pluszku 14.07.2008 23:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2008 Tylko gdzie? Na Hyde Parku "Dyskusja na tematy niebudowlane".Na "Psychologu" tez chyba nie wolno wyzywac.A jesli mam wyzywac to na kogo: na siebie za głupote czy na wykonawcow?Ekipa od stanu surowego zawaliła terminy. Mieli domek skonczyc w sierpniu 2007 a skonczyli w grudniu 2007. Wściekły na nich pożegnałem ich bez żału nie dając nawet na flaszke po zakonczocnej robocie.Kominy - cholerne kominy. Gdybym wiedział, ze tyle bedzie z nimi zachodu to za nic nie robiłbym z Schiedla. Komin taki trzeba obłożyc, najlepiej płytkami.Facet od obłożenia płytkami w styczniu 2008 rozstawił rusztowanie.Za robote nie wziął sie w lutym - bo snieg padał i nie bedzie ganiac po dachu.W marcu nie - bo noca sa przymrozki i zaprawa nie zdarzy wyschnąć.W kwietniu nie - bo najpierw był chory a potem jechał na pogrzeb.W maju nie - bo miał kontrole z ZUS.A w czerwcu powiedział, ze on pie*****li taką robote za kilka stowek bo ma inne lepiej płatne zlecenia - ażeby go pokręciło.Ekipa od tynkow zaczeła ochoczo w lutym. Nawet koze kupiłem, aby tynki szyciej schły. Mamy połowe lipca i tynki dalej nie są gotowe. W miedzyczasie robili co prawda instalacje wodną, ocieplali poddasze, dawali płyty GK ale żadnej z tych prac nie dokończyli w 100%.Elektryk - przeszedł, wykuł puszki, pocignął kable wmurował tablice rozdzielcza i zniknął na 4 miesiące. Na początku mysłałem, ze pierwsze ekipa była trefna, ale czy wszystkie ekipy mogą być trefne?Czy to może ja sam i moją budowa jest jakaś trefna?Może nie kończyć tego domu i sprzedać wszystko w cholere póki jeszcze znalezli by sie na to jacys chetni? Zaraz bank mi zrobi awanture bo naiwnie założylem, ze uda sie w 22 miesiace wybudowac. Na 1 grudnia mam miec budynek odebrany a termin ten zaczyna byc abstrakcyjny. Teraz wiem czemu deweloperzy żądaja 4000 zl/m2. Jak nie masz farta to budowanie domu jest drogą przez męke. Juz jestem tak zniechęcony tymi postojami i oczekiwaniem na to az komuś łaskawie zechce sie wywiązac z ustalen, ze całkowicie odechciało mi sie mieszkania w nowobudowanym domu. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/104996-musze-sobie-ul%C5%BCyc/ Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 15.07.2008 00:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lipca 2008 Widzisz Pluszku - w przyrodzie musi być równowaga. Ty na pozwolenie czekałeś 4 dni - ja kopałam się z koniem 1,5 roku :) Tobie się za to przedłuża budowa Nic w przyrodzie nie ginie Osobiście wolę opieprzyć wykonawcę niż stać przed machiną biurokratyczną bez nadzei na łaskawy wyrok. Jako osoba szczera zapytam : dlaczego zlegasz tak swoim wykonawcom. Facet od komina wkręcał Cię kilka miesięcy, a Ty spokojnie to obserwowałeś. Wiem, że strach, że nie znajdziesz nikogo na jego miejsce, ale... Można poszukać.. a potem zadziałać. Fakt - do mnie ekipy są "przywożone". Płacę za to ,że człowiek dba o prawidłowy przepływ ekip i działa. Nie wiem co jest lepsze - wkurzać sie i w efekcie tak czy inaczej tracić czy wydać więcej, ale mieć jedną ekipę za drugą. Ja myślę, że po prostu nie masz farta , a po drugie jesteś spokojnym , polubownych cżłowiekiem. Szkoda, że do Ciebie tak daleko ...moje ekipy nie pojadą Ale życzę Ci przyspieszenia i trafiania fajnych ludzi na swojej drodze. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/104996-musze-sobie-ul%C5%BCyc/#findComment-2568209 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pluszku 15.07.2008 06:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lipca 2008 Gdybym byl spokojnym i polubownym człowiekiem to by jeszcze było pół biedy.A jest troche inaczej. O ile potrafie sie wściekac na rodzine czy znajomych o tyle mam "psychiczna blokade" by zwyzywac obcych ludzi. Cierpia na tym własnie bliscy bo chodze wkurzony i to im sie niezasłuzenie obrywa.Co do kominow - jest to mała robota i ludziom obecnie sie nie oplaca zarobic kilka stowek w tydzien. Byli chetni na robote ale całosci wykonczeniowki wraz z kominami,a ja jakos boje sie "fachowcow" ktorzy w obecnych czasach sami chodza i szukaja roboty.Po wydarzeniach sprzed 2 dni obawiam sie, ze trafie na ludzi podobnego pokroju co sąsiad. W niedziele wieczorem byłem swiadkiem gdy podczas burzy mocny podmuch wiatru podniósł mu dach i zwiało go z połowy budynku. Latajace obróbki komina w postaci duzych arkuszy blachy przeleciały nad nasza działka i wylądowały na kolejnej. W tym samym czasy my ewakuowalismy sie z ogrodka, lecz na dworze była trojka dzieci (znajomi przyjechali na grila). Kilkukilogramowe arkusze blachy przeleciały dzieciom pare metrow nad głowami. Do tragedii wiele nie brakowało. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/104996-musze-sobie-ul%C5%BCyc/#findComment-2568332 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sylwia1667 15.07.2008 08:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lipca 2008 Moje wiosenne ocieplenie już zostało przeniesione na wrzesień. A jak nam nie pasuje to do widzenia. Oczywiście, że nam nie pasuje. Jesteśmy już umówieni z innymi.Teraz wkroczył wykończeniowiec. Siedzę jak na szpilkach, bo nie wiem czego tym razem się spodziewać. Prawda jest taka, że jedyna ekipa, z której byłam w miarę zadowolona to ta od montażu ogrodzenia i na tym się skończyło. Znam te teksty, że się auto zepsuło, że nie ma części, że pogrzeb, że choroba, że kontrola (tu z urzędu skarbowego) itp. Chyba wszyscy w tym tkwimy. Tyle, że ja jestem zdesperowana. Teraz mam fatalne warunki mieszkaniowe i po prostu MUSZĘ skończyć w tym roku.Córkę wywiozłam do dziadków a sama z pracy prosto na działkę i biegam z taczką, kopię, maluję, sprzątam i robię co tylko się da. Wieczorem tylko telefon od zapłakanej córki, że bardzo tęskni. A bankiem to bym się aż tak nie przejmowała. Dopóki nie oddasz domu spłacasz tylko odsetki a nie kapitał. Kto na tym korzysta? Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/104996-musze-sobie-ul%C5%BCyc/#findComment-2568631 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pluszku 15.07.2008 08:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lipca 2008 . Znam te teksty, że się auto zepsuło, że nie ma części, że pogrzeb, że choroba, że kontrola (tu z urzędu skarbowego) itp. Chyba wszyscy w tym tkwimy. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/104996-musze-sobie-ul%C5%BCyc/#findComment-2568692 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ula1719501037 15.07.2008 17:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lipca 2008 Pluszku, ten projekt jest wart Twoich starań ...nie poddawaj się...NIGDY W ŻYCIU!!! Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/104996-musze-sobie-ul%C5%BCyc/#findComment-2569726 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cieszynianka 15.07.2008 20:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lipca 2008 Pluszku kochany, łączę się z Tobą w bólu Nam wykończeniówka ciągnie się od kwietnia zeszłego roku Na dobrą sprawę moglibyśmy już mieszkać na ostatnie Boże Narodzenie, gdyby te cholerne majstry były terminowe Od jakiegoś czasu wzięłam się na sposób i jak znowu jest przestój w pracach (tzn, majstry robią na innej budowie), to od 6,30 rano waruję pod domem szefa aż wyjdzie (innego wyjścia nie ma, bo telefonów nie odbiera) i wtedy go molestuję (oczywiście słownie) i na jakiś czas pomaga. Znowu przez kilka dni robota wre Dzisiaj rano znowu byłam i jak tylko mnie zobaczył, usłyszałam: jutro, a najpóźniej po jutrze u was będziemy. Zostało już tego niewiele - dokończyć płytkowanie dołu i łazienek, które właściwie w 80% jest już zrobione. Wszystko inne czeka, drzwi wewnętrzne, meble kuchenne - zamówione zapłacone. Tak jak Ty, nie chcę robotników z łapanki, którzy chodzą i oferują swoje usługi, bo boję się o ich jakość (usług). Ta ekipa jest sprawdzona pod względem jakości, więc dlatego tak wytrwak le się z nimi męczę tym czekaniem Życzę Ci z całego serca (sobie też ) jak najszybszego zakończenia prac i przeprowadzki. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/104996-musze-sobie-ul%C5%BCyc/#findComment-2570100 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 15.07.2008 21:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lipca 2008 ,a ja jakos boje sie "fachowcow" ktorzy w obecnych czasach sami chodza i szukaja roboty. no i mamy odpowiedź na wasze wszelkie problemy. mnie w ubiegłym roku tez nie chcieli wziąć, bom był pod ręką i sam się napraszałem. A byłem wolny, bo chorowałem parę miesięcy i wypadłem z obrotu. Woleli czekać na ekipę w ruchu, chociaz to było dwa miesiące. I co? Ano w ubiegłym tygodniu ktoś zostawił telefon, że potrzebuje protokołów z pomiarów odbiorczych. Dzisiaj pojechałem i ... to własnie tam, gdzie się napraszałem. Dawno mieszkają, ale chcieli to uprawomocnić wreszcie. No i okazało się, że instalacja totalnie sknocona, nie nadaje się do eksploatacji. Fajne, nie? A co powiedzieć mają ci, którzy z jakichś przyczyn odeszli z firm i chcą się sprawdzić w samodzielnej robocie? przecież to wy konserwujecie stery układ nie dając im szansy. I narzekacie, że trzeba czekać na zgredów. Bo przecież jest wiele sposobów sprawdzenia gościa, czy wie co robi, ostatecznioe mozna wziąc dzień - dwa urlopu i obserwować jak pracuje. Ech.... Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/104996-musze-sobie-ul%C5%BCyc/#findComment-2570377 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pluszku 16.07.2008 07:31 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lipca 2008 ,a ja jakos boje sie "fachowcow" ktorzy w obecnych czasach sami chodza i szukaja roboty. no i mamy odpowiedź na wasze wszelkie problemy. mnie w ubiegłym roku tez nie chcieli wziąć, bom był pod ręką i sam się napraszałem Nie do konca w tym jest problem. Problemem bardziej jest to, ze ekipy biora 3 razy tyle pracy ile sa w stanie wykonac i potem skacza z budowy na budowe. Jak mam tynki wewnatrz całego domu oprocz 2 pomieszczen i ekipa mowi, ze wroci i dokonczy wiec trudno mi szukac kogos na otynkowanie 60 m2 scian. Na tynkowanie całości chetni by sie znalezli, na otynkowanie 2 pomieszczen juz nie, bo trzeba sie przywlec ze sprzetem a mało roboty i mały zarobek. Tak samo z ociepleniem poddasza - tam gdzie nie ma tynkow - nie ma ocieplenia. Chetni na ocieplenie całego poddasza by sie znalezli, ale chetnych na ocieplenie 20 m2 sufitu - nie ma. Facet powiedzial mi niedawno wprost - ze on musi pojsc na druga budowa by ją "złapac" by miec gdzie co robic gdy u mnie skonczy. Tam robił miesiac i znowu wraca do mnie. Juz zapowiedział, ze po miesiacu roboty u mnie idzie na trzecia budowe gdzie ma jeszcze cos do dokonczenia. Natomiast gdy rozpoczynał robote u mnie to nic nie mowił, ze prace bedzie wykonywal w rownoczesnie w 3 miejscach. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/104996-musze-sobie-ul%C5%BCyc/#findComment-2570944 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gatek1719500909 16.07.2008 07:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lipca 2008 Pluszku rozumiem twój żal. MAm totalnie spieprzone tynki i robiąc coś przy ścianie po prostu mnie skreca jak widze te wszystkie niedoróbki. Dlatego po wylewkach powiedzielismy koniec, o ile schody i kominek zrobił nam fachowiec to z calą reszta walczymy sami, moze i te nasze skosy mają trochę niedoróbek, może czasem kafelki troszkę sie rozjechały, ale nie oglądamy się na nikogo i przynajmniej za fuszerki nie płacimy. Oczywiście jestesmy w lesie i fakt za 2 tg przeprowadzam sie do domu gdzie nie ma łazienki i kuchni nie poprawia mi nastroju ale zakładam że musimy dac rade bo co nam pozostało. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/104996-musze-sobie-ul%C5%BCyc/#findComment-2571014 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
e-Mandzia 16.07.2008 12:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lipca 2008 To ja chyba powinnam jeszcze bardziej spokornieć Niedawno pisałam, że brakuje mi cierpliwości, że tyle jeszcze do zrobienia. Nie mogę narzekać na ekipy, wszystkie mieliśmy naprawdę w porządku, zdażały się incydenty, a właściwie incydenciki, ale szybko sobie z tym poradziliśmy. Wszystko idzie nawet szybciej jak planowaliśmy. Wszystko nam się podoba, ba jest nawet lepiej niż sobie wymarzyliśmy Jednego tylko nie przewidzieliśmy że będzie tak trudno sprzedać jedno mieszkanie, a zostawiliśmy na tzw. koniec, bo to "perełeczka" , więc pójdzie na bank i co ? ... i nic Pobudowaliśmy dom naszych marzeń i przyjdzie nam mieszkać w tym naszym "pałacu", bez urządzonej kuchni, zrobionych łazienek ... Jednego mnie to nauczyło - pokory i pewnie tego mi było trzeba, no i jeszcze układania terakoty poza wieloma innymi budowlanymi czynnościami Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/104996-musze-sobie-ul%C5%BCyc/#findComment-2571583 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cieszynianka 16.07.2008 17:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lipca 2008 ,a ja jakos boje sie "fachowcow" ktorzy w obecnych czasach sami chodza i szukaja roboty. no i mamy odpowiedź na wasze wszelkie problemy. mnie w ubiegłym roku tez nie chcieli wziąć, bom był pod ręką i sam się napraszałem. A byłem wolny, bo chorowałem parę miesięcy i wypadłem z obrotu. Woleli czekać na ekipę w ruchu, chociaz to było dwa miesiące. I co? Ano w ubiegłym tygodniu ktoś zostawił telefon, że potrzebuje protokołów z pomiarów odbiorczych. Dzisiaj pojechałem i ... to własnie tam, gdzie się napraszałem. Dawno mieszkają, ale chcieli to uprawomocnić wreszcie. No i okazało się, że instalacja totalnie sknocona, nie nadaje się do eksploatacji. Fajne, nie? A co powiedzieć mają ci, którzy z jakichś przyczyn odeszli z firm i chcą się sprawdzić w samodzielnej robocie? przecież to wy konserwujecie stery układ nie dając im szansy. I narzekacie, że trzeba czekać na zgredów. Bo przecież jest wiele sposobów sprawdzenia gościa, czy wie co robi, ostatecznioe mozna wziąc dzień - dwa urlopu i obserwować jak pracuje. Ech.... Chyba źle mnie zrozumiałeś, czekam na mojego "zgreda" (ma trzydzieści parę lat) dlatego, bo zaczął robotę, którą wykonuje dobrze jeśli chodzi o jakość, więc chcę, żeby ją dokończył. Parę lat temu robił mi całą budowę i praca szła jak należy, ale wtedy miał zatrudnionych 20 robotników, a teraz została mu niecała dziesiątka. Stąd obsuwy terminowe. Wtedy nie mieliśmy kasy na dokończenie i czekaliśmy zamiast wziąć kredyt i jechać do końca. Niestety dlatego teraz się to tak ciągnie. Jego robotę oglądaliśmy wcześniej na innych budowach, podobała nam się. Z jakości wykonania też jesteśmy zadowoleni, bo parę zmian w projekcie nam podpowiedział, na które sami wpadlibyśmy dopiero po zamieszkaniu Wszystko jest więc w porządku, za wyjątkiem terminowości Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/104996-musze-sobie-ul%C5%BCyc/#findComment-2572178 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 16.07.2008 18:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lipca 2008 Gdybym byl spokojnym i polubownym człowiekiem to by jeszcze było pół biedy. A jest troche inaczej. O ile potrafie sie wściekac na rodzine czy znajomych o tyle mam "psychiczna blokade" by zwyzywac obcych ludzi. Cierpia na tym własnie bliscy bo chodze wkurzony i to im sie niezasłuzenie obrywa. Co do kominow - jest to mała robota i ludziom obecnie sie nie oplaca zarobic kilka stowek w tydzien. Byli chetni na robote ale całosci wykonczeniowki wraz z kominami,a ja jakos boje sie "fachowcow" ktorzy w obecnych czasach sami chodza i szukaja roboty. Po wydarzeniach sprzed 2 dni obawiam sie, ze trafie na ludzi podobnego pokroju co sąsiad. W niedziele wieczorem byłem swiadkiem gdy podczas burzy mocny podmuch wiatru podniósł mu dach i zwiało go z połowy budynku. Latajace obróbki komina w postaci duzych arkuszy blachy przeleciały nad nasza działka i wylądowały na kolejnej. W tym samym czasy my ewakuowalismy sie z ogrodka, lecz na dworze była trojka dzieci (znajomi przyjechali na grila). Kilkukilogramowe arkusze blachy przeleciały dzieciom pare metrow nad głowami. Do tragedii wiele nie brakowało. Ehhh Pluszku. Nie chodzi o wyzywanie. Raczej o asertywność, egzekwowanie ustaleń, terminów, umów, budowanie relacji i ... nie dawanie się d..mać :) A ekipy - cóż , trzeba szukać, pytać , słuchać poleceń i tych co odradzają unikać. P.S. zawsze łatwo uderzyć w tych których najbardziej kochamy i są pod ręką (rodzina) ale tylko od nas zależy czy odrwócimy proporcje i w porę pogonimy gościa od kominów W lutym - gdy zaczynałeś tynki - moja ekipa wbijała pierwszą łopatę ( a właściwie rozbierała ruderę na działce). A jutro wchodzą z wylewką. Oczywiście to nie moja zasługa , ale to ja zdecydowałam z kim buduję. I to był dobry ruch. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/104996-musze-sobie-ul%C5%BCyc/#findComment-2572222 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ula1719501037 18.07.2008 19:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lipca 2008 Pluszku?????????? o RODZINIE to my już se pogodali............. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/104996-musze-sobie-ul%C5%BCyc/#findComment-2576158 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.