Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

mój dom - już do końca


Recommended Posts

10 sierpnia 2008

 

Byliśmy na działce z wykonawcą. Wykopał dół i stwierdził że glina i wiercić się nie da. Tak więc będzie dom na tradycyjnym fundamencie. Zadałem mu milion pytań. Odpowiadał cierpliwie i kompetentnie.

 

 

Wciąż nie wierzę, że do lsitopada dom bedzie nakryty dachem a okna i drzwi zasłonięte folią i zabite na zimę. Zapytałem o ludzi z którymi pracuje. Powiedział, że jeden jak poszedł w cug to tańczył 5 tygodni i dopiero niedawno wrócił ale mam się nie przejmować bo jak coś to on będzie namagał. Nie pytałem dalej.

 

Pan odkrywczo zauwazył, że chyba przezywam budowę. Odpowiedziałem że przeżywam bo nie mam na drugi dom. Stwierdził że od razu wyczuł (?????????????????). O jaki mądry.

 

Jutro lecimy do hurtowni ustalic co i jak. Trzeba jakąś przedpłatę sypnąc ciekawe ile to wynosi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 231
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

12 sierpnia 2008

 

Panie Boże, dziękuję Ci, że przez sześć lat żyłem w nędzy realizując swoje ambicje zawodowe jako nauczyciel. Dziękuję też za to, że mieszkam w małym mieście gdzie nauczycieli się szanuje i uważa. Oto dlaczego:

 

Pojechaliśmy z Panem Witkiem do hurtowni otworzyć rachunek. Od progu poszorowaliśmy dziarsko do właściciela (Pana Jurka). Dialog:

 

W: Jurek, to jest Pan który pod koniec sierpnia zaczyna budowę. Ja mu buduję i będziem wszystkie materiały brać u Ciebie i przyjechali ustalić jaką zaliczkę wpłacić żeby dobrze było. Dwa tysiące starczą?

J: zerka na Witka, na mnie, na Witka na mnie, na Witka, na mnie w końcu znów na Witka i przemawia odkrywczo: ale przecież to jest Pan X

W: no tak a co znacie się?

(jestem pewny, że się nie znamy ale udaję, że jest inaczej)

J: no oczywiście, przecież Pan syna uczył. Jak dzieciaki jechały na biwak to wiozłem Pana moim samochodem, żeby się w autokarze nie tłukł. Pan nie musi płacic zaliczki, dla starych znajomych i bez zaliczki przejdzie...

(Boże spasibaaaaaaa...)

W: to Pan będzie raz na miesiąc przyjeżdżał tam do dziewczyn do biura się rozliczać.

J: nie nie, dziewczyny z biura nie znają cen jakie ja daję dla znajomych. Pan przyjedzie do mnie, policzym odpowiedni rabat i u mnie sie rozliczy...

 

cztery lata już człowiek nie uczy i dopiero widzi, że te dziadowskie oświatowe pobory jednak opłacało się zarabiać, żeby teraz czerpać tego typu profity z uprawianej niegdys profesji 8) 8) 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no proszę tak gładziutko wszystko szło a ja cicho czekałem na schody i mam - dureń, trzeba bylo nie czekać.

 

"zaprzyjaźniona spowinowacona" firma co miała przyjechać i zerwać humus odezwała się z informacją, że chyba nie da rady bo maszyny zajęte w ościennej miejscowości. Aktualnie właściciel "zaprzyjaźniony spowinowacony" pojechał zobaczyc co i jak i w razie czego będzie kombinował kogo mi tu by podesłać.

 

 

Jeszcze nie wie, że oporócz maszyn do humusu chcę 6 kamazów żwiru, za które nie mam zamiaru płacić :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 sierpnia 2008

 

Dzwoniła Złociutka. Właśnie przemierza korytarze starostwa z decyzją o pozwoleniu na budowę. Leci do szefa żeby podpisał. Kazała nie przeszkadzać telefonami. Nasze pozwolenie będzie podpisane za chwil parę i dujemy z tym do banku. KASĘ DAWAĆ, KASĘ!!!!!!!!!!!!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 sierpnia 2008

 

Pozwolenie na budowę zastało nam przydzielone wczoraj. Wczoraj też złożyliśmy wniosek o kredyt. Pani wciąz obiecuje, że transza jeszcze w sierpniu. Mam nadzieję bo będzie niewesoło jak nie będziemy mieli za co kupić bloczków. Nianawidzę nicnierobienia.

 

Wczoraj tez umówiłem się na działce z elektrykiem. Przyjechał, popatrzył, pocwaniakował, walnął taką cenę za materiały i robociznę, że postanowiłem, że poszukam kogos innego a jego będę sobie miał w odwodzie.

 

Na tę samą godzinę umłówiłem się też z hydraulikiem. Spóźnił się 40 minut (nakrzyczałem) po czym stwierdził, że podłaczenie wody do dziaki to dla niego pół godziny roboty i zrobi za flaszkę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdzie w dzienniku nie ma zdjęcia Kryształka. Żona mi to uświadomiła. A więc już wkrótce będziemy mieszkać w naszym domu który będzie wygladał tak:

 

http://img134.imageshack.us/img134/9770/przdeg6.jpg

 

i tył:

 

http://img134.imageshack.us/img134/6386/tyfv9.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Blutka miała rację, sto razy rację. Majster nie wejdzie w przyszłym tygodniu bo Pan inwestor z poprzedniej budowy wróci dopiero w piątek za tydzień z za granicy :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: .

 

Więc wejdzie około wtorku lub środy (26-27) ale potwierdzi mi tę datę dopiero 20-21. No żesz kur....

 

 

Co ja mam robić przez półtora tygodnia jak już załatwiłem hydraulika i elektryka i nie mam co załatwiać??? Nienawidzę siedzieć na dupsku i czekać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

żona wymyśliła pomysł jakby tu pozmieniać parter tak żeby coś było na groszek i coś na kotłownię i łazienka żeby tez miała sens. Oto pomysł:

 

http://img139.imageshack.us/img139/7451/parterpozmianachkr0.jpg

 

Tak więc ósemka zamienia się w zgrabną łazieneczkę z oknem (!!!!!!!!!!!!!!!!!) a w nr 7 mamy po lewej kiszkę na worki z groszkiem a po prawej piec.

 

Wydaje mi się to całkiem rozsądne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PYTANIE DO WSZYSTKICH CZYTAJĄCYCH TEN DZIENNIK LUB PRZYNAJMNIEJ OD CZASU DO CZASU TU ZAGLĄDAJĄCYCH:

 

Rano zadzwoniłem do Pana Witka. Ostatnio deklarował się, żę wejdzie 26.08 we wtorek. Dziś powiedział, że wejdzie dopiero w piątek bo jeden z pracowaników już trzeci dzień świętuje własne imieniny i on sam musi bla bla bla

 

w związku z tym pytanie:

- zrozumiec człowieka bo to nie jego wina, w końcu to tylko 3 dni co w porównaniu z czasem całej budowy nie będzie mocno odczuwale

- poinformować, że jako wykonawca ponosi odpowiedzialność za swoich pracowników i mnie nie specjalnie interesuje czy chlają czy nie, nie życzę sobie obsów na własnej budowie

- zrezygnować z Pana Witka i szukać nowej ekipy

 

dodam, że trzecia opcja jest słabo możliwa bo czas płynie nieubłaganie a ja chcę i muszę budować już. Boję się, że jak już budowa ruszy, takie sytuacje będa częste w konsekwencji czego Witek nie skończy do 1 listopada a jeżeli dodamy do tego figle pogodowe...

 

IM WIĘCEJ OPINII TYM LEPIEJ

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 sierpnia 2008

 

Podpisaliśmy umowę kredytową. Czułem się trochę tak jakbym pieczętował cyrograf na bawolej skórze właśną krwią z palca serdecznego. Teraz czekamy az pozwolenie na budowę się uprawomocni i pierwsza transza ziuuuuuuuuuuuuuuuum na konto :)

 

 

Czekamy również aż pracownicy Pana Witka wrócą z baletów i (łaskawcy) zaczną pracę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 sierpnia 2008

Dziś zerwą humus. Chyba. Wszyscy na świecie jak sie umawiają na jakieś roboty na budowie to kończą, że chyba dziś a najdalej (albo a już na pewno na 100%) jutro.

 

W tym celu poproszono mnie o wytyczenie na działce terenu z którego humus ma być zdarty. Kupiłem w tym celu ładne patyki, wziąłem taśmę, zwolniłem się z pracy, pojechałem na działkę. Wymierzyłem, powibijałem, zadzwoniłem, że już i że można humus zdzierać. Zobaczymy!!!!!!!!!!!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 sierpnia 2008

 

Oto plan prac na dziś:

16:00 - 17:00 - przyjeżdża maszyna co to zerwie humus

17:30 - przyjeżdżają deski na szopę w której Witek będzie trzymał swój dobytek

18:00 - Pan Piotrek będzie ciągnął wodę na działkę. Był co prawda w tym celu wczoraj ale polatał po działce jak opętany, po każdym swoim zdaniu pytając: NO DOBRZE MÓWIĘ CZY NIE?

Staneło na tym, że maszyna obróci w niwecz art jego pracy więc on woli jak już maszyna pójdzie sobie precz.

19:00 Geodeta znajomy co od wczoraj siedzi pod telefonem i czeka, przyjdzie wytyczyc dom na działce. jak on to zrobi zanim zapadnie zmrok - bladego nie mam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 sierpnia 2008

 

Zanim jakiekolwiek wydarzenia dnia wczorajszego, zanim zdjęcia, relacje, pozwolę sobie zająć czytających czymś co dziś jest wydarzeniem absolutnie najwyższej wagi.

 

Dziś rok kończy pewnien kolega mego syna - dziecię o mądrym wejrzeniu, zdecydowanym charakterze i obserwując progres procesu wychowawczego monitorowany przez jego mądrą matkę, dziecię z perspektywami na przyszłość.

 

Blutka teraz nie czytaj bo to do syna.

 

Dominiku. Z racji tego, że rok z nami za Tobą w imieniu całej naszej rodziny życzę Ci poczucia humoru po mamie, rozwagi i precyzji po tacie zaś mądrości dziedziczonej po obojgu rodzicach. Jeżeli do tego Bozia da zdrowie to więcej do szczęśliwego życia Ci nie trzeba.

 

Specjalnie od mego Maćka dla Ciebie:STO LAT

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 sierpnia 2008

 

wczorajsze roboty wyszły zadziwiająco... terminowo i dokładnie. o 16:30 przyjechała maszyna z piekieł grzebać w naszej ziemi. Trochę się wzruszyłem jak grzebnęła pierwszy raz. Potem już sobie grzebała a ja się autorytatywnie przechadzałem. Zanim jednak dokumentacja, ostatni vue na naszą działkę przed rewolucją:

 

http://img440.imageshack.us/img440/9410/80733417yl7.jpg

 

Kilka chwil później nadjechało:

 

http://img440.imageshack.us/img440/6379/27868685md9.jpg

 

Kolejne zdjęcie dedykuję Blutce która kiedyś napisała:

 

Uwierzę jak zobaczę

 

Oto pierwsza łycha Blutko droga:

 

http://img440.imageshack.us/img440/834/43103051ki6.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kopara grzebała dokładnie i powoli. To co prawda zrywanie humusu a nie kopanie pod fundament ale i tak cieszy bo gołym okiem widać, że rodzi nam się dom. Tak więc grzebała sobie i grzebała

 

http://img440.imageshack.us/img440/2684/grzebiedh3.jpg

 

grzebała i grzebała

 

http://img440.imageshack.us/img440/8241/igrzebiepn7.jpg

 

aż w końcu sprawiła, że teren pod dom wygladał tak:

 

http://img370.imageshack.us/img370/2926/wkocudziakaprzygotowanavh2.jpg

 

Po czym kopara się grzecznie pożegnała

 

http://img370.imageshack.us/img370/439/papabm1.jpg

 

i odjechała

 

http://img370.imageshack.us/img370/8742/odjechaale8.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jakiś taki infantylny ten mój ostatni post. Dobra - teraz same konkrety.

 

O 18:01 zjawił się Piotrek - Szajba od wody, rozwalił zawór sąsiadom, oblał im dokładnie całą ścianę, sam się przy okazji też dokładnie zalał wodą ale wrócił z autentycznym szczęściem w oczach i z dwornym tekstem na ustach: zaje..ł się cały, wodo upier...olił, ale kur...e zmógł!!!!

 

efekt pracy Pietra:

 

http://img370.imageshack.us/img370/9998/wodauo9.jpg

 

Chwilę potem przyjechały deski na szopę dla Pana Witka. Jak zobaczyłem drzwi... a zresztą sami popatrzcie:

 

http://img370.imageshack.us/img370/9262/drzwidobramrajuqr5.jpg

 

Widać że to od chlewa?? nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potem było już profesjonalnie. Przyjechali geodeci i zabrali się do pracy z minami takimi jakby przeprowadzali operację na otwartym sercu. Była co prawda 20:00 więc trudno sie dziwić.

 

http://img254.imageshack.us/img254/4378/geo1px2.jpg

 

http://img254.imageshack.us/img254/2770/swieccypunktul4.jpg

 

W końcu dom został narysowany kołkami na naszej ziemi. Tu wjazd do garażu:

 

http://img254.imageshack.us/img254/5739/wjazddogaraula6.jpg

 

Popryskali na świecąco

 

http://img254.imageshack.us/img254/3508/15cd9.jpg

 

i odjechali. I to był koniec prac na wczoraj.

 

Wróciłem do domu o 21:00 przeszczęśliwy. Dziedzić spał snem sprawiedliwego w swoim łóżeczku, Złociutka w kuchni mieszała przecier z pomidorów. W domu pachniało domem, ciepłem. Złociutka się usmiechnęła, zrobiła kolację, obejrzeliśmy zdjęcia. Można być bardziej szczęśliwym?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...