studia architektura

[Ejszja]

Witam! Ukończyłam studia licencjackie w Kolegium Nauczycielskim na kierunku edukacja artystyczna (sztuka - plastyka, muzyka) , z racji dużej ilości przedmiotów plastycznych przyjęto mnie na studia podyplomowe na kierunku Architektura i Projektowanie Wnętrz na Politechnike Szczecińską..

Przedmioty na podyplomówce są m.in takie:

 

wprowadzenie do projektowania z podstawami ergonomii i semiologii, historia wnętrza i mebla, grafika i liternictwo, rzeźba, malarstwo, fotografika i film, recepcja przestrzeni, marketing i public relations oraz przedmioty kierunkowe: projektowanie wnętrz małokubaturowych, projekto-wanie wnętrz mieszkalnych, projektowanie wnętrz użyteczności publicznej, projektowanie i konserwacja wnętrz zabytkowych, projektowanie reklam, ścian i przesłon, ekspozycje i wystawiennictwo, projektowanie alternatywne, projektowanie high tech.

 

Chciałabym zapytac o Wasze zdanie i poradę w tym względnie ... czy warto? czy studia pedagogiczno-artystyczne + architektura to dobre połączenie do zdobycia pracy w przyszłości? itd.

[retrofood]

przynajmniej postawisz se chałupę według swoich marzeń...

 

a tak na powaznie - oczywiście że TAK!

[jajmar]

To co wypisałas to z architektura rozumiana prze ogół ma niewiel wspolnego. Tu masz jakies wnętrza, nie sadze tez abys mogła potem zrobić uprawnienia budowlne do projektowania.

[Ejszja]

to co mi to da ze zrobie tą podyplomówke? jakie sa moje mozliwosci... ? według Was

[laspalmas]

to co Ci da ta podyplomówka i jakie są Twoje możliwości zależy tylko od Ciebie!

Mogłabyś rozkręcić np.: swój własny interes, jest tylko jeden mały problem, aby dobrze prosperował trzeba być niezłym, mieć wyobrażnie no i oczywiście trafić w gust klientów, chociaż bardzo ważna jest wiara we własne umiejętności i silna motywacja

Wysypu architektów wnętrz u nas raczej nie ma, a jak już są to takie ceny że można zbladnąć.

Jeśli liczysz że zrobienie szkoły pozwoli ci zatrudnić się u kogoś za niezłą kasę to chyba będziesz musiała zostać jednak panią od plastyki

Z drugiej strony mopżna być panią od plastyki i kręcić własny interes /w końcu zus mniejszy i 18 godzin w tygodniu to nie jest jakiś za...b żeby nie dać rady jednego i drugiego/

Życzę powoidzenia i trafnych wyborów

[EZS]

napisz do zielonookiej. Ona jest architektem ogrodów, o ile się nie mylę. Nie wiem, czy aby używać słowa "architekt" nie trzeba być w izbie branżowej a tam cię raczej nie przyjmą. A bez tego słowa, to sobie możesz projektować zarobkowo nawet teraz, jeżeli masz predyspozycje. Jeżeli nie masz wyczucia w tym kierunku, to i studia nie wiele ci pomogą. U nas grunt to papierek, a te studia papierka mogą nie dać No i pogadaj na uczelni. Narobiło się teraz mnóstwo dziwnych kierunków, które niestety nie wiele dają w życiu.

[zielonooka]

napisz do zielonookiej. Ona jest architektem ogrodów, o ile się nie mylę.

 

Jestem przede wszytkim architektem - takim "normalnym" od "domków"

Ale architektem krajobrazu tez .

Architekt musi miec uprawnienia i nalezec do Izby Architektów (zeby moc sie podpisac pod projetem) , natomiast architekt krajobrazu czy architekt wnetrz - nie.

A o co chodzi konkretnie?:)

[zielonooka]

A juz widze.

Wg mnie - czytajac opis- studia fajne. Ale typowe z takich po ktorych jak nie bedziesz obrotna i nie bedziesz miec kontaktow - to utoniesz.

 

Czyli jak ktos napisał juz wczesniej - start ok ale wszytko zalezy od ciebie.

Nie licz na to ze po czyms takim bedziesz mogla tworzyc projekty architektoniczne budynków, nie licz tez ze po skonczeniu bedzie sie ustawiac do ciebie kolejka klientów i nie bedziesz musiala o nich walczyc.

Jesli masz ochote na łatwe (a przynajmniej łatwiejsze:)) znalezienie pracy w podobnym "nurcie" to raczej proponowałabym cos kierunku grafika komputerowego. Jest popyt . Na dobrych oczywiscie !

[EZS]

napisz do zielonookiej. Ona jest architektem ogrodów, o ile się nie mylę.

 

Jestem przede wszytkim architektem - takim "normalnym" od "domków"

Ale architektem krajobrazu tez .

 

Wiem, właśnie o to mi chodziło, wiesz do czego potrzeba papierka a do czego nie