Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

RANCZO pod Grodziskiem - nasz dom wyśniony :-)))


Recommended Posts

Znalezienie gruntu - niby prosta sprawa, niektórym zajmuje to dzień!(tak jak naszej przyszłej sąsiadce, kobitka obejrzała 3 działki jednego dnia i wybrała!).

Nam zajęło to 3 miesiące.

Drążenie w internecie, jeżdżenie z agentami, powracanie po 2-3 razy do odwiedzonych wcześniej miejsc i nadal kurde to nie to! Jak nie za wąska, to brak lasu, albo szum od trasy Katowickiej, albo grzęzawisko takie, że chyba tylko na palach budować... Aż wreszcie...pojechałam, zobaczyłam, dech zaparło, nogi się ugięły!!! :D Tylko babsztyl życzy sobie dodatkowe 50 zeta za udział w drodze...50 zeta za każdy metr udziału! Mężuś nawet nie chciał gadać, ja pobladłam, wsiedliśmy do auta i w drogę z powrotem do W-wy. Nie minęły 3 dni - telefon od agencji, że jednak cena bez udziału w drodze jest ok!!! :lol:

No i zaczęło się: gmina, starostwo, sąd, znowu gmina, sprawdzanie tysięcy papierków. Mieliśmy przy tym kilka załamań nerwowych, kilka momentów totalnej euforii gdy okazywało się, że to co niby było nie tak jednak jest w porządku i budować się będzie można, aż wreszcie, wreszcie kupujemy!

Na tydzień przed podpisaniem aktu telefon - notariusz aktu nie sporządzi, bo jest wada prawna. :o Tyle paragrafów przeczytanych, tyle nocy w necie a i tak coś jest nie tak! :x Załamani, już prawie zrezygnowaliśmy, ale pojawiło się światełko w tunelu - wadę da się usunąć! Trzeba ustanowić wzajemne służebności na drodze dojazdowej i będzie git! W ogóle z tą drogą to pokręcona sprawa, ale udało się ściągnąć drugiego właściciela (a siedział właśnie w UK) i w dniu 28 lipca zakupiliśmy NASZĄ DZIAŁECZKĘ!!!

 

http://img229.imageshack.us/img229/4742/dsc01448kopiahb0.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 135
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • AskaK1719503823

    136

No dobra, jak dziennik to dziennik - codziennie jakiś wpis musi być. :lol: :wink:

Fajna sprawa z tym dziennikiem, za pare lat pewnie się zapomni, jakie to akcje były z paniami w gminie albo jak prąd trzeba było wiadrami nosić :wink: - to do dzienniczka się zerknie i dziatkom na dobranoc poczyta. :lol:

 

A jaja u nas były jak berety, i wcale nie do śmiechu... Załamała mnie po prostu działalność agencji pośredniczących.

Najpierw pierwsza agencja chciała nas naciągnąć na grunt rzekomo budowlany. Przedstawili pismo z gminy - wypis z planu zagospodarowania przestrzennego, jak byk stało napisane że działka znajduje się na terenie pod zabudowę jednorodzinną. Ale jako że każdy papiur po trzy razy sprawdzamy, jadę do gminy, pokazuję xero tego co dostałam, a pani jakoś dziwnie zaczyna się migać od odpowiedzi. Więc ja bach!patrzę w mapę, a tam jak wół wielką krechą obrysowane i napisane, że teren rolny. Ja: "Ale proszę pani, tu się nie zgadza ten wypis, na mapie ta działka jest przecież na terenie rolnym?!" Pani: "Paaani, ja tam nie wiem, ja zmęczona już jestem...Może uchwała jaka była...ja nie wiem." Cóż, pani która osobiscie wypis sporządzała, nie wie dlaczego sporządziła go w takiej treści...Przekrętem śmierdzi na kilometr, myślałam że uduszę kolesia z Agencji, szczerze nie polecam agencji Kasandra z Grodziska Maz. :x

Byliśmy napaleni na tą działkę, ale wobec powyższych niezgodności o kupnie nie było mowy. Co więcej, okazało się że kiedyś przez środek działki biegł rów przeciwpancerny! Wyobrażacie sobie?! Bydle musiało mieć jakieś 5-6 m głebokości. I weź tu człowieku postaw na tym dom... Agencja rzecz jasna nic o tym nie wie... :evil:

 

To było pierwsze podejście...uff!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podejście nr.2 - działka w Wycinkach Osowskich.

Pięknie. Malowniczo. Łąki, lasy. Gmina prężna, widać że ostro działają, czyściutko, szkoła, przedszkole. prawie się skusiliśmy... Ale kurka, szum w uszach! Siedzisz sobie raniutko w niedzielę na tarasie, słuchasz śpiewu ptaków, a tu wwierca ci się w głowę cisze, ale jakże upierdliwe szzzzzzz - slychać samochody z trasy katowickiej.

Odpuszczamy! :-?

 

Potem prób było jeszcze wiele, zjeździłam chyba wszystkie miejscowości na południowym wschodzie i zachodzie W-wy, a to ceny kosmiczne, a to bagni po kolana...Ach, jedna była śliczna, w środku leśnej otuliny, na małym osiedlu już wybudowanych domów, z klimatyczną starą stodołą opodal, rzeczką i łąką w sam raz na spacery z huntami. Ale gdzie dzieciaczka do szkoły posłać, jeśli takowy nam się narodzi..? Świetna miejscówa na dom letniskowy, niestety za daleko od W-wy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No a jak to było z NASZĄ (jeszcze nie mogę się przyzwyczaić do tego slowa! :lol: ) działeczką, już wiecie.

Trochę nerwów, trochę niepewności, aż strach było się cieszyć gdy w końcu okazało się, że sprawy prawne da się wyprostować - nie chcieliśmy zapeszyć.

I udało się kupić, mamy, mamy! :lol:

Teraz tylko podpisać sobie wzajemnie ze wszystkimi wspóółwłaścicielami drogi zgodę na ciągnięcie mediów i działamy!

No właśnie...zgoda...Myśleliśmy że to rzecz oczywista, że każdy prund i wodę chce mieć...Myśleliśmy że każdy po rencach będzie nas całować, jak mu te media bliżej jego gruntu podciągniemy - bo wtedy sam taniej pociągnie... Myśleliśmy że to taka oczywista oczywistość jak mawiają politycy.

Otóż nie, moi państwo! Kobita, która tego samego dnia co my zakupiła ostatnią w rzędzie działkę, mówi nam "A ja nie muszę". Cała radość uleciała z nas jak z pękniętego balonika...

Dwa tygodnie stresu, dzwonienie do agencji aby podali nam jakiś kontakt do babsztyla, wreszcie się udało, mam numer, dzwonię - a ona jakby nigdy nic "Ja bardzo chętnie, ależ oczywiście etc.etc" :o

No i byliśmy w ostatni weekend u Sołtysa, aby księżniczka nam zgodę podpisała (od pozostałych właścicieli już dawno mamy).

 

I teraz wreszcie, wreszcie powoli, nieśmiało, zaczynamy się cieszyć bo nic już nam na drodze nie stanie!!! :lol: :wink:

Trzeba tylko wyciąć jakieś 50 drzewek-samosiejek (niestety), trzeba tylko prund pociągnąć 270 metrów, trzeba tylko studnię wykopać i wody poszukać - jest na ok 25 m (ale za to super czyściutka), trzeba... Oł dżizas, tyle do załatwienia zanim w ogóle zacznimy myśleć o budowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wieczorową porą! :D

 

A pora ta chyba najlepsza jest na wszelkie podsumowania. :wink: Podsumujmy więc, co mamy:

 

-mamy działkę

 

A teraz to czego nie mamy:

 

- nie mamy prądu

- nie mamy wody

- nie mamy jeszcze nawet kupionego projektu-jedziemy do biura w sobotę 8)

- i nie mamy stosu papierków, jakie są potrzebne do budowy :-?

Czytam, czytam i coraz więcej tego! :o

 

Mamy jak na razie:

- wypis z planu zagospodarowania przestrzennego

- warunki przyłącza

- yyy...i to chyba wszystko :roll:

 

Geodeta zamówiony -dzwoniłam we wtorek - ma to potrwać jakieś 3 tygodnie ("bo wakacje i to tak szybko nie pójdzie"), zobaczymy jak będzie w realu.

Jak geodeta da mapki, to spotykamy się z projektantem przyłącza energetycznego. Zrobi projekt, to od razu jedziemy do elektrowni. Cudowny powiat, mają max. pól roku na zrobienie przyłącza! :D Więc do wiosny dadzą radę!

Aaa, jeszcze studnię trzeba wykopać...Czy ktoś wie, gdzie i jak uzyskać pozwolenie na kopanie studni? I podstawowe pytanie: KTO taką studnię może nam wykopać?Znacie jakiegoś speca działającego na południe od W-wy?

 

A w międzyczasie:

1)wypis z rejestru gruntów (Starostwo, od ręki)

2)wniosek o odrolnienie (Gmina, składa się na miejscu i czeka kilka dni/tygodni)

3)kupienie projektu - niby już wybrany, ale TZ jeszcze chce sobie na spokojnie, po męsku przemyśleć 8) (chodzi mu głównie o przemyślenia nad swoim prywatnym, zamykanym na kluczyk, niedostępnym dla dzieciactwa/ptactwa/żon/matek/teściowych GABINETEM :lol: - gabinet ten stanowi najważniejszą część domu i tylko TZ według tylko sobie znanego klucza może oszacować, czy dany gabinet jest ok czy jest nie ok. :lol: )

4)znalezienie Architekta do adaptacji projektu i zaprojektowania zagospodarowania działki (heeelp!)

 

A gdzieś pomiędzy tym wycinanie, wycinanie, wycinanie... Samosiejek ci u nas pod dostatkiem.

 

Nie wiem co pominęłam, pewnie tysiąc rzeczy.

 

Heeelp! :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiś taki malo kolorawy ten dziennik :-? , fotek trzeba! :lol:

 

Działunia po prawej, nieco zarośnięta sosenkami. Łysy pasek ziemi ciągnący się aż do pomarańczowego domku na końcu - to droga. :D Na drodze Rudy. Koło drogi kołdra i krzesło. :lol:

http://img233.imageshack.us/img233/8776/dsc01419kopiasc1.jpg

 

Od lewa do prawa - działunia. :D

http://img170.imageshack.us/img170/6058/dsc01418kopiakd1.jpg

 

Rudy się wytarzał, potem co nieco obsikał, przyszedł do pańci i zrobił taką minę - znaczy psiutowi się podoba! :lol: Jak jemu się podoba, to wszystko jest ok. :wink:

http://img233.imageshack.us/img233/5227/dsc01421kopiaap1.jpg

 

A to widok z działuni na przeciwną stronę drogi:

http://img142.imageshack.us/img142/8572/dsc01432kopiaht0.jpg

 

Jakiś zając w trawie, ale czemu do góry nogami..? :o :lol:

http://img142.imageshack.us/img142/249/dsc01433kopiavr4.jpg

 

Generalnie niewiele teraz widać, wszędzie sosenki. Zmuszeni jesteśmy do ostrej przecinki, bo nasz dom zajmie sporą część działki, do tego taras, szambo, studnia, altana... Ale część drzewek na pewno zostawimy, są śliczne!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj imprezka - wesele kumpeli z liceum (ło matko, jak ten czas leci!), dziś kefirek i nicnierobienie.

 

Ale, ale... WYBRALIŚMY!!! Już na 100%! Projekt Ranczo :D - okrojony do głównej części domu, bez garażu i części dla gości (lub służby, jak napisali w projekcie :lol: :lol: :lol: ). Służby mieć nie planuję :lol: , więc wystarczy nam to co w obrębie głównej bryły. :D

 

http://img144.imageshack.us/img144/6706/parno5.png

 

1. przedsionek 7,60

2. garderoba 3,70

3. łazienka 4,05

4. garderoba 9,40

5. pokój 17,20

6. łazienka 10,90

7. pokój 23,70

8. garderoba 5,30

9. garderoba 5,30

10. pokój 15,90

11. komunikacja 9,80

12. pokój dzienny 41,70

13. kuchnia z jadalnią 14,95

14. spiżarnia 6,25

15. kotłownia 3,60

 

Kilka drobniusich zmian: ucinamy obydwie garderoby (nr.8 i 9) i w tym miejscu powstaje mały, zadaszony ganek z dachem wspartym na kolumnach. Obok łazienki w sypialni robimy garderobę, a okno z sypialni będzie na wprost drzwi - duże drzwi balkonowe z wyjściem na ganek.

Z garderoby nr 4 robimy pokój (poszerszony nieco dzięki przesunięciu ścianki działowej). W ten sposób mamy 2 pokoje dla przyszłych naszych robaczków-dzieciaczków.

I jeszcze komienk byśmy przesunęli na środkową ścianę w salonie, tak aby stał tyłem do kotłowni. Ale nie wiem czy to nie zaburzy za bardzo konstrukcji dachu. Zobaczymy co architekt powie.

Właśnie, skąd tu wytrzasnąć dobrego, przystępnego cenowo architekta..?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej,

jak tam weekendzik, pewnie wszyscy na działkach spędzają?! :D

 

My dziś pojechaliśmy na Bartycką zakupić projekt. :) Niestety wracamy bez projektu, nie mieli w biurze, jesteśmy umówieni na odbiór na przyszły tydzien i od razu porozmawiamy z projektantem o zmianach. Czy wiecie, że za całość: zakup projektu, adaptację, wprowadzenie zmian jakie chcemy i projekt zagodpodarownia terenu zapłacimy max.5tys! :o No jestem pozytywnie zaskoczona! :lol: To my tu kombinujemy, dzwonimy po architektach, prosimy się o litościwe stawki, a wszystko można załatwić w jednym miejscu za połowę niższą kwotę! Wspaniale!

 

Ale, ale...żeby nie było że teraz to już tak gładko...okazuje się, że w otrzymanym wypisie z miejscowego planu zag.prz. nie mamy informacji o wymaganych odległociach budynku od granic działki! Co więcej, w całym planie nie ma o tym ani słowa! A babeczka z biura Arch. mówi że konieczne jest to do sporządzenia planu zagospodarowania działki, bo tak to nie wiadomo w jakiej odległości od granic dom można postawić... Mężuś się załamał, ja resztką sił podrzymuję dobry humor wierząc, że jakoś to będzie... Ale brzydko mówiąc żygać się chce, jak pomyślę że czekają mnie kolejne wizyty w ukochanej gminie :evil:

Kiedy nasza polska rzeczywistość stanie się normalna? Kiedy będzie można tu spokojnie żyć, budować, pracować, załatwiać sprawy w urzędach..?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeprowadzamy się!!!

Postanowione!Podpisane!Pokwitowane! :D Będziemy bliżej działuni, tym samym bliżej budowy.

 

Ach! No i byliśmy u Pana Zbigniewa - pierwszy z kandydatów na Inwestora Zastępczego. Jego dom - wooow! :o Chciałabym tak... :D Wstępna rozmowa bardzo pozytywna.

 

W sobotę jedziemy po projekt i od razu uderzamy do projektanta drzwi obok, niech nam ścianki poprzestawia. :lol:

 

Geodeta umówiony na przyszły tydzień...na telefon. :roll: Mapki nie ruszone, bo geodeta, który robił podział, nie naniósł tego jeszcze na mapy. A kiedy był podział? W kwietniu 2007r.!!! No coments... Pierwsza rzecz, jaką mogę napisać na liście "IRYTUJĄCE PODCZAS BUDOWY" to zdecydowanie TERMINY! :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakochałam się jam!!!!!!

http://img222.imageshack.us/img222/4011/wkladkominkowy016dw5.jpg

 

Ciekawe ile cudeńko kosztuje...chiba nie chcem wiedzieć.

 

A właśnie, mam dylemata - komitek "naboczny" czy "naśrodkowy"??? :roll:

Bo w projekcie jest naboczy - na bocznej ścianie. Można obok postawić sobie fotelik z podnózkiem i mieć przytulny kącik w rogu salonu. Ale kominek na środkowej ścianie też ma swoje zalety - to takie serce domu i punkt centralny salonu...i chyba bardzije elegancki niż taki usytuowany na boku...

 

Ta godzina, a ja jeszcze w robocie! :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KUPILIŚMY PROJEKT!!!!!! :D :D :D

Jest śliczniutki!!! :lol: To najpiękniejsze rysunki jakie w życiu widziałam! :D

Zrobię zdjęcie jak naładują się akumulatorki. :lol:

 

Nie byliśmy na działeczce mimo pięknej pogody - odsypiamy wczorajszą imprezę. 8) A'propos imprezy, zauważyłam u nas pierwsze symptomy choroby, którą jak czytam mają również inni forumurowicze: chęć gadania ze znajomymi tylko o pokryciach dachowych i różnicy między Porothermem a Leierem. :lol:

Niestety reakcja przyjaciół na to, że planujemy rozpocząć budowę, co nieco nas rozczarowała... A kij im w ucho!

 

Zapomniałam napisać, że tydzień temu TZ zrobił niezłą robotę na działce - sam wykosił kolejne kilkanaście samosiejek i mogliśmy powbijać słupki, tak dla orientacji ile miejsca zajmie dom. Duuuży kawał gleby. :lol: I znaleźliśmy kilka maślaków!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mamy inwestora zastępczego!!!!!! :D :D :D

Casting wygrywa człowiek polecony nam przez szwagra, ale chyba nawet nie to zdecydowało o wyborze...Po prostu czuje się tą "chemię"! :lol: Już na pierwszym spotkaniu mi się spodobał, a wczoraj tylko utwierdziłam się w przekonaniu. :D

 

Pozostało nam przebrnąć przez rozgrzebaną jak na razie biurokrację. :-? Mapek oczywiście się nie doczekałam. :evil: Moja cierpliwość się skończyła, ale nie mam siły na użeranie się z nowym geodetą - przeprowadzka i przeziębienie mnie dobiły. :oops: Daję geodecie czas do przyszłego tygodnia...

 

Babka od adaptacji projektu przez 15 minut nie mogła zrozumieć, jak będzie wyglądał rzut domu po obcięciu obydwu garderob. :roll: Na szczęście wkońcu załapała i jutro da znać, czy można przesunąć ścianę nośną bez konieczności zmiany konstrukcji dachu.

Na moje oko można, na oko pana Zbigniewa też. :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy już mówiłam, że kurfa nadal nie mam mapek???!

Oczywiście zapomniałam zapisać se numer do geodety, został w domu, nie mogę zadzwonić, on też nie dzwoni...podły dziad!

 

Ale humorek mam wyśmienity! :D Zrobiliśmy w ten weekend przeprowadzkę - koszt 750zł, komfort trzech pokoi - bezcenny! :lol: :lol: :lol:

Tylko tak jakoś jak porównujemy sobie te trzy pokoje z naszym domkiem...gdzie są 4 pokoje plus wieeelki salon i wielka kuchnia...to wszystko takie za duże się wydaje. :roll: :lol: Bo teraz w tych 3 pokojach już drzeć się do siebie musimy. :lol: Jakoś w tej kawalerce chyba nam się mentalnie wszystko kurczyło :lol: i dopiero teraz widzę jaką powierzchnie zajmie dom. I śmiać nam się chce! Ło matko, trzeba będzie czymś, a raczej kimś te pokoje pozapełniać! :lol:

 

Dobra wiadomość: zgodnie z przewidywaniami naszymi i pana Z. ścianę można przesunąć! :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są maaaapki!!!!! :D :D :D :D :D

Jutro odbieram!

Prawie się zakrztusiłam, jak mi geodeta wydukał w słuchawkę "Ano, som!". :lol: Bo się nie spodziewałam szczerze mówiąc i już miałam naszykowane słowa na k..i ch... jak mi powie, że nie ma. :lol:

Wydatek: 1000zł. :roll:

 

Plan:

- czwartek - 9.00 odbieram mapki

- czwartek/piątek - daję 1 mapę projektantowi przyłącza energetycznego

- niedziela - wieczorem spotkanie z naszym wykonawcą, podpisanie umowy, odebranie projektu

- w przyszłym tyg. - zawieźć mapkę i komplet projektów do architekta

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Juuupi! Mr.Elektryk od projektu przyłącza przyjedzie jutro o 9.00 do geodety - dwie pieczenie na jednym ogniu! Uff, idzie do przodu! :lol:

 

Acha, zmieniłam tytuł dziennika, bo ile też można się chwalić że ma się garstkę ziemi. :lol:

 

Budować, chcę budować! Tak jak Dobroszka napisała w swoim dzienniku - chciałoby się wziąć łopatę i chociaż dziurę pod fundament zrobić!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napiszę krótko: MAM!!!!!!!! :lol: :lol: :lol:

 

Słuchajcie, nawet mi nie było żal tego tysia, jak je dostałam!!!

Nowiutkie, śliczne, zwinięte w rulonik! :D

 

Oczywiście blondynka najpierw szukała biura geodezyjnego w Grodzisku. W krzaczory jakieś wjechałam, numer 41, dzwonię do facia - gdzie to biuro? "A gdzie pani szuka?" - No w Grodzisku! -"W Grodzisku?" -No tak! - A my w Żyrardowie jesteśmy...

 

A potem byłam, byłam na działeczce!!! Jest pięknie! Świeciło słońce, wiał ciepły wietrzyk, żółciły się jesiennie liście na brzozach...Jestem zakochana! :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Mój Mężuś jest boski! :D Załatwił mi interneta :wink: co bym do Was miała blisko! :D

Załatwił też świeżutki wypis z rej.gruntów, dowiedział się o studnię -że pozwolenia nie musimy mieć - i o wyłączenie z produkcji rolnej - że to tylko formalność. :D

 

Jak się wykuruję, to gnam do p.Architekt!

 

A w sumie to to chorowanie nie jest najgorsze, bo miałam czas na zrobienie wizualki domu po przeróbkach i na zrobienie nowych rysunków i już wiem, jak nasza chawirka bedzie wyglądać - CUUUDNIE!!! :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...