Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

mój dom - już do końca


Recommended Posts

Dobra – zaczyna się coś dziać. Złociutka podczas wczasów u mamuni wyczaiła jakąś mega promocję na terakotę w Leroy i kupiła do pralni i spiżarni – razem 10 m. Nawet nie pokazuję bo nie ma co – zwyczajna biała żadnych wzorów , żłobień – biały mat. Zobaczymy jak się to sprawdzi w spiżarni ale jeżeli chodzi o pralnię – mi pasuje – ja lubię surowo.

 

Poza tym chyba będziemy mieli w czwartek chudy beton nareszcieeeeeee. Nie mogę się doczekać zwłaszcza, że mi się pali bo dzidzia w drodze. Była przerwa na świętowanie, sylwestrowanie, teraz do roboty tak więc plan na ten miesiąc jest następujący:

 

Dziś – zakup kozy blaszanej ale z szamotem więc długaśno trzyma ciepło (ponoć)

Czwartek – chudziak i fundamenty pod ogrodzenie

20.01 – przyjeżdżają orzechowe okna

Jakoś zaraz po 20.01 – wchodzą tynkarze

 

Ciekawe czy starczy nam kasy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 231
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Wczoraj spotkałem się na budowie z człowiekiem, który ma mi lać chudziak i robić tynki. Chyba zdecydujemy się jednak na cementowo wapienne. Trudno, że drożej ale nie odpadają jak się w nie niechcący kopnie co przy moim temperamencie... nie wazne.

 

Zastanawiam się nad jedną sprawą: czy garaż wyglądałby obrzydliwie, obskurnie i meliniarsko gdybym zrezygnował z tynków tamże? Pakiet oszczędnościowy pozbawia mnie tynków w kotłowni (na czym szczególnie mi nie zależy bo kotłownia to tylko kotłownia) i w spiżarni (która wykrojona jest z garażu więc na pewno nie będzie pomieszczeniem gdzie zaglądają goście dodatkowo wydaje mi się że będzie wyglądała ładniej bez tynków co oczywiście w przypadku pomieszczenia do którego będę zaglądał po miód i wino li i jedynie nie ma kompletnie żadnego znaczenia). Gdybym zrezygnował z nich też w garażu... hmmmmm kto nie ma tynków w garażu?

 

Chudziakowy pan Mikołaj (załóżmy) wejdzie z ekipą we wtorek. Ekipa składa się z zagniewanych młodocianych oraz ich nestora - Pana Mikołaja właśnie. Młodociani są zagniewani głównie z tego powodu, że zima i roboty ni chu chu więc jawię się im jako zapowiedź pierwszego od wielu dni ciepłego posiłku i dobrobytu.

 

Nie wiem czy to to, że sezonu niet ale Pan Mikołaj wielce spolegliwy jakiś. W zakres jego obowiązków wejdzie uprzątnięcie wnętrza z drewna które trzymam sobie na pierwszy sezon grzewczy, stempli, desek - poskładanie tego wszystkiego w okolicy mojej szopy - elegantki (zaznaczyłem, że ma byc poskładane ładnie i estetycznie), ściągnięcie około 10 cm piachu celem wyrównania (jeszcze nie wiem czy to będzie 10 cm bo mam wymyślić jaką chcę wysokośc pomieszczeń i on to uzależni właśnie od tego), zagęszczenie tegoż za pomocą maszyn jakichśtam no i wylanie chudziaka. Pan Mikołaj wraz z młodzieżą ma też skończyć fundament pod ogrodzenie którego nie udało mi się skończyć samodzielnie z powodu braku czasu. Chce za to 17zł za metr chudziaka, sprzątania, zagęszczenia i wyrównywania nie liczy. mam nadzieję że nie liczy tez fundamentu bo powiedziałem, że jak mi sie ładnie spisze to tynki też oddaję w jego ręce.

 

Nie muszę też kupować kozy bo Pan Mikołaj ma swoją ponoć wielką jak Martenowski i przywlecze ją ze sobą. W celu instruktażu podłączenia kozy do komina Pan Mikołaj wlazł na stertę drewna przykrytego resztkami blachodachówki, z której to sterty spadł prosto na twarz. Myślałem, że cos mu jest ale po chwili zaczął przeklinac tak gładko i inspirująco, że przestałem się tym w ogóle przejmować.

 

Pan Mikołaj to tata Grześka dekarza a jak wiadomo Grzesiek to dekarz nad dekarze i jeżeli solidność i perfekcjonizm odziedziczył po ojcu to ... hej kolęda ko-lę-da!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LEJDIS 'N DŻENTELMEN... DANDI MA SSpZ (p=PRAWIE BO NA BRAMĘ GARAŻOWĄ TRZEBA CZEKAĆ TRZY TYGODNIE A NA DRZWI WEJŚCIOWE NIE WIEM ILE BO TEŚCIOWI PADŁA KOMÓRKA I NIE ZDĄŻYŁ POWIEDZIEĆ)

 

Relacja z okien. Najpierw jednak parę słów o tym co się zmnieniło w samym domu.

 

1 - majstrowie od chudziaka i tynków zasypali mi taras żeby można było od razu go zalać.

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/1-12.jpg

 

2 - wybrano ziemię z domu w celu wyrównania podłoża i przygotowania go pod zagęszczenie więc znów widzę gdzie są ławy:

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/4-6.jpg

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/7-4.jpg

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/5-6.jpg

 

3 - majstrowie też zajęli się drewnem które leżało w domu. Pozkładali mi wszystko ładnie koło domu. Z perspektywy czasu stwierdzam, że najbardziej syfił Witek i witkowa brygada. Reszta to czysta robota, oto dowód:

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/8-3.jpg

 

4 - ostatni rzut oka na Kryształ bez okien. Widok od ogrodu.

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/9-2.jpg

 

5 - dojechały okna.

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/6-5.jpg

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/11-2.jpg

 

6 - to zdjęcie najlepiej obrazuje kolor. Nazywa się to orzech ale ma taki lekko złoty poblask:

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/10-2.jpg

 

7 - panowie najpierw rozdeskowali dziury okienne

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/14-1.jpg

 

8 - potem zajęli się wstawianiem:

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/16-1.jpg

 

jak długo jeszcze będę się musiał wstydzić tej szopy?

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/15-2.jpg

 

9 - zajęło im to naprawdę chwilę. Zaczęli o 11 a o 14:00 dom wyglądał tak (jeszcze z folią ochronną):

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/17.jpg

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/19.jpg

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/20-1.jpg

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/21-1.jpg

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/24.jpg

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/26.jpg

 

i jeszcze poglądowo kolor:

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/18-1.jpg

 

Przy okazji montażu panowie odsłonili dziurę, która prezentuje się nader malowniczo:

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/22-1.jpg

 

Ogród z miejscem na ognisko takoż:

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/23-1.jpg

 

Jako, że garaz posiada sklepienie (wbrew temu co jest w projekcie) postanowiliśmy wykorzystać to miejsce nad garażem na mały prowizoryczny stryszek na opony, jednak pan inwestor zapomniał kazać wybić dziurę na właz więc jedno okienko nie zostało póki co wstawione ale to kwestia tygodnia - obiecał się tym zająć pan tynkarz:

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/27.jpg

 

Oknowi ostrzegli lojalnie, że jeżeli w trybie prawie natychmiastowym nie pozbędę się folii ochronnych z zewnątrz to mogę się zacząć do nich przyzwyczajać bo po jakimś czasie stają się nieusuwalne. Dziś grzecznie pojechałem zdejmować i oto efekt:

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/30.jpg

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/29.jpg

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/28.jpg

 

i na prawie sam koniec mój Kryształ w pełnym choć zamglonym wydaniu:

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/36.jpg

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/34.jpg

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/33.jpg

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/32.jpg

 

Przed domem stoi sosna której nigdy, przenigdy nie dam usunąć. Tlko ona uratowała się z debilnego, bezmyślnego karczowania działki którego autorem był piszący te słowa czego sobie nie mogę wybaczyć do dziś. Dlatego ta sosenka jest taka ważna:

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/37.jpg

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/38.jpg

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/39.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zamówiliśmy bramę garazową. Ocieplaną uchylną o taką:

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/uchyl_wz_7.jpg

 

oczywiście zdjęcie ważne z powodu koloru bramy bo wszystkie i tak są identyczne

 

zaś wśród drzwi prym wiodą te:

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/dwiery.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chudziak mam o:

 

 

w garażu mam, o:

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/DSC_0560.jpg

 

i w kotłowni też, o :

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/DSC_0559.jpg

 

i w łazience na dole:

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/DSC_0565.jpg

 

w kuchni też a teraz to już nawet w salonie ale w salonie to dopiero zaczynali jak robiłem zdjęcia:

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/DSC_0563.jpg

 

 

powyższy post zadaje kłam jakobym znał się na gramatyce jakiejkolwiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o 18 pojechałem na budowę sprawdzić jak się moje zuchy uwinęły. Zuchy zalały mi taras, który nabrał wyglądu tarasu - jest potężny, trochę może topornie wygląda, no i spory jak na nasze potrzeby a w dodatku caluni betonowy ale już kombinuję jakby tu dać stopień żeby było ciekawie. Narazie myślę o kamieniach ale zobaczymy. Chłopaki leją też fundament pod ogrodzenie. Szalują od razu i łomoczą aż miło. Tak sobie myślę, że to ogrodzenie było mi jednak potrzebne. Zupełnie inaczej się czuję wiedząc że tam jest. Oczywiście skrajną naiwnością byłoby myśleć, że jego obecność bądź jej brak ma jakikolwiek wpływ na to czy ktoś na wlezie do domu czy nie.

 

Niedawno poznałem pewną aktorkę, którą każdy z Was widział w takim jednym filmie. Zbudowała swój dom na wsi niedaleko nas - ponawydziwniany jak się da - dość powiedzieć że zamiast balkonu jest scena a w środku jest pełno okien... Ona nie planuje płotu - twierdzi, że woli jak wszystko co łazi do niej przyłazi i uważa, że płoty odstraszają, powodują, że ludzie nie lgną.

Ja mam dokładnie odwrotnie. Mój kawałek ziemi muszę odgrodzić bo inaczej mi źle. Jasne, że lubię gości ale muszę mieć nad tym kontrolę. Poza tym muszę wiedzieć, że dotąd to moje a dalej to już jak se państwo uważa. Dlatego być może to ogrodzenie powstaje tak wcześnie.

 

Ale ja nie o tym chciałem. Wizyta na budowie mnie zdenerwowała: tyle jeszcze pracy a kasa z kredytu się kończy. Jeszcze instalacje, kocioł, drzwi przyjadą i brama garażowa, a tynki a zewnętrzne a ocieplenie, podbitka... Bosz... i zaczyna się szał nakręcania się: nie damy rady, na bank nie damy rady, zostaniemy z pustostanem.

 

Wracam do domu i przez przypadek znajduję dziennik pewnej forumki. Pisany spokojnie, bez emocj, no dobra - bez huśtania się między euforią a wkurwem, koleżanka podczas budowy zdołała wyskoczyć do Zakopca na weekend, żadnych szaleństw bo wiadomo - trzeba oszczędzać ale nie przesadzajmy - oszczędzać a nie zarzynać się. Domek może nie jest hitem jeżeli chodzi o nowoczesność - ot zwykły funkcjonalny domeczek - duża kuchnia, mały salon, jadalnia zaraz obok, wygodna klatka schodowa. I wszystko to pisane bez załamywania się co trzy posty, z jakims takim optymizmem i wiarą w to, że wjdzie a przede wszystkim z radością.

 

Muszę zmienić nastawienie. W końcu mam co chciałem. Przyszłe Boże Narodzenie w domu - choćbym miał uczyć nocami!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeklejam do dziennika newsy z budowy:

 

Wczoraj w trzaskającym mrozie pojechaliśmy z Gieniem Elektro na budowę celem wyznaczenia pstryczków, kontaktów, gniazdek, gniazd siłowych, lamp i kinkietów. Gieniu wyznaczał to kawałkiem cegły na ścianach i nie sądzę, żeby połapał się podczas układania samej instalacji gdzie co narysował bo niektórych oznaczeń nie widać gołym okiem.

 

Dom po podłączeniu wybuchnie jaskarwym światłem i stanie się boską inkarnacją pojęcia luminsescencji za to mam wrażenie, że jakoś maławo w nim gniazdek. Ale może mi się tylko tak wydaje bo ja lubię szukać dziury w całym. Po zaplanowaniu instalacji na parterze mieliśmy dość bo tempoeratura spowodowała, że chciałem sobie odrąbać stopy i dłonie, które prawie piekły ale Gienek Elektro niezmordowania biegał i rysował runy na ścianach.

 

Z rzeczy nowych będę miał halogen pod samym dachem żeby rzucał światło na ogród. W ten sposób łatwo mi będzie dostrzec kręcących się po włościach zbójców oraz zgraje inferiusów i zaradzić niebezpieczeństwu.

 

Dziś jestem też umówiony ze zdunem. Nie było to łatwe bo u nas onych deficyt i jeżeli już ktoś dobry i polecany to dopiero od marca dyspozycyjny. Wczoraj jednak udało mi się znaleźć takiego co ma czas od zaraz, cennikowo rozsądny i robił kominek znajomym, którzy jego pracą są zachwyceni. O 16 będzie oglądał dom i decydował co gdzie i jak.

 

Tynkarz chce robić zbryzg już w poniedziałek co znaczy, że Gienio Elektro wziął na dziś urlop i działa co też uczyni jutro. Mam nadzieję, że jutro kominkowy też będzie mógł zacząć jeżeli dogadamy się co do ceny i zakresu prac.

 

Planuję też zadzwonić do mego dekarza żeby zaczął zajmować się ociepleniem poddasza i wydeskowaniem strychu. Dziś też Mikołaj będzie podmurowywał okna żeby nie wiało dopóki nie wstawimy parapetów i być może dziś odpali swoją mega kozę żeby Gieniu w ogóle mógł pracować.

 

Tyle z placu budowy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wykonałem własnie wszystkie telefony zaplanowane na dziś i oto zakres prac na ten i nastepny tydzień:

 

dziś - Gienek Elektro przygotowuje dom pod instalacje a więc miejsca na puszki, kable, wzorem Efilo będzie wykorytowywał... :)

 

dziś popołudniu ewentualnie jutro rano - Tynkarze przyjdą podmurować okna żeby nie wiało z dołu i odpalą kozę

 

jutro - Gienek szaleje z instalacją zaczynając od góry. Od góry z tego powodu, że zalezy mi na tynkach na poddaszu w pierwszej kolejności. Pozwoli mi to zatrudnić Grzegorza (którego znamy z przygody p.t. dach) który ma ocieplić poddasze i zrobić zabudowę płytą GK.

 

poniedziałek i reszta tygodnia - tynkarze robią zbryzg i zaczynają tynkować to co mogą a więc te części domu na których Gienek zdąży rozłożyć instalację elektryczną zaczynając od góry.

 

gdzieś w międzyczasie ale przed tynkarzami - zdun (o wdzięcznym i swojsko brzmiącym imieniu Adolf) ciepnie rury z doprowadzeniem ciepłego powietrza do pokoi na górze i gabinetu na dole oraz całą instalację kominkową.

 

a za tydzień przyjedzie brama garażowa zaś za trzy tygodnie drzwi i będzie już domowo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Projekt pralni by Irma - głosujemy. Dla mnie osobiście wersja 1 jest lepsza bo dechę można ustawić pod Veluxem i wszystko jest pod ręką. hmmmm, chociaż w drugiej wersji jest więcej koszy... sam nie wiem. Opiniujcie

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/dandi-pralnia2-1.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze coś. Korzystając z wolnej soboty pojechaliśmy w miesjce gdzie wysłał nas nasz kominkowy Adolf celem obejrzenia kamienia. Nie będziego dużo na naszym kominku - tylko opaska wokół światła kominka.

 

Najbardziej sposobał nam sie ten kwarcyt (cena 800 zł za metr kw więc trochę drogo):

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/Zdjcie130.jpg

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/Zdjcie139.jpg

 

ten też ale jest ryzyko, że zleje się ze ścianą:

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/Zdjcie131.jpg

 

Pan proponował tańsze (500 zł/m) trawertyny ale nie są już takie ładne:

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/Zdjcie136.jpg

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/Zdjcie132.jpg

 

i jeszcze taki był fajny - naprawdę wyglądas jak zamknięty w szkle dym:

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/Zdjcie133.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeklejam do dziennika

 

Kupiłem wczoraj 5 skrzydeł drzwi wewnętrznych z ościeżnicami, takich:

 

http://i270.photobucket.com/albums/jj109/stukrotka/BUDOWA/0aad205a9542a6cf0626ad22321b-432786.jpg

 

trzy skrzydła łazienkowe (też + ościeżnice):

 

http://i270.photobucket.com/albums/jj109/stukrotka/BUDOWA/3d386d2e87383fac43c7b322b63b-432787.jpg

 

 

 

jedne pełne z wiatrołapu do garażu

 

http://i270.photobucket.com/albums/jj109/stukrotka/BUDOWA/6b044fe65dbda58385b6084ecc39-432880.jpg

 

do nich ościeżnice rzecz jasna też trzeba było dokupić

 

i dwoje drzwi do pomieszczeń gospodarczych (spiżarnia i kotłownia) - kolor olcha:

 

http://i270.photobucket.com/albums/jj109/stukrotka/BUDOWA/2b27d37006af4a28642edd1626b4-428049.jpg

 

Dodatkowo schody strychowe z klapą, o takie:

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/af1fba6edd09a767f85aa4549723-427739.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś o poranku Mikołaj przytachał do domu dwie kozy żeby zaczęły rozmrażać mury po zimie i przygotowywać je pod tynki.

 

Koza nr 1 (taka bardziej elegancka bo z rusztem na którym można dosuszać drewno zmokłe po zimie):

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/1-14.jpg

 

i nr 2:

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/2-13.jpg

 

Rychło napaliłem pod fajerami i w domu od razu zrobiło się przytulnie:

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/4-7.jpg

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/3-11.jpg

 

A oto pierwszy dym z mego komina:

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/6-6.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze no i miałem nosa do Witka. Szybki – to fakt, solidny – to fakt ale zabrakło mi trzeciego elementu – Z Witkiem nie szło się dogadać. Nasza antypatia była niemal cielesna dlatego z perspektywy czasu to witkową ekipę wspominam najgorzej. Nie, inaczej, tylko witkową ekipę wspomina źle – reszta jest OK, i nikt tak nie syfi jak Witki.

Mówi się, że dom najbardziej cieszy w momencie jego powstawania kiedy wszystko widać, kiedy rośnie w oczach i kiedy każdy dzień wieńczony jest kolejną partią cegieł udających ściany. W tym kontekście mam do Witka ogromny żal. Bo mnie z tej radości obdarł. Każdy dzień okraszony był modlitwami o rychłe zakończenie naszej współpracy i oby skończyło się to tak, że Pan Inwestor i Pan Wykonawca mają kwaśne miny a nie że się za łby pobrali. Nigdy nie aspirowałem do tytułu pracodawcy względem Witka, jednak trudno ukrywać, że to ja mu płacę więc podobnie jak ja powinien dbać o dobre relacje. Ja dbałem – przynajmniej początkowo. Witek zaś założył, że skoro o wykonawców trudno, można mu dużo więcej niż to czego się zwykło spodziewać po facecie, którego się bądź co bądź najmuje do pracy. I moje oczekiwania wychodzą nieco poza to co kryje się w głębokiej metaforze ukrytej w sformułowaniu "pies cię j...ł". Chamstwo nigdy nie powinno być podnoszone do rangi specyfiki lokalnego rynku, albowiem jest chamstwem i nie widzę możliwości poddania tej tezy zabiegom eksfoliacji oraz wybielenia.

Poza tym coraz częściej przyzwyczajam się do myśli, że mój dom nie jest sprawą ostateczną. Nie wiem czy sądzę tak dlatego, że naprawdę chcę ten drewniany dwór pod lasem na starość czy może myślenie o domu jako miejscu do końca życia mnie przybija, no bo popatrzcie: Ogólnie przeciętny człowiek dąży do kilku powszechnych celów- chce mieć dom, chce mieć dziecko i przysłowiowe drzewko w ogrodzie.

Dziecko mam, drzewek mogę sobie zasadzić w pytę. I jak to, to już koniec? A gdzie moje cele długofalowe? Zazwyczaj nawet jak ktoś mieszkanie czy chałupę ma, to myśli o sprzedaży, remoncie, przeprowadzce i tak dalej. A ja w moim domu mam naprawdę żyć do końca? Nie powiem, czuję się co najmniej nieswojo, mało tego – myśl o tym przygnębia mnie podobnie jak myśl o wykupie kwatery na cmentarzu. Zapewne nie oswoiłem sobie jeszcze tematu śmierci i stąd to wszystko wynika.

Boże co ja piszę w dzienniku budowy… Oto właśnie pomiot refleksyjnego weekendu. Strasznie czytelników przepraszam i klnę się na Kai Hermann i Horsta Riecka że nie ćpam.

Wracając na budowę:

a) Adolf rozłożył robaka ciepłonośnego

b) Grzesiek ocieplił poddasze

c) Mikołaj robi dziś zbryzg pod tynki

Mam zdjęcia ale mi aparat padł więc pokażę jak naładuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tak na szybko bo Złociutka w młodym wracają od teściów i chcę się uwinąc w spokoju ze sprzątaniem (co kocham). Złociutka była u teściów bo kupilismy auto z salonu a salon w mieście teściów. A co! Jak mają nas sadzać za niespłacone kredyty to chociaż se pojeździmy :)

 

Oto wynik mojej wizytacji na budowie:

 

Robal ciepłonośny + doprowadzenie ciepłego powietrza do pomieszczeń by Adolf:

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/1-15.jpg

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/2-14.jpg

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/3-12.jpg

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/4-8.jpg

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/5-7.jpg

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/8-4.jpg

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/17-1.jpg

 

Ocieplenie poddasza (czy to powinno wygladac tak niechlujnie???) by Gregory (majkson - pomy na Twoje sugestie zaordynowałem kable w peszlach):

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/10-3.jpg

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/11-3.jpg

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/12-3.jpg

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/13-3.jpg

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/14-2.jpg

 

I uwaga.... ZBRYZG POD TYNKI by Mikołaj:

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/7-5.jpg

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/6-7.jpg

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/15-3.jpg

 

Tu widać zbawienne działanie pań kóz - białe plamy świadczą o tym że zbryzg schnie i to dośc szybko dzięki temperaturze w domu:

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/16-2.jpg

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/18-2.jpg

 

Dzis będę juz miał skrzynkę - rozdzielnie prądu. Oto dziura:

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/19-1.jpg

 

I właz garazowy , o którym zapomniałem, że go trzeba wybić

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/20-2.jpg

 

Póki co w całym domu pełno jest kablowych zwisów. Tu te z garażu:

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/22-2.jpg

 

No i jako bonus moje cunej urodzy ogrodzenie co to Złociutka pyskuje że kasa w błoto bo są pilniejsze wydatki, którego nie miałem jeszcze okazji pokazać:

 

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/21-2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...