Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

mój dom - już do końca


Recommended Posts

szukam drzwi do mojej łazienki dolnej (tej co juz kupiłem płytki). Pisze mojej bo ona jest moja - w całości. Złociutka urządza górną ja dolną. Pięknie będzie. Podobają mi się takie:

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/31_motiv340.jpg

 

takie:

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/30_motiv322.jpg

 

i takie:

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/29_amsterdam.jpg

 

a gdybym był bardziej odważny i gdyby to pasowało do domu walnąłbym takie :

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/5_kiel.jpg

 

 

jako, że chce jeszcze trochę pomarzyć, nie klikam zakładki cennik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 231
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

plan był taki, że do zimy nakryjemy dach blachodachówką, wstawimy okna połaciowe, zabijemy deskami co jest i niech stoi i czeka na słońce, jednak nie darowałem. W tym tygodniu Gregory wchodzi z folią na dach, w przyszłym (Boże niech to będzie w przyszłym tygodniu) zacznie kryć i obiecuje że zejdzie mu 6 dni - nie więcej.

 

Dzwoniłem do mego hydraulika - Piotrka szajbusa i zapytałem czy nie uważa, że warto byłoby wylac chudziaka i położyć kanalizację przed zimą. Uważa więc jesteśmy umówieni wstępnie na telefon jak już dach będzie nakryty. Wtedy podejmiemy decyzję co gdzie ma być i rozłożymy kanalizację oraz zalejemy ją chudziakiem. Ale fajnie. Niech to tylko wypali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ZIEEEEEEEEEEEEEEEEEW ALE NUDY

 

Pozyskałem po babci kołowrotek i sprzęt do robienia masła. o takie:

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/40kolowrotek.jpg

 

Gdybym tego nie wziął, spalono by więc musiałem uratować. Tylko... trochę nie bardzo pasuje mi to do wizji domu i zastanawiam się gdzie to postawię. O oddaniu dobrowolnym nie ma mowy - ja to raczej pies ogrodnika. Może na tarasie ale cały rok nie może to przecież stać. Piękne to, co?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakład pracy był dał wolny dzień wczoraj co sprowokowało mnie do prac na gumnie. Witki syfią jak pielgrzymka a Grzesiek dekarz wejdzie dopiero jutro więc niech wejdzie na schludne i czyste żeby mógł syfić do woli wzorem Witków. Harmonogram prac zakładał tuning dalszej części blachodachówki żeby była śliczna i udawała klasę 1, uprzątnięcie całej porozwalanej po moim tysiącu metrów ziemiaństwa folii i papierów, umieszczenie wszystkich drewnianych skrawków pod dachem żeby wyschły i udawały wzorem blachodachówki drewno sezonowane na opał w przyszłym roku (było tego na dobre 100 sezonów grzewczych) i segregacja pustaków pobitych i niepobitych.

 

Wiadomo, że samemu pracowac jakoś tak głupio, bo nie ma do kogo kląć, Złociutka w tej kwestii jest zupełnie bezużyteczna - raz że brzemienna a dwa że nic ale to nic nie rozumie jeżeli chodzi o prace na budowie. Do tego potrzeba chłopa bo jedną ręką podniesie dwie palety - to raz a dwa że sto razy nie trzeba powtarzać. Szczęściem Bóg obdarzył mnie oddanymi przyjaciółmi dla których 100 km to jak pierdnąc w mąkę więc wsiedli do auta, przyjechali, ciuchy robocze mieli i do roboty zdatni byli. Zamówliliśmy nawet obiad na plac boju żeby poczuć się jak Witki. Obiad przywiózł pan, powiedział że nie ma wydać, powiedział, że przy okazji i pojechał. Kocham małomiejskie zaufanie. :o :o

 

Bilans prac - wszystko wykonane tak, że entourage mego kryształa przypomina Jardin du Luxembourg, w dużej mierze przez współpracę i pomoc tych oddanych co to na każdy telefon przyjadą i pożyczą pomocną dłoń. Aż się boję pomyśleć ilu ludziom będę musiał pomóc jak ruszą ich budowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wstyd mi - po raz pierwszy naprawdę. Zapomniałem zamówić łat i kontrłat na dziś do Grześka dekarza. Nie wiem jak się to stało. jestem najgorszym inwestorem ever. Grzesiek wsiadł do auta i wyruszył po owe do ościennej miejscowości. Witek by w życiu dupy nie ruszył. Jak ja spojrzę Grześkowi w oczy dzisiejszym popołudniem?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ZABRAKŁO I TO DUŻO. Reszta dojdzie za dwa tygodnie. Przez dwa tygodnie będę robił nie wiem co. jestem do dupy - nie pomyślałem i mam za swoje. Zdjęcia które wklejam też są do dupy bo robione jak było szaro i to telefonem. Na razie wrzucam poglądowo a jak będę miał lepsze to wrzucę te lepsze.

 

Całość naprawdę wygląda nieźle jak na blachę II gatunku oczywiście - gdybym nie wiedział przysiągłbym, że pierwszy. To jakaś niemiecka blacha jak sie okazało i to niezła. Dobra -zdjęcia z robót:

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/5-1.jpg

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/4-1.jpg

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/3-3.jpg

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/2-4.jpg

 

NA WSZYSTKICH TYCH ZDJĘCIACH KRYSZTAŁ WYGLADA JAK JAKAŚ NORA. Cholerna jesień - nawet porządnie nie da sie cyknąć domu. Ale najbardziej podoba mi się zdjęcie p.t. sceneria z nocy żywych trupów:

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/1-5.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak mam kuffa posprzątać na działce jak pada i pada? w przyszłym tygodniu (czyli za jakieś 4 dni) wchodzi Pietr i zadzwonił wczoraj żeby zapytać czy zmiotłem gruz sprzed garażu BO TAM PRZECIEŻ BĘDZIE WYCHODZIŁA RURA OD KANALIZACJI PRZED TYM GARAŻEM I TRZEBA ŻEBY TAM BYŁ ŁAD I PORZĄDEK!!!

 

Dzwonił także Grzesiek, żeby powiedzieć żebym zamówił też 18 m bierzących gąsiora na dach w tym samym odcieniu co blacha.

 

Boszzz gdybym miał mniej myślących wykonawców to bym umarł w butach.

 

Uwaga Uwaga, dzwonił też Witosław Prince Polo czekoladowe słońce Peru. (przypominam, że Witosław ma mi jeszcze do wymodzenia ścianki działowe na poddaszu, których póki co nie wymodził bo szkoda pogody to niech Panu Panie Dandi najpierw ten dach nakryją a on w tym czasie pofundamentuje inne domy a jak pogoda się spsuje to wtedy). Dzwoni i przemawia w te słowa: Panie Dandi, to my może (ton sugeruje że mam popuścić że będzie w ogóle łaskaw) przyjdziemy do Pana... (tu zawiesza głos) już w poniedziałek (słychać wyraźną radość z faktu, że wyświadcza mi zaszczyt). Wzruszenie odbiera mi mowę. A więc będę miał ścianki działowe co prawde mówiąc wynika z umowy która między sobą zawarliśmy więc nie robi mi łaski.. chlip chlip... a zaczałem juz aranżować wielką przestrzeń pod dachem.

 

Poza tym znalazłem krzesła na taras ale jakie krzesłaaaaaaaaaaaa. W sobotę wybieramy się z małżonką koleżanką na bal ostatkowy w lokalnym restauranie. Wczoraj zachodzę płacić a Pani kiero ma w gabinecie co? KRZESŁA MARZEŃ. Całe pełne - siedzisko i oparcie z sosny złotej jak lipowy miód w słońcu, proste w formie, nieduże - takie przyjemnie zgrabne ale nie na siłę cepeliowskie, nogi strugane a w oparciu wycięta dziurka (coś jak w drzwiach od kibla na budowie tylko gustowna - rąb jakiś czy coś) no marzenie. Oczywiście jowialnie wyraziłem zachwyt i oczami wyobraźni zobaczyłem siebie robiącego włam. Jeden rzut oka na spróchniałe okna utwierdził mnie w przekonaniu, że włam będzie błahostką zwłaszcza, że biuro na parterze.

 

Pani kiero zerknęła od niechcenia w stronę krzeseł, machnęła ręką i mówi: Jak pan chce to tanio odsprzedam bo kiedyś kupiłam tego całe mnóstwo więc sześć oddać za pół darmo to nie problem.

 

I KTO JEST NAJWIĘKSZYM FUKSIARZEM NA GLOBIE?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś przeżyłem moment grozy: na moim biurku dzwoni telefon... służbowy i co? Pani dyrektor banku w którym mamy kredyt...DYREKTOR!!!!!

 

" yyyyyyyyyyyyy, dzień dobry, yyyyy Panie Dandi bo ja mam prośbę yyyyyyy, bo widzi Pan... mieliśmy kontrolę i audyt sie przyczepił, że hmmmmm, jak to powiedzieć, to nie jest rozmowa na telefon, czy może Pan przyjechać do banku? "

 

Odpaliłem Porszaka, nie wziąłem nawet kurtki, blady, przerażony gonię oblodzonymi ulicami wymuszając pierszeństwo. Wpadam zziajany, pewny, że nam cofnęli kredyt, zabrali dom, porwali żonę i dziecko i trzymają dla okupu...

 

Wbiegam do sekretariatu, że ja do dyrektor i to natychmiast i że nie czekam!!! Wyłazi dyrektorka i co mówi: Alez Panie Dandi, niepotrzebnie, jest mi teraz niezręcznie bo Pan tak sie poświęcił a ja nie chciałam denerwowac bo to właściwie głupstwo i niech Pan siada.

 

Otóż przez to, że Pan Panie Dandi jest posiadaczem złotego konta w naszym banku, nie naliczyliśmy prowizji, marzy i czegoś tam jeszcze dlatego warunki pańskiego kredytu sa takie korzystne. I jestem pewna, że zaszło jakieś nieporozumienie, bo wpływy sa wykazywane nie na tym rachunku co trzeba i dlatego że w listopadzie na Pańskie konto nie wpłynęły środki i jestem pewna że to przez pomyłkę więc czy ja moge prosić żeby jednak dokonac transferu między rachunkami żeby się nie czepiali?

 

TRANSFERU????? MIĘDZY RACHUNKAMI???? to sie robi w 2 minuty i ona nie mogła mi tego powiedziec przez telefon??????????? kto chce kupic dom na Podlasiu? Ja mam już dość!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A i jeszcze coś: dziś Witek miał przyjść i skończyć współpracę ze mną. Nie przyszedł. W mieście spotkałem koleżankę która mi go polecała - menda. Do niej tez miał przyjść dzisiaj. Też nie przyszedł. Swoją drogą ciekawe do kogo jeszcze nie przyszedł.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Witek markotny czegoś. Pewnie próbuje się ze mną rzewnie rozstawać i zatrzeć te straszliwe blizny które pozostawił na mojej słabej psychice - niedoczekanie!!!! Otóż skończył był mnie murować ściany działowe na poziomie poddasza ale i tak nie dostanie ani grosza dopóki nie rozszaluje mi balkonu i dolnej łazienki.

 

Dziś byłem na budowie. Pogoda ładna więc postanowiłem wykopać rowek pod fundament ogrodzenia, bo ja sie będę teraz grodził skoro rezydencja już wyrychtowana. Zaprzęgłem kolegę, zakupiłem łopaty (sądząc po cenie powinny być elektroniczne i mieć laser), fluorescencyjny sznurek (w celu wytyczenia linii względnie prostej) i wesoło zaczęliśmy kopać. No bo kopara bierze 80 zł za godzinę a to jest kradzież i tylko patrzą jak tu człowieka orżnąć w biały dzień na jego własnym kawałku terenu. Poza tym praca uszlachetnia i jak postymuluję moje żelazne muskuły na świeżym powietrzu to od razu poczuję wiatr w żaglach, poprawi mi sie krążenie ... i tego typu durnoty...

 

Dalej nie piszę bo blamaż znoszę nieco źle. Glebę mam gliniastą, jest dość mokro więc glina związała a kopara bierze tylko 80 zeta za godzinę a to przecież jak za barszcz. Kolega uciśniony był podobnego zdania. Dziękuję.

 

PS: czy to normalne że glina wali krowią kupą?

 

teraz zdjęcia. oczywiście durna pora roku i klimat sprawiają że nawet jak człowiek kończy pracę o 15 to i tak jest noc święta i nie da się ładnych zdjęć zrobić. Dobra... coś tam na nich widać:

 

1) Moje cudo z dachem i oknami od strony sąsiedztwa. Widać tu też mistrzynię pierwszego planu - szopę. Szopa jest symbolem walki o lepsze jutro a jednocześnie całkowitej utraty wiary w człowieka w osobie mego teścia który ją popełnił. Kombinuję jakby go w niej karnie zamknąć.

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/1-7.jpg

 

2) dom od przodu. Zdjęcie zamieszczone w celu wyeksponowania koloru blachodachówki który wiernie odpowiada barwie rozpuszczonej gorzkiej czekolady. Takie moje małe kukuruku...

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/4-2.jpg

 

3) Teraz dom od zachodu. Jedno małe okno jest zabite na zime drugie nie. Dziwne, nawet nie pamiętam czemu

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/6-1.jpg

 

4) Z garażu wycięliśmy spiżarnię. Trudno tu mówić o jakimkolwiek rozmiarze. jest tycia, tyciuteńka jak ubikacja:

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/5-2.jpg

 

5) teraz włazimy na górę:

 

Hall: na lewo wejście do pralni, potem do łazienki, na prawo sypialnia. Za plecami pokoje dzieci:

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/22.jpg

 

6) pralnia (rózni się od niepralni tylko tym , że ma okno z PCV a nie drewniane w przeciwnym razie za żadne skarby nie poznałbym po zdjęciu co to za cholerstwo)

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/11.jpg

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/12.jpg

 

7) pokój tego dziecka, które wybierze większy pokój:

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/8.jpg

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/9.jpg

 

8) pokój z zakątkiem:

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/20.jpg

 

oraz zakątek:

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/21.jpg

 

9) sypialnia (komu się nie podoba widok z okna ręka w górę)

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/16.jpg

 

i garderoba w sypialni

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/15.jpg

 

10) zakątek wielkiej górnej łazienki za look której odznaczenie orderowe dostanie Braza:

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/13.jpg

 

11) strych

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/18.jpg

 

No i już się robi domowo. Znając stopień mego upośledzenia, będę próbował wymóc na Złociutkiej możliwośc ubrania choinki i ustawienia jej w eksponowanym miejscu salonu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fajna kabina prysznicowa do górnej łazienki? podoba mi sie wielkość, rozstawienie ścian i to, że jest bez brodzika (wiem, że każda może być bez brodzika ale gadamy o tej konkretnej) :

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/15321_0.jpg

 

no i chciałbym takie schody ale nie wiem czy teść umie a to on własnie będzie je robił:

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/8e9321ca8840cd84.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotrek rozłozył kanalizację poziomą. Działkę mam pooraną do granic możliwości. W celu wyprowadzenia rury do szamba i to w dodatku wyprowadzenia jej poniżej granicy przemarzania, Piotrek kopał pod ławami. Koniec końców rura lezy na głębokości 1,7. Piotrek też skombinował koparkę z wąską łyżką i dociągnął rurę do ulicy. Jezu, zaczyna się...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sobotę przyjechał teść, przywiózł betoniarkę, ja przywiozłem 10 worków cementu i postanowiliśmy wylać fundament pod ogrodzenie. We dwóch oczywiście robilibyśmy to do teraz ale mam oddanych, pracowitych przyjaciół, którym się kiedyś odwidzęczę na ich budowach (Boże nich oni nigdy nie budują domów bo ja już nie mam siły nikomu pomagać, zaczynam siwieć i mieć lęki i anemię, przecież mieszkanie w bloku jest takie wygodne...).

 

Ambitnie założyłem, że wylejemy to co w ziemi i zrobimy szalunek na to co ponad ziemią. BUUUUUUUUUHAHAHAHAHAHAHAHAHAAAAAAAAAAA

 

Cóż - w sobotę rano trochę padało, tylko przez dwie godziny, potem już tylko mżyło. Czyli nie padało. Padało w Londynie, u nas bylo przyjemnie świeżo. Grunt na kawałku mego ziemiaństwa zrobił się taki:

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/6-2.jpg

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/7-1.jpg

 

Nasze szykowne obuwie robocze, z najwyższej jakości gumy i filcu, pociagnięte lakierem dla efektu i na gustownym niskim obcasie, grzęzło w tym wydatnie, tak więc więcej czasu zajmowało nam odlepianie stóp od podłoża niż robota par excellence. Teść poziomował słupki ogrodzeniowe, a my we trzech okiełznawszy tajemna recepturę na beton jęłlismy ów beton przyżądzać, ładować bydlaka na taczkę i wozić po deskach w celu umieszczenia go w rowie. i tu niespodziewajka: Rów głęboki, głębolasny.

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/8-1.jpg

 

Jedna taczka - nic nie widać, druga nic, trzecia kuffa nic, czwarta, jakby się coś zaszarzyło na dnie rowu... O 17:00 kiedey mrok okrył ziemię wylaliśmy TYLNĄ, KRÓTSZĄ, OSIEMNASTOMETROWĄ, graniczną linię działki. O żadnym szalunku mowy nie było, o wylaniu w ziemi dłuższego kawałka też nie: brak doby, brak światła słonecznego, brak sił...

 

Wyglada to tak, a miało wygladać jak u sąsiada po lewej. czeka mnie jeszcze miliard takich sobót?

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/3-5.jpg

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/2-7.jpg

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/1-8.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze chciałbym pokazać co Piotrek Szajba ponawyrabiał:

 

Na poprzednich zdjęciach gdyby ktos nie zauwazył widac wodę:

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/6a.jpg

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/7a.jpg

 

I reszta kanalizacji:

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/5-3.jpg

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/4-3.jpg

 

jakie ładne rury...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...