Dopuser 18.08.2008 23:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Sierpnia 2008 poza tym przypoinam wszystki zainteresowanym, ze liczy sie location, location, location ........ Znaczy co ? Bliskośc pracy ? Przyroda ? Sąsiedztwo ? Dojazd ? Ja nie zamierzam pracowac na zlom czyli 3 f u ry w rodzinie. Korzystamy glownie z transportu publicznego i jest ok. A ile płacicie za bilety metra/autobusu miesięcznie ? O komforcie/bezpieczeństwie/ekskluzywności takiego sposobu podróżowanie nie wspomnę... a zakupy też metrem i pełne torby w obu rękach ? Jak taki exclusive to pewnie masz windę w swoim bloku... Grubosc scian nie spedza mi snu z powiek - w bloku sie wychowalam, mieszkalam, mieszkam i jakos zyje... Fakt... jakoś żyjesz... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lump praski 18.08.2008 23:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Sierpnia 2008 No, jakos sie zyje....... Sie pije ( z sasiadami z dolu ) i jakos leci..... Jakies trzy sklepy mniejsze mam w zasiegu 400 metrow , do supermarketu dojezdzam rowerem sciezka rowerowa w 15 minut. W soboty robie zakupy na bazarku i bardzo to lubie. Mam " swoich " sprzedacow pieczywa - z Radzymina i " swoich" sprzedawcow ogorkow kiszonych - moge tam rowniez zamowic kuchnie na wymiar, kupic biustonosz i korale, kwiaty, owoce , dzinsy, buty i papierosy, ksiazki, stare komiksy ,naprawic rower oraz zaopatrzyc sie w watrobe wieprzowa dla psa od rzeznika, ktory caly rok mowi, ze przydalby mu sie urlop..... Wszystko to moze wjechac ze mna winda, zgadza sie - czy jezdzenie winda to jakis wystepek, ktoremu moze powinnam zaczac przeciwdzialac ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 19.08.2008 05:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Sierpnia 2008 Zdecydowanie i koniecznie. Powinnaś natychmiast temu przeciwdziałać, bo to groźne może być dla lumpów. Ja się zastanawiam co ze sobą zrobić. Co z tego, ze masz wypasiony dom 35 km za miastem jak ci go nikt nie kupi w takiej cenie jak go zbudowales - ceny benzyny , dojazdow i utrzymania w rodzinie co najmniej 3 samochodow - przede wszystkim. Chyba w łeb sobie strzelę. Nie chcę sprzedać domu. Na dwa złomy pracujemy. Cholera. A Ty w tej Hameryce nie masz przypadkiem domu na odludziu, gdzie Twoje auto terenowe ciężkie próby przechodzi? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zochna 19.08.2008 06:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Sierpnia 2008 ciesze sie Twoim radoscia jestem przekonana , ze w tak zgranej wspolnocie i przy takiej tolerancji - nawet odglos popierdywania sasiada za sciana jest przyjemnoscia. depsia - ja tez mam problem , bo mi wyszlo, ze moj niewypasiony dom za miastem jest wart sporo wiecej - niz koszt jego budowy. a juz przyjelam , ze jedynie sluszne poglady to prezentuje lp. ide pracowac na 3 fure milego dnia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Stokrotka 19.08.2008 06:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Sierpnia 2008 Ja w Warszawie to byłam dawno i nieprawda ale jeszcze pamiętam, że to jest miasto z najlepszą chyba w Polsce komunikacją miejską, i sądzę, że gdybym tam mieszkała, to bym też rowerem i MPK jeździła. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 19.08.2008 06:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Sierpnia 2008 Chyba w łeb sobie strzelę. Nie chcę sprzedać domu. Na dwa złomy pracujemy. Cholera. no i sprzedawców "swoich" nie masz!!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 19.08.2008 06:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Sierpnia 2008 Ale mi w miescie calkiem dobrze....... widac jestem n i e do j r z a la. Za to piekna, inteligentna i bogata z tą inteligencją, to duuuuużo przesadzasz... (na urodzie się nie znam, ale podobno nie ma brzydkich kobiet...) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mokka 19.08.2008 07:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Sierpnia 2008 Jakies trzy sklepy mniejsze mam w zasiegu 400 metrow , do supermarketu dojezdzam rowerem sciezka rowerowa w 15 minut. W soboty robie zakupy na bazarku i bardzo to lubie. Mam " swoich " sprzedacow pieczywa - z Radzymina i " swoich" sprzedawcow ogorkow kiszonych - moge tam rowniez zamowic kuchnie na wymiar, kupic biustonosz i korale, kwiaty, owoce , dzinsy, buty i papierosy, ksiazki, stare komiksy ,naprawic rower oraz zaopatrzyc sie w watrobe wieprzowa dla psa od rzeznika, ktory caly rok mowi, ze przydalby mu sie urlop..... Nareszcie coś znajomego, nie wiedziałam, że tak elitarnie spędzam soboty, wszystko się zgadza i rower i biustonosz, tylko dla psa kupuje cielęcinkę albo wołowinkę ewentualnie drób, myślałam, że takie elitarne osiedle jest wyobcowane ze społeczeństwa, jednak widzę, ze mieszkają tam ludzie co lubią spędzać soboty jak na polskiej prowincji Jeszcze jedno ogórków nie kupuję, mam swoje z pola czyli jestem dodatkowo ekologicznie trendy Nie jest źle. Na tym osiedlu zamkniętym co to byliśmy ,a znajomi mówili, ze to apartament, puściłam sobie wodze fantazji i myślałam , że będą granitowe schody, kute poręcze, witraże w oknach i takie tam, no i ogrodzenie nie będzie z kątowników tylko jakieś takie ...... no eleganckie. Jak zobaczyłam lastriko na schodach i metalowe pręty na ogrodzeniu oraz betonową kostkę na chodniku, czar elitarności prysł, jednak w mojej głowie elitarność trochę inaczej wygląda, była tylko jedna niepodważalna kwestia świadcząca o tej elitarności czyli cena za metr, więcej cech elitarnych nie dostrzegłam. Ściany przyznaje, popelina, jak Stary coś do mnie gadał, to chyba całe elitarne towarzystwo schamiało, no ale byliśmy tam gościnnie, to pewnie po naszym wyjeździe długo dochodzili do siebie. Tak to juz jest jak elita z prostym ludem się brata Za to piekna, inteligentna i bogata Kurde, coraz więcej łączy mnie z elitą, to wypisz wymaluj mój opis, ja jeszcze dodaje, że nie mam celulitu, mam naturalny biust jestem najmądrzejsza i zawsze mam rację, a i jeszcze moja elokwencja ,no tego nie mogę pominąć. Grunt to wysoka samoocena Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Stokrotka 19.08.2008 08:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Sierpnia 2008 myślałam, że takie elitarne osiedle jest wyobcowane ze społeczeństwa, jednak widzę, ze mieszkają tam ludzie co lubią spędzać soboty jak na polskiej prowincji chciałabym powiedzieć, że akurat polska prowincja, w osobie niżej podpisanej, nie jeździ rowerem na zakupy, bo ma dużą i żarłoczną rodzinę, więc zakupy się robi a) bardzo duże b) w mieście Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Dopuser 19.08.2008 08:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Sierpnia 2008 chciałabym powiedzieć, że akurat polska prowincja, w osobie niżej podpisanej, nie jeździ rowerem na zakupy, bo ma dużą i żarłoczną rodzinę, więc zakupy się robi a) bardzo duże b) w mieście Wygląda na to że nie należysz do elity... mieszkańcy elitarnych osiedli jeżdżą rowerami po zakupy... widzę jak na sobotnim targu przeciskają się ze swoimi rowerami pośród straganów i ludzi, z zawieszonymi na rowerach torbami z zakupami... A tak niejako podsumowując, za Wikipedią: Obecnie elitę opisuje się raczej w kategoriach ról społecznych pełnionych przez zaliczane do niej osoby; do elity zatem zalicza się tych, którzy pełnią najważniejsze w społeczeństwie role. We współczesnym społeczeństwie wiążą się one najczęściej z posiadaniem specjalistycznej wiedzy i umiejętności, których zdobycie jest indywidualnym osiągnięciem jednostek Mówienie więc o elitarnym osiedlu zamkniętym jest po prostu głupotą... ale zawsze znajdą się naiwni nabijający kabzę deweloperowi, zakompleksieni czy niedowartościowani... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Stokrotka 19.08.2008 08:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Sierpnia 2008 Jak nie należę, jak należę Wykształcenie wyższe mom, i ogrodzona jestem jak się patrzy Miastowe jeżdżą rowerami na zakupy, bo mają blisko, a na wsi nie ma rynków z zieleninką, bo większość ma ją w ogródku (sama rośnie - my w tym czasie pijemy piwo pod sklepem A poza tym, czemu nazywasz ludzi niedowartościowanymi? Tylko dlatego, że szukają poczucia bezpieczeństwa (niech będzie, że czasem złudnego)? Mam wrażenie, że każdy nasz życiowy wybór można jak się człowiek uprze być złośliwym, podciągnąć pod sztuczne dowartościowanie - na innym forum możesz sobie z kolei przeczytać, że sadzenie żywotników w ogrodzie świadczy o kompleksach, małości i czym tam jeszcze Ludzie lubią się nawzajem szufladkować... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Dopuser 19.08.2008 10:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Sierpnia 2008 Jak nie należę, jak należę Wykształcenie wyższe mom, i ogrodzona jestem jak się patrzy Toś Ty - ni chybi - klasa średnia... A poza tym, czemu nazywasz ludzi niedowartościowanymi? Tylko dlatego, że szukają poczucia bezpieczeństwa (niech będzie, że czasem złudnego)? Kiedyś, jako substytut własności prywatnej, były ogródki działkowe... teraz jako sybstytut prestiżu co niektórzy uważają osiedla dozorowane... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 19.08.2008 12:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Sierpnia 2008 Co z tego, ze masz wypasiony dom 35 km za miastem jak ci go nikt nie kupi w takiej cenie jak go zbudowales - ceny benzyny , dojazdow i utrzymania w rodzinie co najmniej 3 samochodow - przede wszystkim. ja piernicze ...któż Ci takich głupot naopowiadał działka + wybudowana i wykończona chałupa to u mnie 300.000zeta .... jakbym ją chciała teraz sprzedać to biuro oferuje sprzedaż za 500.000zł ... więc jeśli chodzi o sprzedaż to domy są teraz w cenie - a nie mieszkam w centrum tylko 10km od pobliskiego miasta co do osiedli zamknietych ..... mój brat mieszka w takim w Krakowie - piękne, nowe, amerykanckie ..... ale: -salon z aneksem - prawie taki jak u nas tylko połowę mniejszy , -kasa wydana prawie ta sama o ile nie większa niż u nas na dom - tylko metraż nie ten sam - u nich trzy razy mniejszy -miejsca parkingowe dwa - prawie jak u nas , tylko u nas oba są w garażu i w h... miejsca na podjeździe- tam jeśli goście przyjadą to muszą poza bramą parkować - bo limit dwóch miejsc postojowych wykorzystał już brat i jego żona - skwerek zielony z placem zabaw i ławeczkami - prawie jak u nas, tylko że u nas można jeszcze wywalić zwłoki na leżaku lub wykąpać się w dmuchanym basenie -ogrodzenie - prawie jak nasze .... ale... mam klucz do bramy i furtki .... bratowa kluczy ma pęk ( jak dozorca)... do kilku różnych bramek i drzwi z których każde pieczołowicie musi zamykać za sobą na klucz -sąsiedzi ... prawie tacy jak wszędzie - ale jacyś dzwni, zamknięci na świat i ludzi , z głowami uniesionymi wysoko w górze i teczuszkami pod pachami - z których mało kto mówi "dzień dobry" ,ale za to prawie wszyscy kiedy się pojawiasz patrzą na Ciebie jak na potencjalnego "obcego" lub "złodzieja" -strażnik - jakieś dziwne miałam wrażenie , że mnie obserwował przez cały czas pobytu - nie lubię takich ograniczeń osobiście nie rozumiem ludzi którzy mieszkają w takich zamkniętych ogrodzeniem i bramami osiedlach ... w takich zamknietych enklawach ...jak w luksusowym getcie ... po co? żeby pokazać że jest się lepszym i wara każdemu kto spróbuje się zbliżyć ? bo przecież bezpieczeństwo jesty tylko złudne , a dzeci zamiast przygotowywać się do życia i nauczyć obcowania z różnymi ludźmi żyją jak pod kloszem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 19.08.2008 13:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Sierpnia 2008 Gdzie to Pani takie ładne jeżyny nazbierała, może i ja jeszcze coś tam nazbieram? Czyli reasumując też chciałaś pohasać po cudzej własności ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lump praski 19.08.2008 14:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Sierpnia 2008 Ho, ho , ale sie posypalo ! Dziekuje, ze macie nas za e l i t e. A myslalm, ze jestesmy ciezko harujaca klasa srednia......pomylka widoczniie. hihihihi. Bylo napisane c z a r n o na bialym powyzej, ze mieszkam na ogrodzonym osiedlu w Warszawie, ( argumentuje, ze do tego ogrodzenia mamy prawo ) w szufladzie z widokiem i winda plus funkcjonujaca wspolnota - blisko sklepow srodkow komunikacji miejskiej, sciezki rowerowej, bazarku, kin ( o teatrach nie wspomne i Operze Kameralnej tez nie bo jak plachta na byka hihiih ) Mieszka nas na klatce troche : ekantingowcow ( dwoch ) , nauczycieli ( 2 lub3), komputerowcow ( 2), prawnik ( 1), MBA od zarzadzania zasobami ludzkikimi ( 1 - kobieta ), stewart ( 1 ) , mgr farmacji , mgr filiologii francuskiej, mgr Politechniki Warszawskiej i towarzystwo lumpiarskie czyli my. Jezdzimy do pracy metrem, robimy zakupy na bazarku - ogrodzilismy sobie osiedle bo nie chcemy w a n d a l i na klatce. I jesli to ewenement to powtorze - mieszka sie wygodnie, zgodnie i fajnie. Sa dzieci, niemowleta, psy, koty, mlodziez dorastajaca, osoby w wieku srednim, troche osob starszych - tych niewiele. Znamy sie i lubimy I to chyba wlasnie jest takie e l i t a r n e. Nie wiem czy chcialabym zamienic to na domek z alarmem 24h, plotem na dwa metry i " ostrymi" psami. Twardo stoje na stanowisku, ze chociaz niedojrzala, - jestem piekna, inteligentna i bogata . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Stokrotka 19.08.2008 16:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Sierpnia 2008 ogrodzilismy sobie osiedle bo nie chcemy w a n d a l i na klatce. I to jest argument, myślę. Możecie mówić, że i w ogrodzonych są wandale, ja zaś myślę, że na zdrowy rozum, wandali więcej jest tam, gdzie mogą być anonimowi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 19.08.2008 16:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Sierpnia 2008 Wandale, złodzieje i pijacy są wszędzie. I żadne ogrodzenie ich nie zatrzyma. To fikcja. ALe niektórzy lubią żyć w takiej fikcji, płacą za im - i im wolno. Ciekawe kiedy nastaną czasy "weryfikacji " nowych mieszkańców. Komisje przyjmujące i odrzucające. Sprawdzające moralność "nowego", stan konta, ilość dzieci, psów, przebyte choroby, choroby dziedziczne w rodzinie do 3-go pokolenia wstecz i preferencje seksualne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 19.08.2008 17:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Sierpnia 2008 I tak trzymaj. W końcu nie wszyscy muszą mówić prawdę. Co do prawa ogradzania osiedli - skoro zapłacili za to lokatorzy, skoro to ich ziemia - czamu nie? Ja swoje też ogrodziłam i nikomu nic do tego. I niechby spróbowali mi wyć jak wilki. Leśniczego i koło łowieckie bym wezwała. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Stokrotka 19.08.2008 17:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Sierpnia 2008 Nefer - jakbyś porównała stan klatki schodowej u mojej babci przed i po zamontowaniu domofonu to może byś uwierzyła...młodzieńcy dewastujący blok w skandaliczny sposób zniknęli jak sen jaki złoty. To się naprawdę sprawdza - moze nie w stu procentach przypadków, ale sie sprawdza. Też jestem piękna i inteligentna, więc myślę, że możesz mi wierzyć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 19.08.2008 17:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Sierpnia 2008 Chyba puknę fotkę na mojej klatce z domofonem:) Po założeniu domofonu jestem po teh samie stronie kraty co sikające na klatce bejce piętro niżej. Czy myślisz, że zaczęli korzystać z ubikacji po założeniu magicznego domofonu ? yyyyyyyyyyy :) Klatka w bloku na zamkniętym osedlu moich rodziców wygląda podobnie. Pamiętam jak tydzień po przeprowadzce ktoś im pikni pierdyknął "legię" na nowiutkim tynku wewnętrznym A przez rok walczyli ze studentami robiącymi imprezy za ścianą do 5 rano - w końcu ojciec wykręcił korki i złożył pismo do spółdzielni. Połowa ich bloku to "martwe dusze" - ludzie kupili mieszkania jako inwestycję na wynajem. Bombowa sprawa !Właściciel rozlicza się przez net i nawet nie wie co w jego mieszkaniu się dzieje. A sąsiedzi mają sajgon. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.