Niesolidny wykonawca, wręcz oszust, co robić..?

[revalidon]

Mam pytanie... Może ktoś miał podobną sytuację... Pół roku temu zapłaciłem wykonawcy zaliczkę na wykonanie drzwi wewnętrznych /kilka tys. zł/ z terminem wykonania do 3 miesięcy.

Niestety wykonawca nie ma zamiaru wywiązać się ze zobowiązań, nie chce również zwrócić zaliczki... Oczywiście mówi, że zwróci, ale zwodzi mnie juz dwa miesiące...

Jak można załatwić taką sprawę sądownie..? Może ktos ma jakieś doświadczenia... Mam następujące pytania:

 

* jaki sąd jest właściwy do złożenia pozwu..? wg jego miejsca zamieszkania, czy mojego..?

* czy mozna samemu napisać pozew..?

* ile czeka się na rozprawę..?

* czy można sie obejść bez prawnika..?

* czy oprócz odsetek ustawowych można domagać się jakiegoś odszkodowania..?

[Trociu]

* czy oprócz odsetek ustawowych można domagać się jakiegoś odszkodowania..?

A czy masz:

a) umowę z wykonawcą

b) potwierdzenie wpłaty tych pieniędzy

[Trociu]

Nie taniej i szybciej będzie skrzyknąć kumpli z podwórka i złożyć przyjacielskiej wizyty mastrowi?

[revalidon]

* czy oprócz odsetek ustawowych można domagać się jakiegoś odszkodowania..?

A czy masz:

a) umowę z wykonawcą

b) potwierdzenie wpłaty tych pieniędzy

 

oczywiście, że mam...

chyba nie płaci się kilku tys. zł na piekne oczy...

[revalidon]

Nie taniej i szybciej będzie skrzyknąć kumpli z podwórka i złożyć przyjacielskiej wizyty mastrowi?

 

 

kurcze... nie mam takich kumpli... ale jak ty masz, to możesz mi ich użyczyć..????

[mario1976]

 

* jaki sąd jest właściwy do złożenia pozwu..? wg jego miejsca zamieszkania, czy mojego..?

* czy mozna samemu napisać pozew..?

* ile czeka się na rozprawę..?

* czy można sie obejść bez prawnika..?

* czy oprócz odsetek ustawowych można domagać się jakiegoś odszkodowania..?

 

Byłem w sądzie co prawda w innej sprawie. Wydział cywilny, walczyłem z firmą ubezpieczeniową. Sprawa prosta jak konstrukcja cepa.

 

Pozew pisałem sam. Są takie specjalne druki uproszczone wyglądające jak "PIT"-y. W sadzie byliśmy bez prawnika. Pozwany miał reprezentanta.

Możesz domagać się wszystkiego co Ci do głowy przyjdzie...tylko musisz jeszcze udowodnić, że twoje roszczenia są zasadne.

Walczylismy o 1500 zł bo stwierdziłem, że ubezpieczyciel nie może w biały dzień dymac człowieka tylko z tego powodu, że duży może więcej.

Pierwsza rozprawa po jakiś 2mc. Ostatnia po 3 latach od pierwszej. Sprawa wygrana.

 

Konkluzja: Nigdy w życiu więcej sądu chyba, że będzie się rozchodziło o grubszą kasę. Każdemu kto idzie do sądu i walczy o 1000, 2000, 3000 pln radze się dobrze zastanowić w jakie bagno się pcha . Biorąc pod uwagę stratę czasu (urlop), nerwy, terminy...to się zupełnie nie kalkuluje.

 

Postrasz człowieka, napisz mu i wyślij poleconym jakieś przedsądowne wezwanie do zwrotu zaliczki/zadatku.....rób wszystko ale nie pchaj się w sądy za taką kasę.

[Trociu]

* czy oprócz odsetek ustawowych można domagać się jakiegoś odszkodowania..?

A czy masz:

a) umowę z wykonawcą

b) potwierdzenie wpłaty tych pieniędzy

 

oczywiście, że mam...

chyba nie płaci się kilku tys. zł na piekne oczy...

To zacznijmy od tego, co napisane jest na temat:

- tych pieniędzy, które wpłaciłeś: jest to zaliczka, zadatek, ... ?

- co pisze o możliwości rozwiązania umowy

- co pisze o ewentualnych opóźnieniach

[Trociu]

oczywiście, że mam...

chyba nie płaci się kilku tys. zł na piekne oczy...

Tu mógłbyś się ździwić. Ja na przykład mojemu hydraulikowi dałem przed jego wejściem na budowę do ręki 20 tyś.

[Gość ZW]

Na razie nie myśl nawet o sądzie.

 

1. Wezwij na piśmie wykonawcę do wywiązania się z umowy w rozsądnym czasie (10-14 dni). W końcu o to Ci chodzi a nie o zwrot zaliczki:

a. Opisz w tym piśmie sytuację, ile się spóźnił itd.

b Zagroź że jeśli nie wywiąże się z umowy zerwiesz ją z jego winy i zażądasz zwrotu zaliczki + odsetki od zaliczki + Twoje straty jakie Ci przyjdą do głowy. Ale wiarygodnie, nie przeholuj bo straci motywację.

c. Zadbaj o potwierdzenie że gość pismo otrzymał. 2 x awizo na adres z umowy = otrzymał. A idealnie wręcz mu je przy świadkach

4. Jeśli nie wywiąże się w terminie z prac zażądaj pisemnie zwrotu zaliczki + odsetki + polubowne odszkodowanie w/g pkt 1b. Sposób doręczenia j.w.

5. Pierwszy kontakt z prawnikiem - wezwanie do zapłaty. Musi być ładnym prawniczym językiem żeby zrobić dobre wrażenie i pokazać Twoją determinację.

6. Jeśli to tylko możliwe postaraj się o tzw. "uznanie długu" tzn. oświadczenie gościa że tyle właśnie Ci wisi forma dowolna aby jednoznacznie.

 

Po w/w ścieżce zdrowia proces i korzystny wyrok to formalność.

 

Na przyszłość: nazywaj zaliczkę zadatkiem i pamiętaj o karach umownych w umowie

 

pozdrawiam i życzę szczęśliwego dokończenia usługi bez punktów 4-6.

[mikolayi]

oczywiście, że mam...

chyba nie płaci się kilku tys. zł na piekne oczy...

Tu mógłbyś się ździwić. Ja na przykład mojemu hydraulikowi dałem przed jego wejściem na budowę do ręki 20 tyś.

 

to chyba ten hydraulik to Twój brat albo siostra

jak dogadywałem się z instalatorem, to sprytnie zapytałem o zaliczki, na co on spojrzał na mnie (starszy facet, mógłby być moim ojcem) i powiedział...ja nie biorę zaliczek, szanuję siebie i klienta

[jaro71]

...zapytałem o zaliczki, na co on spojrzał na mnie (starszy facet, mógłby być moim ojcem) i powiedział...ja nie biorę zaliczek, szanuję siebie i klienta

Dżiza... to tacy istnieją?

[BOHO]

oczywiście, że mam...

chyba nie płaci się kilku tys. zł na piekne oczy...

Tu mógłbyś się ździwić. Ja na przykład mojemu hydraulikowi dałem przed jego wejściem na budowę do ręki 20 tyś.

 

to chyba ten hydraulik to Twój brat albo siostra

jak dogadywałem się z instalatorem, to sprytnie zapytałem o zaliczki, na co on spojrzał na mnie (starszy facet, mógłby być moim ojcem) i powiedział...ja nie biorę zaliczek, szanuję siebie i klienta

 

jak jeszcze powiesz, że nie zabrał sobie całego materiału, który został po robocie, tylko ułożył go w kąciku, to odlecę......

[jaro71]

...zapytałem o zaliczki' date=' na co on spojrzał na mnie (starszy facet, mógłby być moim ojcem) i powiedział...ja nie biorę zaliczek, szanuję siebie i klienta[/quote']

Dżiza... to tacy istnieją?

Revalidon, a może obsmaruj go na forum...

[Gość ZW]

...

 

jak jeszcze powiesz, że nie zabrał sobie całego materiału, który został po robocie, tylko ułożył go w kąciku, to odlecę......

 

BOHO zapominasz jakich Trociu ma kumpli.

 

...

Nie taniej i szybciej będzie skrzyknąć kumpli z podwórka i złożyć przyjacielskiej wizyty mastrowi?

[revalidon]

Dzieki za wszystkie wypowiedzi... Niestety moje przedśadowne wezwanie do zapłaty zlekceważył... No chyba że, jeszcze jutro wpłyną pierniadze na konto, bo do jutra ma czas, ale nie wierzę...

 

Raczej sprawa się oprze o sąd... Mam nadzieję, że własciwy jest w moim miejscu zamieszkania... mam 2 km tylko do sądu... i trochę uprzykrzę gosciowi życie...

[mikolayi]

oczywiście, że mam...

chyba nie płaci się kilku tys. zł na piekne oczy...

Tu mógłbyś się ździwić. Ja na przykład mojemu hydraulikowi dałem przed jego wejściem na budowę do ręki 20 tyś.

 

to chyba ten hydraulik to Twój brat albo siostra

jak dogadywałem się z instalatorem, to sprytnie zapytałem o zaliczki, na co on spojrzał na mnie (starszy facet, mógłby być moim ojcem) i powiedział...ja nie biorę zaliczek, szanuję siebie i klienta

 

jak jeszcze powiesz, że nie zabrał sobie całego materiału, który został po robocie, tylko ułożył go w kąciku, to odlecę......

no to odlatuj... zostały wszystkie kawałki rurek, pierdoły i inne duperele, mówię mu, niech pan to zabierze, a on do mnie, przecież to pana, bo pan za to zapłacił

[BOHO]

no to odlatuj... zostały wszystkie kawałki rurek, pierdoły i inne duperele, mówię mu, niech pan to zabierze, a on do mnie, przecież to pana, bo pan za to zapłacił

 

no nieźle..... gdy ja zapytałem swojego, gdzie jest reszta kleju, posadzki samopoziomujacej, gruntu, itp. to zapytał ze zdziwieniem - "to co? mam to teraz przywozić z powrotem?"

 

to napisz przynajmniej w jakim mieście można spotkać takich FACHOWCÓW !

[izat]

Dzieki za wszystkie wypowiedzi... Niestety moje przedśadowne wezwanie do zapłaty zlekceważył... No chyba że, jeszcze jutro wpłyną pierniadze na konto, bo do jutra ma czas, ale nie wierzę...

 

Raczej sprawa się oprze o sąd... Mam nadzieję, że własciwy jest w moim miejscu zamieszkania... mam 2 km tylko do sądu... i trochę uprzykrzę gosciowi życie...

jeśli umowa nie stanowi inaczej, to właściwy sąd jest tego kogo pozywasz, czyli wykonawcy

[mikolayi]

no to odlatuj... zostały wszystkie kawałki rurek, pierdoły i inne duperele, mówię mu, niech pan to zabierze, a on do mnie, przecież to pana, bo pan za to zapłacił

 

no nieźle..... gdy ja zapytałem swojego, gdzie jest reszta kleju, posadzki samopoziomujacej, gruntu, itp. to zapytał ze zdziwieniem - "to co? mam to teraz przywozić z powrotem?"

 

to napisz przynajmniej w jakim mieście można spotkać takich FACHOWCÓW !

 

Poznań, ale ze świecą trzeba szukać...

[Jerry304]

Mnie majsterek inaczej podszedł.Mieli wejść z tynkami za parę dni i naturalnym wydawało się pytanie czy mam materiał (zażyczył sobie LEPO) Polecił bym wysondował rynek odnośnie cen.Po sondażu okazało się ,że zaproponowana przez majsterka cena (mówił o znajomym przedstawicielu firmy od LEPO) jest wielce kusząca , on towar zakupi i paletami będzie dowoził w miarę postępu prac.

I ja durny dałem mu pieniądze

Terminy się przesuwały a materiału jak nie było tak nie ma.

Na szczęście po miesięcznym upominaniu się o swoje pieniądze odzyskałem je.Ale dzwoniłem do gościa kilka razy dziennie z różnych telefonów i kilka razy odwiedziłem go w domu - miał mnie już chyba dosyć