adamstasiek 06.07.2008 13:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lipca 2008 Witajcie.Już sam nie wiem co robić.Sąsiada mam wykształconego p.mgr inż, ale zachowuje się jak psychicznie chory i co najgorsze ma pozwolenie na broń,jest myśliwym.Na swojej działce ma dżunglę,rosna tam chyba wszystkie gatunki drzew i krzewów.My mieszkamy dopiero w swoim nowym domku rok ,mamy malutkiego kotka i pieska.Od kotka się zaczęło,sąsiad ma pretensje ,że nasze koty w liczbie mnogiej przchodzą do niego i wyjadają mu jego ptaszki.Mamy z sąsiadem wspólną studnię i kiedy on bierze wodę zgrzytając kołowrotem piesek na niego szczeka(pół kolowrota sąsiada jest po mojej stronie,lecz nie mogę z niego korzystać,więc mam pompę na prąd).Ostatnio kiedy syn z pieskiem byli przy studni sąsiad powiedział synowi dosłownie "Zabierz tego psa bo walnę kamieniem", lecz ja nie jestem do końca pewien kogo chciał walnąć: synka czy psa. Takie groźby powinienem gdzieś zgłaszać? Narazie zasłoniłem studnię i zakazałem synowi do niej podchodzić. Może coś podpowiecie?Adam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 06.07.2008 16:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lipca 2008 to po co tam stawiałeś chałupę? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 06.07.2008 18:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lipca 2008 Albo sprzedaj chałupę albo nagraj sąsiada na komórkę i zgłoś groźby karalne - bo tak się to kwalifikuje. Radzę jednak najpierw znaleźć kogoś znajomego wśród myśliwych z jego koła i zrobić wywiad środowiskowy. Myśliwi to bardzo często ludzie na stanowiskach, dobrze sytuowani, trzymający razem - i może się okazać, że cała pobliska komenda powiatowa policji to jego koledzy. Znajdź sojusznika, bo będzie trudno. Współczuję. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tedii 06.07.2008 20:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lipca 2008 Porozmawiaj spokojnie.Uświadom mu że jesteście skazani na siebie.Że różnie może być.Teraz jest silny i zdrowy, ale taki do końca życia nie będzie. Jak nie zrozumie to.... musisz porozmawiać ze swoim kotem i psem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ohh 08.07.2008 06:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lipca 2008 Porozmawiaj spokojnie Kiedyś też w to wierzyłam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
NJerzy 08.07.2008 09:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lipca 2008 Ad. adamstasiek - niewiele wiesz o Twoim sąsiedzie, poza tym że go nie lubisz. Zapytaj go czy ma coś do Ciebie, może Ci na przykład powie że tój pies za rzadko szczeka albo kot za głośno miauczy Weź pod uwagę że dla myśliwego pies który obszczekuje ludzi to chwast taki jak dla Ciebie rośliny w jego ogrodzie (psy myśliwskie nie szczekają bez potrzeby). Co prawda masz nad nim przewagę, bo sąsiad w obawie przed utratą pozwolenia na broń w mordę Ci nie da, ale i tak jedyne wyjście to rozmowa z sąsiadem, i próba ustalenia o co chodzi zanim wybuchnie prawdziwy konflikt - bo choć zastrzelić Cię nie może, to może użyć kontaktów i znajomości by uprzykrzyć Ci życie. . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bauricho 08.07.2008 11:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lipca 2008 Pozostaje przemyśleć co bedzie najlepsze i najlatwiejsze do wykonania. Możesz porozmawiać, ale jaki bedzie tego wyik to nikt powiedziec ci nie moze, mozesz tylko czegos sie domyslac bo z nas wszystkich to ty najprawdopodobniej znasz go najlepiej. Moze po polsku, tj cos mocniejszego i na wieczorek go zaprosic albo sie wybrac do niego, ale tak jak pisalem ty najlepiej wiesz jaki on jest. Ja zrobilbym tak:1. wykopal wlasna studnie. (nie macie wodociagu?)2. porozmawial, ale tak delikatnie, bo dalesz moje rozwiazania odsunely by nas od siebie, wiec nie warto na sile nic robic.3. lekko zprowokowal (tj np. wyszedl z psem do tej studni, albo sie z nim poganial) tak by zobaczyc co zrobi i nagrac ewentualne groźby.4. zrobil polecony tu juz wywiad o nim.5. Odgrodzil sie od niego tak, by miec jaknajmniej kontaktu, mozesz zywoplotem ale to dlugo zejdzie z tym, wiec moze jakims murkiem czy czyms, tak zeby jego przyroda miala mniejsze pole do popisu u ciebie, a on widzial cie tylko po za dzialka.6. Tasmy podpisal i trzymal dlugo, bo moga sie przydac, kto wie. Niestety tak czasami jest, ze ci pozornie wyzej intelektualnie postawieni sa "dziwni" i klopotliwi. Sam mialem przyklad jak profesor w bloku przez rok blokowal budowe podjazdu dla niepelnosprawnego dziecka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gosiaczek25 08.07.2008 16:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lipca 2008 Czy tylko wasze zwierzaki mu przeszkadzają? Czy jest ogólnie uciążliwy? Nie każdy lubi psy czy koty Nie każdy lubi psy lub koty sąsiada Pamiętam dobrze jak mój były sąsiad przyprowadził dwa kundelki Oj, co ja użyłam Gdy piątą noc z rzędu nie mogłam usnąć bo szczekały jak głupie, zdesperowana miałam już okropne myśli a przecież bardzo lubię zwierzęta Pogadaj z sąsiadem, dowiedz się o co mu chodzi. Jeśli okaże się, że denerwują go twoje zwierzaki, pomyśl jak ograniczyć ich kontakty Pamiętaj, że dobry sąsiad to skarb Wytrwałości Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 08.07.2008 19:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lipca 2008 Jeżeli Twój kot przejdzie do sąsiada, to rzeczywiście może mu się "coś" stać. I nawet nie będziesz miał jak udowodnić, że to "coś" to był śrut. Kot zniknie po prostu.Może sąsiada przekona dzwoneczek na szyi kota? Moje takie noszą i nie wygląda na to, żeby im przeszkadzały. Nawet w łapaniu myszy... Mam nadzieję, że ptaki są czujniejsze niż myszy i moje kocice nie przyniosą mi żadnego w triumfie, żeby się pochwalić zdobyczą.Niestety, pisklętom w gniazdach dzwoneczek nie pomoże...A może pies rzeczywiście za często szczeka? Nie weim... Sama mam psa... Ale szczekun za płotem denewowałby mnie. Fakt, że śmiecią bym mu nie groziła. Myśliwi to dziwni ludzie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kania 09.07.2008 10:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lipca 2008 Mamy z sąsiadem wspólną studnię i kiedy on bierze wodę zgrzytając kołowrotem piesek na niego szczeka A nie można nic poradzic na to zgrzytanie? Ten dźwięk prowokuje pieska. Skoro to wasza wspólna studnia, to może jakoś zadziałasz w tym kierunku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mufka 10.07.2008 09:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lipca 2008 Pewnie Cię to nie pocieszy, ale znam "myśliwego", który strzela z wiatrówki do szczekających w nocy psów... Ogólnie są myśliwi i "myśliwi " , ale fakt łączy ich to, że mają psy znakomicie ułożone. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 13.07.2008 18:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2008 .... Od kotka się zaczęło,sąsiad ma pretensje ,że nasze koty w liczbie mnogiej przchodzą do niego i wyjadają mu jego ptaszki..... Przy calej mojej ogromnej miłosci do kotow - chcialam tylko zauwazyc ze sasiad ma prawo nie zyczyc sobie obcych kotow na swoim podworku. nawet jesli ubzdural sobie fakt ze atakuja mu "ptaszki" I to twoj obowiazek o to zadbac tak wiem ze z kotem jest ciezka sprawa ale to juz niestety twoj problem ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BK 14.07.2008 08:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2008 Sorry zielonooka jesteś mądrą kobietą, oczytaną, inteligentną, i w ogle ale napisałaś coś niezbyt mądrego. Jak nauczyć kota wychodzącego żeby nie wchodził na cudze posesje??? Ja przyzwyczaiłam się do kocich tłumów na moim tarasie (koty sąsiadów) i nie widzę sposobu żeby kota odzwyczaić od wycieczek - chyba że uśmiercenie kota ale to nie wchodzi w grę. Ja też nie życzę sobie kocich hord na moim podwórku ale co mam zrobić. Przecież nie będę do nich strzelać. To tak jakbyś np. pająkom zakazała wchodzić na strych Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BK 14.07.2008 08:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2008 Mamy z sąsiadem wspólną studnię i kiedy on bierze wodę zgrzytając kołowrotem piesek na niego szczeka A nie można nic poradzic na to zgrzytanie? Ten dźwięk prowokuje pieska. Skoro to wasza wspólna studnia, to może jakoś zadziałasz w tym kierunku. ale jak studnia przestanie zgrzytać to znajdzie sobie inny problem, przecież nie o studnię tutaj chodzi. Każdy normalny człowiek powiedziałby że mu to przeszkadza, ale jak ktoś ma problem z głową to będzie straszył rzucaniem kamieniem. Może warto nagrać i zgłosić albo postraszyć że zgłosisz. A potem pgadać polubownie, wszyscy wiedzą że negocjacje mają sens i działają jeśli spełnisz "groźbę" negocjacyjną - będziesz wtedy dla przeciwnika wiarygodny (sztuki negocjacji uczyłam się w kontaktach z dziećmi - twardzi przeciwnicy ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dandi3 15.07.2008 08:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lipca 2008 Jak nauczyć kota wychodzącego żeby nie wchodził na cudze posesje??? Ja przyzwyczaiłam się do kocich tłumów na moim tarasie (koty sąsiadów) i nie widzę sposobu żeby kota odzwyczaić od wycieczek Ale to chyba nie jest problem sąsiada. On nie ma kota i może sobie nie zyczyć. Jak zrobi to właściciel futrzaka to już jego sprawa. To, że się przyzwyczaiłaś świadczy o Twojej elastyczności - bardzo łądna cecha. Ja kotów nienawidzę i zatłukłbym z zimną krwią nie wdając sie w dyskusje. Mój teren i nie chce ich tu - proste. Nie zmienia to oczywiście faktu, że studnia jest wspólna a groźby w/g ustawy srodze karalne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dandi3 15.07.2008 12:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lipca 2008 Serio. wolę szczury, węże, wszy i legwany (oczywiście jeżeli mówimy o zestawiniu z kotami a nie prywatnym uwielbieniu) Nienawidzę i już - nikt mi nie zabroni!! basiah2 Fajny avatar by the way Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
martka80 15.07.2008 18:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lipca 2008 Ja kotów nienawidzę i zatłukłbym z zimną krwią nie wdając sie w dyskusje. Mój teren i nie chce ich tu - proste. Współczuję ci, musisz być bardzo złym i nieszczęśliwym człowiekiem , skoro możesz tak po prostu napisać , że nienawidzisz jakiegoś zwierzęcia Strzeż mnie Panie przed takimi ludźmi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 15.07.2008 19:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lipca 2008 Sorry zielonooka jesteś mądrą kobietą, oczytaną, inteligentną, i w ogle ale napisałaś coś niezbyt mądrego. Jak nauczyć kota wychodzącego żeby nie wchodził na cudze posesje??? P nie wiem :/ ale sasiad jesli nie chce na swojej dzialce miec kota to ty - jako wlasciwiel kota MUSISZ mu to zagwarantowac nie wiem - moze trzeba kupic smycz oze nie wypuszczac kota? moze sie wyprowadzic tam gdzie kot nie bedzie przeszkadzal ? fajnym ludziom obcy kot nie przeszkadza , niefajnym - niestety tak ale... to oni maja prawo "sobie nie zyczyc". i to jest nawet bj. obowiazek wzgledem tego kota niz sasiada - tylko to chcialam napisac czasmi zyjemy w saiedztwie fajnych i problemu nie ma czasami wsrod takich ktorym koty przeszkadzaja i to po naszje stronie sa obowiazki i odpowiedzialnosc za tego kota . lekcewazac ich nastawienie narazasz kota na bardzo powazne konsewencje kota. nie siebie Ty strzelac nie bedziesz (dzieki ci za to) ale 10-ciu innych strzelac (klasc trutki, szczuc psami etc) bedzie ;? jakbys mial kolo siebie autostrade to tez chyba bys pilnowal kota (psa) wlasnie dlaetgo zeby je ochronic czasami za "niebezpiecza autostrade" robi "niebezpieczny sasiad" a dwa - skad wiesz ze kot faktycznie nie gania i nie atakuje ptakow 9one na swojej dzialce chyba tez maja prawo czuc sie bezpiecznie) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MateuszCCS 16.07.2008 00:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lipca 2008 Jest jeszcze jedna kwestia - koty "wychodzace" sa nosicielami wszelkiego typu pasozytow. Zeby byly zdrowe - powinno sie je odrobaczac co 3-4 tygodnie. Ciekawe kto tak robi ? Dlatego ja, jako wlascicle stada psow, nie zycze sobie, zeby czyjes koty chodzily po mojej posejsji i zostawialy na niej swoje odchody. Mialem z tego powodu powazne przeboje z sasiadka (pies do lecznia itd ...) Sasiadka nie byla laskawa zrobic czegokolwiek, zeby jej koty nie przechodzily do nas - wiec temat zostal rozwiazany brutalnie - nauczylem jednego psa aportowac koty ... Do konca naszego mieszkania tam (kilka lat) problemow juz nie bylo M. P.S. A psy sie szkoli , bo nic nie jest tak irytujace jak wrzeszczacy bez sensu kundel ... Trzy dni dawania ciastek podczas gdy sasiad wyciaga wiadro powinno dac rade. A w oczach mysliwego czyms takim tylko zyskacie - dla nich pies, ktory nie jest szkolony jest zwierzeciem bezuzytecznym (chyba ze traficie na idiote, n.p. "podkrecajacego" waszego psa do szczekania ... to wtedy tylko betonowy plot ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dandi3 16.07.2008 03:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lipca 2008 Współczuję ci, musisz być bardzo złym i nieszczęśliwym człowiekiem , skoro możesz tak po prostu napisać , że nienawidzisz jakiegoś zwierzęcia Strzeż mnie Panie przed takimi ludźmi Współczuję Ci. Musisz być bardzo ograniczona światopoglądowo i zwyczajnie niedorozwinięta jeżeli chodzi o wyobraźnię. Dodatkowo afiszujesz się z tym na publicznym forum... co jest co najmniej żałosne. Stawiaj Panie takich ludzi na mojej drodze albowiem dzięki nim życie jest weselsze a samoocena rośnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.