Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

uwaga


Recommended Posts

jacku, jacku, po takim wpisie powinieneś się podpisac imieniem i nazwiskiem, żeby i wykonawca - zgodnie z tym, co piszesz: ten wysłannik najczarniejszego z czarnych piekieł! - mógł się ustosunkować do twojego postu.

 

czy nie sądzisz, że to trochę nie fair: ty wymieniasz kogoś z imienia i nazwiska, a sam pozostajesz zakamuflowany pod nickiem? powinieneś sobie zdawać sprawę z odpowiedzialności karnej za tego rodzaju wpis. gdybym ja był na miejscu wykonawcy, o którym piszesz poszedłbym do prokuratury. prokurator wystąpiłby do administratora muratora.pl o udostępnienie twoich indywidualnych danych (administrator musiałby je udostępnić na żądanie prokuratora) i po pewnym czasie dostałbyś list polecony "za potwierdzeniem odbioru", w którym przeczytałbyś, że musisz się stawić w odpowiednim miejscu w celu złożenia zeznań.

później spotkalibyśmy się w sądzie, a ja zażądałbym nie tylko przeprosin na łamach gazety "murator-dom" czy "forum-murator", ale odszkodowania pieniężnego. założe się, że sąd by takie zasądził, bo nie byłoby trudne udowodnić, że twój wpis mógł wpłynąć na utratę części dochodów.

 

uważaj jacku z takimi wpisami, uważaj, bo kto wie, kto siedzi po drugiej stronie komputera :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość ZW

Wyroku gjacek może nie mieć z różnych powodów.

 

Prokurator dostałby od muratora.pl dane wpisane przy rejestracji. Czy są to dane osobowe ? HGW. Oczywiście może dalej szukać po adresie IP i przesłuchiwać administratorów różnych sieci po drodze a na końcu trafić na szczęśliwego posiadacza otwartego WiFi ...

 

Jeśli prokuratorowi oczywiście będzie chciało szukać bo łatwiej i szybciej umorzyć.

 

W/w w połączeniu z brakiem aktywnej moderacji powoduje że każdy fajansiarz może pisać co mu ślina na klawiaturę przyniesie.

 

Żeby było jasne - tego typu pseudo ostrzeżenia bez minimum wyjaśnień to dla mnie fajans. I minus dla Muratora.

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Dziękuję bardzo za cenne ostrzeżenia i uwagi.

Posta usunąłem. Dziwi mnie tylko jedna sprawa że kiedy wpisuję naprawdę fachowców godnych polecenie z których wiele osób skorzystało ( co jest do sprawdzenia) to nikt nie grozi odpowiedzialnością karną wyrokami oraz nie wyszukuje usprawiedliwień dla wykonawcy.

Jednak kiedy w najlepszej wierze ostrzegam wszystkich potencjalnych i tak zmęczonych problemami inwestorów.

To nagle jest tłum obrońców, a czy ja naprawdę muszę mieć wyrok sądu żeby stwierdzić że wykonawca mimo podpisania umowy na wykonanie ogrodzenia w połowie maja i otrzymania zaliczki9 2300 zł) notorycznie zmienia terminy, że cały czas wynajduje powody nie wykonania pracy, czy naprawdę muszę mieć opinię Instytutu budownictwa że część ogrodzenia którą wykonał ( 19 m z 70m ) jest krzywa a każdy słupek stoi w innym miejscu i nie w pionie, czy trzeba fachowca aby stwierdzić że ekipa w liczbie 3 chłopaków która przyjechała wykonać te 19 m ( po bardzo nerwowej rozmowie i ostatecznych monitach) miał przy sobie jedną łopatę i kłębek sznurka konopnego do wiązania szalunku (sic)

Nie chce mi sie opisywać wszystkich perypetii oraz subtelnych wykrętów tego Pana ( ostatnie nie dojechał bo jego ludzie mieli wypadek samochodowy to było 3 dni temu a dziś nie dojechał bo " chłopaki przedłużyli sobie urlop")

 

Rozumiem że żeby to wszystko stwierdzić muszę mieć wyrok sądu więc ponieważ takowego nie posiadam i widocznie nie jestem w stanie samodzielnie stwierdzić czy koś jest fachowcem czy nie i czy jest oszustem czy nie usuwam ostrzeżenie i wszystkim obrońcom " fahofcuf" życzę aby spotkali ich na własnym placu budowy. I wtedy będą mieli okazję wykazać się humanitaryzmem oraz sztuką tolerancji i zrozumienia bo przecież strata pieniędzy i zdrowia nie ma znaczenia najważniejsze jest nie naruszenie dóbr osobistych wykonawcy.

 

Pozdrawiam

Jacek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jacku, zamiast pisać: "X to oszust", opisz swoje przygody z X, ale staraj się pisać to w taki sposób, żeby konkluzja: "X to oszust" pojawiła się w trakcie lektury w umyśle tego, kto będzie czytał o twoich perypetiach.

no i najważniejsze: podpisz się pod postem, uwiarygodnisz się przez to i dasz możliwość ew. polemiki temu, o kim piszesz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość ZW

gjacek - przywróć nazwisko tego pana. Teraz po opisaniu jaki z nim był problem ma to sens. Prokuratora nie bałbym się. Bardziej on, bo zatrzymał zaliczkę.

 

Widząc zdanie "X to oszust i partacz" bez bardziej dogłębnych wywodów moje pierwsze skojarzenie to: "podpadł konkurencji".

 

Zresztą to samo dotyczy opisu "X to świetny fachowiec polecam" ;)

Takie posty są niewiarygodne więc po prostu bezwartościowe.

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Obiecuje że to już ostatni wpis w tej sprawie.

Dziękuję szczególnie Hybris za cenne rady, pozwól ze ja też udzielę Ci jednej.

Z kontekstu twoich wypowiedzi i używanych słów wnioskuję że jesteś osobą wykształconą i bardzo opanowaną ( chyba Anioł ). Ale wydaje mi sie że nigdy nie budowałeś, albo twoja budowa była pasmem przyjemności. Ja teraz jestem na etapie wykańczania domu a i przy okazji siebie. Problem polega na tym ze jestem uczciwy do bólu i nie wyobrażam sobie jak można nie wywiązać się ze swoich powinności wszystkim wykonawcom zawsze płaciłem na czas i przez to zawsze tracę, bo taki wykonawca jak tylko wyczuje takiego FRAJERA to stara sie go wyr...ć do końca bez mydła. Podam tylko jeden przykład:

Hydraulik kosztował mnie sama robocizna ok 21 tys nie liczę ile zarobił na materiałach, ale uprzedzał że nie daje rabatów po to jest jego czas i transport zgodziłem się na to i nie mam pretensji.

Robił wszystko sam, sprzęty miał tylko markowe robił bardzo dokładnie i z rozmowy wynikało że się zna na tym co robi.

Rozstaliśmy sie w zgodzie, jednak parę dni temu po białym montażu okazało się że mam wyciek zalany sufit no i problem.

Zadzwoniłem do hydraulika pierwsze co powiedział to że to nie jego wina (sic)

po dłuższej rozmowie zgodził się przyjechać za 3 tygodnie!!!!!!!. A gdybym mu nie dopłacił ze 3 tys to byłby na drugi dzień, a tak to on ma mnie w du..e bo już mu zapłaciłem i nie ma sensu jeździć .

To jest tylko jeden z przykładów a mam ich naprawdę dużo.

Mimo to zawsze są jakieś możliwości dogadania sie z wykonawcami.

Jednak ten Skur.....yn który od 3 miesięcy wymyśla nowe krętactwa i każda moja rozmowa z nim kończy się kolejną obietnicą czyli jutro, jutro, w czwartek itd, itp. A póki co mam rozkopany plac nie dokończoną kostkę.

Więc kiedy piszesz że "jacku, zamiast pisać: "X to oszust", opisz swoje przygody z X, ale staraj się pisać to w taki sposób, żeby konkluzja: "X to oszust" pojawiła się w trakcie lektury w umyśle tego, kto będzie czytał o twoich perypetiach. " to myślę sobie że używanie słowa przygoda w tym przypadku to jednak duży eufemizm, a o perypetiach będę mógł pisać za parę miesięcy jak już zapomnę tego bydlaka i przeboleję stratę 2300 zł ( bo nie łudzę się że są to stracone pieniądze).

Jednak teraz adrenalina jest w takim stężeniu że wpis na forum był trochę zaworem bezpieczeństwa.

Pamiętam że szukałem tego super partacza na forum muratora, lecz nie było wpisu, być może gdyby ktoś wpisał choć parę słów o tym chu..u to dziś nie było by sprawy.

Jeszcze raz bardzo przepraszam że nie potrafię pisać tak aby w czytelniku narastało napięcie i sam dochodził do konkluzji po czyjej stronie jest prawda i kto jest fajansiarzem.

Nie mam na nazwisko Kulczyk, nie wygrałem w Totka walczę codziennie od rana do wieczora abym mógł spłacać uczciwie kredyt i kiedy trafiam na takiego zwyrodnialca to to sorry,

:evil: budzą sie we mnie demony.

Pozdrawiam

Jacek

P.S

Sądu się nie boję, powiem więcej dziś wysłałem ostateczne wezwanie do zwrotu pieniędzy, a potem idę do sądu pierwszy raz w życiu no ale cóż sądy są dla ludzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hybris ma dość specyficzne poczucie sprawiedliwości na styku inwestor - wykonawca, np. w sprawie sprzedaży towaru którego się co prawda nie posiada, ale to nie przeszkadza aby brać zaliczki i oddawać je po nmiesiącu czy dwóch. Nie piszę tu o jego firmie lecz o jego wypowiedziach w tym wątku, np. "skoro firma oddała pieniądze (z opóxnieniem, bo skredytowała sobie jakąś transakcję ) to gdzie jest problem?"
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

panda, skoro mnie cytujesz, to cytuj dokładnie z emotikonami. cytując mnie intencjonalnie, czytający ciebie moga odnieść wrażenie, że jesteś funkcjonariuszem któregoś z urzędów nie tyle 4 RP ale conajmniej 27 Rzeczypospolitej, tudzież akolitą samego WODZA- JArosława, który na forum muratora postanowił redefiniowac pojęcie sprawiedliwości.

 

 

Darek,

 

oczywiście, że budowałem. mało tego: ciągle buduję. i zapewniam cię, że bywa różnie. ale to nie znaczy, że należy zaraz tracić zimną krew. jestem w stanie zrozumieć twoją frustrację, ale musisz także zrozumieć, że istnieje coś takiego jak prawo, które należy przestrzegać.

 

trzymaj się i głowa do góry!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość ZW
...

Jeszcze raz bardzo przepraszam że nie potrafię pisać tak aby w czytelniku narastało napięcie i sam dochodził do konkluzji po czyjej stronie jest prawda i kto jest fajansiarzem....

Poczułem się wywołany do tablicy ;)

 

Jacek - wcale nie chodzi o budowanie napięcia ale o wiarygodność wypowiedzi.

Właśnie o to aby potencjalny klient takiego oszusta i partacza mógł sprawdzić i zabezpieczyć się przed jego metodą działania.

 

Postaw się w sytuacji czytelnika forum który czyta że "X to oszust i partacz" a tu stoi przed nim miły i fachowy pan. Wpis w internecie ? Tak, jeden ch..j go oszukał na zapłacie a teraz się mści gdy sprawa trafiła do sądu.

 

Niestety w bazie wykonawców roi się od takich śmieciowych wypowiedzi.

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam form od dawna, jednak zarejestrowałem się dopiero teraz, nie jestem zatem taki znów nowy.

Proces budowlany znam wyłacznie od strony inwestora i nie mam dobrego zdania o jego uczestnikach po stronie wykonawczej. Rozumiem też targające inwestorskie serce emocje (o, jk dobrze je rozumiem!) oraz chęć przestrzeżenia innych przed niesolidnym wykonawcą (co samo w sobie jest cenne i wartościowe- kilku partaczy dziei temu udało mi się uniknąć).

Jednak czym innym jest- jak to już napisano wyżej- odpowiedzialność za wypowiadane/ pisane słowa. Powtórzmy: słowa, nie fakty.

Wspomnijmy choćby proces jednego z Braci (nie rozróżniam ich, ale chyba był to Lech) z Lechem W. o sformułowanie, że ten drugi "wielokrotnie popełniał przestępstwa". Brat przegrał właściwie od ręki, bo nie był w stanie przedstawić dowodu, że Wałęsa był prawomocnie skazany za jakiekolwiek przestępstwo (bo i nie był). Po prostu w języku prawnym termin "przestępstwo" ma określone znaczenie i tyle.

Podobnie jest z oszustem. Na oszustwo jest specjalny paragraf (286 kk), więc jeśli nazwiemy kogoś oszustem a nie potrafimy dowieść, że popełnił czyn o znamionach określonych w tym artykule, przegrywamy automatycznie.

Dlatego właśnie zalecenie, by opisywać FAKTY, unikając jednak pojęć zniesławiających (a już na pewno tych prawnie kwalifikowanych), jest racjonalne i pożyteczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...