Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Współczuję ci, musisz być bardzo złym i nieszczęśliwym człowiekiem , skoro możesz tak po prostu napisać , że nienawidzisz jakiegoś zwierzęcia

:cry:

Strzeż mnie Panie przed takimi ludźmi

 

Współczuję Ci. Musisz być bardzo ograniczona światopoglądowo i zwyczajnie niedorozwinięta jeżeli chodzi o wyobraźnię. Dodatkowo afiszujesz się z tym na publicznym forum... co jest co najmniej żałosne.

 

Stawiaj Panie takich ludzi na mojej drodze albowiem dzięki nim życie jest weselsze a samoocena rośnie

 

Powinieneś się wstydzić. Żaden kulturalny i dobrze wychowany człowiek nie wypowiada się w ten sposób wobec drugiej osoby. A ten kto "nienawidzi" zwierząt i chciałby je z zimną krwią mordować godzien jest współczucia i terapii. Wstyd.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/104490-upierdliwy-s%C4%85siad-pomocy/page/2/#findComment-2570653
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 75
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

1- nie ja zacząłem

2- brak sympatii do kotów (pewnie zbyt mało czytelnie napisałem to, że resztę zwierząt lubię) jest sprawa indywidualna i wolno mi ich nie tolerować

3- terapii powiadasz...

4- robi sie to powoli off topic więc niniejszym zamykam dyskusję prosząc moje szanowne przedmówczynie o reszte opinii na temat współczucia i rad natychmiastowego leczenia na priv jesli wciąz tli się w nich taka potrzeba

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/104490-upierdliwy-s%C4%85siad-pomocy/page/2/#findComment-2570683
Udostępnij na innych stronach

BK napisał:

 

Sorry zielonooka

jesteś mądrą kobietą, oczytaną, inteligentną, i w ogle

ale napisałaś coś niezbyt mądrego.

Jak nauczyć kota wychodzącego żeby nie wchodził na cudze posesje???...

 

Masz rację tylko w jednym: zielonooka to mądra kobieta :D

 

Czasem się zastanawiam jak to możliwe, że ludzie żyjący w blokach potrafią być bardziej wyrozumiali względem wielu sąsiadów, niż ci, którzy mają skrawek ziemi i nie umieją dogadać się z dwoma czy trzema.

 

C.d. perypetii z moim sąsiadem (na szczęście się wyprowadziłam :x .Hałaśliwe psy to było małe piwko, sąsiad w końcu pozbył się ich, bo jemu szczekanie też zaczęło przeszkadzać :-? Pomijam już fakt, że miał złomowisko za moją siatką: ciągły syf, hałas, zalewanie mojego ogrodu olejami itp. - normalka :cry: Ale palił nagminnie opony :evil: I na nasze skargi odpowiadał: przecież nie ma wpływu na wiatr, nie będzie dmuchał w druga stronę itp. :evil: Dalej pan pokochał gołębie – miał ich najpierw 10, potem 50, potem ponad 100 :cry: U niego był gołębnik, a gołębie u mnie na dachu i na balkonach :evil: Po pierwsze ich gówna zniszczyły nam dach (blachę), o wyglądzie szkoda już gadać :cry: Po drugie gołębie budziły nas skoro świt, gruchając i szalejąc po balkonach :evil: :cry: Na prośbę by przeniósł gołębnik lub zredukował liczebność bo wchodzą w szkodę odpowiadał: że są to ptaki, więc latać, siedzieć i srać gdzieś muszą. :evil:

 

Dlatego BK wybacz ale argumenty, że kot to musi łazić nie są dla mnie przekonujące. Trzeba liczyć się z dobrem sąsiada a nie swoim :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/104490-upierdliwy-s%C4%85siad-pomocy/page/2/#findComment-2570686
Udostępnij na innych stronach

Sorry zielonooka

jesteś mądrą kobietą, oczytaną, inteligentną, i w ogle :)

ale napisałaś coś niezbyt mądrego.

Jak nauczyć kota wychodzącego żeby nie wchodził na cudze posesje??? :p P

 

nie wiem :/

ale sasiad jesli nie chce na swojej dzialce miec kota to ty - jako wlasciwiel kota MUSISZ mu to zagwarantowac

oni maja prawo "sobie nie zyczyc". i to jest nawet bj. obowiazek wzgledem tego kota niz sasiada - tylko to chcialam napisac

to po naszej stronie sa obowiazki i odpowiedzialnosc za tego kota

 

skad wiesz ze kot faktycznie nie gania i nie atakuje ptakow 9one na swojej dzialce chyba tez maja prawo czuc sie bezpiecznie)

 

Mądrze prawisz. Nie wiem tylko czy w przypadku tego tematu nie jest to praca na miarę Stasi Bozowskiej. Można lubić kicie OK ale pozwalać im na wszystko bo są taaaaaaaakie śliczne...? Sorry

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/104490-upierdliwy-s%C4%85siad-pomocy/page/2/#findComment-2571247
Udostępnij na innych stronach

Nie uwazam ze nalezy pozwalac kiciom, pieskom , dziecio etc na wszystko - i to wlasnie napisalam. Ktos sobie moze nie zyczyc i nalezy to uszanowac

 

Ale tez nie nuwazam ze ktos kto pisze ze "zatlukl by z zimna krwia" (kota, psa, niewazne) oraz uczy swojego psa "aportowania kotow" i jeszcze sie tym chwali na forum - był fajnym człowiekiem :(

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/104490-upierdliwy-s%C4%85siad-pomocy/page/2/#findComment-2571305
Udostępnij na innych stronach

Pisałem o tym, ale dawno :oops: Moim zdaniem za wszystkie "wybryki" zwierząt odpowiadają ich właściciele i jest to logiczne i "poprawne prawnie".

Pisałem jak przy pomocy baranów skłoniłem sąsiada do lepszej opieki nad stadkiem swoich psów.

Ale na kota sąsiadki też znalazłem "lekarstwo".

Mam taki domek "rodowy" na wsi. A że rodzinka spora, to i dzieci ostatnio "obrodziły", które siłą rzeczy wakacje spędzają w tej ostoi rodzinnej.

Zrobiliśmy piaskownicę - dla dzieci oczywiście, ale kot sąsiadki z naprzeciwka, bardzo śliczny sierściuszek, doszedł w swoim "arystokratycznym" mniemaniu, ze jest to WC specjalnie dla niego :o :lol: . Sąsiadka - zresztą bardzo sympatyczna starsza pani, twierdziła, ze po pierwsze, to kota nie da się upilnował, a poza tym to nie jej kiciuś tak się bezczelnie zachowuje.

Cóż miałem robić. Wymieniłem piasek w piaskownicy na taki specjalny po 14,- za kilogram, i "upolowałem fotograficznie" sprawce na gorącym uczynku.

Następnie szufelka, wiaderko, i wraz ze zdjęciem do sąsiadki aby zważyła zawartość wiaderka i wypłaciła równowartość za "zużyty" piasek - co dało kwotę ponad 100,- (łaskawie nie doliczyłem za transport).

Efekt jest taki, ze kot chodzi obrażony (a kto by nie był po zabraniu takiego luksusowego WC), sąsiadka jakoś go (kota) pilnuje, wieś się śmieje, a dzieci mają czysty piasek.

 

Zawsze jest jakiś sposób aby zdyscyplinować właściciela.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/104490-upierdliwy-s%C4%85siad-pomocy/page/2/#findComment-2571525
Udostępnij na innych stronach

Nie mam nic do kotów. Uważam jednak, że moja posesja jest moja własnością i mam prawo tolerować na niej obecność zwierząt wg własnego uznania, a nie np wg uznania sąsiada. Mój sąsiad ma kilka kotów, których Panieeee nie idzie upilnować, toż to koty :x .

Dzięki jego kociej pasji mam w kazdej rabacie kwiatowej kocie gówna :evil: . Zwolennikom kotów dedykuję spotkania z takimi odchodami przy każdej pracy we własnym ogrodzie przy kwiatach oraz wspaniałą ich woń (szczególnie po opadach deszczu).

Po drugie mam prawo na własnej posesji posiedzieć na tarasie i posłuchać śpiewu własnego kanarka w klatce.

Niestety sąsiedzkie koty nie są kompatybilne z moim kanarkiem. :x

Oczywiście zwolennicy drapieżników powiedzą instynkt.

A g**no mnie obchodzi instynkt sąsiedzkich kotów na mojej posesji.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/104490-upierdliwy-s%C4%85siad-pomocy/page/2/#findComment-2571590
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio również obserwuję w okolicy (również na mojej działce) kota wałęsającego się z obrożą na szyi. Również nie mam nic do kotów jak i zwierzaków w ogóle ale nie mam ochoty gościć kota na tarasie/działce podczas gdy leży tam moje małe dziecko które jeszcze nie jest w stanie odgonić "intruza".

i w takiej sytuacji zminej krwi nie będzie, tylko gorąca ...

 

Czy właściciele/miłośnicy kotów potrafią to przyjąć do wiadomości ?

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/104490-upierdliwy-s%C4%85siad-pomocy/page/2/#findComment-2571602
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że na każdego sąsiada znajdzie się sposób :wink: Nawet na takiego co uważa, że kota się nie upilnuje. My np. na gołębie sąsiada znaleźliśmy w końcu metodę – obyło się bez trucia czy szczelania do nich :oops: Proste: jeśli ptaki nas budziły o 4 czy 5 nad ranem – dzwoniliśmy do sąsiada :evil: , bo skoro my nie śpimy przez jego gołębie, on nie będzie spał przez nas. I poskutkowało :D . Nie ma to jak tortury średniowieczne :oops: A jeśli kotek nam narobił na działce, a my nie mamy kota to chyba pasowałoby załatwić się w ogródku sąsiada, raz a dobrze – może by zrozumiał :o :D !
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/104490-upierdliwy-s%C4%85siad-pomocy/page/2/#findComment-2571947
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że moja posesja jest moja własnością i mam prawo tolerować na niej obecność zwierząt wg własnego uznania, a nie np wg uznania sąsiada.

 

mam prawo na własnej posesji posiedzieć na tarasie i posłuchać śpiewu własnego kanarka w klatce.

 

g**no mnie obchodzi instynkt sąsiedzkich kotów na mojej posesji.

 

Uważam dokładnie tak samo ale ja ponoć głupi, nieszczęśliwy i zakwalifikowany do natychmiastowego leczenia w porządnym ośrodku terapii chorób psychicznych i uzależnień. Dodam, że mam sie wstydzić takich własnie pogladów!!!!!! :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/104490-upierdliwy-s%C4%85siad-pomocy/page/2/#findComment-2572209
Udostępnij na innych stronach

Ja kotów nienawidzę i zatłukłbym z zimną krwią nie wdając sie w dyskusje.

Chodzi tylko i wyłącznie o to stwierdzenie. Nic dodać, nic ująć.

A parafrazując Twoje inne stwierdzenie - słuszne zresztą - " Nie zmienia to oczywiście faktu, że okrucieństwa wobec zwierząt, w/g ustawy są srodze karalne."

Dodam, że mam sie wstydzić takich własnie pogladów!!!!!!

Takich powinieneś się wstydzić.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/104490-upierdliwy-s%C4%85siad-pomocy/page/2/#findComment-2573047
Udostępnij na innych stronach

Chociaż sama mam kota i wiem jak trudno bestię upilnować :) zgodzę się z przedmówcami - nie każdy lubi obce koty na swojej posesji i do mnie jako do właścicielki futrzaka należy upilnowanie go, by na te posesje nie właził.
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/104490-upierdliwy-s%C4%85siad-pomocy/page/2/#findComment-2578446
Udostępnij na innych stronach

my profilaktycznie na noc na piaskownicę zakładamy specjalną płachtę (do kupienia w ogrodniczym), żeby koty sąsiada nie miały dostępu do piasku. W dzień nie przychodzą.
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/104490-upierdliwy-s%C4%85siad-pomocy/page/2/#findComment-2579432
Udostępnij na innych stronach

. Ja kotów nienawidzę i zatłukłbym z zimną krwią nie wdając sie w dyskusje. Mój teren i nie chce ich tu - proste.

 

Dandi3, obnoszenie się z tym jest co najmniej żenujące. Ludzie miewają różne problemy ze sobą, ale za zwyczaj nie afiszują się z tym. Tobie radzę też tak robić.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/104490-upierdliwy-s%C4%85siad-pomocy/page/2/#findComment-2579781
Udostępnij na innych stronach

Serio. wolę szczury, węże, wszy i legwany (oczywiście jeżeli mówimy o zestawiniu z kotami a nie prywatnym uwielbieniu)

 

Nienawidzę i już - nikt mi nie zabroni!!

 

A kogo to obchodzi?! I jaki ma związek z problemem tego wątku?

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/104490-upierdliwy-s%C4%85siad-pomocy/page/2/#findComment-2581175
Udostępnij na innych stronach

upierdiwy sąsiad? a znacie takiego co parkuje przed waszą bramą wjazdową?

bo dojazdowa jest jego?

i obdzieracie lakier? bo jak są goście u Was i trzeba prosić żeby odjechał?

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/104490-upierdliwy-s%C4%85siad-pomocy/page/2/#findComment-2581177
Udostępnij na innych stronach

Sorry ale wszyscy macie jakieś "blokowe" podejście do życia na wsi.

Ja np. nienawidzę nornic ale jak skłonić sąsiada żeby je nauczył żeby z jego pola nie przechodziły na moje? :p

Ludzie przecież kot to prawie dzikie zwierzę. Ja ze swojego pola przeganiam codziennie kilka kotów sąsiadów, łażą i już. Jeden mi zrobił dziurę w płocie bo tak szybko uciekał :p Kot to kot nie da się go wytresować.

W okolicy wiem że są lisy, sarny, na sąsiednim polu bocian, bażanty. Po moim polu w zimie biega gronostaj (chyba). Fuj, tyle nosicieli chorób, obrzydliwe.

 

:p

 

Współczuję wam wszystkim. Może można to leczyć.

Na szczęście ja mam sąsiadów całkiem normalnych.

 

Co do odpowiedzi dla autora wątku - jeśli sąsiad jest myśliwym to może warto go zapytać np. o kiełbasy z dzika? Czasem się okazuje że upierdliwiec potrafi być całkiem fajny.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/104490-upierdliwy-s%C4%85siad-pomocy/page/2/#findComment-2581186
Udostępnij na innych stronach

Szczerze? Dziękuję losowi, że nie mam za sąsiada któregoś z tych dwóch: antpiego i dandi3.

Nie lepiej wam było mieszkać w mieście?

 

Mamy 4 kotki, królika, psa bullterriera i chomika na dokładkę i gdy czytam że jakiś wieśniak prezentuje wręcz mordercze instynkty wobec zwierzaka (kiedyś w przyszłości, wobec niedołężnej matki?), chciałoby się takiego wyeliminować z forumowej społeczności.

 

Wstyd mi, że dandi3 jest tutaj razem z nami :evil:

 

P.S. Pomysł BK z kiełbasą doskonały :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/104490-upierdliwy-s%C4%85siad-pomocy/page/2/#findComment-2581293
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...