Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Spor o rure wodna z sasiadem-pomozcie!!!


kasiapro1

Recommended Posts

Jestesmy podlaczeni w 7 domow tzw.nitka wewnetrzna wody ktora odchodzi od licznika glownego(kazdy z nas ma podlicznik i na postawie tego rozlicza sie z wodociagami).Co za tym idzie przez kazdego z nas przechodzi rura z woda do sasiada.

No i teraz sasiadowi pekla w garazu ta rura i on twierdzi,ze to my mamy za nia placic,bo to idzie do nas i nastepnych ludzi,on wode ma i jego to nie interesuje,nie bedzie sie na nic skladal(choc przez 40 lat nie remontowal,konserwowal tejze rury).Uwazamy, ze przez swoja niedbalosc naraza nas na zamkniecie wody(ma to zrobic w pn) i dopoki nie zaplacimy za naprawe nie odkreci.Gdzie udac sie z tym problemem?To wymuszenie kasy od pozostalych sasiadow.Straz miejska ma to gdzies,polecili mi komisariat policjii,wodociagi nie konserwuja w domach,tylko przelacze do licznika glownego.

Co robic,poradzcie??mam malutkie dziecko w domu i drugie wiecznie brudzace sie,nie mozemy zostac bez wody z czyjegos zaniedbania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kasiapro1

Sasiad prawdopodobnie ma rację. Na jakiej podstawie sądzisz, że ten odcinek rury, który służy do zaopatrywania w wodę Ciebie i kolejnych odbiorców, a nie sąsiada, on ma remontować i konserwować? Przypuszczam, że wyraził tylko zgodę na przebieg tej rury pod powierzchnią jego gruntu i nie zażądał za to żadnego odszkodowania oraz nie zobowiązywał się do konserwacji tego odcinka rury. Czy było inaczej? Jeśli nie, to sąsiad tylko w jednym przypadku powinien pokryć koszty naprawy (wymiany) tej rury - jeśli świadomie lub przez ewidentne niedbalstwo ją uszkodził. Możesz to udowodnić? Jeśli tak, to skieruj pozew do sądu przeciw sąsiadowi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kasiapro1: Punkt widzenia zależy jak zwykle od punktu siedzenia.

 

Jeżeli nie macie między sobą umowy jak z tymi rurami właściwie jest i czy są one Waszą współwłasnością o którą dbacie wspólnie czy też każdy sobie "od sąsiada wodę ciągnie" to tak naprawdę tylko po dobroci i w imię "dobrych stosunków" sąsiedzkich można się z sąsiadem dogadać....

 

Na upartego i jeżeli wszystko jest "na gębę" to on nawet może nie mieć obowiązku wpuszczania kogokolwiek na teren swojej posesji ani do garażu a tym bardziej pokrywania jakichkolwiek kosztów. Postawiony pod murem może zacząć używać argumentów które przytoczył Flexus...

 

Prawnie nic nie wywalczysz - chyba, że masz jakieś papiery, o których nie wspomniałaś ani straż miejska ani policja ani prokuratura Ci nie pomoże...

 

Skoro ta rura ma 40 lat to proponuję wspólnie z pozostałymi "odciętymi od wody" umówić się jak rozwiązać problem "raz a dobrze". Rurę wymienić a przy okazji uregulować sprawy formalno-prawne tejże instalacji. Wystarczy spisać umowę o współwłasności tej instalacji z klauzulami dotyczącymi jej konserwacji i już... wtedy można cokolwiek od kogokolwiek egzekwować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wlasnie tak myslelismy,zeby dogadac sie z tymi przed niemilym sasiadem,ale po co mieszac wszystkich?

nikt nie zaproponowal dogadani sie,bylo chamskie placic i juz.

kazdy placil i zmienial rury we wlasnym zakresie nie pukajac do sasiadow,tylko ten taki odlamek spoleczny-jest tych domnow 8 sztuk.Wystarczy spojrzec na jego dom w jakim jest stanie,nie dbaja o swoje i przez to niedbalstwo narazaja innych.

No,ale dzieki za wszystki porady,cos wymyslimy.

Nikt tu z nikim umowy nie zwieral,to stare domy,po 40 lat.wodociagi maja zabezpieczenie w umowie,ze nie konserwuja rur w domu,kazdy sobie,no ale jak widac zal mu sciska, ze u mnie lepszy samochod stoi i chce wyciagnac kase.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Troszkę tego nie rozumie jak mu woda mogła pęknąć w garażu. Ta nitka co idzie do was jest pod jego garażem? Skoro tak to cos tu nie gra bo rura nie może iść pod garażem. I zapewne cos było robione nielegalnie albo woda albo garaż. Ale skoro już ta rura pękła to niestety ale pokryć koszty naprawy nie powinien ponosić jeden bo z jakiej okazji ktoś kto udziela gruntu na podpięcie kolejnych budynków ma płacić i konserwować za friko wodociąg z którego korzystają sąsiedzi za nim. I niestety ale to wy wszyscy co nie macie wody musicie się dogadać i na swój koszt ten wodociąg naprawić. I lepiej nie zadzierać z sąsiadem bo jak nie ma na to żadnych papierów a sąsiad nie zgodzi się wejść na jego grunt, to będziecie musieli nitkę wodociągu podciągać sobie jeszcze raz, ale już nie przez jego działkę i koszty będą zdecydowanie większe.

A co do konserwacji to dodam tylko że pod moja działką jest puszczona rura odwodnieniowa z drogi do której podłączeni są mieszkańcy i ostatnio zauważyłem ze ta rura jest nieszczelna i woda płynie obok rury przez co podmaka mi działka i co ja tez mam to konserwować na swój koszt żeby innym było dobrze?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...