Sylwia_LBN 12.01.2011 07:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2011 Justa - tak jak pisał G.N. problem dotyczy obojga - musisz chłopa przycisnąć - jak mu zależy to problemów robił nie będzie I również polecam forum bociana - sama z niego korzystałam przez dłuższy czas. U nas była podobna sytuacja. Najpierw próbowaliśmy przez ok. 2 lata sami, a potem ok. rok z pomocą lekarza, w końcu trafiliśmy do kliniki leczenia niepłodności mimo, że mamy już syna (lat w tym roku mu będzie 18!!!). Jakiś rok temu sama tu jęczałam, że nam się nie udaje. Kochana madd mnie wtedy pocieszała - dziękuję jeszcze raz. A dziś? Mam trzy tygodnie do terminu porodu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwek 12.01.2011 08:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2011 w czwartek idę na konsultacje po skierowania na badania własnie krew, hormony, tarczyca, badanie narzadów.... czytam i czytam i coś mi na za wysoką prolaktyne to wygląda ale nie zamierzam być mądrzejsza od lekarzy:) Więc od przyszłego tygodnia zaczynam maraton po laboratoriach i innych takich mało przyjemnych spraw:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ane3ka1 12.01.2011 10:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2011 justyna, ale jeden przychówek już macie...? Ja to traciłam już nadzieję, że w ogóle jakiegoś potomka będziemy mieć. 2,5 roku starania. W tym roku zdecydowałam się na laparoskopię. Po laparoskopii też jeszcze troszkę minęło i już się zaczęłam stresować. Nie wiem czy operacja czy przypadek sprawił, że się udało. Następną wizytę u gin. mam 21 stycznia, ale już mam stresa. Cały czas myślę czy wszystko jest ok, czy dzidziuś jest zdrowy. A czuję się jako tako, w sumie coraz lepiej. Teraz to 12 tydzień i powoli wracam do siebie. Już tyle nie śpię i zaczynam coś dłubać w domu, bo wcześniej to byłam jak rozjechana przez tramwaj P.S. Badania są bardzo ważne, ale mnie w pewnym momencie strasznie to wszystko stresowało, męczyło i było tylko gorzej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
justyna27 12.01.2011 12:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2011 lwek w takim razie trzymam kciuki za badania Oby znalazł sie sprawca! ane3ka1 tak mamy już córcie w tym roku 6 lat, ale jaki koszmarek przezyłam zanim się urodziła, włacznie z tym ze straciłam jajowód przez konowała który sie tytułował lekarzem. szkoda gadać. Będę trzymać kciuki za Ciebie będzie dobrze, musi! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
madd 14.01.2011 11:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2011 Baby - glowy do gory! Nowy rok, nowe nadzieje i nowe dzieci!!!! Sylwia_LBN - za trzy tygodnie??? Jak ten czas leci... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sylwia_LBN 14.01.2011 14:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2011 madd - znaczy kciuki trzymałaś? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
madd 14.01.2011 21:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2011 Oczywiscie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały 15.01.2011 00:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2011 Ok - to coś napiszę. Kiedyś, dawno temu, zaraz po poznaniu mojej aktualnej łajw mieliśmy spory kłopot z dzidzią - nie mam zamiaru tu się wywewnętrzniać co się stało. Suma sumaru całe powodzenie posiadania kiedykolwiek, jakiegokolwiek potomka (fajnie to brzmi - po Tomek ) stanęło pod gigantycznym znakiem zapytania. Nie poddaliśmy się. Jest trójka (ostatni - Kruszek - totalnie nieplanowany, troszkę nam życie postawił na głowie). Więc nie warto się poddawać, bo życie nie raz potrafi niezłego figla spłatać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sylwia_LBN 15.01.2011 12:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2011 Więc nie warto się poddawać, bo życie nie raz potrafi niezłego figla spłatać. Mały zgadzam się z Tobą, ale... teraz to mi łatwo tak mówić. Kiedy jednak nie mogliśmy zajść w ciążę to trudno nam było być takimi optymistami niestety Madd - dzięki za te kciuki - jak widać przyniosło efekt - znaczy za wszystkich w tym wątku trzymać powinnaś Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lady in red 31.01.2011 13:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2011 Na początku się przywitam Tak fajnie u Was-może zostanę? przeczytałam cały wątek-waszych rozczarowań i 3-mania kciuków.A póżniej śliczne maleństwa na zdjęciach się pojawiły. 3-mam kciuki za rosnące mamuśki!A raczej ich brzuszki Jak to ładnie powiedziała któraś z forrumowiczek-nowy rok-nowe dzieci Pozdrawiam:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nastka79 31.01.2011 13:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2011 Witam wszystkich starających się i tych którym się udało. Widzę, że podczas mojej długiej nieobecności przybyło paru obywateli . My w międzyczasie wylądowałyśmy na patologii ciąży, ale wszystko się wyjaśniło i jest ok. Teraz niestety przyplątał mi się jakiś wirus i się kuruję. No i oczywiście czekamy z niecierpliwością na rozwiązanie - gdzieś między 7 a 20 lutego . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AJA123 31.01.2011 14:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2011 gratulację i szybkiego rozwiązania Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
justyna27 31.01.2011 16:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2011 Witajcie wyglada na to, że Madd musimy do Ciebie napisać petycję o trzymanie kciuków ja w każdym bardzo proszę lady in red rozgość się, w kupie raźniej nastka gratuluję! Mały nawet nie wiesz jakbym chciała, zeby mnie taka niespodzianka spotkała jak was ane3ka1 jak brzusio? lwek i działasz coś w kwestii badań? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ane3ka1 31.01.2011 16:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2011 Dzięki Justyna... brzuszek rośnie, ale na razie się nie odzywa. Podobno jeszcze troszkę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
domowa 31.01.2011 17:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2011 Witam, i ja dołączam do grona starających się i ciągle pudło, u nas to już kilka miesięcy, Najgorsze jest to, że gdzie nie spojżeć tam się rodzą dzieci a u nas nic. to tak jak u nas. Nie pojmuję tego, poprostu nie rozumiem, dlaczego się nie udaje. Mam 26 lat i ktoś powie, ee młoda jesteś,masz czas, albo na wszystko przyjdzie pora..... uwierzcie mi, mam dość słuchania takich uwag. Najgorsze jest to,że na początku płakałam, a każde zbliżenie to tylko jedna myśl w głowie "a może tym razem??? i tak już 9 miesięcy. Ktoś powie, a co to jest? niektórzy latami się starają? Tylko to jest taki ból w środku, że gdy widzisz matki z wózkami to ci się łzy same pchają do oczu. Staram się nie myśleć o tym, ale tak się poprostu nie da. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ane3ka1 31.01.2011 17:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2011 Chyba każda z nas, która się starała czuje o czym mówisz.... Trzymaj się, tutaj na pewno znajdziesz wsparcie! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
justyna27 31.01.2011 18:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2011 ane3ka1 nio jeszcze za wcześnie, ja pierwszy raz kopa dostałam w 18tc, ale takiego, że hoho hihi domowa witaj nie daj sobie wmówić, ze masz czas, ja też to słyszałam i tylko nie potrzebnie co miesiąc robiłam sobie nadzieje. Trzymam kciuki i powodzenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
domowa 31.01.2011 18:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2011 Dzięki dziewczyny, wiem , ze nie jestem sama z tym problemem. U mnie sytuacja wygląda tak , że mieszkam w UK. Byłam już u dwóch lekarzy pierwszego kontaktu bo tu nie można samemu do ginekologa inaczej się dostać jak tylko przez lekarza rodzinnego, który wystawia skierowanie. Zrobili mi cytologię.. tyle.. i kazali próbować dalej bo do dwóch lat nei robią żadnych badań. W Polsce będę dopiero w czerwcu. Jest mi ciężko, bo widzę że nawet lekarza to mało obchodzi. Jeden lekarz był na tyle bezczelny- jakiś młody hindus, że jak zadał mi pytanie jak często "to" robimy to się h... śmiał, zmierzyl mnie wzrokiem i kazał próbować dalej. Burak jeden. A ja wyszłam stamtad z placzem. I jak tu dac sobie rade? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ane3ka1 31.01.2011 18:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2011 hmmm, sytuacja jest faktycznie trudna. Może lepiej unikać takich kontaktów jeśli jeszcze bardziej wtedy Cię boli ta sprawa. Domowa, wiem, że głupio gadam, ale może popróbujcie do czerwca a jak nic z tego nie wyjdzie to po powrocie do Polandii wybierz się do dobrego sprawdzonego lekarza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
domowa 31.01.2011 19:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2011 ane3ka1 tak właśnie planujemy, Do czerwca będziemy próbować mamy nadzieję że w końcu się uda i że tez zabije we mnie drugie serduszko. A jak nie to w czerwcu do lekarza. Na ironię, mam koleżankę, która ma 40 lat, ma już dwóch synow 16 i 8 lat, i teraz wpadła, dosłownie, ze swym lubym i tak nie chce tego dziecka, chciała usuwać, a ponieważ oni jako tako nie siedzą razem tylko" z dojazdu "bo ona mieszka w swoim domu on w swoim non stop jest wojna, kto się tym dzieckiem zajmie. Istny horrror. On a płacze, ze gruba, że przytyła, a to biedne dzieciątko przecież nie prosiło się na świat. Kiedyś spadła ze schodów, nie pojechała na pogotowie chociaż mokro się jej pod tyłkiem zrobiło i to nei był mocz. Żal mi takich ludzi i ich głupoty, bo Wtedy , gdy ona dowiedziała się ze jest w ciązy , ja płakałąm, bo mi sie znów nie udało. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.