Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Pensja, praca - proszę o ocenę !


Sheenaz

Recommended Posts

Jak byście zareagowali na taka sytuacje.

Pracuje w pewnej firmie już ponad 5 lat. Jestem uważana za dobrego pracownika, jestem związana z firmą od momentu jej powstania.

Urlop - w drodze wyjatku - może z 10 dni w roku, żadnych zwolnień zdrowotnych (może raz się zdarzył taki parodniowy jak zmogło mnie grypsko)

Dużo wiem o firmie, mam sporo kontaktów i "swoich" klientów , powiem nieskromnie że jestem ważnym ogniwem. :)

 

Jestem tam jedyna kobietą . Oprócz mnie jest szef (w wieku prawie że mojego ojca) jego "wspólnik" - (nazywany przeze mnie po cichu "przydupasem" - wazelina jakich mało ale czasami sympatyczny) , i od niedawna dwóch młodych chłopaków.

Tak jak juź piszałam pracuję w tej firmie od momentu jej powstania ponad pięć lat. Na początku było ciężko - ale teraz firma całkiem nieźle sobie radzi.

 

Problemem jest moja pensja. W ciągu ostatniego roku b. dużo rzeczy zdrożało, mówi się że pensje rosną itp. Moja pensja nie. Ostatnia podwyżka (moim zdaniem niewielka - była 2 lata temu.). Powiem tylko , że po opłaceniu wszelkich rachunków, raty kredytu (niewielkiej) zostaje mi na zycie ok 1 tys. złotych. Mało jak na duże i droguie miasto.

Pod koniec roku podpytywałam czy może jest jakaś szansa na nawet niewielki wzrost wynagrodzenia. Okazało się że firma sobie z tym finansowo nie poradzi. Chodziło mi o 200-300 zł do ręki (mniej więcej o tyle oceniam zdrozało utrzymanie się w moim mieście). Ale usłyszałam że możemy wrócic do tej rozmowy na początku roku.

Ok - w marcu znów delikatnie i nieoficjalnie spytałam czy może się uda. Jest mi naprawdę bardzo ciężko z taka kwotą. Okazało się że nie bo to zbyt duży wydatek finansowy dla firmy , ale możemy wrócić do tego "później". :(

"Przydupas" nawet powiedział że on zarabia tyle samo co ja ( tak , oficjalnie tak - pomijając służbowy samochód , komórkę i zakupy sprzętu agd i rtv za który płaci z firmowych pieniędzy i bierze " na fakturę" oraz wakacje które tak samo finansuje - ale nieważne :/)

 

Teraz miesiąc temu firma zatrudniła nowa osobę. Kompletnie niewdrożoną (muszę ją uczyć wszystkiego, robiąca błędy itp.) No ok, ja rozumiem, że nowa osoba musi się wszystkiego nauczyć i każdy kiedyś był nowy w pracy.

Ale co mnie wkurzyło to to ze ten chłopak - nawet nie majacy skończonych studiów, pracujący pierwszy miesiąc na okres próbny , zupełnie nie wdrozony - dostał pensję o ... 600 zł niższą od mojej. (Robię przelewy w firmie) A firma taka biedna i na nic "jej nie stać". :(

 

I mam pytanie - czy tylko ja uważam że coś jest nie tak? Czy może przesadzam, że czuję się bardzo wkurzona . Nie patrzę na całą sytuacje obiektywnie , ponoszą mnie emocje i potrzebuję oceny z boku osób niezaangażowanych.

Nie żałuję temu chłopakowi tej jego pensji ale płakać mi się chce nad ta moją . :(

I coś mi się widzi że kochana Firma prawdopodobnie musiała mu tyle zapłacić bo umiał on postawić na swoim i za mniejsze wynagrodzenie by nie pracował.

Czyli albo on jest cwaniak, albo ja frajerka jakich mało.

 

I drugie pytanie - może nawet ważniejsze- jak przeprowadzić rzeczową , spokojna rozmowę z pracodawcą - tak żeby coś się udało wynegocjować.

Boję się że zareaguję bardzo emocjonalnie, agresywnie i głupio - i nic nie zyskam .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 81
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Gość 2mm

no coż......

w tym śmiesznym, żałosnym kraju żadna firma Cię nigdy nie doceni. Wynika to z prostackiej mentalności Polaków. Nie opłaca sie pracować i poświęcać dla firmy, w takie bzdury to może wierzą dzieci w szkole bo studenci chyba już nie.

Jeżeli te kwoty co podajesz są aż tak "duże" dla tej firmy to nie licz że kiedykolwiek dadzą Ci podwyżkę. jak ich będziesz męczyć to Cię wywalą a osobie zatrudnionej na Twoje miejsce i tak dadzą więcej. Masz przykład osoby nowozatrudnionej. W polskich firmach już tak jest że zaoszczędzą np. 500 zł na podwyżce a potem i tak nowemu pracownikowi muszą zapłacić więcej itp.

Zacznij sobie szukać nowego zajecia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Syrenko, sama musisz sobie odpowiedzieć, czy firma wytrzyma bez Ciebie, czy nie. jesli strata bedzie powazna, a Ty możesz mieć inne zatrudnienie (jakby co) to ja bym się nie wahał i po prostu spokojnie przypomniał poprzednie rozmowy i obietnice. Straszyć odejściem nie radzę, bo to zawsze działa źle, lepiej powiedzieć, że bedziesz musiała gdzieś dorobić i to nawet nie w branży, możesz napomknąć bezczelnie, że bedziesz musiała popołudniami robić swetry na drutach. Chodzi o to, żeby powiedzieć, że czas najwyższy pracować wg kodeksu pracy i nadgodziny (bezpłatne) mieć w d...pie.

ale pamiętaj: mieć coś na oku na wszelki wypadek - bezcenne. Wtedy dużo łatwiej zachowac spokój.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sytuacja jest trudna, ale też bym zaczęła rozglądać się za nową pracą. Rąk do pracy jest w Polsce coraz mniej, pracodawcy muszą się nauczyć szanowac pracownika. Popytaj w innych firmach, napisz kilka CV - co Ci szkodzi? Wtedy dowiesz się, ile byś mogła dostać za podobną pracę w innej firmie. I to mogłaby być pozycja startowa do spokojnej acz stanowczej rozmowy z szefem - wiesz, że za taką pracę płaci się tyle i tyle, masz propozycję przejścia na równorzędne lepiej płatne stanowisko - do szefa należy ruch. Jeśli nie podniesie pensji - pożegnaj firmę bez zbędnego żalu, nie jesteś dla nich tak ważna, jak Ci się wydawało, myślą, że dadzą radę. Firm jest mnóstwo, pracowników z kwalifikacjami nie tak wielu - dasz radę. :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:(

I wspólnik i szef jeżdżą sobie na wakacje (np. Portugalia), kupili nowe samochody służbowe (sobie).

Ja im nie żałuję - niech sie bycza nawet i na Kanarach i mają Hummery :)

tyle tylko że mnie nie stać w tym momencie nawet na wakacje :( (dobrze że męża troche bardziej stać i nasze dziecko gdzieś wyjedzie, my- już nie :()

Ale i wycieczka i samochody "ida w koszty" , a większa pensja to tylko "obciążenie " dla firmy .

Ze zgrozą myślę co by było gdybym np. nie była mężatka i musiała się utrzymać sama - chyba musiałabym w wieku 34 lat mieszkać z rodzicami!!! :o :evil:

To okropne żeby po tylu latach pracy liczyć każdą złotówkę w sklepie.

Dodam tylko że firma jest prywatna i ma bardzo duże obroty a miesięczny zysk tez jest (płaci podatek dochodowy do skarbówki !!!:))

Odejść mi szkoda - bo ogólnie jest ok, mili ludzie, robie to co bardzo lubię. Tylko tak kasa nieszczęsna i poczucie że daje się robić w konia i brak mi . No właśnie czego? Siły przebicia? Umiejętności negocjacji? Pewności siebie?

Oni chyba sądzą że nie odważę się na taki krok żeby odejść . Że za bardzo się związałam i będę się bała zaczynać wszystko od nowa.

No i trochę racji mają :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sytuacja jest trudna, ale też bym zaczęła rozglądać się za nową pracą. Rąk do pracy jest w Polsce coraz mniej, pracodawcy muszą się nauczyć szanowac pracownika. Popytaj w innych firmach, napisz kilka CV - co Ci szkodzi? Wtedy dowiesz się, ile byś mogła dostać za podobną pracę w innej firmie. I to mogłaby być pozycja startowa do spokojnej acz stanowczej rozmowy z szefem - wiesz, że za taką pracę płaci się tyle i tyle, masz propozycję przejścia na równorzędne lepiej płatne stanowisko - do szefa należy ruch. Jeśli nie podniesie pensji - pożegnaj firmę bez zbędnego żalu, nie jesteś dla nich tak ważna, jak Ci się wydawało, myślą, że dadzą radę. Firm jest mnóstwo, pracowników z kwalifikacjami nie tak wielu - dasz radę. :D

 

Dziękuję za podniesienie na duchu.

Tak sobie myślę - może to też związane z tym że jestem kobietą? Że jak baba ma męża to można jej dać psie pieniądze o tak żeby na "waciki" miała, bo prawdziwa kasę zarabiają mężczyźni? :(:(:(

Po tylu latach i tych bzdetach jaka ja "ważna i nieoceniona" właśnie się dowiedziałam na ile mnie "cenią" w stosunku do żółtodzioba który na razie nic nie potrafi :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oni chyba sądzą że nie odważę się na taki krok żeby odejść . Że za bardzo się związałam i będę się bała zaczynać wszystko od nowa.

No i trochę racji mają :(

 

No widzisz, sama stawiasz diagnozę. Dlatego szukaj pracy, niewazne czy sie zwolnisz czy nie. To tylko wyjdzie ci na dobre.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co Ty ślub brałaś z Tą firmą, że musisz tam być do emerytury. Napisz oficjalne podanie o podwyżkę, określając kwotę podwyżki, ale taką, żeby było się z niej można trochę utargować.

Napisz w podaniu swoje atuty i czekaj na odpowiedź, ale nie daj się długo zwodzić, trzeba czasami podjąć decyzję i poszukać innej pracy. Pamiętaj nigdy nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.

Pozdrawiam

Ania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co Ty ślub brałaś z Tą firmą, że musisz tam być do emerytury. Napisz oficjalne podanie o podwyżkę, określając kwotę podwyżki, ale taką, żeby było się z niej można trochę utargować.

Napisz w podaniu swoje atuty i czekaj na odpowiedź, ale nie daj się długo zwodzić, trzeba czasami podjąć decyzję i poszukać innej pracy. Pamiętaj nigdy nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.

Pozdrawiam

Ania

 

Heh, to jest mała, "rodzinna" firma . U nas "nie praktykuje" sie takich rzeczy jak oficjalne podania o urlopy i podwyżki :/

Jak np. chce się mieć dzień wolny czy urlop - to się mówi. I zwykle szef nie robi problemów.

Oczywiście - mogę tak zrobić że polecę oficjalną drogą , ale jedyne co zyskam to wieeeelkie oczy i niezrozumienie o co mi chodzi.

Chociaż tak sobie teraz myślę - że zobaczyć te miny i opadnięte szczęki - to też fajne :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepszy dowód na to, jak warto poświęcac życie rodzinne dla firmy. Olać ich, poszukaj nowej roboty, przecież to jasne że prędzej czy później się z tobą pożegnają jak będzie taka potrzeba. Prawda jest taka że zawsze najbardziej nieudolny facet będzie w oczach szefa lepszy niż najlepszy pracownik-kobieta.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja sytuacja, była wielce podobna, z robną różnicą , ja pracowałam 10 lat i osoby przyjmowane tuz przed moim odejsciem otrzymywały 200-300 zł mniej niz ja :o. Złożyłam wypowiedzenie - było to prawie rok temu. Jakaz ja jestem teraz szczęsliwa :lol:

Ale do rzeczy, jeśli nie mozesz pozwolić sobie na "bezrobocie" - szukaj innej pracy, jak ktoś juz wcześniej pisał - Twoje notowania spadną, jak chłopaczek sie podszkoli.

Jednak to, że przekazujesz mu swa wiedze , moze być dobrym argumentem w rozmowie o większej pensji. Ty do wszystkiego "dochodziłaś" sama, on ma "gotowca".

Życzę powodzenia w rozmowie z szefem, a jeśli jej efekt nie będzie dla Ciebie pomyślny - życze pracy za satysfakcjonujące Cie pieniądze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jest istotne kto ile zarabia (szef czy jego przydupas).

Istotne jest na ile TY wyceniasz swoją pracę.

Jesli zarabiasz mniej niż uważasz, że powinnaś - znajdź inną prace.

To jest dość proste - choć najtrudniej podjąć decyzję.

Póki co porozglądaj sie - zapewniam Cię, że poprawi Ci sie samopoczucie jak zobaczysz jakie masz możliwości - wierz mi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pracuję w jednej firmie 17 lat, tez prywatna, tez kilkuosobowa i tez jestem jedyną kobietą i potwierdzę to co radzili już inni: rozmów sie z szefem w sprawie podwyżki (jak chcesz dostać 200 - 300 PLN to zażądaj 700, :wink: zawsze tak robie, bo wiem że szef zawsze chce coś obciąć żeby mieć poczucie, że cos utragował :p ) W międzyczasie szukaj nowego zajęcia. Zwykle jest tak, że na zmianach pracy się zyskuje a nie traci. Jeśli Cię cenią dadzą podwyżke a jeśli nie dadzą, nie ma co żałować. Nic nie trwa wiecznie :D Zyczę powodzenia i mądrych decyzji.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niedawno koleżanka próbowała dla swoich wspólpracownic uzyskać jakieś podwyżki-ich pensje to tyle co kot napłakał.Odmówiono im stanowczo -firma nie ma pieniędzy bla ,bla bla.... W tym samym czasie pojawiły się ogłoszenia o naborze nowych pracowników z proponowaną pensją o kilka setek wyższą-na początek.Kto zrozumie te zawijasy myślowe? nowego pracownika trzeba zachęcić a ,,stary'' może nie odejdzie? Pewnie,że ważne jest ze się lubi swoją pracę ale niechby z wzajemnością.

 

Sh'eenaz -spróbuj najpierw mieć coś konkretnego w garści na wypadek gdyby negocjacje się nie powiodły ale mając inne propozycje mozesz rozmawiać z większa pewnościa siebie

 

powodzenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sh'eenaz - pięć lat w jednej firmie moim zdaniem już starczy.

Piszesz że jesteś z firmą związana, że pracujesz tam od powstania itd.

Wszystko jest dość typowe. Nie jesteś pierwszą, króra ma jakieś złudzenia, że można w takiej firmie osiągnąć cokolwiek ciężką pracą i zaangażowaniem.

Jeśli boisz się zmiany pracy, to nawet ciesz się, że masz pensję niewysoką, bio inaczej w razie jakichś problemów finansowych byłabyś pierwsza do wywalenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sh'eenaz

 

Przywiazanie i sentymenty zostaw sobie do spraw rodzinnych. Lepiej juz szukaj nowej posady. Wydaje mi sie ze zajmujesz sie sprawami ksiegowymi to nie powinnas miec tym problemow. Z tego co widze lepiej nie bedzie a jak przyuczysz tego nowego to moga Tobie podziekowac bo np. on jest tanszy lub jest przydupasem - niewazne - ot taka kalkulacja. Martw sie o siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że rozmowę o podwyżce powinnaś przeprowadzić teraz. Jak już wdrożysz tego młodeczo człowieka, może być za późno. Czy nie zastanawia Cię fakt zatrudnienia nowego pracowanika, podczas, gdy Ciebie zbywają twierdzeniami, że firmy nie stać na 300 zł. :roll:

Rozmowa powinna być rzeczowa, ale utrzymana w tonie chęci współpracy z Twojej strony. Nigdy nie uzasadniaj chęci podwyżki własnym kredytem, czy wiekszymi wydatkami, ale faktem Twojej pracy w kontekście zwiększenia zysków w firmie. Przygotuj się tak do tej rozmowy, abyś dysponowała konkretnymi kwotami, nowymi klientami, których dzięki Tobie firma pozyskała. Nie wspominaj też o fakcie, że doskonale znasz obroty firmy i nie myśl nawet o tym, jakimi samochodami jeżdżą szefowie i gdzie spędzają wakacje. Myślę, że warto też wspomnieć o tym, że jesteś zaangażowana w rozwój firmy od poczatku jej istnienia i sprawia Ci satysfakcję fakt, że się do tego przyczyniłaś.

 

Rynek pracy się bardzo zmienił w ostatnim roku i naprawdę, nie jest aż tak trudno jak kiedyś znaleźć dobrą pracę.

Moim zdaniem jest to ostatni moment na taką rozmowę.

 

Życzę powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też radzę Ci rozejrzeć się za czymś nowym. Sama tak zrobiłam ponad rok temu. Pracowałam w firmie, w której rozpoczynałam moją "karierę" :wink: i też miałam wątpliwości, ale jak okazało się, że szef w ogóle nie docenia i nie szanuje tego co robię odeszłam - nie było sensu tego ciągnąć.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...