Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Staramy się ... i pudło


Amor

Recommended Posts

doczytałam do końca!!!

to zacznę od gratulacji wszystkim, którym się udało po cięzkich acz zapewne przyjemnych staraniach;) Zdaje się, że Madd to niedługo przywita nowego członka w rodzinie:) Gratuluje Mayland i Małemy i innym, co rodzicami zostali.

Ja we wrześniu zrobiłam podjeście number one, ale nie trafione, że tak powiem, mimo że na urlopie w romantycznym miejscu:)

Więc teraz bedzie podjeście 2! w sobotę początek przeprowadzki, to może na nowy dom akurat sie uda!

 

W ciązy juz raz byłam 2 lata temu, co było szokiem bo takie "nie w czasie", tydzień spokoju--> oswajania się z ta sytuacją, a po tygodniu znów płacz.

Bilans: ciąż 1, poródów 0.

 

Póki co strsu nie mam, ale do klubu starających się zgłaszam swoją osobę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Aga - Żona Facia - melduje poslusznie, ze nadal glownie sikam i spie. No i zgaga mnie meczy i jakies skurcze od czasu do czasu. A widzieliscie kiedys taki film Egzorcysta? Tam byl taka opetana dziewczynka... Wlasnie tak sie czasami zachowuje....Zwalam na hormony rzecz jasna.

Juz mnie to meczy, chcialabym urodzic. Chocby dzis. termin cesarki mam wyznaczony na 28 pazdziernika, mam sie stawic w szpitalu o 7 rano!!!!!

 

Iwek - witamy, witamy. Tylko bez nerwow! U mnie to bedzie raczej czlonkini, a nie czlonek :-) Tak mowi pani doktor. Ale co mi z brzucha wyciagna to sie zobaczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hejka witam Was wszystkich. Sorki że dopiero teraz ale jeszcze się w domu nie ogarnęłam.

 

Nasza Hania przyszła na świat 07.10.2010 r. (czwartek) o godzinie 2.52. Ważyła 3340 i ma 56 cm wzrostu.

W środę po 22.30 odeszły mi wody, po 23-ej byliśmy w szpitalu. Tam papierkologia i o północy byłam już na sali porodowej. A tam poszło dosyć szybko dzięki położnej i różnym innym medycznym wynalazkom (patrz leki).

W szpitalu byłam do piątku do 15.00. Pierwsza noc w domu za nami.

Hania zrobiła sie troszkę żółta ale pani doktor która przyszła do starszego syna (który jest porządnie przeziębiony) i zbadała też małą.

Cieszę się że już mamy córkę na świecie. Mój mąż mówi "Moja Księżniczka". A u mnie odzywają sie hormony. Raz płaczę, za chwilę się cieszę za chwilę martwię.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej.

Gratulacje Aga.

U mnie dalej nic - czop poszedł...i nic. Po dwugodzinnym spacerze 3 skurcze i nic.

Jutro idziemy na rajd NW(żonka jest instruktorem) o 10 (choć może ja pojadę na zamknięcie sezonu rowerowego - trza pokusić los nie? ;) ) .

Tak czy inaczej już skierowanie na 12-go na wywołanie mamy, choć dobrze byłoby tego uniknąć.

Aaaa! Dziś się dowiedziałem, że nasza forumowiczka znad samej Zatoki ( choć nie udzielająca się) urodziła córeczkę - jutro ma być w domciu.

Edytowane przez Mały
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aga gratulacje !!! super, że masz już poród za sobą. Zazdroszczę .... A ja termin cesarki mam wyznaczony na 25 pazdziernika, co 3 dni do szpitala na KTG jeżdzę. Jeszcze raz dużo zdrówka dla Hani i dla Ciebie. A jak synek przyjął siostrzyczkę w domu ? moja córka ma 6 lat i jest w wieku Twojego synka chyba ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mały i martynka dziękuję bardzo.

Aga gratulacje !!! super, że masz już poród za sobą. Zazdroszczę .... A ja termin cesarki mam wyznaczony na 25 pazdziernika, co 3 dni do szpitala na KTG jeżdzę. Jeszcze raz dużo zdrówka dla Hani i dla Ciebie. A jak synek przyjął siostrzyczkę w domu ? moja córka ma 6 lat i jest w wieku Twojego synka chyba ?

 

Tak mój syn ma 6 lat i wprost nie mógł się doczekać siosry. Widać że jest szczęśliwy. Naprawdę. Taki dumny.

Jedyne co nas w tym wszystkim unieszczęśliwiło to to, ze jest chory. I akurat właśnie w tym momencie zabraniamy mu się zbliżać do małej. I to jest przykre bo widzę, że by prawie wszedł na nią z tej radości, zagłaskał.

I w sumie to jesteśmy całą rodziną w domu. Tylko dzisiaj dzień załatwiania spraw urzędowych i mąż lata i załatwia.

 

martynka a u Ciebie będzie syn czy córka. Jak nie doczytałam wcześniej to sorki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ufff...

12.10.2010 pojechaliśmy rano do szpitala. KTG, badanie i werdykt "zostać na oddziale do piątku!" Na co moja łajw stwierdziła "NIGDY W ŻYCIU - WE WŁASNYM ŁÓŻKU WYŚPIĘ SIĘ LEPIEJ!). I pojechaliśmy do domciu.

Będąc ok 100km od domu, ok. godz14 telefon "lepiej przyjedź..." - no to dzida do domu (jeden "video" minąłem zdecydowanie za szybko, ale chyba się nie skapnął, bo akurat pisał gościa ;) ) - i już wiem ile moja fura wyciąga ;).

W domciu std - spoko, dziś nigdzie nie jedziemy, ale...

No właśnie to "ale" chyba zaważyło(i wcale o angolskie piwo nie chodzi) - więc ok 18 ponowna wizyta w szpitalu...

Właśnie wróciłem - Krzyś ma 4.150g i jest długi na 60 cm. A urodził się o 23.30.

W tym miejscu szczere podziękowania dla Pań Położnych z wejherowskiego szpitala - za opiekę, podejście do pacjenta i humor.

Pozdrawiam i walę w kimonko - tego mi ostatnio było jakoś brak, nie wiedzieć czemu. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...