Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Upierdliwy sąsiad POMOCY.


Recommended Posts

Współczuję ci, musisz być bardzo złym i nieszczęśliwym człowiekiem , skoro możesz tak po prostu napisać , że nienawidzisz jakiegoś zwierzęcia

:cry:

Strzeż mnie Panie przed takimi ludźmi

 

Współczuję Ci. Musisz być bardzo ograniczona światopoglądowo i zwyczajnie niedorozwinięta jeżeli chodzi o wyobraźnię. Dodatkowo afiszujesz się z tym na publicznym forum... co jest co najmniej żałosne.

 

Stawiaj Panie takich ludzi na mojej drodze albowiem dzięki nim życie jest weselsze a samoocena rośnie

 

Powinieneś się wstydzić. Żaden kulturalny i dobrze wychowany człowiek nie wypowiada się w ten sposób wobec drugiej osoby. A ten kto "nienawidzi" zwierząt i chciałby je z zimną krwią mordować godzien jest współczucia i terapii. Wstyd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 75
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

1- nie ja zacząłem

2- brak sympatii do kotów (pewnie zbyt mało czytelnie napisałem to, że resztę zwierząt lubię) jest sprawa indywidualna i wolno mi ich nie tolerować

3- terapii powiadasz...

4- robi sie to powoli off topic więc niniejszym zamykam dyskusję prosząc moje szanowne przedmówczynie o reszte opinii na temat współczucia i rad natychmiastowego leczenia na priv jesli wciąz tli się w nich taka potrzeba

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BK napisał:

 

Sorry zielonooka

jesteś mądrą kobietą, oczytaną, inteligentną, i w ogle

ale napisałaś coś niezbyt mądrego.

Jak nauczyć kota wychodzącego żeby nie wchodził na cudze posesje???...

 

Masz rację tylko w jednym: zielonooka to mądra kobieta :D

 

Czasem się zastanawiam jak to możliwe, że ludzie żyjący w blokach potrafią być bardziej wyrozumiali względem wielu sąsiadów, niż ci, którzy mają skrawek ziemi i nie umieją dogadać się z dwoma czy trzema.

 

C.d. perypetii z moim sąsiadem (na szczęście się wyprowadziłam :x .Hałaśliwe psy to było małe piwko, sąsiad w końcu pozbył się ich, bo jemu szczekanie też zaczęło przeszkadzać :-? Pomijam już fakt, że miał złomowisko za moją siatką: ciągły syf, hałas, zalewanie mojego ogrodu olejami itp. - normalka :cry: Ale palił nagminnie opony :evil: I na nasze skargi odpowiadał: przecież nie ma wpływu na wiatr, nie będzie dmuchał w druga stronę itp. :evil: Dalej pan pokochał gołębie – miał ich najpierw 10, potem 50, potem ponad 100 :cry: U niego był gołębnik, a gołębie u mnie na dachu i na balkonach :evil: Po pierwsze ich gówna zniszczyły nam dach (blachę), o wyglądzie szkoda już gadać :cry: Po drugie gołębie budziły nas skoro świt, gruchając i szalejąc po balkonach :evil: :cry: Na prośbę by przeniósł gołębnik lub zredukował liczebność bo wchodzą w szkodę odpowiadał: że są to ptaki, więc latać, siedzieć i srać gdzieś muszą. :evil:

 

Dlatego BK wybacz ale argumenty, że kot to musi łazić nie są dla mnie przekonujące. Trzeba liczyć się z dobrem sąsiada a nie swoim :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry zielonooka

jesteś mądrą kobietą, oczytaną, inteligentną, i w ogle :)

ale napisałaś coś niezbyt mądrego.

Jak nauczyć kota wychodzącego żeby nie wchodził na cudze posesje??? :p P

 

nie wiem :/

ale sasiad jesli nie chce na swojej dzialce miec kota to ty - jako wlasciwiel kota MUSISZ mu to zagwarantowac

oni maja prawo "sobie nie zyczyc". i to jest nawet bj. obowiazek wzgledem tego kota niz sasiada - tylko to chcialam napisac

to po naszej stronie sa obowiazki i odpowiedzialnosc za tego kota

 

skad wiesz ze kot faktycznie nie gania i nie atakuje ptakow 9one na swojej dzialce chyba tez maja prawo czuc sie bezpiecznie)

 

Mądrze prawisz. Nie wiem tylko czy w przypadku tego tematu nie jest to praca na miarę Stasi Bozowskiej. Można lubić kicie OK ale pozwalać im na wszystko bo są taaaaaaaakie śliczne...? Sorry

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie uwazam ze nalezy pozwalac kiciom, pieskom , dziecio etc na wszystko - i to wlasnie napisalam. Ktos sobie moze nie zyczyc i nalezy to uszanowac

 

Ale tez nie nuwazam ze ktos kto pisze ze "zatlukl by z zimna krwia" (kota, psa, niewazne) oraz uczy swojego psa "aportowania kotow" i jeszcze sie tym chwali na forum - był fajnym człowiekiem :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisałem o tym, ale dawno :oops: Moim zdaniem za wszystkie "wybryki" zwierząt odpowiadają ich właściciele i jest to logiczne i "poprawne prawnie".

Pisałem jak przy pomocy baranów skłoniłem sąsiada do lepszej opieki nad stadkiem swoich psów.

Ale na kota sąsiadki też znalazłem "lekarstwo".

Mam taki domek "rodowy" na wsi. A że rodzinka spora, to i dzieci ostatnio "obrodziły", które siłą rzeczy wakacje spędzają w tej ostoi rodzinnej.

Zrobiliśmy piaskownicę - dla dzieci oczywiście, ale kot sąsiadki z naprzeciwka, bardzo śliczny sierściuszek, doszedł w swoim "arystokratycznym" mniemaniu, ze jest to WC specjalnie dla niego :o :lol: . Sąsiadka - zresztą bardzo sympatyczna starsza pani, twierdziła, ze po pierwsze, to kota nie da się upilnował, a poza tym to nie jej kiciuś tak się bezczelnie zachowuje.

Cóż miałem robić. Wymieniłem piasek w piaskownicy na taki specjalny po 14,- za kilogram, i "upolowałem fotograficznie" sprawce na gorącym uczynku.

Następnie szufelka, wiaderko, i wraz ze zdjęciem do sąsiadki aby zważyła zawartość wiaderka i wypłaciła równowartość za "zużyty" piasek - co dało kwotę ponad 100,- (łaskawie nie doliczyłem za transport).

Efekt jest taki, ze kot chodzi obrażony (a kto by nie był po zabraniu takiego luksusowego WC), sąsiadka jakoś go (kota) pilnuje, wieś się śmieje, a dzieci mają czysty piasek.

 

Zawsze jest jakiś sposób aby zdyscyplinować właściciela.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam nic do kotów. Uważam jednak, że moja posesja jest moja własnością i mam prawo tolerować na niej obecność zwierząt wg własnego uznania, a nie np wg uznania sąsiada. Mój sąsiad ma kilka kotów, których Panieeee nie idzie upilnować, toż to koty :x .

Dzięki jego kociej pasji mam w kazdej rabacie kwiatowej kocie gówna :evil: . Zwolennikom kotów dedykuję spotkania z takimi odchodami przy każdej pracy we własnym ogrodzie przy kwiatach oraz wspaniałą ich woń (szczególnie po opadach deszczu).

Po drugie mam prawo na własnej posesji posiedzieć na tarasie i posłuchać śpiewu własnego kanarka w klatce.

Niestety sąsiedzkie koty nie są kompatybilne z moim kanarkiem. :x

Oczywiście zwolennicy drapieżników powiedzą instynkt.

A g**no mnie obchodzi instynkt sąsiedzkich kotów na mojej posesji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio również obserwuję w okolicy (również na mojej działce) kota wałęsającego się z obrożą na szyi. Również nie mam nic do kotów jak i zwierzaków w ogóle ale nie mam ochoty gościć kota na tarasie/działce podczas gdy leży tam moje małe dziecko które jeszcze nie jest w stanie odgonić "intruza".

i w takiej sytuacji zminej krwi nie będzie, tylko gorąca ...

 

Czy właściciele/miłośnicy kotów potrafią to przyjąć do wiadomości ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że na każdego sąsiada znajdzie się sposób :wink: Nawet na takiego co uważa, że kota się nie upilnuje. My np. na gołębie sąsiada znaleźliśmy w końcu metodę – obyło się bez trucia czy szczelania do nich :oops: Proste: jeśli ptaki nas budziły o 4 czy 5 nad ranem – dzwoniliśmy do sąsiada :evil: , bo skoro my nie śpimy przez jego gołębie, on nie będzie spał przez nas. I poskutkowało :D . Nie ma to jak tortury średniowieczne :oops: A jeśli kotek nam narobił na działce, a my nie mamy kota to chyba pasowałoby załatwić się w ogródku sąsiada, raz a dobrze – może by zrozumiał :o :D !
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że moja posesja jest moja własnością i mam prawo tolerować na niej obecność zwierząt wg własnego uznania, a nie np wg uznania sąsiada.

 

mam prawo na własnej posesji posiedzieć na tarasie i posłuchać śpiewu własnego kanarka w klatce.

 

g**no mnie obchodzi instynkt sąsiedzkich kotów na mojej posesji.

 

Uważam dokładnie tak samo ale ja ponoć głupi, nieszczęśliwy i zakwalifikowany do natychmiastowego leczenia w porządnym ośrodku terapii chorób psychicznych i uzależnień. Dodam, że mam sie wstydzić takich własnie pogladów!!!!!! :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kotów nienawidzę i zatłukłbym z zimną krwią nie wdając sie w dyskusje.

Chodzi tylko i wyłącznie o to stwierdzenie. Nic dodać, nic ująć.

A parafrazując Twoje inne stwierdzenie - słuszne zresztą - " Nie zmienia to oczywiście faktu, że okrucieństwa wobec zwierząt, w/g ustawy są srodze karalne."

Dodam, że mam sie wstydzić takich własnie pogladów!!!!!!

Takich powinieneś się wstydzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

. Ja kotów nienawidzę i zatłukłbym z zimną krwią nie wdając sie w dyskusje. Mój teren i nie chce ich tu - proste.

 

Dandi3, obnoszenie się z tym jest co najmniej żenujące. Ludzie miewają różne problemy ze sobą, ale za zwyczaj nie afiszują się z tym. Tobie radzę też tak robić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry ale wszyscy macie jakieś "blokowe" podejście do życia na wsi.

Ja np. nienawidzę nornic ale jak skłonić sąsiada żeby je nauczył żeby z jego pola nie przechodziły na moje? :p

Ludzie przecież kot to prawie dzikie zwierzę. Ja ze swojego pola przeganiam codziennie kilka kotów sąsiadów, łażą i już. Jeden mi zrobił dziurę w płocie bo tak szybko uciekał :p Kot to kot nie da się go wytresować.

W okolicy wiem że są lisy, sarny, na sąsiednim polu bocian, bażanty. Po moim polu w zimie biega gronostaj (chyba). Fuj, tyle nosicieli chorób, obrzydliwe.

 

:p

 

Współczuję wam wszystkim. Może można to leczyć.

Na szczęście ja mam sąsiadów całkiem normalnych.

 

Co do odpowiedzi dla autora wątku - jeśli sąsiad jest myśliwym to może warto go zapytać np. o kiełbasy z dzika? Czasem się okazuje że upierdliwiec potrafi być całkiem fajny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze? Dziękuję losowi, że nie mam za sąsiada któregoś z tych dwóch: antpiego i dandi3.

Nie lepiej wam było mieszkać w mieście?

 

Mamy 4 kotki, królika, psa bullterriera i chomika na dokładkę i gdy czytam że jakiś wieśniak prezentuje wręcz mordercze instynkty wobec zwierzaka (kiedyś w przyszłości, wobec niedołężnej matki?), chciałoby się takiego wyeliminować z forumowej społeczności.

 

Wstyd mi, że dandi3 jest tutaj razem z nami :evil:

 

P.S. Pomysł BK z kiełbasą doskonały :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...