Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

J-24

Recommended Posts

Wszyscy, którzy instalują solary mają problem - co zrobić z nadmiarem ciepła w ciągu dnia i lata. Wracam do poruszanego w latach 2005-2006 tematu akumulatora ciepła. Prym w dyskusji wiódł adam_mk.

Moje przemyślenia sa takie: Akumulator ciepła nie sprawdzi się jako żródło ogrzewania domu na dłużej, niż 2-3 dni. Kwestia jego wielkości i kosztów. Chyba, że skrzyknęliby się sąsiedzi i wykonali wspólnie wielki akumulator ciepła, taki jaki jest zainstalowany w IMGW w Legionowie na kilka domów na raz.

Ale do grzania wody użytkowej - to może być bardziej opłacalne.

Mam na dachu niewiele, bo 6 m kw solarów próżniowych.

I ze smutkiem patrzę, jak po naładowaniu moich dwóch zbiorników 300 i 150 l do temperatury ok 40-50 stopni pompa solara wyłącza się już po podgrzaniu tej ilości a nadal przez drugie tyle dnia na solarze rejestruję temperaturę do dyspozycji ok 40 stopni. Pompa już nie działa, bo temperatura w zbiornikach już się wyrównała z tą na solarze. Szkoda tego ciepła. Solar powinien pracować ile się da, wtedy szybciej się zamortyzuje. Oczywiście można dokupić jeszcze kolejny szeregowo wpinany zasobnik, jako pierwszy w kolejce. Były w tym roku tylko dwa dni, kiedy woda w zasobnikach osiągnęła 80 stopni. Ale średnio w tym lecie to 40-45. (Dużo było pochmurnych dni). W tym ewentualnym dodatkowym zasobniku woda ogrzeje się już tylko do 30 stopni (czas nagrzewania), chyba, że będzie podwójna wężownica zasilająca.

Ale zawsze woda do mycia będzie i tak wymagała podgrzania do 50-60 stopni.

A propos zasobników-Uważam, że lepiej mieć kilka zasobników mniejszych, niż jeden większy. Uzyskujemy wtedy system bateryjny, w którym mniejszy zasobnik będzie możliwy do nabicia do wyższej temperatury w krótkim czasie i szybciej uzyskamy wodę o uzytkowej teperaturze. U mnie najpierw solary grzeją zasobnik 300 l a po wyłączeniu się pompy solarowej uruchamiam przepompowanie do zbiornika 150 l. W głównym zbiorniku solarowym woda staje się chłodniejsza i może ponownie włączyć się pompa solarowa "dobijając" główny zasobnik dodatkowym ciepłem. Zauważam, że lepszy byłby układ odwrotny - najpierw ładowanie małego zbiornika w krótkim czasie, aby uzyskać maksymalnie wysoką temperaturę wody dostępną na już a dopiero potem - większy zasobnik. Ten mniejszy zasobnik 150 l to jest piec gazowy-bojler. Gdy termperatura wody jest za niska - dogrzewa ją do 60 stopni. I musi to robić często. Oczywiście oszczędność polega na tym, że te 150 l grzane jest od teperatury 40-50 stopni a nie od 5-10, jak jest w rurach. Prosi sie tu zastosowanie pompy ciepła.

Wyobrażam sobie, że wstawię pompę ciepła, najmniejszą możliwą która poprzez dodatkowy wymiennik mieszający zawsze da mi na wyjściu do instalacji wodę o temperaturze 55 stopni.

Dopiero wtedy gaz do wody do mycia nie byłby zupełnie potrzebny. Czyli - bateryjny układ wodnych akumulatorów ciepła plus pompa ciepła "dobijająca" temperaturę wody użytkowej do temperatury w pełni użytkowej.

Zamiast zasobników wodnych rozważam (i tu pojawia się sprawa pojemności cieplnej") bufor- akumulator ciepła betonowy (mam do zrobienia duży taras od południowej strony domu i mógłby on stanowić kloc betonu wypełniony rurkami i izolowany) - lub dyskutowany wcześniej - woskowy. Abstrahujemy na razie od sprawy kosztów, tylko czy to technicznie możliwe. Zakładam, że inwestycja mogłaby się zwrócić po ok 15 latach.

Co Wy na to?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 48
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Witam

Pamiętam dyskusje, jakie prowadziliśmy...

Doszło kilka nowych obserwacji, spostrzeżeń.

Wydaje mi się, że można by do problemu powrócić. Jest coraz więcej zrealizowanych systemów, więcej doświadczeń. Chyba jest nad czym "się pokiwać".

Ceny gotowców są nadal paskudne a mechanizmy do uruchomienia - nadal proste. Narzędzia są powszechnie dostępne i już nie bardzo drogie...

Może tak?

Hobbystów i "dłubaczy" też tu sporo...

A że nie święci garnki lepią....

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

napisałem to w innym wątku ale tutaj jeszcz raz wkleje:

ja będę robił kolektor dachowy pod blachodachówką. Sprawnośc mizerna ale powierzchnia 70 m2. Coś takeigo jak w Isomaxie.

Dodatkowo, żeby wykorzystać w pełni energię słoneczną zrobię układ kaskadowy dwóch zasobników: do pierwszego (bez żadnej grzałki elektrycznej) będzie napływać woda z wodociągu i tam będzię się nagrzewała "ile się da" solarem dachowym. Za nim będzie drugi zasobnik w zasadzie bojler elektryczny. On zapewni komfort CWU. Tam będzie normalna grzałka która będzie grzała do 70 sTC. Licze że w lecie bardzo się nie napracuje bo z pierwszego zasobnika dostanie wode o temp 60 stC.

Kilka zalet takiego rozwiązania:

- koszt - ok 1500 zł max 2000.

- brak problemu z przegrzewaniem czynnika podczas braku odbioru CWU. Pod blachę temp nie będzie wyższa niż 80 stC.

- układ kaskadowy pozwoli maksymalnie wykorzystać darmową energię słoneczną.

 

układ kaskadowy (bateryjny?) zasobników to jest to!

Natomiast akumulator gruntowy? jestem sceptyczny. Taniej jest tak ocieplić dom ze żadna pompa ciepła czerpiąca w akumulatora gruntowego nie będzie potzebna. Tym bardziej do CWU.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Lepszy pomysł - podpiwniczenie domu w formie izolowanego i szczelnego oczywiście "basenu" o pojemności 20-30 tys. litrów i solary podgrzewające przez całe lato tę ilość wody do temp. ok. 80-85 st. C. Potem przez 3-4 zimowe miesiące służy jako "podlogówka". Oczywiście w miarę wychładzania się wody użycie innego źródła ciepła wzrasta, ale i tak zużycie energii dodatkowej jest znikome.

Teraz realia - takie domy istnieją, działają i są coraz bardziej popularne. Aż dziw że jeszcze w naszym kraju nikt takiej inwestycji nie poczynił (?).

Na marginesie - miałem sposobność być w ostatnim miesiącu dwukrotnie w Niemczech. Zarówno na północy (Hanower) jak i na południu (Dolna Bawaria).

Na północy powaliła mnie ilość wiatraków elektrowni wiatrowych (ich ilość można było, po kilku godzinach jazdy, już liczyć w setkach sztuk. Na południu widziałem "fabrykę" domów energooszczędnych i pasywnych firmy obecnej również na naszym rynku, wraz z jej "wystawką" w postaci kliku modeli "pasivhaus"ów". One już nie miały na dachach solarów ale "fotowoltanikę"!

W dodatku w promieniu kilkudziesięciu kilometrów na każdej stodole i szopie w gospodarstwach rolnych, widokiem normalnym były "pokrycia" rodem z Krzemowej Doliny.

Wymiękłem...Podobnie jak cały autokar.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Basen z wodą pod całym domem- IMHO zbyt ryzykowna konstrukcja z powodów czysto techniczno-budowlanych.

Budujemy teraz raczej domy bez podpiwniczenia. A co, gdy dom stoi na gruncie wilgotnym (to dość częste teraz bo zabudowujemy dawne podmokłe łaki i bagna).

Juz raczej - bardzo gruba płyta fundamentowa betonowa poprzetykana rurkami do dostawy i odbioru ciepła. Miałem taki dom budować i rozmawiałem z firmą z okolic Olsztyna. Jednak zniechęciła mnie ich "standardowe" podejście bez odrobiny finezji technicznej, jakiej oczekuję- taka płyta ma bardzo małą sterowalność. Chciałem system bateryjny - czyli np cztery kolejno wyładowujące się akumulkatory a nie jeden wielki, z którego ciepło zuzywa się wolniej, ale jak już "zejdzie", to nie ma przeproś, a tak - w momencie rozładowywania jednej baterii mozna ładować inną pozostającymi resztkami ciepła z solarów, kominka, innych żródeł.

Nie da się uzyskać ekonomicznego ziemnego zasobnika o terperaturze trzymania ciepła 80 stopni. Czy byłby wodny, czy betonowy, czy ziemny. Przy takiej róznicy temperatur ucieczka ciepła byłaby staszna i połowa ciepła odeszła by w czasie. Izolacja musiałaby mieć ze 2 metry grubości, jeżeli miałoby to trzymać dłużej. Tego typu zasobniki można wykorzystać do trzxymania ciepła w temperaturze - IMHO (to do przeliczenia na czas starty ciepła i grubości izolacji) do ok. 40-45 stopni. Wtedy "na wyjściu" będzie potrzebna pompa ciepła, która dogrzeje do uzytkowej temperatury 55 stopni.

Czyli system - solar -> akumulator -> pompa ciepła.

Pozdrawiam cdn

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year później...

Witam

 

Szukam uporczywie i nieustannie tzw. alternatywnych rozwiązań. Ostatnio próbuje się czegoś dowiedzieć na temat akumulatorów gruntowych i szczerze mówiąc niewiele konkretów na ten temat na polskich witrynach można znaleźć. Owszem pierwsze co „wujek google” wypluwa to wspominania firma z Luxemburga i również wspomniana firma z Olsztyna. Niestety na ich stronach niewiele można znaleźć szczegółów dotyczących samych geoakumulatorów.

 

Ciekawe i szczegółowo opisany jest taki system w Borowej Górze

 

http://www.ekoenergia.polska-droga.pl/component/search/geoakumulator.html?ordering=&searchphrase=all

 

ale to jest duża inwestycja i wielkości jakie tam są podawane do domku jednorodzinnego mają się jak pięść do….

 

… no i wpadłem na to co napisał J-24

 

Z wykształcenia jestem konstruktorem i mogę powiedzieć ze nie widzę problemów wykonawczych zrobienia domu „posadowionego na basenie”. Po „pierwszym czytaniu” pomysł wydał mi się trochę kosmiczny ale wspomniani germanie wymyślił chyba już wszystko :D

 

http://www.itw.uni-stuttgart.de/abteilungen/rationelleEnergie/technik/img/system1.jpg

 

- pierwszy problem to pojemność cieplna takiego basenu – żeby określić parametry geometryczne i wyznaczyć obciążenia.

 

- po wyznaczeniu objętości można przejść do zastanawianie się nad posadowieniem i wydaje mi że nie powinno być z tym problemu. Pomył z podzieleniem akumulatora na baterie mniejszych zwrócił moją uwagę ku jakże licznym producentom prefabrykowanych szamb.

Zamawiamy kilka takich skrzynek (tak żeby w sumie dały nam potrzebną objętość) i scalamy je na placu budowy.

 

- jeśli chodzi o koszty to porównując ten pomysł ze współpracującymi z pompami ciepła kolektorami nie będzie drożej, tutaj wstawiamy „skrzynki”– z hydro betonu a i one same też przecież będą akumulować ciepło, na stropach robimy scalającą wylewkę i praktycznie mamy załatwione fundamenty, izolacje jakie maiły by być w podłodze na gruncie, kominy, kotły etc

 

…. Proszę was o opinie czy nie ma dziury w tym moim dedukowaniu – oczywiście tylko czyste teoretyzowanie ;)

 

bufor w tarsie nie wydaje mi się dobrym rozwiązaniem bo bardzo szybko oddał bu zgromadzoną ebergie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sporym uproszczeniu jakie przyjąłeś dziury nie ma.

Trochę zapomniało Ci się, że żyjemy w hydrosferze.

Woda jest wszędzie...

Termoizolowanie tych betonowych zbiorników pod domem to byłoby potężne wyzwanie.

Potrafię sobie to jednak wyobrazić.

Pomysł naprawdę niezły, ale wymaga posadowienia w terenie, gdzie są suche piachy a woda podtrawnikowa na jakichś - 6mppt.

Masz taką działkę?

Posadowienie tego w terenie przeciętnym byłoby chyba paskudnie kosztowne i nie wiem, czy opłacalne.

Ale jakby się udało - to faktycznie!

DAŁOBY się upalne lato na zimę przenieść...

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- po wyznaczeniu objętości można przejść do zastanawianie się nad posadowieniem i wydaje mi że nie powinno być z tym problemu. Pomył z podzieleniem akumulatora na baterie mniejszych zwrócił moją uwagę ku jakże licznym producentom prefabrykowanych szamb.

Zamawiamy kilka takich skrzynek (tak żeby w sumie dały nam potrzebną objętość) i scalamy je na placu budowy.

 

- jeśli chodzi o koszty to porównując ten pomysł ze współpracującymi z pompami ciepła kolektorami nie będzie drożej, tutaj wstawiamy „skrzynki”– z hydro betonu a i one same też przecież będą akumulować ciepło, na stropach robimy scalającą wylewkę i praktycznie mamy załatwione fundamenty, izolacje jakie maiły by być w podłodze na gruncie, kominy, kotły etc

Pomysł jest ciekawy, ale nadal pojemność cieplna takiego akumulatora nie jest powalająca. Dostępne są np. szamba o pojemności 10m3 o wymiarach 3,0x2,4x1,85m. Dwanaście takich zbiorników da fundament o gabarytach 9x9,6m, czyli wystarczający do posadowienia małego domku. Jednocześnie daje pojemność 120m3 wody + kilka m3 betonu, co przy różnicy temperatur 40K da pojemność cieplną ok. 6000kWh. Dla domu o powierzchni 120m2 (parter ok. 80m2 + poddasze 40m2). dawałoby to zapas 50kWh/m2 rocznie. W bardzo dobrze ocieplonym domu (min. 20cm dobrej izolacji w ścianach, 30-40cm w dachu, okna 0,8W/(m2*K) ) z wentylacją mechaniczną z odzyskiem ciepła powinno to wystarczyć. Tylko sam akumulator ciepła trzeba nieźle zaizolować. Zakładając jego średnią temperaturę w ciągu roku 40 st. C i temperaturę otaczającego go gruntu 10st. C oraz U=0,1W/(m2*K) i powierzchnię zewnętrzną zasobnika ok. 170m2 (boki i dno) otrzymujemy w ciągu roku straty 4500kWh, czyli porównywalne z pojemnością cieplną zasobnika. Do tego dochodzą straty przez górną pokrywę zasobnika (poza sezonem grzewczym) - ok. 750kWh.

Izolacja 0,1W/(m2*K), to np. 30cm dobrego styropianu (razem ok. 50m3 izolacji), pod warunkiem, że będzie on suchy.

Przy takich stratach w zasobniku albo musimy zwiększyć jego pojemność cieplną, tym samym generując kolejne straty, albo zmniejszyć zapotrzebowanie budynku na ciepło.

Uwzględniając pojemność cieplną akumulatora i generowane straty konieczne byłoby wyprodukowanie 8-10tys. kWh energii rocznie. Z 1m2 kolektora możemy przeciętnie uzyskać ok. 500kWh energii rocznie. Potrzebowalibyśmy ok. 20m2 kolektorów, np. 11 kolektorów płaskich.

 

Czy to się kalkuluje? Koszt zasobników z izolacją to min. 40tys. zł. Koszt kolektorów słonecznych z montażem min. 15tys. zł.

Koszt energii elektrycznej - zakładam, że na wyprodukowanie tej ilości energii kolektory będą pracowały ok. 2000h - moc pompy obiegowej 100W - 200kWh. Pomp obiegowych układu grzewczego nie liczę - tak czy inaczej jakieś musiały by być. Czyli przy koszcie ok. 55tys. zł otrzymujemy system grzewczy prawie zeroenergetyczny. Ilość uzyskanej energii cieplnej to ok. 6000kWh. Taka ilość energii cieplnej przy założeniu korzystania z energii elektrycznej produkowanej w II taryfie ma wartość 6000x0,3=1800zł.

To kładzie niestety cały pomysł. nawet licząc skromne odsetki od kredytu na to przedsięwzięcie 5% w skali roku otrzymujemy 2750zł, czyli znacznie więcej niż zapłacilibyśmy za energię elektryczną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

Myślę, że większości problemów technicznych i ekonomicznych związanych z opisywaną koncepcją dałoby się uniknąć budując ten basen w postaci murowanego silosu wewnątrz domu (nad poziomem posadzki).

Poświęcając np. 5 mkw powierzchni domu i idąc 6 m w górę też mielibyśmy 30m sześć. wody.

Izolacja? - Izolacji brak - stratami przez ściany zbiornika grzejemy dom. Uszczelnienie wykonujemy od środka, co by nam ciśnienie hydrostatyczne tego nie rozepchnęło. Realizacja np. w postaci spawanych blach. Po sezonie można z tego spuścić wodę i zrobić przegląd. Magazynować tej wody chyba się nie opłaca, a więc do kanalizacji. Potem zalewamy to "nową" wodą z wodociągu lub deszczówką.

 

Co wy na to?

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magazynować tej wody chyba się nie opłaca, a więc do kanalizacji. Potem zalewamy to "nową" wodą z wodociągu lub deszczówką.
Zasobnik napełniamy raz, a wodę spuszczamy nie wcześniej jak po kilkunastu latach.

Czy jest to tańsze rozwiązanie? Wątpię. Jeżeli tego porządnie nie zaizolujesz, to Większość ciepła ucieknie Ci, zanim będziesz mógł je sensownie wykorzystać - wyobraź sobie w środku lata w domu grzejnik o powierzchni 120m2 i temperaturze np. 50 st. C - coś takiego właśnie chcesz zbudować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

Myślę, że większości problemów technicznych i ekonomicznych związanych z opisywaną koncepcją dałoby się uniknąć budując ten basen w postaci murowanego silosu wewnątrz domu (nad poziomem posadzki).

Poświęcając np. 5 mkw powierzchni domu i idąc 6 m w górę też mielibyśmy 30m sześć. wody.

Izolacja? - Izolacji brak - stratami przez ściany zbiornika grzejemy dom. Uszczelnienie wykonujemy od środka, co by nam ciśnienie hydrostatyczne tego nie rozepchnęło. Realizacja np. w postaci spawanych blach. Po sezonie można z tego spuścić wodę i zrobić przegląd. Magazynować tej wody chyba się nie opłaca, a więc do kanalizacji. Potem zalewamy to "nową" wodą z wodociągu lub deszczówką.

 

Co wy na to?

 

Pozdrawiam

 

problem wydaje mi sie byc w tym ze dom ogrzewal bys rowniez latem...

a znowu straty nieizolowanego silosu beda takie ze do zimy tej energii nie starczy :)

magazyn wodno-zwirowy zaizolowany w polaczeniu z pompa ciepla bylby chyba najrozsadniejszy... tylko koszt inwestycji i koszt utrzymania jak napisal HenoK sie raczej nie zwroci... ale skoro juz sie rozmarzylem w tym temacie to budowa malego isedla na takim magazynie moze juz byc oplacalna :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

problem wydaje mi sie byc w tym ze dom ogrzewal bys rowniez latem...

 

Masz rację. To była taka koncepcja na gorąco.

 

Zatem zaizolować. Mając to nad ziemią nie będzie problemu. No i poprzetykać zbiornik stalowymi rurami ze spadem. Udrażniać je tylko zimą i mamy samoczynną konwekcję - unplugged.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podobna koncepcja była opisywana kiedyś w takim miesięczniku "ogrzewnictwo wentylacja klimatyzacja"

tylko tam akumulator miał postać kamienną (64m3 cegieł ułożonych ażurowo i zaizolowanych warstwą izolacji grubości 1m z węłny skalnej) zaprojektowany wewnątrz domu. akumulator był ogrzewany do wysokich temp za pomocą kolektora słonecznego parabolicznego z powietrzem jako czynnik roboczy

i według wyliczeń energii mało wystarczyć.

rozwiązamnie było dość ciekawe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie regeneratory ceramiczne są stosowane powszechnie w instalacjach pieców przemysłowych. Taka ilość cegły magnezytowej na przykład rozgrzana do 200st. zmagazynowałaby co najmniej dwukrotnie większą ilość ciepła niż taka sama ilość wody (objętościowo).

Niestety byłoby to rozwiązanie masakrycznie drogie dla indywidualnego użytkownika.

Chyba, żeby szukać cegły odpadowej - niestety prawo na to nie pozwala.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Jakiś czas temu przeszła mi przez głowę myśl żeby wybudować i zakopać taki silos (bufor).

http://photos01.allegroimg.pl/photos/400x300/824/85/73/824857370

Na jeden okrąg wysokości 1m przypada siedem takich elementów

http://photos01.allegroimg.pl/photos/400x300/824/85/73/824857370_5

co przy 5 metrach wysokości daje pojemność 100 m3.

Jak na bufor o tej pojemności koszt 8,5 kzł + płyta denna + przykrycie nie wydawał się jakoś specjalnie powalający.

Przynajmniej w stosunku do zbiorników stalowych (używane hydrofory), które przy pojemności 10 m3 są wyceniane na 5 - 6 kzł.

Konstrukcja walca rozwiązuje problemy z rozkładem sił parcia, a "wzrost" zapewniałby rozkład warstwowy temperatury.

Ale niestety dalej pozostaje problem skutecznej izolacji.

Przy wykorzystaniu styropianu (chyba relatywnie najtańszy materiał) do izolacji można by taki "buforek" ładować swobodnie do 60 oC

Dla różnicy temp. 50K daje to teoretyczną pojemność cieplną 5800 kWh.

Ale żeby izolacja była skuteczna trzeba by się postarać jeszcze o dobrą izolację przeciwwilgociową.

Oprócz problemów już tu poruszanych, pozostaje jeszcze przy zastosowaniu tego typu akumulatora energii, problem "zbiorniczka" wyrównawczego, który musiał by mieć pojemność 7000 - 8000 litrów. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zbiornik wyrownawczy pod warunkiem uzywania samej wody...

stad pomysl uzywania zwiru i wody... w dodatku pompa ciepla mogla by wtedy pracowac odzyskujac cieplo w czasie...

izolacja owszem... jest najwiekszym problemem bo zeby to dobrze zaizolowac steropian musial by miec conajmniej 50cm (a i tu sie chyba zapedzilem bo pewnie i ze 100cm :) ) same zbiorniki ciekawe :)

gdzie to sprzedaja?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

HenoK popełniliśmy błąd w wyliczeniach wydajności tego Mega Buforu. :roll:

Licząc jego pojemność na poziomie 6000 kWh nie uwzględniliśmy, że tylko cześć tej energii jest dostępna w przypadku bezpośredniego z niej korzystania.

 

Bufor można rozładować grzejąc nim bezpośrednio, do temperatury 25 oC, a to daje nam 3500 - 4000 kWh do wykorzystanie na ogrzewanie.

Pozostałe ciepło można ewentualnie wykorzystać do wstępnego podgrzania CWU, lub wspomagania DZ, jeśli dla bezpieczeństwa wydajności układ byłby wyposażony dodatkowo PCi.

W przypadku PCi teoretycznie można by zwiększyć COP do 9 na początku pobierania ciepła do wspomagania DZ. :)

 

Wychodzi, że akumulator energii w postaci Mega Buforu nie ma prawa starczyć na sezon grzewczy :( , no chyba żeby była bardzo słoneczna zima.

Za to jako wspomaganie DZ dla uzyskania wysokiego COP jak najbardziej.

 

Wartości podane przeze mnie mogą mieć dojść spore rozbieżności, bo nawet nie próbowałem uwzględniać doładowywania tego akumulatora w trakcie trwania sezonu grzewczego.

Jest to zbyt duża niewiadoma i do tego zmienna, a takie doładowywanie w sezonie grzewczym na pewno by występowało, bo jednak 20 m2 kolektorów dużo może. :)

Szczególnie na początku i pod koniec okresu grzania. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...