Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Koniczynka Kasi i Marcina


Recommended Posts

Dokładnie rok temu zaczęła się nasza przygoda budowlana. W piękny, pierwszy majowy poranek 2008 r. pojechalismy obejrzeć działki na pewnym niwopowstającym osiedlu. Szybka decyzja no i się zaczęło :)

 

Teraz - po roku mamy już wybudowany dom. Wczoraj wylaliśmy fundament pod taras, a dzisiaj pod schody wejściowe. Może za kilka dni pod posadzką tarasu znikną wreszcie te góry gruzu. Może wreszcie nasza działka przestanie wyglądać jak pobojowisko.

Za tydzień przyjeżdża ekipa od posadzek - mam nadzieję, że do tego czasu wyrobimy się z tarasem, schodami, c.o. i odkurzaczem centralnym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 127
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

No dobra - czas nadrobić zaległości dziennikowe, bo ostatnio wiele się na budowie działo, a czasu na pisanie nie było wcale :)

 

Ponad tydzień temu powstał zarys naszego oooogrooomnego tarasu. Na początku było tak:

http://smietnikkoniczynka.blox.pl/resource/taras.JPG

A teraz jest już tak:

http://smietnikkoniczynka.blox.pl/resource/taras01.JPG

http://smietnikkoniczynka.blox.pl/resource/taras02.JPG

http://smietnikkoniczynka.blox.pl/resource/taras03.JPG

 

Powstały również fundamenty i boczne murki schodów wejściowych

http://smietnikkoniczynka.blox.pl/resource/schody01.JPG

 

 

W poniedziałek ekipa nasza musiała zacząć mocno zagęszczać ruchy, bo roboty sporo zostało, a mixokret miał do nas zawitać w czwartek.

Sprężali się jak mogli, kuli, układali, kleili.... Instalacja CO rozprowadzona....

 

W poniedziałek zamontowali nam bramę garażową

http://smietnikkoniczynka.blox.pl/resource/brama01.JPG

Póki co wygląda tak sobie, bo jest jeszcze oklejona folią. Automat zamontowano, zaprogramowano i wymontowano :) Koszt samej bramy to 2900 zł + 1000 zł automat Nice Spin jakiś tam :) na pasku kewlarowym.

 

cdn.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na wtorek czekałam dość długo..... Nie mogłam się doczekać kiedy wreszcie przyjedzie do nas ekipa zamontować drzwi. Bałam się, że drzwi nie bedą takie jakbym chciała.

Wreszcie przyjechali.... poszło sprawnie i taki o to mamy efekt

http://smietnikkoniczynka.blox.pl/resource/drzwinasze.JPG

Moim skromnym zdaniem :) drzwi są piękne :) Cieszę się, że ostatecznie zdecydowaliśmy się na drzwi z PCV. Warto było, a do tego ta cena :)

 

We wtorek powstała również instalacja odkurzacza centralnego.

http://smietnikkoniczynka.blox.pl/resource/odk01.JPG

http://smietnikkoniczynka.blox.pl/resource/odk02.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Środa była niezwykle pracowita - wszyscy uwijali się jak mrówki - ostatnie poprawki instalacji, wielkie zamiatanie, rozkładanie foli i styropianu, wreszcie rozkładanie podłogówki. Wszystko musi być dopięte na ostatni guzik, bo w czwartek wchodzą posadzkarze...... Ostatni telefon potwierdzający umówiony termin..... facet nie odbiera.... kilka kolejnych prób... to samo. Po jakimś czasie naszczęście odzwania.... Możemy zwolnić tempo... posadzki wylewamy w piątek :)

 

A tutaj efekty naszej pracy:

 

http://smietnikkoniczynka.blox.pl/resource/inst03.jpg

 

http://smietnikkoniczynka.blox.pl/resource/inst01.jpg

 

http://smietnikkoniczynka.blox.pl/resource/inst02.jpg

 

http://smietnikkoniczynka.blox.pl/resource/inst04.jpg

 

 

W czwartek miał być dzień wolny, niestety wredna matka natura nie pozwoliła nam poleniuchować. Zesłała do naszego domu wiatrzysko, które w bezczelny sposób pozrywało ułożony wcześniej styropian. Całe szczęście, że tylko z jednego pomieszczenia.... Taki zerwany styropian układa się gorzej niż puzzle - masakra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Posadzkarze przyjechali w piątek rano. Pierwszego dnia wylali posadzki na paddaszu i w garażu, pozostałe pomieszczenia pozostawili na sobotę. Śmiało wyrobiliby się w jeden dzień, ale jak sami stwierdzili pośpiech przed sobotą niewskazany :) U nas zostało im roboty na 3-4 godziny, a gdyby skończyli to szef dałby im do roboty kolejny dom i zamiast odpoczywać w piękne sobotnie popołudnie musieliby tyrać do ciemnej nocy :)

 

Posadzki wyszły super. Są gładziutkie, równiutkie, no piękne.

http://smietnikkoniczynka.blox.pl/resource/posadzki01.jpg

 

http://smietnikkoniczynka.blox.pl/resource/posadzki02.jpg

 

http://smietnikkoniczynka.blox.pl/resource/posadzki04.jpg

 

http://smietnikkoniczynka.blox.pl/resource/posadzki05.jpg

 

 

 

 

 

Znaczy się były.... Były do momentu kiedy to nasze wszędobylskie dziecię przespacerowało się przez wiatrołap, hol i salon :) Tatuś jednak szybko zareagował i zatarł niechciane ślady :)

 

http://smietnikkoniczynka.blox.pl/resource/posadzki06.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

No i zaczyna się..... czas podjąć tysiące decyzji na raz..... jakie kafle w łazienkach..... co na podłogach.... jaki kolor schodów..... jakie meble do kuchni..... co z kominkiem..... jakie drzwi wewnętrzne..... realizujemy odważny projekt Ani czy raczej idziemy za moim głosem rozsądku i parter urzadzamy bardziej tradycyjnie???????????

 

Chyba za dużo tego na raz....

 

Drzwi wewnętrzne drewniane od stolarza czy okleina z fabryki? Boję się drzwi drewnianych, nie wiem jak się będa zachowywały za kilka lat - czy stolarz zrobi tak jak mi sie podoba?? czy za 5 lat nie będę klęla jak trzeba będzie je odnawiać. Z okleiną to jest tak, że wybieram w sklepie jeden wzór i cieszę się jednakowymi drzwiami przez lata - nie odnawiam, nie lakieruję, nie rozeschną się. Z drugiej strony drzewo to drzewo - schodów z mdf bym nie zrobiła a nad drzwiamu sie zastanawiam - głupie :) No i cena - okleina (czy tam mdf - jak zwał tak zwał) wzór taki jak chcę z ościeżnicą regulowaną to jakieś 1300 zł plus zamek i klamka, drewno (wzór drzwi ten sam) stolarz zrobi za 1000 zł i gratis dorzuci zamek. Różnica spora - jakieś 350 zł na sztuce,a w domu tych sztuk aż 11. No i głupia jestem nadal.......

 

Podłoga. Na dzień dzisiejszy poddasze w panelach, z wyjątkiem łazienki, garderoby i suszarni - tam gres, w kinie - wykładzina dywanowa.

Parter. Tu jest gorzej. Hol i kuchnia - gres, pokój "rybny" i salon - jedno jest pewne - deska barlinecka itp. wykluczone. Chciałoby się parkiet, ale przy naszym sierściuchu może to być najgłupszą decyzją pod słońcem - zaczynam mysleć coraz częściej o położeniu paneli.........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Drzwi wewnętrzne i schody zamówione :) Będą cimne - orzechowe, lakier matowy.

Schody mają być w tym stylu co u Arcobaleno:

 

http://img135.imageshack.us/img135/6903/img1053of9.jpg

 

Drzwi natomiast takie zwykłe, mniej więcej takie:

http://www.porta.com.pl/images/products/_/p57_04_b.jpg

 

Ps. Nasze będą miały pięć szyb - pół godziny szukałam w necie drzwi z pięcioma szybami i nie znalazłam :)

 

Chciałabym jeszcze deski dębowe na podłogę w kolorze schodów, ale stolarz marudzi, że przy malowaniu wszystko dookoła się pochlapie i nie chce się podjąć roboty.

Z drugiej strony nadal myślę o panelach - nie wierzę, że nasz rudzielec będzie chodził w skarpetkach :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawno tak nie cieszyły mnie deszcze :)

Dzięki temu, że pada moja ekipa od ociepleń porzuciła robotę u mojej siostry i przyszła do mnie :) Siostra pewnie klnie - bo już tylko jedna ściana domu została, a ja się cieszę, że w końcu coś w koniczynce się dzieje.

Przez jeden dzień Panowie położyli pierwszą warstwę wełny na poddaszu, dzisiaj położą drugą i możliwe, że zadeskują stryszek i położą wełnę :)

 

Deszcz udowodnił nam również, że woda to piekielny żywioł i jak trzeba to pójdzie nawet pod górkę. Niestety okazało się, że nadal mamy przecieki przy kominach - dekarz juz dwa razy przyjeźdżał i nadal cieknie :( Obróbka komina wyonana jest porządnie - dekarz rozkłada ręce, ale dzisiaj przyjedzie trzeci raz. Możliwe, że woda dostaje się przez fugi - murarz odrzuca tą możliwość, ale jak nie fugi to już nie wiadomo co.

 

Zaczynam mieć wątpliwości czy przeprowadzka jesienią to dobry pomysł - nie wiem jak będziemy dojeżdżali do domu - drogi nie ma - to co jest to bardziej bagno przypomina - wczoraj znowu się zakopaliśmy :( Wypchnąć się nie dało, samochód z napędem 4x4 nie dał rady, dopiero poczciwy stary traktor wybawił nas z opresji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dekarz siedział wczoraj na dachu prawie cztery godziny. Rozkręcał wszystko, sylikonował i co? I dalej cieknie :( Teraz to już pewne, że to przez fugi. Szukamu jakigoś rozsądnego rozwiązania - podobno są jakieś uszczelniacze do fug. Szukam odpowiedniego produktu - dzięki forum wiem, że nasz przypadek nie jest odosobniony. Podobno takie rzeczy zdażają się często, ale wielu ludzi nawet tego nie zauważa, bo zbyt szybko ocieplają poddasza i cała woda idzie w wełnę. Pierwszy raz cieszę się, że mieliśmy takie opóźnienia :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Wreszcie znowu zaczęło się coś dziać w koniczynce :)

W zeszłym tygodniu zaczęliśmy ocieplać poddasze. Dzisiaj wełna jest już rozłożona prawie wszędzie, w trzech pomieszczeniach sa już położone płyty k/g. W końcu poddasze zaczyna wyglądać normalnie.

Czkawką zaczyna niestety odbijać się samowola cieśli - zrobił lukarnę po swojemu i teraz jest problem z jej obrobieniem. Ciekawa jestem jak to wyjdzie, ale cudów się nie spodziewam.

 

Dobra wiadomość - póki co kominy nie ciekną!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Kiedyś ktoś powiedział mi, że wykończeniówka to etap kiedy pieniedzy ubywa w zastraszającym tempie, a efektów prawie nie widać. I miał ten ktoś sporo racji - worek z pieniędzmi zrobił się jakoś dziwnie lekki, a na efekty trzeba długo czekać. Jednak ostatnio nasz dom zmienia się bardzo - każdego dnia widać efekty pracy naszej ekipy. Wczoraj byłam mocno zaskoczona na wodok wygipsowanych scian na poddaszu :)

 

Od kilku dni nosiłam się z zamiarem wklejenia zdjęć z miejsca boju, ale ciągle brakowało mi czasu - sezon urlopowy w pełni :)

Dzisiaj w końcu znalazłam chwilkę, ale zdjęcia, które mam są już deko nieaktualne :)

Tak wygląda obrobione okno w lukarnie - długo zastanawiałam się czy pokazać to zdjęcie, bo okno wygląda na nim nie najlepiej. W rzeczywistości jest obróbka wyszła znacznie fajniej - a teraz po wygipsowaniu to już w ogóle nie ma się do czego przyczepić.

http://smietnikkoniczynka.blox.pl/resource/trojkat01.JPG

 

To okna połaciowe w naszej sypialni.

http://smietnikkoniczynka.blox.pl/resource/oknapolaciowe01.JPG

 

Początkowo okna te były obrobione inaczej, ale uparłam się i ekipa musiałą przerobić. Dzisiaj cieszę się, że byłam taka uparta tylko w stosunku do tych dwóch okien - pozostałe mają inną obróbkę i ta inna obróbka podoba mi sie bardziej.

http://smietnikkoniczynka.blox.pl/resource/oknapolaciowe02.JPG

 

Wreszcie mamy również właz na stryszek

http://smietnikkoniczynka.blox.pl/resource/wlaz.JPG

 

I początek ogrodu

http://smietnikkoniczynka.blox.pl/resource/swierki.JPG

Swierczki póki co w donnicy, ale widać, że rosną i kiedyś będą ozdobą naszego ogrodu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba w życiu nie cieszył mnie aż tak widok świeżych gładzi gipsowych :)

Pokoik Oli wygląda już bardzo fajnie - są już nawet pierwsze półki

 

http://smietnikkoniczynka.blox.pl/resource/pokojoli02.jpg

 

http://smietnikkoniczynka.blox.pl/resource/polki.jpg

 

Wygipsowany trójkąt prezentuje się całkiem dobrze

 

http://smietnikkoniczynka.blox.pl/resource/trojkat02.jpg

 

Biało jest też w naszej sypialni

 

http://smietnikkoniczynka.blox.pl/resource/sypialnia.jpg

 

Okno na klatce schodowej

 

http://smietnikkoniczynka.blox.pl/resource/polaciowe02.jpg

 

Wreszcie połatane są wszystkie dziury, rozpoczął się montaż grzejników, a jutro wchodzi glazurnik do kotłowni :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Uff - gipsy mozna uznac za skończone. Jeszcze tylko mała docierka na klatce schodowej i odkurzanie ścian.

 

Jutro miałam wypoczywać, ale niestety nici ze słodkiego lenistwa - muszę pomyć okna. To będzie pierwsze mycie w nowym domu :) Przeraża mnie ta ilość okien - zastanawiam się czy dam radę na raz oblecieć wszystkie :)

 

Od kilku dni mam zabudowę sufitu w kuchni - nie była planowana, ale uznalismy, że lepiej będzie zrobić wyciąg z okapu bezpośrednio do komina, niż wypuszczać go przez ścianę. W sumie nawet cieszy mnie to rozwiazanie, bo będę dzięki temu miała swiatło nad zlewem :)

 

http://smietnikkoniczynka.blox.pl/resource/sufitwkuchni.jpg

 

W kotłowni też spore zmiany - na ścianach mamy juz płytki :)

 

http://smietnikkoniczynka.blox.pl/resource/kotlownia.jpg

 

http://smietnikkoniczynka.blox.pl/resource/kotlownia01.jpg

 

W przyszłym tygodniu proszę o deszcz, bo moja ekipa chce uciec zrobic komuś dach i tylko deszcz może zatrzymać ich u mnie. Chociaż w sumie to niech pada tylko nad tym dachem, bo u mnie przydałoby się w końcu zrobić taras :) W domu już niewiele zostało dla tej ekipy. To może lepiej niech idą zrobią ten dach i szybko wracają. :)

 

Z utęsknieniem czekam na glazurnika od łazienek, chociaz z drugiej strony to my jeszcze nie zdecydowalismy się na żadne płytki :) Niby do dolnej łazienki wybrane, ale czym blizej do ich ułożenia tym bardziej zastanawiam się czy to słuszny wybór. Jednak tak sobie myślę, że ten nasz dom to taki pełen spontan - także jak trzeba będzie to i płytki wybiorę w 10 minut.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

Dawno nie pisałam, bo właściwie nic się nie działo. Glazurnika nie udało mi się nakłonic na rozpoczęcie prac u mnie - dlatego też mam już nowego glazurnika :) Mam nadzieję, że tym razem słownego - zaczyna we wtorek. A płytki nadal nie wybrane - będzie jazda, bo my nadal się zdecydować nie możemy, a w poniedziałek trzeba zamówić.

W czwartek na budowę wróciła nasza ekipa od gipsów - ostatnie poprawki i możliwe, że od wtorku zaczynamy malować na biało :)

Wreszcie udało mi się umyć wszytkie okna :) Dwa dni tyrałam, ale po kleju na ramach nie ma śladu - dzięki forum dowiedziałąm się, że na klej najlepsza jest benzyna ekstrakcyjna i faktycznie pomogło :)

Tydzień temu rozpoczęliśmy akcję "kominek" - wycieliśmy część brzóz na naszej drugiej działce - mamy zamiar palić nimi w kominku.

Zaczęliśmy również robić porządki z drzewem, które zostało po budowie - mąż kupił sobie specjalnie po to krajzegę. Prawie wszystkie dechy zostały już pocięte na opał, zostało je jeszcze uporządkować, ale to niestety musi poczekać, bo moje Kofanie wlazło na gwóźdź i ma problemy z chodzeniem.

Kupiliśmy też kominek - wybór był trudny i do końca nie wiem czy nie popełnilismy błędu........ale o tym potem bo do pracy mnie wezwali :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cd.

Zdecydowalismy się na kominek Zuzia 16 kW - myslelismy dośc długo przed wyborem i własciwie nie bralismy tego wkładu pod uwagę. Szukając kominka zwracaliśmy uwagę na kilka rzeczy - doprowadzenie powietrza z zewnątrz, sysytem czystej szyby i szyber, popielnik, chcieliśmy wkład stalowy. Kominek ma pełnic przede wszystkim funcje dekoracyjną - podejrzewam, że częściej jak raz w tygodniu rozpalać go nie będziemy. Dlatego postanowilismy kupic kominek za rozsądne pieniądze - max do 3-3,5 tys. Nasz znajomy sprzedawca doradził nam jednak znacznie tańszą Zuzię. Jego argumentacja była na tyle przekonywujacą, że decyzję podjęliśmy w 5 minut. Zuzia stoi juz w domu i czeka na montaż :)

W domu stoi już również piec - mąż wybrał Zębiec 20 kW - dlaczego? - nie wiem, bo ten temat to nie moja bajka. Musieliśmy wylać w kotłowni podest pod piec, bo okazało się, że wejście do komina jest kilkanaście cm za wysoko. Piec okazał sie też na tyle głęboki, że bedzie delikatnie (4-5cm) wchodził w światło drzwi - lipa, bo drzwi z wiatrołapu miały otwierać się na kotłownie, a w takim wypadku jest to nie mozliwe.

 

Chyba zdecydowalismy przed chwilą jakie płytki położymy w górnej łazience - w tej chwili wygrywa Linero z Opoczna w niebieskim kolorze. Mam nadzieję, że juz się nam nie odmieni, chociaz pewna nie jestem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Mogłabym tu niezłe wypracowanie napisać, ale nie mam sił - ostatnio mam napiety grafik :)

Na budowie ogólnie lipa - gipsy do poprawy, moja ekipa ma za dużo roboty i ciągle odwlekają prace u mnie. Obiecali dzisiaj, że w poniedziałek podłączą piec, a potem kilka dni przerwy i skończą tarasy i wezmą się za elewację.

 

Jedyna pozytywna sprawa to łazienka - widac już efekty :) i co najważniejsze wreszcie zaczyna mi sie podobać :)

 

http://smietnikkoniczynka.blox.pl/resource/lazienka1a.jpg

 

http://smietnikkoniczynka.blox.pl/resource/lazienka1b.jpg

 

http://smietnikkoniczynka.blox.pl/resource/lazienka1c.jpg

 

Na dzisiaj tyle, bo w sumie ta łazienka to jedyny widoczny efekt naszsej wykończeniówki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Wreszcie prace wykończeniowe ruszyły pełną parę - aż chciało by się zacytować "Lokomotywę" Tuwima :)

(...)Najpierw

powoli

jak żółw

ociężale

Ruszyła

maszyna

po szynach

ospale.

Szarpnęła wagony i ciągnie z mozołem,

I kręci się, kręci się koło za kołem,

I biegu przyspiesza, i gna coraz prędzej,

I dudni, i stuka, łomoce i pędzi......

 

I tak faktycznie teraz u nas jest, a to dopiero początek..... ale po kolei.

 

Gipsy pięknie się naprawiają :) Nawet na 2 scianach na holu położona jest delikatna strukturka.

 

W piwniczce i suszarni leży juz gres - została jeszcze podłoga w garderobie. Może nie zaspecjalne to zdjęcie, ale cos tam widać......

http://smietnikkoniczynka.blox.pl/resource/podlogasusz.jpg

 

W sobotę zakończył się również montaż parapetów - są piękne - dąb barwiony pod kolor okien - całkiem fajny orzech nam wyszedł - nieco ciemniejszy od okien, ale ładnie się komponuje. Dokładnie takie same będą schody i parkiet w salonie.

 

http://smietnikkoniczynka.blox.pl/resource/parapet01.jpg

 

http://smietnikkoniczynka.blox.pl/resource/parapet03.jpg

 

http://smietnikkoniczynka.blox.pl/resource/parapet02.jpg

 

Górna lazienka juz zafugowana - jutro glazurnik powinnien skończyć blat, a wtedy zostanie juz tylko biały montaż, zakup lustra i oświetlenia oraz montaż drzwiczek do wymurowanych szafek. Z tymi pracami końcowymi poczekamy jednak jeszcze troszkę - myślę, że za jakis miesiąć ujrzę łazienkę w pełnej krasie :)

Kilka fotek - stan na wczoraj jeszcze bez zabudowy pod umywalkę :)

 

http://smietnikkoniczynka.blox.pl/resource/lazienka1d.jpg

 

http://smietnikkoniczynka.blox.pl/resource/lazienka1e.jpg

 

Jakiś czas temu zakupilismy wkład - potrzebny był na "wczoraj" - potem jednak nastał zastój i kominek spokojnie czekał na zajęcie pozycji az do wczoraj. Ale żeby nie było tak kolorowo to ustawiony został na własciwym miejscu tylko w celach pomiarowych. zabiera to ustrojstwo sporo miejsca i to jeszcze bez obudowy - wkurza mnie to, ale perspektywa burzenia komina i próba "schowania" kominka jakos mi nie leży. Muszę w końcu pogodzic się z faktem posiadania mikroskopijnego salonu. Najbardziej dołujacy jest fakt, że nawet w mieszkaniu w bloku salon mielismy większy :(

Kominek z przodu

 

http://smietnikkoniczynka.blox.pl/resource/kominek02.jpg

 

kominek z boku - tu dopiero widac ile przestrzeni stracimy :(

 

http://smietnikkoniczynka.blox.pl/resource/kominek01.jpg

 

To jeszcze nie koniec - cdn.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz już bez zdjęć, bo dzisiaj aparatu na budowę nie wzięlam :)

 

Dzisiaj był TEN dzień - oto dzisiaj w naszym domu zrobiło się cieplutko :) wreszcie uruchomiliśmy ogrzewanie. Nie znam się zupełnie na piecach i grzaniu, ale jutro uzupełnie swoją wiedzę - poczytam sobie instrukcję obsługi naszego pieca, bo nigdy nie wiadomo co się człowiekowi może przydać. Na chwilę obecna wiem, że mamy piec Zębiec 25kW z podajnikiem :) Wiem tez, że przez to pioruństwo drzwi między kotłownią a wiatrołapem muszą otwierać się na ciasny wiatrołap - piec niestety wchodzi jakies 5-7 cm w światło drzwi. Niby te drzwi to teraz otwierają się zgodnie z jakimis tam przepisami i normami, co jednak nie zmienia faktu, że wolałam wersję poprzednią :)

 

Kolejną nowością jest zabudowa belek w pokoju kinowym - okazło się, że orginalne elementy więżby są krzywe i pokręcone, także obudowanie ich deskami dębowymi było trudniejsze niż przypuszczaliśmy. Efekt niestety nie jest taki jak zamierzaliśmy, ale tragedii nie ma - jutro wkleje zdjęcia.

 

W pokoju Oli zaczęła się właśnie zabawa w malowanie - mój kolega z podstawówki ma za zadanie namalować piekne bajkowe obrazki. Ola wymysliła sobie zebry, konie i motylki - pójdziemy więc w stronę Madagaskaru - ciekawe tylko jak Ariel wsadzi tam konia :)

A tutaj mozna zobaczyć kilka prac mojego utalentowanego kolegi :)

http://mojegaleria.blogspot.com/

 

W ostatnich dniach rozprawiliśmy się z drzewem do kominka - wszystkie scięte wcześniej brzozy zostały porąbane i pieknie ułozone - mamy zapas na ładnych kilka lat :)

 

wrócilismy równiez do tematu tarasu - JA zmieniłam zdanie - podkreslam JA - bo mój mąż umywa od tego ręce i wszystko zwala na mnie - niech tak będzie i tak go kocham :)

Pierwotnie taras miał byc wykończony gresem, potem koncepcja sie zmieniła - postawiliśmy na płyty chodnikowe. Jednak teraz mamy powrót do wersji pierwotnej. Mąż mnie klnie, bo najpierw ciężko pracował, żeby zasypac taras piaskiem pod kostkę, a teraz musiał nadmiar piachu wyrzucić. Dzisiaj zalane zostały pierwsze stopnie - odwrotu nie ma. Na tarasie bedzie gres imitujacy drewno.

Dzisiaj dopięłam równiez sprawę docieplenia domu - ekipa przychodzi w srodę :) W tym roku połozymy tylko styropian i zaciągniemy go klejem - tynk musi poczekać do momentu zrobienia porządku z otoczeniem domu. Pewnie to potra przynajmniej z rok, ale co tam - szary kolor też jest ładny :)

 

Zamólilismy juz panele na górę - będzie dąb dworkowy - fajna klepka - ani za jasna, ani za ciemna. Dzisiaj zapadła też decyzja odnośnie parkietu - kładziemy deski dębowe malowane na kolor orzech - identyczne jak schody i parapety. Drzwi też sa już gotowe, ale muszą poczekac na montaz w stolarni, bo niestety jeszcze nie ma sensu ich montować. Drzwi będą równiez w kolorze orzecha.

Zgryz mam z gresem do kuchni i wiatrołapu - to co mi sie najbardziej podoba jest w zawrotnej cenie - mąz znalazł mi podobny gres połowę tańszy, ale "prawie" robi różnicę :) Musze przespac się z tym problemem, jednak myślę, że finanse wezmą górę.

 

Zaczęłam kupowac kontakty - ceny mnie dobijają. Jutro zamierzam poszukać tańszych "zamienników".

 

AAAA zapomniałabym jeszcze o jednej małej zmianie.... od wczoraj jestesmy posiadaczami małego, szarego kotka :) kociak pojawił się w naszym domu w związku z pojawieniem sie myszy polnych. .. już wolę męczyć się z uczuleniem na kota niz patrzeć na te male, wstrętne gryzonie. Nie wiem jeszcze jak zareaguje na nowego domownika nasz Rudzielec, ale mam nadzieję, że jakoś się przyzwyczai. Odwlekam moment spotkania naszych czworonogów do czasu kiedy kotek zadomowi się na naszej budowie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety ja to ostatnio za wcześnie sie cieszę - wczoraj pochwaliłam się, ze robota ruszyła, a dzisiaj niestety wszystko sie skomplikowało. Kolega, który poprawia nam gipsy zakochał się - siedzi nocami w barze i wzdycha do ponętnej barmanki, potem wysyła mi smsy, że rano do pracy się nie wstawi. Dzisiaj przywiozłam go po 12.00. Glazurnik jutro musi miec wolne - sprawy rodzinne. Zalewanie tarasów wstrzymane, bo pada. Stolarz dzisiaj mnie oświecił, że moja podłoga na dole będzie gotowa najwcześniej za 2 miesiące :(

 

Dobrze, że chociaż Ariel zaczął pracę. Dla Oli wybraliśmy taki obrazek:

http://gry-sklep.pl/galerie/madagaskar-2-pre-order_6065.jpg

Będzie na całym skosie przy trójkatnym oknie, na ścianie obok powstanie jakis dodatkowy motyw, a na suficie beda chmurki.

 

Jutro ma przyjechac ekipa od elewacji - potwierdzałam dzisiaj ich obecność, bo byłam pewna, że warunki atmosferyczne pokrzyżuja nasze plany. Jednak nie - chłopaki nie z cukru - twardziele :)

 

Z nowości - łazienka górna prawie skończona - został biały montaż, ale to juz robimy sami, więc pewnie dopiero w przyszłym tygodniu.

W dolnej łazience powstał półokragły murek mający stanowić kabinę prysznicową - murek powstał tak trochę wbrew wszystkim - murarz musiał mnie mocno kląć :) Mąż wolał prostą ściankę, ale ja się uparłam i tak naprawde tylko glazurnik mnie popierał - mam nadzieję, że nie było to podyktowane chęcią zysku - na półokragłą sciankę pójdzie mozaika - robocizna 3 razy drozsza :)

 

Mocno zastanawiamy się nad obudową kominka - bedziemy ją sami robili, wiec lepiej wybrać coś prostego, bo im więcej kombinacji tym wieksze prawdopodobieństwo, że cos nam nie wyjdzie.

Planujemy coś takiego (niestety nie znam właściciela, ale mam nadzieję, że się nie obrazi za wykorzystanie zdjęcia):

http://img217.imageshack.us/img217/7448/kominek9hs3.jpg

Jedyną modyfikacją będzie szersza opaska kamienia wokół wkładu. Podobnie jak u Agnieszki i Roberta

http://lh4.ggpht.com/_VPeXHocyMoE/SbgOj-NUW3I/AAAAAAAAAhE/hfvqgCNTdl0/s400/DSCF6883.JPG

 

Jak wyjdzie zobaczymy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...