Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Prosze o pomoc w kwestii odszkodowania- zle polozony parkiet


res

Recommended Posts

W zeszlym roku zamowilismy w sierpniu parkiet w jednej z warszawskich firm. Pierwszy zgrzyt pojawil sie od razu, gdy musielismy praktycznie do grudnia czekac na przyjazd ekipy mimo, ze na umowie okreslono czas realizacji na wrzesien.

Kolejny zgrzyt pojawil sie gdy sprawdzilismy jakos polozonego lakieru - ilosc grudek i nie wiadomo w ogole czego jeszcze zszokowal nas. Powierzchnia lakieru bardziej przypominala papier scierny a o niektore 'grudki' mozna sobie bylo spokojnie skarpetki podrzec.

Po dosc dlugich i malo kulturalnych konsultacjach z wykonawca parkietu, zaplacilismy tylko za material i klejenie nie placac za cyklinowanie i polozony juz lakier. Kolejny fachowiec szybko i sprawnie scyklinowal ten niby-lakier i polozyl wlasny, tym razem juz tak jak powinno to byc zrobione.

Przez jakies poltora miesiaca byl spokuj po czym deski zaczely odchodzic i wypietrzac sie. Przez okolo miesiac sledzilismy powstajacy na srodku pokoju grzbiet, po czym zlozylem telefonicznie reklamacje w firmie ktora dostarczyla material i go kleila.

Po ok. 2 miesiacach tj na poczatku sierpnia ktos w koncu sie zjawil i okazalo sie, ze wilogotnosc desek jest w porzadku, wylewki tez - natomiast klej w ogole na czysto odszedl od wylewki. Najwyrazniej grunt w ogole nie zagruntowal badz nei wiadomo co sie stalo - tak stwierdzil parkieciarz.

 

Kluczowa kwestia teraz, co mam z ta firma odpowiedzialna za wyklejenie desek zrobic. Koszt tego parkiety wyniosl ok 7.5 tys plus dodatki zwiazane z listwami przypodlogowymi ok. 300. Firmie za material i klejenie zaplacilem 5.5 tys. Parkiet nadaje sie do zwinieniecia i wyrzucenia na smietnik, ponad polowa desek juz nie trzyma sie wylewki.

 

Jest to o tyle glupia sytuacja, ze mial to byc prezent dla mojej zony. W zyciu codziennym ten grzbiet wysokosci ok 10 cm na srodku pokoju tez mocno przeszkadza. Kazdy gosc predzej czy pozniej zaczyna rozmowe na temat parkietu nie mowiac o ciaglym potykaniu sie o to.

 

Prosze o pomoc w jaki sposob moge teraz domagac sie odszkodowania i w jakiej wysokosci. W jaki sposob moge tez naciskac na ta firme, zeby w miare szybko zareagowala nie zebym nie musial znowu czekac do grudnia czy nie wiadomo kiedy na reakcje z ich strony.

 

Z gory dziekuje o pomoc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zeszlym roku zamowilismy w sierpniu parkiet w jednej z warszawskich firm. Pierwszy zgrzyt pojawil sie od razu, gdy musielismy praktycznie do grudnia czekac na przyjazd ekipy mimo, ze na umowie okreslono czas realizacji na wrzesien.

Kolejny zgrzyt pojawil sie gdy sprawdzilismy jakos polozonego lakieru - ilosc grudek i nie wiadomo w ogole czego jeszcze zszokowal nas. Powierzchnia lakieru bardziej przypominala papier scierny a o niektore 'grudki' mozna sobie bylo spokojnie skarpetki podrzec.

Po dosc dlugich i malo kulturalnych konsultacjach z wykonawca parkietu, zaplacilismy tylko za material i klejenie nie placac za cyklinowanie i polozony juz lakier. Kolejny fachowiec szybko i sprawnie scyklinowal ten niby-lakier i polozyl wlasny, tym razem juz tak jak powinno to byc zrobione.

Przez jakies poltora miesiaca byl spokuj po czym deski zaczely odchodzic i wypietrzac sie. Przez okolo miesiac sledzilismy powstajacy na srodku pokoju grzbiet, po czym zlozylem telefonicznie reklamacje w firmie ktora dostarczyla material i go kleila.

Po ok. 2 miesiacach tj na poczatku sierpnia ktos w koncu sie zjawil i okazalo sie, ze wilogotnosc desek jest w porzadku, wylewki tez - natomiast klej w ogole na czysto odszedl od wylewki. Najwyrazniej grunt w ogole nie zagruntowal badz nei wiadomo co sie stalo - tak stwierdzil parkieciarz.

 

Kluczowa kwestia teraz, co mam z ta firma odpowiedzialna za wyklejenie desek zrobic. Koszt tego parkiety wyniosl ok 7.5 tys plus dodatki zwiazane z listwami przypodlogowymi ok. 300. Firmie za material i klejenie zaplacilem 5.5 tys. Parkiet nadaje sie do zwinieniecia i wyrzucenia na smietnik, ponad polowa desek juz nie trzyma sie wylewki.

 

Jest to o tyle glupia sytuacja, ze mial to byc prezent dla mojej zony. W zyciu codziennym ten grzbiet wysokosci ok 10 cm na srodku pokoju tez mocno przeszkadza. Kazdy gosc predzej czy pozniej zaczyna rozmowe na temat parkietu nie mowiac o ciaglym potykaniu sie o to.

 

Prosze o pomoc w jaki sposob moge teraz domagac sie odszkodowania i w jakiej wysokosci. W jaki sposob moge tez naciskac na ta firme, zeby w miare szybko zareagowala nie zebym nie musial znowu czekac do grudnia czy nie wiadomo kiedy na reakcje z ich strony.

 

Z gory dziekuje o pomoc

Najpierw kilka rad i oczywiście pytań. Następnie mogę podać adres rzeczoznawcy w Warszawie a nawet kilku.

Rada zachować spokój i cierpliwość przy czym niezwłocznie zacząć działać.

Powinniście mieć protokół z badania podkładu. Taki protokół mogę później przesłać jako wzór.

W tym protokole zawarte jest jaka była wilgotność podłoża i jakimi przyrządami zostały wykonane oczywiście w waszej obecności z pełnym objaśnieniem jaki ma to cel, czemu służy i dlaczego tak a nie inaczej się bada.

W protokole musi być naniesiony wynik badania podłoża metodą rysikową, ma na celu określenie przydatności (stabilności) podłoża do klejenia na nim drewna. Są tam pytania dotyczące również np; Jakie jest grube podłoże, jakiego rodzaju, czy podłoże się piaszczy czy na powierzchni jest twardziel czyli mleczko cementowe, czy jest spękane, czy jest równe, czy jest zabrudzone farbą, plamy gipsu, tłuszcz etc. Również tam jest pytanie czy nadaje się bez dodatkowych prac do klejenia drewna?

Również powinien być w protokole pomiar wilgotności drewna. Mierzy się deszczułki wyjęte z kilku paczek na 100m2 około 15-20sztuk. To wszystko powinniście podpisać i otrzymać chociażby kopię.

Jeżeli to macie wysłać na priv. Jeżeli nie to parkieciarz jest w bardzo niedobrej sytuacji. Jak wielkie jest pomieszczenie

Opis tego co się stało wskazuje na przypływ wilgoci -po wyklejeniu parkietu - w podłożu lub nie mierzono jej przed montażem parkietu ewentualnie źle mierzono wilgoć w podłożu.

Proszę podać jaki użyli grunt pod klej i klej do parkietu? Jakie ma wymiary deszczułka parkietowa? Jaki jest wzór na podłodze? Jak wielkie jest pomieszczenie? Jakie szerokie są i jakie były na początku dylatacje przy ścianach (widać po usunięciu listew). Należy uzyskać od nich koniecznie wiedzę jakiej użyli szpachli zębatej do klejenia. Szpachle te mają specjalne oznakowania wskazujące na ilość kleju. To ważne! Taką szpachlę można porównać ze śladami kleju pod parkietem. Ile zużyli kleju na całą powierzchnię. Znając powierzchnię i zużytą ilość kleju dowiem się ile zużyto kleju na m2. Ważne! Proszę o dokładną informację na temat podłoża. Jego budowę jezeli jest to domek jednorodzinny i podłoże leży gruncie rodzimym. Szczególnie otoczenie domu (leży w niecce) i uszczelnienie przed wilgocią i kapilarnym podciąganiem wody gruntowej.

 

Ten albo ci parkieciarze już naciągają sprawę na grunt albo klej. Czyli winny producent gruntu lub kleju albo obu tych rzeczy.

Super,że nie została ta praca zapłacona przynajmniej w części.

A dokładniej kto to był?

Warto wiedzieć, żeby nie polecać!

Sam jestem rzeczoznawcą więc co nieco wiem w tej materii.

____________________________________________________

vanitas vanitatum et omnia vanitas

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najpierw kilka rad i oczywiście pytań. Następnie mogę podać adres rzeczoznawcy w Warszawie a nawet kilku.

Rada zachować spokój i cierpliwość przy czym niezwłocznie zacząć działać.

Powinniście mieć protokół z badania podkładu. Taki protokół mogę później przesłać jako wzór.

W tym protokole zawarte jest jaka była wilgotność podłoża i jakimi przyrządami zostały wykonane oczywiście w waszej obecności z pełnym objaśnieniem jaki ma to cel, czemu służy i dlaczego tak a nie inaczej się bada.

W protokole musi być naniesiony wynik badania podłoża metodą rysikową, ma na celu określenie przydatności (stabilności) podłoża do klejenia na nim drewna. Są tam pytania dotyczące również np; Jakie jest grube podłoże, jakiego rodzaju, czy podłoże się piaszczy czy na powierzchni jest twardziel czyli mleczko cementowe, czy jest spękane, czy jest równe, czy jest zabrudzone farbą, plamy gipsu, tłuszcz etc. Również tam jest pytanie czy nadaje się bez dodatkowych prac do klejenia drewna?

Również powinien być w protokole pomiar wilgotności drewna. Mierzy się deszczułki wyjęte z kilku paczek na 100m2 około 15-20sztuk. To wszystko powinniście podpisać i otrzymać chociażby kopię.

 

Protokol byl robiony ale z tego co pamietam mierzono tylko wilgotnosc wylewki oraz jej twardosc metoda rysikowa. Wilgotnosci desek nie mierzono, chyba ze nie w mojej obecnosci. Jutro poszukam tego protokolu i cos napisze wiecej.

 

Jak wielkie jest pomieszczenie

Opis tego co się stało wskazuje na przypływ wilgoci -po wyklejeniu parkietu - w podłożu lub nie mierzono jej przed montażem parkietu ewentualnie źle mierzono wilgoć w podłożu.

Proszę podać jaki użyli grunt pod klej i klej do parkietu? Jakie ma wymiary deszczułka parkietowa? Jaki jest wzór na podłodze? Jak wielkie jest pomieszczenie? Jakie szerokie są i jakie były na początku dylatacje przy ścianach (widać po usunięciu listew). Należy uzyskać od nich koniecznie wiedzę jakiej użyli szpachli zębatej do klejenia. Szpachle te mają specjalne oznakowania wskazujące na ilość kleju. To ważne! Taką szpachlę można porównać ze śladami kleju pod parkietem. Ile zużyli kleju na całą powierzchnię. Znając powierzchnię i zużytą ilość kleju dowiem się ile zużyto kleju na m2. Ważne! Proszę o dokładną informację na temat podłoża. Jego budowę jezeli jest to domek jednorodzinny i podłoże leży gruncie rodzimym. Szczególnie otoczenie domu (leży w niecce) i uszczelnienie przed wilgocią i kapilarnym podciąganiem wody gruntowej.

 

Ten albo ci parkieciarze już naciągają sprawę na grunt albo klej. Czyli winny producent gruntu lub kleju albo obu tych rzeczy.

Super,że nie została ta praca zapłacona przynajmniej w części.

A dokładniej kto to był?

Warto wiedzieć, żeby nie polecać!

Sam jestem rzeczoznawcą więc co nieco wiem w tej materii.

____________________________________________________

vanitas vanitatum et omnia vanitas

 

Grunt dokladnie nie wiem jaki ale na pewno akrylowy, firma bodajze eukula klej oraz grunt. Parkieciarz powiedzial ze robili dokaldnie wedle polecen producenta.

Pomieszenie ma okolo 25 m2.

Deszczulka 90 mm.

Wzor - rownolegle deski roznej dlugosci.

Dylatacje sa okolo 0.5 cm, nie sprawdzalem dokladnie w calym pomieszczeniu.

Odnosnie szpachli, nie potrafie odpowiedziec bo parkieciarz oderwal poki co tylko jedna deske. Mierzyl wilgotnosc w calym mieszkaniu desek - wynik ok 7%

Mierzyl tez wilgotnosc wylewki w miejscu usuniecia deski - wynik byl ok 0.5 chociaz nei wiem czy dobrze odczytalem skale badz wynik. Parkieciarz powiedzial ze wylewka tez jest sucha a deski sa moze nawet przesuszone.

Co ciekawe, na kleju oderwanej deski w ogole nie bylo nawet drobnej warstwy wylewki czy tez fragmentow jakis. Klej w ogole odszedl od wylewki na czysto, wylewka wygladala jakby nigdy nic nie bylo klejone.

Parkiet byl klejony na matach wyrownujacych tak swoja droga poklejonych jedna do drugiej.

 

Teraz ma sie do mnie zglosic producent gruntu oraz kleju w celu ustalenia winnego. Z tym nie zaplaceniem calosci to wcale nie tak dobrze, musialem innemu parkieciarzowi zaplacic poltora tys za zcyklinowanie ich tragicznego lakieru i polozenie nowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

masz suwmiarkę zmierz szerokość deszczułki tej wyjętej jak i innych i podaj.

Raz piszesz deszczułka w innym miejscu deska. Podaj wymiar deski np; 16mmx90mmx600-1200mm i gatunek drewna a także czy jest to drewno lite czy może wielowarstwowy panel.

Jakim sprzętem (nazwa i ustawienie na literę oraz temperaturę) mierzył parkieciarz wilgotność drewna (7%) -teraz- po zgłoszeniu reklamacji.?

Jakim sprzętem mierzył wilgotność podłoża. Te dane są bardzo istotne, aby stwierdzić czy nie robi cię w konia.

Następnie nie zgadza się grunt pod klej ani klej. Podajesz, że te produkty to chyba Eukula. Niestety Firma Eukula nie produkuje ani gruntów pod klej ani klejów. Eukula jest producentem fugenkitu do wypełniania szczelin, lakierów, olejów i wosków.

Dylatacje 0,5cm są zbyt małe, minimum dla takich szerokich materiałów (90mm) to 12 mm. Sprawdź czy gdzieś dotykają ściany. Jeżeli były szersze a być powinny, to te 0,5cm wskazuje na pęcznienie drewna.

Czy są szczeliny między deskami i jakiej szerokości.

Gdyby drewno np. dąb miało wilgotność przy montażu 3% (co jest wyjatkowo nieprawdopodobne i winą parkieciarza) to na szerokości 5mb deszczułki po wchłonięciu dodatkowych 4% wilgoci poszerzyło by się na tej szerokości o około 1,0cm. A więc nie byłoby takiego problemu. Piszesz, że w środku stoi górka na wysokość 10cm. Miejsca (podkład) na których niema kleju były najsłabszymi na całej powierzchni i one się podniosły.

Na temat szpachli masz zapytać parkieciarza który układał u ciebie deski.

Wilgotność wylewki mierzy się robiąc odkuwkę w podłożu i to na całej jego grubości. Ten pomiar to on może sobie włożyć do portfela może coś za to kupi. Nie daj się wodić za nos. Mają zrobić pomiar metodą CM-metoda karbidowa przy tobie. Albo wagowo suszarkową ale raqczej to ty powinieneś zlecić niezależnej stronie. Za to co tam leży należy ci się kasa z powrotem i odszkodowanie za cały bałagan.

Opisz mi jak była robiona i jak często pielęgnacja posadzki.

Piszesz, że parkiet (deski) był klejony na matach. Jakich matach -firma- ich grubość i dlaczego je zastosowano powinno być w protokole.

Miedzy parkietem (deskami) była mata. Czy ta mata była klejona tym samym klejem do podkładu którym parkiet (deski) do maty? Czy te maty były układane za twoją wiedzą i zgodą. Czy powiedziano tobie dlaczego muszą je zastosować?

Jeżeli tak to dlaczego jak piszesz się dziwisz, że nie ma na kleju śladu wylewki? Przecież tam powinna być mata i ewentualnie jej ślady. Może używali kleju wysoce elastycznego typu MS-P (modyfikowane silanem polimery zwany również hybrydowym)? A może po prostu wtykali kawałki jakiejś maty w miejsca zagłębień, nierówności?

____________________________________________________

vanitas vanitatum et omnia vanitas

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Deski - lita deska merbau tak jak napisales 16x90x600-1200.

Przyrzad do mierzenia wilgotnosci mial dwa bolce ktore wbijalo sie w drewno i nastepnie kabelkami podlaczalo pod cos w rodzaju woltomierza.

Wilgotnosc wylewki mierzyl przy pomocy czegos co wygladalo jak termos z przymocowanym na gorze wskaznikiem analogowym. Wykul dziure w wylewce - na calej grubosci i odmierzyl iles gram skruszonej wylewki i nastepnie wrzucil do pojemnika razem z czyms w rodzaju naboju i nastepnie wymieszal. Po pomiarze wyrzucena wylewka smierdziala jakas chemia.

 

Eukule zapamietalem z ich salonu, jesli to nie to w takim razie nie potrafie poprawnie napisac nazwy kleju oraz gruntu. Jedyne co wiem, to ze korzystaja z produktow tego producenta oraz uzyli gruntu zalecanego przez producenta dla tego rodzaju desek.

 

Sprawdzenie wszedzie dylatacji jest troche utrudnione, musialbym wszedzie zdemontowac listwy przypodlogowe. Tam gdzie sprawdzalem szerokosc szczeliny byla gdzieniegdzie ponad 10mm ale tez w jednym miejscu ponizej 5mm.

Szczelin miedzy deskami nie ma natomiast deski wypietrzaja sie tworzac cos w rodzaju /\ az widac piora.

 

Pielegnacja posadzki - czyli parkeitu jak rozumiem - byla w zasadzie ograniczona do zamiatania i odkurzania. Parkiet zaczal sie wypietrzac praktycznie juz poltora miesiaca po lakierowaniu tj w okolicy konca marca.

Nie uzywalismy zadnej chemii ani specjalnych srodkow, w kilku miejscach przetarlismy lekko zwilzonym recznikiem i w zasadzie to wszystko

 

Zanim pojawila sie ekipa parkieciarzy glazurnik wykleil plytki pod aneksem. Z racji lekko nierownej wylewki wysokosc plytek wahala sie tak ok. 15-22mm. Podczas spisywania protokolu plytki juz byly a na moje pytanie czy to nie bedzie problemem parkieciarz stwierdzil ze nie. Dla mnie to bylo dziwne ale w koncu nie znam sie przeciez. Obawialem sie ze bedzie trzeba wylac jakas mase wyrownujaca badz cos analogicznego. Parkieciarz uzyl takich mat jak sie uzywa pod panele czy cos takiego, grubosci bodajze 4mm zielona gabka. W niektorych miejscach uzyto kilku warstw mat. Klejono je warstwami, najpierw mata do wylewki, pozniej na to kolejne maty a na koncu do tego przekladanca deske. Nie bylo mnie przy tym moge to jedynie stwierdzic po kawalku ktory sie wypietrzyl.

 

Kilka zdjec wypietrzenia: (na zdjeciu tego nie widac ale pierwsza warstwa maty ma od spodu klej ktorym byla przyklejona do wylewki)

http://img134.imageshack.us/img134/4623/dsc06846bs0.jpg

http://img247.imageshack.us/img247/13/dsc06847be9.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomiar chyba wykonany prawidłowo i drewna i podkładu.

7% drewno i 0,5% podkład. Mam pytanie co do podkładu, czy to był podkład anhydrytowy (gipsowy)?

Jeżeli cementowy to jest mało prawdopodobne aby miał wilgotność tak niską.

Jeżeli anhydrytowy to jego wilgotność była dopuszczalnym maksimum.

Jest on na zdjęciu jakiś jasny (biały, kremowo-żółty). Czy na tym podkładzie leży korek? Jaka grubość? Co jest pod korkiem? Na korku vlies (mata) 4mm. Na vliesie deski?

KOREK PRAWDOPODOBNIE PRZYKLEJONY DO PODKŁADU. VLIES UŁOZONY BEZ KLEJENIA NA KORKU A DESKI PRZYKLEJONE DO VLIESU (MATY). Czy mam rację? Jeżeli tak to dlaczego wybrano taki wariant zabudowy desek? Co Tobie powiedzieli parkieciarze. Wszystko ze zdjęcia wskazuje na winę parkieciarzy! Ale to tylko zdjęcie i to jedno!

Be oględzin jest trudno podać przyczynę. to są tylko domysły.

Koniec marca to jeszcze okres grzewczy. Powinno być sucho w pomieszczeniu. Parkiet (deski) powinien się kurczyć a nie pęcznieć. Powinien leżeć spokojnie!?

Jaka gruba jest wylewka i z czego?

Czy znalazłeś protokół?

___________________________________________

vanitas vanitatum et omnia vanitas

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten korek to tylko lacznik gres-deska. Pod deska sa tylko i wylacznie klejone ze soba takie maty izolujaca/gabczaste.

Producent kleju i gruntu - Kiesel, rozmawialem dzis z nimi. Smieszna sprawa, ta firma telefonicznie twierdzi, ze ich powiadomila i czeka na reakcje po czym uprzejma pani z Kiesl'a powiedziala, ze ta firma o niczym ich nie informowal i nic nie wie w tym temacie...

 

Tak wiec reasumujac historia parkietu:

- na poczatku sierpnia 2007 skladam zamowienie przy czym wielokrotnie upewniam sie, ze realizacja w koncowce wrzesnia jest realna. Bardzo mi na tym zalezalo, bo we wrzesniu bralem slub i ten parkiet mial byc niejako prezentem po powrocie z podrozy poslubnej. Stalo sie inaczej, caly pazdziernik drecyzlem ich telefonicznie probujac sie dowiedziec kiedy przyjada, w koncu gdy zaczalem sie awanturowa na poczatku grudnia wpadla ekipa.

- Srodek grudnia - cyklinownaie/lakierowanie. Dlugo to trwalo ale cieszylismy sie jak male dzieci, poki nie obejrzelismy lakieru. Ilosc grudek mniejszych i wiekszych zszokowala nas, te wieksze byly w stanie spokojnie podrzec solidna skarpete. Oprocz grudek sporo bylo wlosow i innych cudactw.

- Poprawka lakiernicza - caly parkiet pokleilem zoltymi przylepnymi kartkami w miejscach gdzie byly wieksze skazy a bylo tego sporo. Cos poprawili ale za to spartolili lakier przy wejsciu - opadly nam rece.

- Doszlo do awantury i po dluzszych pertraktacjach nie zaplacilem za lakier i cyklinowanie tylko za sam material i klejenie.

- Polecony przez znajomych inny parkieciarz w poltora tygodnia cyklinuje i kladzie lakier tak jak powinno byc... oddychamy z ulga, temat parkietu zamkniety

...

-- gdzie tam... mija 4-5 tygodni i nagle na srodku 2 deski sie podnosza

-- mijaja kolejne tygodnie deski podnosza sie w coraz to innych miejscach

-- w pewnym momencie wypietrzenia sie desek schodza sie w glowne centralne wypietrzenie ktore jest na zdjeciu

-- w zasadzie gdzie nie puknac gluchy odglos

- zglaszam reklamacje (poczatek maja)

--- czekam...

-- czekam...

-- 2 tygodnie temu przyjezdza parkieciarz...

 

 

I powiedzcie co ja mam z tym zrobic :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Załatwiaj wszystko na piśmie. Zbieraj dokumentację bo będzie ci potrzebna.

Protokółu nie znalazłeś.

Nie odpowiedziałeś na masę pytań z moich postów.

Jeżeli chcesz jakiejś klarownej sytuacji to współpracuj. Aby uzyskać nową posadzkę musisz uzbroić się w cierpliwość i jeszcze raz powtarzam współpracować. Na odległość to wszystko co jest na twojej podłodze to jest wielkie badziewie. Jeżeli ci się spieszy to usuń to wszystko i połóż co chcesz.

Narazie napisz ostre pismo z terminem wykonania przez wykonawcę i producenta - obaj na miejscu szkód - samooceny.

Możesz także wezwać rzeczoznawcę z Wojewódzkiego Inspektoratu Handlowego do którego należy twoja miejscowość.

Możesz wezwać rzeczoznawcę z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Parkieciarzy w Warszawie.

Myślałem, że masz jakąś dokumentację. Tak przynajmniej mówiłeś.

Co według ciebie znaczy łącznik?

Pod matami leży korek o dośc dużej powierzchni.

Pasek korka (szer.1cm x grubość parkietu x długość drzwi) wstawia się przy klejonych elementach parkietu między kafle a parkiet. Czy ten korek może użyto do wyrównania wysokości między parkietem a kaflami? Jeżeli tak to błąd!

W takim przypadku wyrównuje się różnice cementową masą szpachlową.

Jeszcze raz pytam. Dlaczego użyto korka i mat? Co powiedzieli parkieciarze, że muszą taką technologię zastosować. Czy przypadkiem nie chodziło o ich czas. Mała powierzchnia tylko 25m2 a tu jeszcze jakieś wylewki samopoziomujące lub masy szpachlowe. Takie materiały wymagają czasu (schnięcie). A inne roboty wieksze ich goniły.

PRZECZYTAJ JESZCZE RAZ WSZYSTKIE MOJE PYTANIA. SPISZ JE NA KARTCE I JEŻELI CHCESZ POMOCY TO NA WSZYSTKIE ODPISZ.

Sciągaj do domu i to jak najszybciej firmę Kiesel. Powiedz im, że parkiet się podnióśł i parkieciarz powiedział, że to ich wina bo dali zły klej i grunt. Ponieważ klej wogóle nie trzyma się podkładu czyli wylewki.

_________________________________________________

vanitas vanitatum et omnia vanitas

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnosnie korka, pod deskami sa tylko i wylacznie maty. Korek na zdjeciu moze troche niefortonnie na zdjeciu widac jakby znajdowal sie pod deskami. Faktycznie jest to tylko element wykonczenia laczacy deski z plytkami w aneksie.

Odnosnie montazu - tego jestem pewien na 100% - wylewke zagruntowano, kolejno wysmarowano klejem i przyklejono warstwe maty, pozniej ta mate posmarowano klejem i na koncu polozono deske. Jak juz wczesniej pisalem, na oderwanej desce od spodu na kleju praktycznie nie bylo sladu wylewki.

Parkieciarz ktory lakierowal uczula mnie, zebym sprawdzil ile bedzie wylewki na kleju i ze powinna to byc przynajmniej cienka warstwa ok 2mm. W moim przypadku na wylewce w ogole ma sladu po czymkolwiek a na kleju odbita jest wylewka ale oprocz tego zadnej warstwy czy chocby fragmentow wylewki. Po prostu klej odszedl gladko i czysto.

Po wykonaniu uslugi nie dostalem zadnego protokolu odnosnie uzytej chemii badz techniki klejenia. Nie pytano mnie czy zgadzam sie na uzycie mat, w ogole nie pytano mnie o nic. Parkieciarz dostal klucze do pustego mieszkania podczas spisywania protokolu oceny wylewki a potem panowie robili co chcieli. Od czasu do czasu wpadalem z ciekawosci czy faktycznie byli i cos robili czy tez zwyczajowo wciskali kit i olewali temat.

 

 

Probowalem sie dowiedziec z czego wylewka byla robiona ale nie udalo mi sie zadnych konkretow dowiedziec.Grubosc z tego co widzialem podczas kucia przy pomiarze wilgotnosci wynosila ok 35mm-40mm.

 

Przepraszam, ze zbagatelizowalem sprawe protokolu. Jest to dosc symboliczny dokument w ktorym zawarte sa wynikow badan wilgotnosci wylewki i jej twardosci metoda rysikowa - jak rozumiem wszystko musialo byc w porzadku skoro przystapiono do pracy. Metoda pomiaru wilgotnosci byla identyczna z ta przeprowadzona ostatnio.

Dodatkowo dostalem instrukcje na temat uzytkowania parkietu i utrzymywania wilgotnosci powietrza. Protokol ten spisano przez przystapieniem do jakichkolwiek robot. Zadnych wiecej dokumentow nie posiadam.

 

Zanim parkieciarz w ogole sie pojawil bylem mocno zaniepokojony lekka wklesloscia wylewki na srodku. Obawialem sie, ze po tak dlugim czekaniu przyjada i powiedza ze wylewka jest do niczego i ze mam ja wyrownac - co by oznaczalo kolejne miesiace czekania i opoznienia w przeprowadzce. Przez ich opieszalosc musielismy praktycznie opoznic o 4 miesiace przeprowadzke.

Parkieciarz po obejrzeniu wylewki stwierdzil ze nie bedzie z tym problemu, ja sie w temacie nie orientuje wiec przyjalem ze wie co robi.

Dla mnie parkiet raczej oznaczal klejenie desek do sztywnego podloza ale w koncu nie ja jestem parkieciarzem i nie bede im mowic jak maja to robic.

Prawdopodobnie jest tak jak mowisz, te maty to bylo takie rozwiazanie problemu na szybko.

 

Dzis poprosilem o pomoc w rozwiazaniu problemu firme kiesel. Swoja droga ciekawi mnie Twoja opinia na temat produktow firmy Kiesel.

Sprobuje tez skontaktowac sie ze stowarzyszeniem parkieciarzy.

 

Prosze mi wybaczyc, ze probowalem sprawdzic szczeliny w calym pomieszczeniu. Pokoj juz jest zagracony i musialbym zrobic spory remanent oraz pomeczyc sie z usunieciem listw przypodlogowych. Pamietam jaka byla szczelina tuz po klejeniu i w wiekszosci przypadku wynosila ok 15mm czyli ok na wsuniecie palca ;)

 

Dziekuje za pomoc i wskazowki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a dlaczego inwestor ma załatwiać sprawę z producentem chemii ? zamówił chyba kompleksową usługę i reklamuje u wykonawcy..... to wykonawca powinien załatwiać sprawę z producentem kleju jeśli uważa, że coś jest nie tak z tym klejem i gruntem....

 

Po czesci tez tak mysle, z drugiej strony nie potrafie tak po prostu czekac kolejne tygodnie az firma w koncu zacznie cos robic. Mam juz doswiadczenia w jaki sposob u nich sprawy sie tocza i widze, ze w przypadku reklamacji maja dokladnie taka sama procedure. Przypomne tylko, ze parkieciarz zjawil sie ocenic reklamacje po prawie 2 miesiacach od zasygnalizowania problemu. Wiem, powinienem byl wyslac polecony - zreszta jutro mam zamiar to zrobic.

 

Nie wiem jaka bedzie reakcja firmy Kiesel, zadzwonilem wstepnie sie dowiedziec czy w ogole moge liczyc na ich pomoc. Jesli nie pomoga mowi sie trudno, maja takie prawo. Z drugiej strony chcialem tez sprawdzic czy faktycznie zglosili sie do nich odnosnie mojego parkietu, ups okazalo sie ze nikt u nich nic nie wie - kolejna sciema tudziez zwyczajne klamstwo...

Tak sie u nas prowadzi biznes :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a dlaczego inwestor ma załatwiać sprawę z producentem chemii ? zamówił chyba kompleksową usługę i reklamuje u wykonawcy..... to wykonawca powinien załatwiać sprawę z producentem kleju jeśli uważa, że coś jest nie tak z tym klejem i gruntem....

 

Jeżeli tak uważasz to inwestor poczeka sobie bardzo długo. Znam te sprawy i dlatego doradzam tak a nie inaczej. To jest tylko 25m2. Mała szkoda finansowa dla wykonawcy i producenta chemii. W zwiąku powyższym będą wychodzili z założenia, że sprawa ucichnie. Tak twierdzi wykonawca ale nie zgłosił u producenta zastrzeżeń jak się okazało po telefonie inwestora do producenta.

__________________________________________________

vanitas vanitatum et omnia vanitas

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak twierdzi wykonawca ale nie zgłosił u producenta zastrzeżeń jak się okazało po telefonie inwestora do producenta.

 

no to już właśnie jest jego sprawa - tzn. wykonawcy z kim, ile razy i w jakiej sprawie się kontaktuje....

inwestora z producentem chemii nic w tej sytuacji nie łączy - jeden od drugiego nic nie może żądać....

 

i tak najlepsze wrażenie na wykonawcy robi terminowe wezwanie do usunięcia szkód wraz z postraszeniem sądem..... i tak się to pewnie skończy.... ja bym już nie czekał i taki kwit im posłał....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak twierdzi wykonawca ale nie zgłosił u producenta zastrzeżeń jak się okazało po telefonie inwestora do producenta.

 

no to już właśnie jest jego sprawa - tzn. wykonawcy z kim, ile razy i w jakiej sprawie się kontaktuje....

inwestora z producentem chemii nic w tej sytuacji nie łączy - jeden od drugiego nic nie może żądać....

 

i tak najlepsze wrażenie na wykonawcy robi terminowe wezwanie do usunięcia szkód wraz z postraszeniem sądem..... i tak się to pewnie skończy.... ja bym już nie czekał i taki kwit im posłał....

 

Własnie takie rozwiązanie proponowałem kilka dni wcześniej. Ale jakoś nie wychodzi inwestorowi.

___________________________________________

vanitas vanitatum et omnia vanitas

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Współczuję.

Moim zdaniem przyczyna jest dosyć prosta i analizy dotyczące wilgotności drewna/wylewki i dywagacje na temat metody pomiaru są absolutnie niepotrzebne. Podobnie jak rodzaj szpachli użytej do klejenia, rodzaj gruntu, kleju, grubość wylewki, wzór parkietu itd. To nie ma nic do rzeczy.

 

Do wyrównywania użyto maty, która absolutnie nie powinna się tam znaleźć. Choćby użyć najsilniejszego kleju na świecie, to wytrzymałość samej maty na ścinanie, występujące na skutek pracy drewna, jest zerowa. Można było z podobnym skutkiem użyć kleju do papieru! Może nawet z lepszym... Gdyby parkiet nie był nigdzie przyklejony, to rozprężyłby się "na płasko", posuwając w stronę ścian. Skoro jednak maty były tylko w środku pomieszczenia, to reszta drewna była trzymana klejem, to oczywiście rozprężył się do góry.

 

Szkoda dyskusji: 100% błąd wykonawcy. Wylewka powinna być wyrównana odpowiednią masą o sile wiązania nie mniejszej niż klej do parkietu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...