Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Zła organizacja pracy w domu?


Edybre

Recommended Posts

Mam takie pytanie do dłużej mieszkających w domach forumowiczów. Mieszkamy od lutego i to co mnie przytłacza to fakt, że zupełnie nie wyrabiam się z pracami domowymi. Wcześniej w mieszkanku praktycznie codziennie mozna było całe wysprzątać w godzinę czy dwie. A teraz mam wrażaenie, że sprzątam non stop i cały czas znowu coś się znajduje - a zapewniam, że nie jestem pedantką i porządek w mieszkaniach moich niektórych koleżanek często mnie zaskakiwał ( u mnie jest tak sobie). Zastanawiam się, czy może ja źle organizuję to sprzatanie. Jak to robicie? Codziennie trochę czy całą sobotę? Ale u mnie już we wtorek będzie brudna podłoga czy kurz na meblach. A może macie grafik: poniedziałek piętro, wtorek kominek i drzwi, środa łazienki itp.? Poradźcie coś, pliiiis.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 193
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Odpowiedz sobie co musisz czyścić zaraz po ostatnim sprzątaniu.

 

Drugi element do zastanowienia się - co czyścisz najdłużej.

 

W przypadku domku ma efekt skali - wszystkiego jest więcej więc i sprzątania jest wiecej. Jeżeli miałaś łazienkę 2x2 a teraz masz 5x4 to masz pięc razy wiecej do sprzątania.

 

Ewentualnie - czy jeszcze jakieś prace trwają w domku lub koło niego. Może dlatego się doczyścić nie możesz, bo co sprzątniesz, to nowy syf się nanosi z wykonywanych prac.

 

Dodatkowo gdzieś słyszałem że kurz budowlany dość długo się sprząta, bo cały czas się gdzieś unosi i chowa w zakamarkach.

 

Wytrwałości - to jeszcze przede mną

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niestety, ale pytanie "kto to będzie sprzątał" jest jak najbardziej na miejscu :p ,

z resztą była tu już dyskusja na temat "sprzątacie sami czy kogoś wynajmujecie"(chyba w sondażach),

jeszcze zimą kiedy wszyscy siedzą w domu i nie kręcą się w tę i z powrotem nie nosi się tyle piachu i nie ma pracy w ogrodzie jakoś idzie to wszystko ogarnąć,

ale wiosną i latem zawsze mam dylemat ogród/dom, czegoś nie zdążę, coś zostanie na jutro :wink:

obowiązki mamy podzielone wedle wieku i umiejętności :p na wszystkich domowników, każdy ma swój "kawałek" i nigdy nie odpuszczam, zazwyczaj sprzątamy w sobotę, w tygodniu tylko bieżące zamiatanie (2 psy i 2 koty , więc dzisiaj tylko 4 razy :o :wink: )i kuchnia,często zostaje coś na niedzielę , i jak się rozglądam po sąsiadach to w zasadzie w niedzielę każdy dłubie coś w ogrodzie, oczywiście bez prac ciężkich i hałaśliwych

ale co tam :D idzie się jakoś zorganizować, na pewne rzeczy przymknąć oko,

na początku było mi zdecydowanie trudniej bo nie wszystkie rzeczy (prawie żadne :oops: ) miały swoje stałe miejsce więc połowę czasu zajmowało szukanie gdzie ktoś zostawił np. odkurzacz, albo mopa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieszkamy od polowy lutego, w domku mamy wszystko wykonczone poza meblami, ktorycz jeszcze wszedzie nie ma. Budowlanego kurzu pozbylam sie dosc szybko, a co do biezacego sprzatania to uzgodnilismy z mezem, ze moj jest srodek czyli sprzatanie, a jego teren wokol domu, zielen i prace majsterkowe. Przedtem mieszkanie mialo 55 m, teraz z garazem mamy 145 m. Mimo, ze mieszkanie bylo latwe do posprzatania, bo male to musialam w nim sprzatac czesciej - bardziej bylo widac brud w domku.

Na poczatku po przeprowadzce tez sobie nie radzilam z tak duza powierzchnia ale teraz juz jest ok. Dodam, ze jestem typem pedanta i wracam z pracy przed 18, do tego dochodzi gotowanie, bo rodzinka nie trawi gotowcow.

Sprzatanie tygodniowe rozkladam na piatek i sobote (obiad robie w piatek na 2 dni zeby w sobote zajac sie juz tylko sprzataniem), wtedy jest odkurzanie, kurze, mycie na mokro, lazienka. Poza tym co tydzien robie jeszcze cos dodatkowego ale co tydzien cos innego: 1 tydzien myje wszystkie grzejniki i na kolanach odkurzam cokoly, nastepny tydzien wszystkie drzwi i futryny, nastepny fronty mebli w kuchni i skrytce z plytkam (raz w tygodniu przecieram polki otwarte, a blaty codziennie)i, nastepny plytki w lazience po sam sufit (raz w tygodniu robiac lazienke przecieram plytki tylko w okolicy umywalki i wanny), nastepny lampy i odsowam kanapy zeby pod nimi wysprzatac i potem znowu zaczynam od poczatku czyli co tydzien cos dodatkowego. Takie czynnosci jak rozmrozenie lodowki robie w srodku tygodnia (wczoraj akurat mylam lodowke), okna tez w tygodniu codziennie 2-3, pranie w srodku tygodnia, na szczescie nie prasuje, staram sie kupowac takie ciuchy niegnicace. We wtorek zawsze robie tak na szybko lazienke ale jest to super szybkie sprzatanie, bo trwa 15 minut, zamiatam czesc dzienna i przecieram kurz w wiatrolapie u syna biurko i stolik przy wypoczynku (sa to najczesciej uzywane meble i najbardziej na nich widac kurz. Podloge myje tylko raz w tygodniu, pewnie ze mozna by ja myc nawet co 2 dni ale wtedy chyba musialabym to robic w nocy. Na szcescie mamy zmywarke i to ona zaoszczedza mi codziennie kilkanascie minut, ktore kiedys musialam przeznaczyc na zmywanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

e-Mandzia jestem zorganizowana tylko dlatego, ze strasznie meczy mnie swiadomosc jak mam nie posprzatane, Sprzatam nawet gdy jest czysto, bo przypada dany dzien i jest na to kolej.

Nawet gdy jestem gdzies w wyjezdzie i jest sobota to mysle sobie, ze sobota mi przepadla, a ja nie bede miec posprzatane i jak ja poradze sobie ze sobotnim sprzataniem, ktore bede musiala zrobic po powrocie np. we wtorek.

Nawet po opracji na II dobe po powrocie do domu na kolanach sprzatalam lazienke - wiem, ze to choroba ale nie umie inaczej.

 

Ale jest takie miejsce gdzie nie przywiazuje wagi do porzadku, panuje tam wrecz straszny SYF - jest to wnetrze mojego auta. Maz do niego nie wsiada, bo boi sie, ze sie ubrudzi. Jest czyste tylko moje siedzenie i kierownica, reszte siedzen musze nakryc przescieradlem, gdy np. syn chce ze mna gdzies jechac, opakowania po napojach i jedzeniu walaja sie od zeszlego roku od lipca :oops: :roll: . No ale w aucie balagan mi nie przeszkadza, sama nie mam czasu aby w nim posprzatac, a auto oddaje do czyszczenia w srodku z praniem tapicerki tak srednio co 5-6 msc. Wlasnie uswiadomilam sobie, ze ostatnio oddaw3alam do czyszczenia moj samochod rowno rok temu na poczatku lipca :o .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

magpie - bardzo dziękuję Ci za rzeczową odpowiedź :D

Też myślałam o podobnym systemie ale u mnie chyba faktycznie szybciej sie brudzi i umycie np. drzwi i futryn raz na 5 tygodni to zdecydowanie zbyt mało bo juz po 2 tygodniach widzę kurz na rantach a plamy na szybkach leszcze szybciej. Fakt, mam dwójkę maluchów (2,5 i 6 lat) i kota i to może wszystko wyjaśnia. Pomoc starszej to utrzymanie porządku w swoim pokoju - ja tam jedynie odkurzam i doszlifowuję - raz na 2-3 tygodnie. Poza tym mamy mnóstwo pracy w ogrodzie bo dopiero go tworzymy - w dodatku ja nie wyobrażam sobie dnia bez ogrodu - uwielbiam tam pracować - właściwie to relaks. Dlatego tak zależy mi na wymyśleniu dobrego systemu na sprzątanie domu, żeby mieć też czas na ogród. Nie mam też na razie zmywarki - to kwestia jeszcze 2 miesięcy i zaoszczędzę jakąś godzinkę dziennie - tyle zajmuje mi zmywanie - jakoś dużo naczyń brudzimy :oops: Ja tez własciwie nie prasuję ale mam kolezanki, które poświęcają na to 5 godzin tygodniowo :o

Czekam na kolejne systemy - tylko nie radźcie zatrudniania pani do sprzątania - to odpada w przedbiegach.[/b]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja mam pytanie: ten dom jest dla Was czy Wy dla domu? :-? Czy dom to muzeum??

Moi teściowie robią porządki (łazienka, mycie podłóg) codziennie. Kiedyś pojechał do nich facet myć dywany i spytał się co ma robić, bo wszystkie dywany są czyściuteńkie. Teściowa siedzi i dyryguje, a teść chodzi i sprząta :-?

Porządki tygodniowe robię w piątek po południu, żeby weekend mieć wolny i spędzić go z rodziną. W tygodniu odkurzanie i mycie podłóg wg. potrzeby. Łazienki, kurze raz w tygodniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja mam pytanie: ten dom jest dla Was czy Wy dla domu? :-? Czy dom to muzeum??

Moi teściowie robią porządki (łazienka, mycie podłóg) codziennie. Kiedyś pojechał do nich facet myć dywany i spytał się co ma robić, bo wszystkie dywany są czyściuteńkie. Teściowa siedzi i dyryguje, a teść chodzi i sprząta :-?

 

wreszcie cos mądrego.

najlepiej po pracy zaraz iść na ogród, a do chaty to się przychodzi spać, wtedy nic nie widać i serce nie boli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wreszcie cos mądrego.

najlepiej po pracy zaraz iść na ogród, a do chaty to się przychodzi spać, wtedy nic nie widać i serce nie boli.

 

Się podpisuję.

 

Chociaż ja lubie porządek i staram sie mieć wszystko ogarnięte, na ile się da ale bez przesady.

 

A jeszcze jedno zjawisko psychologiczne wystepuje w nowym domu - on jest nowy i sliczny, więc każdą plamkę bardziej widać. Dlatego nam siezdaje, że jest nie wiadomo jaki bałagan. Ale to przechodzi po jakimś czasie ;-)

 

Dodatkowo w nowym domu często nie ma dywanów i innych pochłaniaczy kurzu, więc i koty widać od razu.

 

Luzik - mnie przeszło po pierwszej parapetówce, kiedy do domu wpadło kilkoro dzieci znajomych ;-) Jak ściany wyglądały po tym przejściu, tego się nie da opisać ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

magpie101, miałam kiedyś podobnie jak Ty - źle się czułam w nie posprzątanym domu, nie potrafiłam odpoczywać. Moją sytuację zmienił fakt, że obecnie mieszkam w wynajmowanym 33 metrowym mieszkaniu, w którym sprzątamy jak już nie da się wytrzymać :oops: i nawet nie wynika to z faktu, że nam się nie chce, tylko z braku sił. Z pracy wracamy ok. 19.30, biegiem jedziemy na budowę, bo dużo robimy sami, goni nas czas i kolejne ekipy, które nie mogą mieć przestoju, bo sobie pójdą, a my wypadniemy z kolejki i cały misterny plan pójdzie w cholerę. Jak wracamy około północy, nie mamy siły na nic, ostatkiem sił myjemy się i padamy - i tak wkółko. W jednym samochodzie (takim budowlanym), też mamy syf, dobrze, że drugim jeździmy do pracy, więc jako tako wygląda :-?

Kiedyś nie wyobrażałam sobie sytuacji nie posprzątania na nadzielę. Zawsze sprzątałam w piątek, aby w sobotę i niedzielę odpoczywać na działce. Teraz na tej działce, niegdyś reklreacyjnej pobudowaliśmy dom i tak się zastanawiam, czy jestem w stanie przeorganizować swoje nabyte, złe nawyki :roll:

Przerobiłam w mieszkaniu w bloku (60m2), panie do sprzątania - niestety, zawsze poprawiałam po nich. Mąż stwierdził, że tak sprzątam, że nikt, nigdy nie spełni moich wymagań :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie bardzo rozumiem osoby, którym sprzątanie przykrywa "resztę świata". Nie jest Wam żal tego czasu, który przeznaczacie na codzienne porządki zamiast spędzić czas z dziećmi i mężem?? :-?

 

Tak jak napisała magpie101 - to chyba choroba :-?

Właśnie tak sobie myślałam, dlaczego sprzatanie tak mną rządzi "przykrywa resztę świata" - teraz chwilowo jestem wyleczona, ale źle się czuję w bałaganie. Teraz, to wogóle mam inne myślenie, ale zastanawiam się, czy jak już wrócę do normalności (zamieszkam w swoim domu), czy też tak będzie :roll: , bo i tak źle i tak niedobrze :(

 

agnieszkakusi, to jest niezależne od człowieka, chociaż wiem, że nawyki i myślenie mozna zmienić :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...