ja bym nie musiała pracować ;) W domu zajęłabym się freelancerstwem i miałabym czas na wszystko. Albo gdyby tak lekceważąco rząd nie podchodził do kobiet prowadzących własny biznes to pewnie już teraz bym go zakładała ;)

W ogóle wiem że jakby się zaparli to by mnie mogli nawet wyrzucić. Bo jestem na samodzielnym stanowisku a prawo pozwala na zwolnienia ciężarnych w przypadku redukcji całego działu. Oczywiście jeśli mają chociaż trochę rozumu to tego nie zrobią bo ja nie jestem z tych cichych owieczek które przyjmą wszystko bez szemrania :] jak już parę osób ich procesem straszyło tak udowodnię że pracownik na straszeniu może nie poprzestać :p

Ale na razie o tym nie myślę ;) bo głównie o to chodzi by się nie denerwować. Wczoraj moje słonko sprawiło nam prezent świąteczny w postaci nowej lustrzanki canona i jestem nim zachwycona (chociaż trzeba będzie go wymieniać bo ma martwe pixele ale mam nadzieje że po prostu pójdziemy do sklepu i nam dadzą nowy - tak jak zrobili to w przypadku znajomego ;) ). Mamy trochę obiektywów a aparat ma opcje kręcenia filmów to już sobie wyobrażam jak będę maluszkowi kręcić filmy z obiektywem rybim okiem :D - no i oczywiście filmy z domku (który kiedyś przecież musi powstać) - rybie oczko się do tego nadaje doskonale :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z L4 mam taki problem że ja uważam że ciąża nie jest chorobą a branie L4 gdy nie jest się chorym uważam za oszustwo. Dlatego tak ciężko mi je wziąć.

 

 

ale jak się źle czujesz, to weź chociaż na tydzień zwolnienie

poodpoczywasz, nabierzesz sił i dalej bedziesz pracować

 

Za 10 dni święta ;) - tydzień legalnego odpoczynku :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:)

niech ci będzie

 

ale pamiętaj, że mimo że to nie choroba, nie należy się przemęczać

pamiętaj o maluszku, on jest najwazniejszy teraz, a nie to, ze nie wypada chodzić na zwolnienia :)

 

coś czuję, że to chłopak będzie :)

 

 

macie już jakieś imiona?

 

Zdecydowanie mam nadzieje że to nie będzie chłopak ;) Imię mamy dla dziewczynki. Dla chłopca mamy jedno które nam się podoba ale i będę się znajomi śmiać (bo to imię jednego z twórców systemów operacyjnych i z nim się kojarzy - ale dla mnie to przede wszystkim prześliczne imię) i nie wiem jak pasuje do nazwiska (chociaż jak się mówi na głos to nie brzmi najgorzej ;) )

Wiem żeby się nie przemęczać i nie martwić za bardzo - chociaż łatwiej się mówi niż się robi, zwłaszcza że przez pierwsze 20 dni lekarz raczej mnie nie nastawiał optymistycznie ;) więc byłam kłębkiem nerwów.

Przede wszystkim nie popadać w paranoje. Jakbym miała stosować się do tych wszystkich rzeczy to by najlepiej na przynajmniej pierwsze 3 miesiące trzeba by było mnie zamknąć w jakimś szczelnym pomieszczeniu i przypiąć dwie rurki (do ręki i do brzucha) które dostarczałyby wszystko co potrzebne, i jeszcze wprowadzić w stan śpiączki farmakologiczną bym przypadkiem o niczym złym nie myślała.

Moje słonko należy do tych ludzi którym wszystko się udaje i uznałam że dziecko mu też wyjdzie, bo po prostu nie może być inaczej ;) - a po mnie będzie miało niesamowitą urodę (byłam takim ślicznym dzieckiem :p ) i na pewno wszystko się ułoży. Tylko jeszcze ten dom...

 

w pierwszej połowie stycznia kończę pierwszy trymestr to i wszystko powinno się skończyć ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I za to mogę się zdenerwować :p bo wiem że tak powie super ekstra pani HR (rozszerzenie tego skrótu w naszej firmie oznacza: "human removing") gdy będę musiała w końcu zanieść zaświadczenie o ciąży :/ bo ja nie pracuje fizycznie tylko umysłowo, a mózg mam zdrowy i sprawny i jakoś od ponad miesiąca w takim stanie pracuje i nikt nie zauważył nawet że jestem w ciąży - nagle jak zaniosę papierek okaże się że jestem powolna, ciągle się mylę, marnuje ich pieniądze i najlepiej żebym spier* na L4 bo wtedy ZUS będzie za mnie płacił a nie oni (żeby nie było to tak zrobili z inną dziewczyną która też chciała chodzić do pracy ale zareagowali na to bardzo niechętnie, teraz słyszę tylko marudzenie na nią "że polazła se na L4 i jej cały czas nie ma" - pewnie na tej podstawie gdy będzie chciała wrócić dowie się że jest niekompetentnym pracownikiem który lekceważy swoją pracę - a tutaj nie ma na takich miejsca).

Poza tym gdy się dowiedzą z całą pewnością nie kupią mi nowego sprzętu (a dzisiaj już był w pokoju sprzętowiec z pytaniem co dokładnie potrzebuję bo chcą składać zamówienie po nowym roku) - bo nagle się okaże że to niepotrzebne. To że mi się komputer co chwile zawiesza nie jest przyczyną tego że tracę pracę lub wykonuje ją wolno a przyczyną jest to że zachciało mi się mieć dziecko. Zresztą po co kupować nowy sprzęt dla kogoś kto za chwilę odchodzi?

 

Ale nawet nie wiem czy w Polsce istnieje jakiś pracodawca który by sie ucieszył z powodu tego że rodzi się kolejny polak, a on by się poczuwał do obowiązku by zapewnić jego rodzicom odpowiednie miejsce pracy i zarobek by mogli wychować go w pewnych standardach co zapewni polepszenie przyszłości nas wszystkich.

 

Aneczko, straszne jest to co piszesz :(

I niestety w wielu przypadkach to norma. Ale sa pracodawcy, którzy czekaja na mamy wracające po macierzyńskim. Szkoda tylko, ze tak ich mało.

Jak byłam w ciąży to kierowniczka przychodziła wczesniej (czyli po 5-tej rano), zeby odciążyc mnie w tych bardziej fizycznych pracach, nigdy nie usłyszałam, że czegos szkoda bo odejdę. Był zatrudniony chłopak na zastępstwo na czas mojej nieobecności czyli mniej więcej od połowy ciąży i 7 m-cy macierzyńskiego.

 

Najlepiej jakby mozna było samemu zdecydowac czy pracować, ile pracować i jak szybko wracac po urodzeniu dzieci do zawodu. Ale długo nie będzie u nas normalnie.

 

 

i póxniej dziwią się, że Polaków nie przybywa

 

 

i dlatego ja się nie mogę zdecydować na dziecko

i wyjdzie, że się nie zdecyduję :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aneczka, czyli sesje zdjeciowe nowym sprzetem będziecie robić :)

 

trzeba się tu pochwalić efektami :)

 

My też stwierdziliśmy że jest za dużo minusów na dziecko ale to tak jest zawsze :] i że na dobrą sprawę nigdy nie nastąpi chwila gdy powiemy "jesteśmy gotowi na dziecko" więc postanowiliśmy zdać się na los ;) - nie staraliśmy się w ogóle :] ale przestałam tak obsesyjnie dbać o zabezpieczenia ;)

 

I jak przez 20 min moje słonko potrafiło mi wymieniać dlaczego dziecko to zły pomysł tak teraz przez 40 min opowiada mi co będzie z nim robić - w swoim typowym geekowym żargonie ;) brzmi naprawdę zabawnie ;) (na przykład że będzie przynosić mi dziecko do karmienia jak będę zmęczona to "będę instalował mu plugin 'cyca'" albo "będę rozpakowywać go z uszkodzonych plików pielochowych i importował nowsze, niezainfekowane wersje" ;P ) a byłam pewna że się na mnie zdenerwuje że nie dopilnowałam zabezpieczeń a tu taka miła niespodzianka ;)

 

Tak czy inaczej zdjęć to my dużo robimy, a teraz pewnie jeszcze więcej tylko one raczej takie mało budowlane są to nie wiem i czy się nadają do pokazywania na forum budowlanym ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,widzę,że zagorzała dyskusja się tutaj toczyła :lol: , ja powiem tylko tyle że twarda z Ciebie sztuka Agnieszko :D , ja przy pierwszej ciąży nie pracowałam , może to i dobrze bo czułam się dokładnie tak jak ty-WYMIOTY :cry: , przy drugiej ciąży czułam się rewelacyjnie :D , ale i tak pracowałam tylko do 7 m-ca, stwierdziłam że to jedyna okazja kiedy mogę sobie odpocząć :lol:, na zwolnieniu wcale się nie nudziłam, zajmowałam się starszakiem i mężusiem :wink: , ale niestety po macierzyńskim musiałam wrócić do pracy-wiecie KASA :cry: , kobieta w ogóle nie ma wyboru :cry: , zasrana polityka prorodzinna :evil:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzień dobry

 

zima pomału idzie :cry:

 

hej,

u nas wszyscy w pracy po kolei klną na ten śnieg. :evil:

Im wiecej śniegu tym gorzej dojechac z pakami, a tu Święta za pasem, ludziska czekają, dzwonią i oper...ją :-?

to gdzie Ty kochana pracujesz?

dzięki za linka do galerii, jak dzieciaczki pójdą spać to sobie zapodam :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzień dobry

 

zima pomału idzie :cry:

 

hej,

u nas wszyscy w pracy po kolei klną na ten śnieg. :evil:

Im wiecej śniegu tym gorzej dojechac z pakami, a tu Święta za pasem, ludziska czekają, dzwonią i oper...ją :-?

to gdzie Ty kochana pracujesz?

dzięki za linka do galerii, jak dzieciaczki pójdą spać to sobie zapodam :lol:

 

w najlepszej firmie kurierskiej :lol: :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...