Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Chyba zabiję majstra!


groszek 3

Recommended Posts

Jezu...ludzie kochani... czy wszyscy murarze to gnomy i idioci?

Zaraz go pociacham!

Czemy z tymi ludźmi tak ciężko się rozmawia....obiecuje że przyjedzi, nie przyjechał, mówił że będzie o 8, był na budowie obok, teraz ma przyjść o 14 pewnie znowu zawalił i mówi że zdązy ze wszystkim w 2 dwa dni w co nie wierzę (pewnie spartoli wszytsko).

 

Ciężko być inwestorką...do tego taką ŁAGODNĄ jak ja :evil:

 

Groszek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 53
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Groszek, tego, że nie zrobi w dwa dni to możesz być prawie pewna. My mamy całkiem porządną ekipę, trudno sie do czegoś przyczepić, ale określanie terminów to im do końca nie wychodzi. Co ciekawsze - zawsze w tę samą stronę :cry:.

A majstra poobserwuj przez jakiś czas (prawie każdy się spóźnia, zwłaszcza jak jeszcze nie rozpoczął roboty - bo mu się gdzie indzie "przedłużyło"), a w tym czasie (dla rozrywki :D ) może rozejrzyj się za jakąś rezerwową ekipą (wiem, że to nie jest łatwe). Takie budowanie na kilku budowach na raz rzadko wychodzi na dobre inwestorom.

 

A tak wogóle, to uszy do góry - za jakiś czas będziesz pewnie do tego podchodzić spokojniej. Czego ci życzę (porządnej ekipy również -

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie bądź łagodną!!! Traktuj go 2 razy gorzej...

zaliczka - zobaczy się, a potem 2 tygodnie go zbywaj...

termin - Ty się parę razy spóźnij [tak fest]

 

i zawsze mu przypominaj, że przeciez on tak samo robi...

 

A poważnie - na zbitą mordę!!! WON!!!

 

 

_____________________________________________

"Są ludzie tak głupi, że rozmawiając z nimi pięć minut tracimy całą godzinę " [Tuwim]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Groszku, miałam ekipę, która robiła mi ogrodzenie. Mieli zrobić w 3 tygodnie i po 6 zaczęłam ich nieco poganiać. Po 9 przeprowadziłam ostrą rozmowę, że chyba jednak trochę przesadzają. A po 12 - był to piątek, zadzwoniłam i oznajmiłam absolutnie spokojnie, że: jeśli skończą do soboty, to dostają 75% ustalonej kwoty, a jeśli nie skończą do niedzieli, to nie dostaną ani złotówki. I odłożyłam słuchawkę. Całą sobotę i całą niedzielę od 7 rano do zmierzchu pracowało 4 facetów bez przerwy! I skończyli. Kasę, zgodnie z obietnicą obcięłam, ale ponieważ mam miękkie serce to jednak nie o 25%.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A zabij, 3/4 majstrów na to zasługuje, to niech w końcu raz się stanie sprawiedliwość.

 

Jeśli się zabije 3/4 majstrów to ci co przeżyją (w domyśle ci solidni) przestana być solidni gdyż nie będą mogli się wywiązać ze zwiększonej o 3/4 ilości zleceń :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja kochana ekipa na którą czekałem 3 tygodnie,po dwóch dniach pracy zrobiLa sobie przerwę tygodniową,potem znowu 2 dni pracy i ileś tam przerwy,powtarzało się to kilkakrotnie.Mam bardzo miękkie serce,oni to wykorzystali,straciłem 2 m-ce dobrej pogody.Wreszcie pogoniłem.W międzyczasie dostali oczywiście zaliczkę,na szczęście niewielką.Ja czekałem na nich długo.Kto zgadnie ile oni będą czekać na resztę kasy?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kochani!

 

Te gnomy znów zrobiły sobie wolneeeeeeeeee na innej budowie!!!!! Cichhhooo bez nerwów!

 

Ale mój mąż stanął na wysokości zadania (pierwszy raz??? wybacz kochanie) i na zapytanie o zapłatę za część prac usłyszeli: "Jaka praca taka płaca" :evil: i odeszli z kwitkiem.

Oczywiście dostaną co umówione, ale gdy zrobią WSZYSTKO, a nie część.

 

ps. czyż nie przyjemnie jest budować????? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako preinwestor nie chcę się wymądrzać, ale ja stosuję metodę potrąceń w życiu codziennym.

 

NAjpierw (np. samochód) stawiam przed specem i pytam się za ile i na kiedy, jak poda termin to go wymagam i obniżam płątność stosownie do opóźnienia.

 

Czasem niedużo, ale zawsze grosz do grosza i potem mniejszy problem z opóźnieniami.

 

A tak poza ty, płacisz za godzine czy za pracę?

Podpisałaś umowę, czy będzie robił "bez faktury"?

 

Ja będę miał prościej, bo jest wypróbowana ekipa w pobliżu, która o dziwo podobno szanuje pracę.

 

po prostu jak zrobią szybko, to szybciej pójdą dalej.

Jak zrobią dobrze, to będą mieli gdzie pójść.

 

Michał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Groszku, Twoje doświadczenia, przypominają mi moje przygody z ekipą, która wykańczała moje mieszaknie i mnie przy okazji spóźniając się ok miesiąca. Serce też mi stwardniało - zrobiłam się zła i napuściłam na pana mojego rozeźlonego męża (trudno go wkurzyć- ale jak sie uda- efekt murowany)

W celu naprawy błędów i wypaczeń zastosowaliśmy umowę z określonymi od razu w procentach odsetkami karnymi za każdy dzień zwłoki. Pan zarzekał sie, że skończy roboty (płytki, ścianki k-g) za tydzień, ale na wszelki wypadek w umowie zapisaliśmy termin (zgodnie z jego życzeniem) 1,5 tygodnia. Efekt był taki, że przed upływem tegoż terminu w piątek wieczorem pan jeszcze pucowal płytki z fugi, ale śpieszył się bardzo. Przypuszczam, ze gdyby nie nowa umowa, to byłoby kiepsko z dotrzymaniem terminu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bard13 napisał:

A tak poza ty, płacisz za godzine czy za pracę?

Podpisałaś umowę, czy będzie robił "bez faktury"?

 

Ja będę miał prościej, bo jest wypróbowana ekipa w pobliżu, która o dziwo podobno szanuje pracę.

 

po prostu jak zrobią szybko, to szybciej pójdą dalej.

Jak zrobią dobrze, to będą mieli gdzie pójść.

 

Oczywiście że robię bez faktury, jeszcze na głowę nie upadłam aby płacić więcej, tym bardziej, że kasy Ci u mnie nie za dużo.

Moja ekipa też była wypróbowana u sąsiada obok, ale wtedy był trochę inny skład jej oraz nie mieli chyba tylu "budów" na raz.

Także uważaj na wypróbowane ekipy.... ludzie są tylko ludźmi i też czasem się zmieniają.

 

Małgośka - nie podpisywałam umów, być może moja strata, ale teraz już za późno, na szczęście nie dostali jeszcze pieniędzy. Najpierw praca potem płaca.

 

Pozdrawiam wszystkich! :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Groszku, ja najpierw też (o naiwna) zgodziłam się, żeby robili "na gębę"- bo na początku, przed sezonem byli o.k. Dopiero jak się wściekłam, to spisaliśmy umowę.

Z fakturką do podarcia - to też jest dobry pomysł.

Generalnie chodzi o to, żeby majsty wiedzały, że jak zawalą, to zarobią duużo mniej.Bo sama świadomość, że nie polecę ich znajomym jakoś na nich nie działa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...