Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Zwykły-niezwykły,wiejski dom-Jaśmin2 już nie szkielet-praefa


Recommended Posts

teraz trochę nerwówki

 

No, ale zanim było tak różowo, to poniedziałek zaczął się fatalnie. Bo przez przypadek – rozmawiając z logistyką o planach na najbliższe dni, dowiedziałam się, ze od półtora miesiąca nie mam kierownika budowy! A było to tak: zadzwoniłam do firmy w kilku sprawach m.in. żeby się upewnić, czy w środę przy przyjeździe ścian będzie obecny kierownik. Pytając okazało się, że może tak, że będzie Pan Wiesław. Fajnie, tylko, że Pan Wiesław, nie jest oficjalnie moim kierownikiem, i jakby co to kto będzie odpowiadał za potwierdzenie ewentualnych niedoróbek elementów, czy montażu? Człowiek z firmy był bardzo zdziwiony, że nie jest on moim kierownikiem, ale jak nie jest, to będzie. Generalnie mi to nie przeszkadza, bo pan Wiesław był częstym gościem przy etapie fundamentu, i nie mam nic przeciwko niemu, ale poszło o sam fakt.

 

Pozwoliłam sobie więc wykonać telefon do "mojego" kierownika, który potwierdził, że od września nie pracuje już w firmie, i że w takim razie nie mam kierownika budowy. Wszystko super, tylko on nadal widnieje jako osoba odpowiedzialna na tablicy i w dzienniku budowy. Trochę był zaskoczony, i oponował, że teraz muszę sobie znaleźć kierownika, bo to obowiązek inwestora. Na co ja, że szkoda, że nie mam na piśmie w dzienniku budowy, że rezygnuje po tym jak zaczął, ani na jakim etapie zostawił budowę, dla przejęcia przez kolejnego kierownika. Na co on, że właśnie mnie informuje, ze zrezygnował, że jak firma mu zapłaci, to przyjedzie i dopisze, jak nie to na swój koszt przyjeżdżał nie będzie.

Twierdzi też, ze rozstając się z firmą żądał udostępnienia dziennika budowy celem wpisu, ale został poinformowany, że wszystko jest już w porządku i wpis jest dokonany, a obowiązki jego przejęte, czyli że źle go poinformowano. Na to ja, ze zgodnie z prawem dziennik jest u mnie, i ze jego obowiązkiem jest to wiedzieć, i podsumować etap prac, który zgodnie z prawem nadal mu podlega.

 

Z kolei firma twierdzi, że to niedopatrzenie, bo byli pewni, że pan Wiesław jest u mnie od samego początku kierownikiem prowadzącym, i że wszystko zostanie wyjaśnione.

 

Niestety, popsułam więc długi weekend kilku pracownikom firmy i narobiłam sporo zamieszania, no ale trochę mi było już za wiele. Bo to jednak dosyć poważna, formalna sprawa Dwa miesiące nikt nas nie poinformował, a dla mnie sprawa jest jasna, jak nie ma kierownika budowy, to nie ma budowy do czasu aż będzie, bo ktoś musi ja nadzorować. Ja mogę wziąć swojego, ale po pierwsze wiąże się to ze zmianą w umowie, a po drugie budowa może się wstrzymać – w sumie nie z naszej winy. Obiecano mi więc, że zostaną przygotowane wszelkie dokumenty i pan Wiesław przyjedzie do nas jak najprędzej.

 

Przyjechał i przeproszono nas za tę sytuację, ale święto niepodległości nie było dla mnie takie rozweselone jak w TV pokazywali. Na szczescie firma reaguje na nasze uwagi, i jakos stara się rozwiązywac te sytuacje, i dzięki bogu, bo już bym po ścianach chodziła. :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 107
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Wiemy już natomiast, ze do przeróbki naszej mamy wlot powietrza pod kominek. Nie uwzględniliśmy tego, ze w projekcie szkieletu komin był dostawiony z boku do ściany, a w murowanej jest przystawiony do ściany. Ale z tym nie będzie problemu, bo się go łatwo przesunie w bok. W dodatku na tej ścianie kazaliśmy zrobić gniazdo pod sterowanie do kominka :), no i będziemy musieli je jakoś podłączyć, bo w tym miejscu stanie komin :)

Druga rzecz, to odpływ w małej łazience na dole. Nie wiemy dlaczego, ale wypadł dokładnie pod kanałami wentylacyjnymi, więc tam tez czekają nas przeróbki. Tu raczej zawaliła ekipa, bo na projekcie jest w trochę innym miejscu. :roll: Ale będziemy myślec, co z tym zrobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś mnie pytał co to za zwierz ten keramzyt :wink:

 

Zatem parę informacji o keramzycie:

 

Keramzyt jest kruszywem budowlanym otrzymywanym przez wypalanie łatwopęczniejących glin w piecach obrotowych. Gliny te w temperaturze 1200st.C zwiększają swą objętość od dwóch do trzech razy. Z odpowiednio wymieszanej gliny formowane są grudki, które w wyniku ruchu obrotowego pieca przybierają kształt kulisty a po wypaleniu uzyskują charakterystyczną spieczoną otoczkę. Dzięki temu keramzyt jest odporny na wysokie i niskie temperatury, na działanie czynników chemicznych i grzybów. Materiał mimo swej lekkości, posiada bardzo wysoką wytrzymałość na ściskanie, a dzięki porowatej budowie bardzo dobre parametry ciepłochronne.

 

Dodam, ze można budować dom z bloczków keramzytowych, są ciepłe, ale drogie. A ja mam pełne ściany z keramzytu, z domieszką betonu, który je łączy. Są miejsca, gdzie trochę się "odbiło" na jakimś narożniku i wtedy widać te kuleczki w środku :)

 

http://images31.fotosik.pl/400/f47f70225c7a908bm.jpg

http://images40.fotosik.pl/30/fb6bd8e8420d8802m.jpg

http://images31.fotosik.pl/400/253ebc685fa574bdm.jpg

 

 

Natomiast ściany są tak wywibrowane, ze w srodku mają idealną, gładką śliską powierzchnię, natomiast na zewnątrz są gładko-betonowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj z samego rana (6.45) zajechala do domu więźba i podbitka. Więźba cieniutka, miała być grubsza... :-?

foto wieczorkiem.

 

Przed godziną zadzwonił szef ekipy dekarskiej, z zapytaniem o szczegóły - także estetyczne np. układ podbitki i różnych wykończeń (jak ma wyglądac - to moja działka :)). Odesłałam go do szanownego małżonka, jako tego co bardziej wie co i jak powinno być (fachowość - to działka połowica :) )

ale ostatecznie umówilismy się, że podjedzie do nas późnym popołudniem obgadać detale i co jak chcemy.

 

Jak wszystko bedzie ok, to w środę chciałby zacząć robotę.

 

Jutro więc dam znać, jakie wybory poczyniliśmy

 

http://images36.fotosik.pl/34/84ee6d8318671237m.jpg

http://images31.fotosik.pl/407/ec355b6659bde512m.jpg

http://images40.fotosik.pl/34/a38abbed113ae46am.jpg

http://images47.fotosik.pl/34/e830b3010713544em.jpg

http://images50.fotosik.pl/34/76db0d081d5993cam.jpg

http://images39.fotosik.pl/34/0ce0c20a313d4d36m.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam po krótkiej przerwie. Niestety, już prawie grudzień.... jak wyjeżdżam do pracy jest prawie ciemno i jak wracam – już też, w związku z tym większość zdjęć mogę teraz robić tylko w weekend.

U nas znowu coś się działo...

 

W poniedziałek przyjechał do nas szef ekipy, która robi u nas dach. Pierwszy raz robią dla tej firmy, ale okazało się po kilku dniach, że są ekipą poleconą przez znajomego znajomego (od tej dachówki), więc się ucieszyliśmy, bo to zwiększa szanse, że wszystko będzie ok.

W poniedziałek ustaliliśmy jakie chcemy wykończenia dachu (płaty blachy u nas odpadają) i jak ma być ułożona podbitka. Zdecydowaliśmy się na podbitkę taką „na krokwiach”, która odsłania krokwie od spodu.

Mieli zacząć od środy i zaczęli. Właściwie więźbę postawili w 2 dni, a jest u nas co robić, bo krokwie nie są za duże (4x15), ale za to gęściutko, bo co 40 cm, mieli ich więc do postawienia po 30 par. Drewno miało być zmienione pod dachówkę, ale przyjechało pod blachodachówkę...

W piątek coś tam tylko podbijali, wyrównali zostawili przejścia na kominy (jeszcze nie do końca i równo zabite). Szanowny małżonek jak był przywieźć po południu komin, to już ich nie było.

 

http://images35.fotosik.pl/35/2cd6a848c13d5bfcm.jpg

http://images40.fotosik.pl/35/a81fd97b3659b1f6m.jpg

http://images47.fotosik.pl/35/0a01952aa30e837am.jpg

http://images47.fotosik.pl/35/7855a73b24048f3dm.jpg

http://images28.fotosik.pl/300/cdff245b052186cem.jpg

http://images32.fotosik.pl/409/d2054b4551cf03e4m.jpg

http://images26.fotosik.pl/300/007a613592b74971m.jpg

http://images33.fotosik.pl/415/c8aff84cff6ca25dm.jpg

http://images43.fotosik.pl/35/3b5097f6db3220d4m.jpg

http://images40.fotosik.pl/35/9e3c0a3cf6749971m.jpg

http://images24.fotosik.pl/300/563232b418dae95fm.jpg

http://images43.fotosik.pl/35/28486c776e92cfb1m.jpg

http://images32.fotosik.pl/409/619cbb9c2787b354m.jpg

http://images34.fotosik.pl/409/b73922d6a2d0534fm.jpg

http://images28.fotosik.pl/300/63f6762f9801eb86m.jpg

http://images32.fotosik.pl/409/370f0378c3750ce9m.jpg

http://images38.fotosik.pl/35/7de668d98ee4cbeam.jpg

http://images35.fotosik.pl/35/c392a1649bad468am.jpg

 

 

Z mniej przyjemnych spraw, to okazało się, że dachówka nie przyjedzie w poniedziałek 1 grudnia, tylko 9 grudnia L Dowiedziałam się o tym przez przypadek od szefa ekipy dekarzy, do którego wieczorem zadzwoniłam zapytać się czy wszystko ok, i czy będą w poniedziałek przy rozładunku dachówki, bo wtedy ktoś z nas nie musiałby czekać na transport, no i tu taka nowina. On tez się dowiedział przez przypadek od tego znajomego z dystrybucji, bo wcześniej tez słyszał ze ma być 1 grudnia. Nie wiem czyja to wina, czy Braas czegoś nie dowiózł, czy znajomy cos nawalił, czy może firma czegoś nie dopełniła.

Ustalę po weekendzie, w każdym razie ekipa od dachu będzie dopiero pod koniec przyszłego tygodnia L A straszna szkoda, bo ten weekend ma być w miarę suchy i cieplutki, a czasu szkoda...

Wybrałam więc tylko kolor podbitki, i będzie to „orzech włoski” z serii Sadolin Extra.

 

Zapomniałam im tez powiedzieć żeby zostawili w górnym holiku przejście w jętkach na takie opuszczane schodki na stryszek, i czym prędzej muszę je przywieźć, żeby dokładnie je wpasować i jak będą dobijać solidnie przejścia kominów to i tę dziurę zrobią...

 

Tymczasem połowiec zabrał się dziś z rana za przenoszenie elementów komina systemowego pod nasz kominek z płaszczem. Mieliśmy do wyboru kominy Schiedla, Leiera, IBF, Icopala i CRH klinkier.

IBF odpadł od razu, Leier jest w naszej okolicy mniej dostępny, reszta od ręki. Pozostały więc na placu boju Schiedel, Icopal i CRH.

Wszystkie dla nas w prawie identycznej cenie, ale ostatecznie zdecydowaliśmy się na ceramiczny, chociaż ciut więcej z nim roboty. Icopala ma wszystkie bajery, łącznie z opaską imitującą klinkier, i cokołem pod komin, ale z kolei był największy, i najwięcej musielibyśmy podkuwać gotowe już przejście. Ponieważ małżonek ma pewne powiązania z koncernem CRH, chociaż w innym segmencie budowlanki J - ostatecznie stanęło na Twisterze – 8 metrów wysoki, 20 cm średnicy wkład i dwa piony wentylacyjne. Poza tym popatrzcie jaki solidny wkład, nie to co zwykła glinka gdzie indziej. Normalnie kawał porządnego garnka, nie? :)

 

Na nasze nieszczęście zaczęło siąpić, ale udało się jakoś przenieść te prawie 2000 kg komina. A późnym popołudniem z pomocnikiem ułożyli cokół pod komin, idealnie wypoziomowany. Jutro niech się komin pnie do góry!

 

http://images43.fotosik.pl/35/0e22dba464151370m.jpg

http://images38.fotosik.pl/35/8a3763f0847d1d51m.jpg

http://images37.fotosik.pl/35/8bd8611f00f3885bm.jpg

http://images48.fotosik.pl/35/781b4659b865548bm.jpg

http://images43.fotosik.pl/35/086ff7bf880d9e33m.jpg

http://images38.fotosik.pl/35/47c24f5d4cfe465am.jpg

http://images36.fotosik.pl/35/17b99c4f06e941cfm.jpg

http://images26.fotosik.pl/300/b1dd2c70b8864624m.jpg

http://images29.fotosik.pl/300/2d0adb8d82246458m.jpg

http://images36.fotosik.pl/35/c08cd9b105088f99m.jpg

http://images42.fotosik.pl/35/86db7656d90daad4m.jpg

http://images49.fotosik.pl/35/c46e73f20c526f3cm.jpg

http://images46.fotosik.pl/35/68962e128a0cb1f2m.jpg

http://images48.fotosik.pl/35/0780678eb2969cb6m.jpg

http://images39.fotosik.pl/35/d63f558cad29533em.jpg

http://images49.fotosik.pl/35/f55984afb4cd6e80m.jpg

 

 

 

 

Dzisiaj miał też przyjechać człowiek, żeby postawić komin wentylacyjny widoczny na zdjęciu pod wiezba (4 piony bloku Schiedla), ale nie przyjechał i nie raczył zadzwonić, ze go nie będzie ani kiedy będzie. Ciekawe kiedy się pojawi.

Najpewniej zajedzie pod bramę jak będę w robocie.

 

 

Znalazłam też drzwi, które mi się w koncu spodobały, ale na razie tylko wirtualnie. Obawiam się, ze oferta moze być sprzed dwóch lat, i te drzwi już na pewno sa niedostepne.... Zwłaszcza, ze nigdzie indziej nie necie nie występują...

 

http://perfecto.go3.pl/grafika/model_walburgia.jpg

Do okien ze szprosami pasowałyby idealnie. Drewniane, solidne, z prostym geometrycznym wzorem, bez łuków, kwiatków i skowronków w okienkach.

No nic w poniedziałek dzwonię do firmy, a nuż...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

No i żarło, żarło i zdechło. Na czym skończyłam ostatnio? Upps, na poprzedniej sobocie.

 

No oczywiście, ekipa od komina wentylacyjnego pojawiła się i owszem, w sobotę…. Ale tą co była teraz. :evil:

 

Szlag mnie trafia, ze za każdym razem musimy dzwonić i się pytać kiedy kto będzie, i dlaczego nie przyjechał jak miał być, i nikt nie raczy poinformować nas, że znowu coś się zmieniło. Tak był o choćby ostatnio z tą cholerną dachówką, wentylacją, a teraz dachem. Oczywiście ekipa od dachu też się miała pojawić pod koniec zeszłego tygodnia, ale ani piatek, ani w sobotę, ani wczoraj nie przyjechali i...czy mnie to dziwi? Nie zadzwonili.

 

Nordhome nie wiedział o tym, albo udawał że nie wie.

 

Zaczynam się poważnie rozdrażniać, bo sprawę dachówki zawalili oni (kasę wysłali na parę dni przed rzekomym przyjazdem dachówki, wiedząc, ze czeka się na nią około 14 dni, więc logicznym było, ze 1 grudnia jej nie będzie), chociaż sprawę dachówki omawiamy od początku listopada, i już byliśmy pewni ze jest wszystko dograne.

Teraz znowu rzekomo ktoś nie dostał jakieś umowy, i się coś obsunęło. Szkoda tych ciepłych grudniowych i suchych dni cholernie.

Ku…a w takim tempie, to do wakacji nie skończą, to już prawie pewne.

Jak uda im się położyć tę dachówkę do świąt, to będzie wszystko. A na święta to miałam już mieszkać. :lol:

Dobre sobie. Boże Narodzenie to w nim może spędzimy, ale 2009, bo Wielkanoc się też nie zapowiada.

 

Ale za to fakturki przychodzą :) Bo czemu nie? Etap do kolejnego płacenia jeszcze nie skończony, nawet w połowie, ale można dalej prosić o kasę, nie? Na razie mam fundament, ściany i więźbę, w sumie może około 25% inwestycji, firma dostała już od nas 60% i dalej chce ssać więcej.

Ciekawe, czy jaśniepanowie dekarze zapukają dziś do wrót, czy nie? I czy ktoś nas powiadomo, "ocokamą" tym razem.

 

Za to w koncu znalazłam drzwi :)

Okazało się, ze producentem drzwi jest firma Lupol, nota bene z okolic Łodzi :) Znalazłam dystrybutora na terenie miasta i tu uwaga: u jednego za te drzwi płaci się ok. 3500 zl w podstawowej wersji świerkowej i czeka co najmniej 5 tygodni, a w Castoramie te same drzwi sa na zamówienie i kosztują ok. 2400 + ok. 280 zamki i czeka się maks 3 tygodnie.

 

Fajnie nie?

 

Co z tego, jak nawet nie wiem na kiedy je rezerwować, szkoda zeby stały pół roku w garażu, jak okna. :-?

 

Z ostatnich wieści, to oczywiście komin stawany przez małżonka już stoi, no i w końcu zwiedziłam poddasze (mam lęki przed wchodzeniem na niepewne drabiny, ale jakoś poszło).

 

Fotki niebawem.

ja i mąż z urlopem, który był zaklepany na grudzień na WYKAŃCZANIE DOMU.

Chyba, wykańczanie siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i wiadomości najświeższe. Mąż wykonał telefon do dekarzy... i nie przyjadą dziś. Najpewniej pod koniec tygodnia, w sobotę.

 

KU....WA KU....WA KU...WA

 

Twierdzą, ze dostali kasę po terminie a części w ogóle.

Wykonałam więc telefon do Nordhome`u, i jego szef twierdzi, ze nie wiszą dekarzom żadnej kasy. Cuda, panie, cuda.

 

Oczywiście nas nikt nie powiadomił, ze ich nie będzie, albo ze będą później, bo "cośtamcośtam" bo po co?

 

A jeszcze wczoraj przyjechali do nas zaintersowani domem budowanym przez Nordhome. Poczekam, aż wrócą.

 

Małżonek bliski jest zerwania umowy i wystąpienia z roszczeniem zwrotu nadpłaty. To mi im podsyłamy ekipy i załatwiamy taniej materiał, nic w zamian nie mając, bo przecież nie oddają nic w zamian za przysługi - poza dodatkowa koordynacją budowy i rachunkami za telefon :evil: - a oni odwalają takie numery.

 

Obawiam się, ze jeszcze iskra, i firmowy radca prawny będzie miał sporo roboty. :roll:

My płacimy kasę z góry na każdy etap "z naprawdę sporą górką", a oni sobie z nas takie jaja robią.

Dach, dach. A gdzie okna, drzwi, pucowanie nierówności z Praefy ( a chłopakom "odskoczyła" jedna ścianka więc będzie co wyrównywać), całe wykończenie poddasza, ocieplenie chałupy, tynkowanie, parapety, balustrady, wylewki, o instalacjach nie mówiąc. czasowa MASAKRA.

 

Domek z kart na święta... Kupię..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powoli zaczynam się załamywać. :-?

 

Po tamtych postach, zadzwoniłam jeszcze tam, gdzie była zamówiona dachówka, i sprawdziłam czy oni mają zapłacone i na szczęście tak.

 

Potem w południe zadzwonił do mnie szef z firmy, i zapewniał ze dekarze wejdą w sobotę i że wszystko jest w porządku, potem zaczął opowiadać, ze zaraz potem od razu wchodzi WYKOŃCZENIÓWKA.

Myślałam, ze zejdę przy telefonie.

Krzyknęłam sobie ‘czy pan słyszy co pan mówi? wykończeniówka, to chyba w maju, jak ja mam gołe ściany, więźbę i kominy?" W niektórych miejscach dziury na przestrzał przy stylu elementów?? A gdzie wszystko co przed wykończeniówką???

 

Nie miał pojęcia, kiedy może wejść znowu Praefa – żeby pozalepiać dziury) może wejść tylko jak będzie skończony dach, bo inaczej nie dają gwarancji. W ogóle zero orientacji co po czym się buduje....

 

Opadły mi ręce. Pan powiedział, ze zadzwoni jeszcze wieczorem, i faktycznie zadzwonił.

 

Tym razem rozmawiał już małżonek, i poinformował szefa, ze od dzisiaj WSZYSTKIE sprawy mają być załatwiane tylko i wyłącznie przez niego, i że kończymy zabawę w przyjemne i miłe budowanie.

 

Szef powtórzył mu bajkę o wchodzących zaraz wykonawcach wykończeniówki, więc mąż omal nie eksplodował, ale z cierpliwością pyta „co pan rozumie, przez słowo wykończeniówka?”, bo my na razie mamy stan surowy, nawet nie otwarty!

 

no okazuje się, że przez wykończeniówkę to rozumieją wszystko dalej - okna, drzwi, instalacje, i w ogóle całą resztę. Jaja jak berety, firma BUDOWLANA.

 

Mówi, że mają czas do końca lutego (dwa tygodnie temu aneksowaliśmy umowę, i przedłużyliśmy im termin o 1,5 miesiąca, w zamian za bardziej bezpieczne dla nas płatności – bo zorientowaliśmy się, ze za płatnościami nie idą roboty), na to mąż ze w takim tempie, to do końca maja nie skończą, bo z tego co już się zorientowaliśmy to nie mają ZADNEJ ORIENTACJI ile to im zajmie.

 

Teraz stracili kupę bezcennego czasu i dodatnich temperatur, tylko przez zawalanie płatności, to co będzie za chwilę…

 

Może położą tę dachówkę do świąt. A potem? Każdy normalny człowiek wie ile zajmuje czasu obsadzenie okien, położenie 3 instalacji, zrobienie poddasza – ocieplenie i suchej zabudowy, obróbek dachu, balustrad, schodów, wylewek i ocieplenie domu, ale oni chyba nie mają o tym zielonego pojęcia. :cry:

 

Dodatkowo mąż uświadomił szefa, ze komin wentylacyjny to owszem i chłopaki postawili, ale go nie wykończyli. Nie jest przykryty, albo zastawiony kominkami – i jak tego nie zrobią to woda będzie się lała strumieniami do domu. A co więcej, jak ustaliliśmy u chłopaka od dachówki, nie zamówili nam schodów do kominków lub stopek (a dach nie ma wyłazu), wobec czego NIE BĘDZIE dojść do kominów, i jak już położą to konia z rzędem, temu kto tam wejdzie cokolwiek zrobić kiedykolwiek. A aluminiowej drabiny nie pozwoli nikomu położyć na nowiutka dachówkę.

 

Pomijając już fakt, ze zarobili dodatkową kasę, bo załatwiliśmy im sporo taniej dachówkę, więc wstydem jest nie zamówienie dla nas drabinek za 400 zł!

 

Oświadczyl też, ze nie pozwoli tez nikomu wejść i robić wykończenia domu i kłaść płyt i wełny, miedzy mokre krokwie i na mokre ściany. No, chyba, ze chcą to za chwilę zrywać, i kłaść na nowo. Chyba się nie spotkał ze zrozumieniem i ze niby dlaczego nie? MA-SA-KRA!

 

 

oczywiście koronne pytanie - a kiedy BĘDZIEMY MIELI okna? :lol:

Na co my, że fajny maja przepływ informacji, bo okna to my mamy od sierpnia i czekają na wstawienie. Ciekawe kiedy się zorientują, ze trzeba zamówić drzwi, na które się czeka prawie miesiąc!.

 

A teraz newsy z ostatniej chwili.

 

Dzisiaj przyjedzie dachówka. Oczywiście, sprawdzilismy – NIKT drabinek nie domówił.

 

Chcecie się pośmiać znowu? To wczoraj przyjechał łaty.

 

I wszystko super, tylko kierowca przywiózł je… Sam.

 

I trzeba je było wyładować. Czy zrobił to ktoś z firmy Nordhome?

Ależ skąd. Małżonek z zerwanym mięśniem kręgosłupa taszczył z kierowcą drewno (pewnie gdyby tego nie zrobił, gość by się zawinął i przyjechał za 3 tygodnie). To się nazywa budowa domu z generalnym wykonawcą. Ty płacisz, ty pilnujesz, ty robisz :o

 

Zdaje się, ze powoli zaczynamy budować dom sami…

 

Już nawet zdjęć mi się wstawiać nie chce...

 

transport dachówki już jedzie. oczywiście - BEZ DRABINKI

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dachówka już jest. Parę sztuk popękanych, ale ponoć zawsze dają ich więcej, więc mamy się nie martwić. Przyjechał autem z HDS-em, więc małżonek nie musił nosić :)

 

Dzwonił też do firmy N. i powiedziano mu, ze drabinki będa domówione, ale w innej hurtowni, bo w tej trzeba czekać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha, co do tej faktury sprzed trzech dni, to nas przeproszono. Ponoć to pomyłka, i została wysłana wg. starego wzoru naszej umowy, a nie tej czxęsci nowszej aneksowanej. To by sie teoretycznie zgadzało, aczkolwiek, jak juz wiedzieli, ze wysłali coś nie tak, i poszło, to mozna było chociaż mejla wysłać z informacją, o anulowaniu wysłanej faktury...

 

Dzisiaj do męża dzownił tez logistyk, i pytał o co tam chcemy - i obiecał, że drabinki będą (wyłazy nie, bo żadnych dziru w dachu nie chcemy), a i wentylacja tez bedzie dokonczona, a ekipa wchodzi w sobotę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SOBOTA

 

Ekipa dekarzy stawiła się w sobotę z samego rana, dopiero co dniało. W sumie 9 osób. Szybko zabrali się do roboty, głównie za malowanie podbitki. Nie omieszkałam porozmawiać z ich szefem, przyznał, że nasza interwencja pomogła i kasa wpłynęła, aczkolwiek nie wszystko. Nadal brakowało kasy za kotwy, sadolin extra, i jakieś pierdoły które kupił teraz do przybijania podbitki.

Czyli, szef okłamał nas, ze zapłacone mają wszystko.

 

Zdziwiło się, ze nie dojechała jeszcze paczka podbitki, bo N. Miał domówić, ale mnie to już nie zdziwiło. Przyznał, ze pierwsza umowa, którą dostał była nie do przyjęcia, i że przez tą obsuwę, ma następne obsuwy innych budów, stąd prawdopodobnie oni nie będą robić u nas instalacji elektrycznej.

Dla mnie ok., bo mam swojego dobrego elektryka, którego N. Nie chciał, a teraz chyba będzie musiał, no chyba ze i tak będziemy kończyć sami.

 

Oczywiście w sobotę podbitka nie dojechała, co by przerwało roboty ekipy, no ale może do poniedziałku się pojawi. Natomiast z tego co wiem to ekipa robi podbitkę, folię i łaty, i jak dalej nie dostanie las, to dalej nie będzie robić. No ciekawe, co to będzie.

 

Jak tylko szef pojechał to niektórzy chłopcy się nieco rozluźnili w robocie, ale ten szczegół zachowam sobie na później. Dostali tylko opierdol, że wyrzucają co nieco do dziury w kominie, a ode mnie za szczanie w choinki (w dodatku na naszych oczach) podczas gdy mają regularny kibel 10 metrów od domu.

 

Sobota skończyła się na pomalowaniu części podbitki, ale też i zabrakło Sadolinu, bo N. Kazał zakupić tylko 5 puszek.

 

Znajomy elektryk przyjechał tez zobaczyć i wycenić ew. instalacje elektryczną.

Czekamy tez na wycenę instalacji grzewczej – grzejniki, rurki, kocioł c.o. elektr. + kominek z płaszczem wodnym + solary, we wtorek będziemy znali szczegóły.

 

 

 

PONIEDZIAŁEK

 

W poniedziałek nikt do „wykończeniówki” :lol: jak nam mówiono – nie przyjechał :) Co było do przewidzenia, a bo i co miałby i kto u nas robić? Ale mówili, to mąż czekał :)

Zjawili się za to chłopaki od dachu, i dalej ciężko pracowali. Podbitka dojechała, czy impregnat dojechał – nie wiem, ale daszek już nabiera koloru.

W poniedziałek ekipy doglądał mąż, ja wojażowałam od weekendu po Polsce, a wracając w Łasku wjechałam do firmy LUPOL, (to ta od moich wypatrzonych drzwi :) - i miły pan dyrektor osobiście oprowadził mnie po firmie, pokazał wszystkie elementy i zrobił wycenę drzwi którymi jesteśmy w zainteresowani czyli modelami Walburga i L 2004 - w rożnych wersjach – od najprostszej do wypasionej. Baaardzo miłe spotkanie, i drzwi też :) Więc pewnie się zdecydujemy. Ceny podobne jak w Casto i termin też.

 

Jutro bierzemy się za kontakt z Praefą, bo jak sami ich nie powiadomimy, ze za chwilę będą mogli wejść na spoinowanie łączeń, to raczej nikt tego za nas nie zrobi.

Czekają nas też rozmowy z producentami POŚ.

Na tapecie mamy: Sadeko, Ekopol i Wobet-Hydret, bo też i najbliżej nas.

Ktoś wie coś na temat tych trzech? Czym się różnią? Na co zwrócić uwagę?

 

No i znowu sami budujemy, powiecie... no cóż... Za to zadzwonił do mnie kolejny inwestor budujący z firmą Nordhome. Chyba nie muszę pisać, że nie ma o czym pisać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

parę zaległych fotek z ostatnich dni, a słowo "na czwartek", za chwilę :)

 

podbitka nocą

http://images45.fotosik.pl/41/3f92c59c9b1e9f0em.jpg

a to zdjęcie łazienki na górze :)

http://images31.fotosik.pl/421/187bbfc9e6d06c4cm.jpg

sypialnia z wnęką (połączone dwa pokoje z projektu) na pierwszym planie podpórki z Praefy, a na dalszym - elementy komina

http://images34.fotosik.pl/420/8936780123f26b7bm.jpg

jętki i przestrzeń nad poddaszem

http://images30.fotosik.pl/305/d5b44ee77e22cbddm.jpg

inwestor liczy i mierzy elementy wentylacji

http://images46.fotosik.pl/41/d044a10b281ce185m.jpg

Zdobywca świata!

http://images31.fotosik.pl/421/8779ce9c7be9a257m.jpg

Przejście pawlaczem :)

http://images47.fotosik.pl/41/39220d933d49fc4em.jpg

Pytanie do obeznanych z budowami. CO sie robi z tą przestrzenią???? Dziura miedzy murłatą a ścianą, ktora jest wyższa od murłaty.

http://images42.fotosik.pl/41/a9f44285aacc844em.jpg

To samo ale blizej..

http://images33.fotosik.pl/426/d9afd8e893cc48c1m.jpg

balkonik nocą

http://images31.fotosik.pl/421/70774d3e4decbd99m.jpg

o tuuu zabrakło kolorków...

http://images38.fotosik.pl/41/458f641e6577e3f0m.jpg

podbitka bok

http://images32.fotosik.pl/420/6cad8acf7df5b89bm.jpg

balkonik nocą raz jeszcze

http://images29.fotosik.pl/305/629203ea25c75192m.jpg

drewno balkonu

http://images25.fotosik.pl/305/fea7cc829ada0c67m.jpg

dachóweczka nocą

http://images34.fotosik.pl/420/2b71fa2bdd93ec19m.jpg

i jeszcze balkonik dzien

http://images44.fotosik.pl/41/567855fd23520297m.jpg

komin własnoręcznie postawiony

http://images45.fotosik.pl/41/894a74e96a3b7809m.jpg

ołacona połać dachu

http://images48.fotosik.pl/41/b796aa925dc0a655m.jpg

podczas porządków znalazłam rosnące w tujach dwie dachówki

http://images32.fotosik.pl/420/edb70a12f96b184fm.jpg

i tu tez dziurka

http://images27.fotosik.pl/304/6235d0e8fc1fac64m.jpg

pokoik raz jeszcze

http://images34.fotosik.pl/420/886b7799aa209105m.jpg

a tu dziurka w folii

http://images33.fotosik.pl/426/a545d1ddbff1deaem.jpg

a tu dach nad klatką schodową

http://images36.fotosik.pl/41/9f74eec4346991f8m.jpg

dachu strona druga

http://images49.fotosik.pl/41/2dd33f96189ad7ffm.jpg

dziurawa nabitka

http://images39.fotosik.pl/41/6a3fb00353ee76bam.jpg

dziurawa nabitka raz drugi

http://images36.fotosik.pl/41/f4c123ed1ef24a51m.jpg

i raz trzecia

http://images27.fotosik.pl/304/3da87089efc13792m.jpg

to znalezisko dnia dzisiejszego

http://images28.fotosik.pl/305/11ac810166e0688am.jpg

łazienka raz jeszcze

http://images27.fotosik.pl/304/a93bb6d76c26003dm.jpg

drzwi balkonowe góra

http://images31.fotosik.pl/421/2479c5197c5d918em.jpg

komin wentylacyjny, który przysporzył budowniczych o drapanie sie w głowy. Bo z niby urósł równo, ale.... z jednej stron scianka dochodzi równo, a z drugiej pod kątem... i jakies 3 cm jest przesunieta względem drugiej ściany...

http://images34.fotosik.pl/420/6752550e27c2dcc9m.jpg

góra raz jeszcze

http://images30.fotosik.pl/305/d889d13641344dcbm.jpg

góra raz kolejny

http://images32.fotosik.pl/420/ab53df4a1569d655m.jpg

klatka schodowa

http://images47.fotosik.pl/41/b00aee6a30cd3b81m.jpg

mały pokój

http://images25.fotosik.pl/305/05100d637c383f29m.jpg

wentlacja i wspomniane scianki

http://images30.fotosik.pl/305/afebae2e8d5e28ecm.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałam jakoś opisać fotki, ale wysłanie czegokolwiek na forum Muratora, trwa u mnie wieki :(

 

Co do stanu obecnego, to chłopaki byli wczoraj i ułożyli podbitkę. Oczywiście, znowu okazało się, że jest za mało, w związku z tym znowu przestój, i dziura po jednej stronie domu, bez podbitki, czy tam nabitki, jak kto woli, zależy z której strony patrząc. Chłopaki położyli też folię (Tyvek) i nabili łaty i kontrłaty, ale niestety – tych też zabrakło...

Dzisiaj rozmawiałam z szefem ekipy dekarzy, powiedział, ze do końca tygodnia powinna ta resztka przyjechać. Ciekawe kto rozładuje, nawet tę resztkę, bo ich nie będzie. Zabrakło chyba też Sadolinu, bo widać, ze jętki na froncie domu, zaczęli tylko malować, poza tym na tę resztkę nabitki tez będą potrzebować. Folia jest w jednym miejscu (nad schodami) przedziurawiona, więc będą musieli ją zalepić.

Generalnie był plan, ze może do końca tygodnia położyliby dachówkę, jakby wszystko było ok., no ale nie jest ok., więc wielce prawdopodobne, że położą dopiero po Nowym roku, bo jeszcze nie ustalili, czy pracują miedzy świętami. No ważne, że już się woda strumieniami nie leje do środka, no ale znowu kilka lub kilkanaście dni w plecy.

 

Myślę sobie, że szybciej byśmy ten dom zbudowali własnym sumptem i siłami...

 

Dzisiaj, ponieważ ekipy nie było, wzięłam się za porządki dokoła domu. W sumie ta ekipa nieźle brudzi... Albo może po prostu nie sprząta na koniec dnia, tak jak to robiły zazwyczaj poprzednie. Ponieważ walające się kartoniki, wszędopłożne pościnane opaski od drewna, i kilogramy śrub i gwoździ przed domem nie poprawiają mi humoru, stwierdziłam, ze nie będę czekać, bo a nuż ekipa pojawi się po nowym roku, a ja zostanę z górą śmieci i poprzebijanymi oponami od wszędobylskich gwoździ i śrub.

Jutro chyba wezmę się za porządki w środku domu. Wiecie, jak wpadnie ta osławiona ekipa od wykończeniówki, to żeby był błysk :) Wiem, wiem, mam wisielczy humor, ale co mi pozostało?

 

Wczoraj powiadomiłam też ekipę z Praefy, że dom jest gotowy do ich „pucowania”, czyli ze mogą wpaść i poszpachlować łączenia i ubytki. Oczywiście, nikt z N. ich nie powiadomił, że to już, albo ze za chwilę i żeby zaklepali termin, no więc oni też wpadną dopiero w styczniu, ale nie wiadomo dokładnie kiedy. :(

Obiecał, że będziemy w kontakcie. Na nich liczę, mam z ich etapu jedyne dobre wspomnienia.

Z resztą – bardzo ciekawe jak się ułoży dalej ich współpraca z Nordhome`em, bo oni bardzo dbają o dobre relacje z inwestorami, i na to, żeby firmy które z nimi współpracują cieszyły się nieposzlakowaną opinią...

 

A wczoraj poznałam opinie kolejnej inwestorki budującej z Nordhome. :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj lało jak z cebra a w domciu było sucho :) Trochę więc uprzątnęłam dół, bo tam też śmieci i gruz zalegały. Zdjęć wstawiać nie będę, bo nie ma czego, ale jest już nieco ładniej :) ... W każdym razie, już to jakoś lepiej wygląda... Znalazłam też jeszcze jedną poprawkę dla ekipy dekarskiej, bo coś mi się tak po babsku zdaje że jedną śrubę wkręcili nie tam gdzie trzeba – a właściwie jest tam gdzie trzeba, acz się nieco omsknęła :), ale myślę, że to poprawią, w końcu dachu nie skończyli, a jeszcze czasu trochę u nas spędzą...

Dzisiaj dzwonił szef dekarzy, i pytał o drabinki, gdzie co i jak, czyli Nordhome zaczyna się spowrotem starać? Zobaczymy, na razie planujemy spotkać się z szefostwem firmy i kierownikiem budowy w najbliższych dniach.

 

Natomiast dzisiaj stała się, rzecz dziwna, na forum gazety zamknięty albo usunięty został temat Nordhome`u... Trochę szkoda, bo część inwestorów tej firmy poznała się właśnie poprzez niego. Teraz trudniej będzie dotrzeć do następnych, aczkolwiek trochę nas jest. A zawsze wiadomo, w kupie raźniej...

 

A tu święta, święta...

I na ich konto nabyłam dzisiaj przepiekne ozdoby na choinkę ze słomy w Carrefour – za jedyne 11,99 :)

 

http://images31.fotosik.pl/421/64ab5bb40daa3d1em.jpg

 

ps. prawdopodobnie w poniedziałek mamy spotkanie z szefostwem nordhome i kierbudem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no więc w piątek sie okazało, ze spotkanie w poniedziałek jest niemozliwe i zaproponowano nam spotkanie po świętach, i że w takim razie, to może oni przyjadą do nas. Nasza propozycja - jak najszybciej - 29 albo 30.

 

Zobaczymy.

 

Sprawy faktycznej budowy jak widać, zeszły na drugi plan. Podbitka nie przyjechała do konca tamtego tygodnia, nie było jej też - a tym samym - ekipy - ani w ub. tygodniu, wczoraj, ani dzisiaj.

Ale to nie koniec niespodzianek, o nie..

 

Dziś dostalismy SMSa, ze... przyjadą jutro (24 grudnia) o 7 rano!

Z jednej strony niby fajnie, że nagle zaczeło im się spieszyć, a z drugiej - ciekawe, czy zasiądziemy do wigilii z robotnikami za oknem?

 

Mam nadzieję, ze nie narobią burdelu, bo sie dwa dni nasprzątałam, zeby jakos to wszystko wyglądało na swięta i przyjazd rodziny i smieci i gwoździe nie zakłóciły nam spokoju w żaden sposób. No i nie ukrywam, że wolałabym jutro siedzieć w kuchni, a nie zaprzątać sobie głowę tym co sie dzieje przed domem....

 

 

W ten idyllyczny sposób życzę wszystkim WESOŁYCH i SPOKOJNYCH ŚWIĄT.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No muszę przyznać, że święto nie święto - chłopaki dzisiaj się postarali i ciężko zasuwali od 7 rano. Własnie się zwijają. Przyszli, bo... sami chcieli. Założyli pasy nadrynnowe, rynny, koncówki dachu i sporą część połaci dachu. Zrobili by dzis cały, bo idzie im to zgrabniutko i jest ich dużo, ale oczywiście, ponieważ łaty ani resztka podbitki nie dojechały z Nordhome, znowu nie mogli skończyć roboty. :(

 

Generalnie robią nasz dach już miesiąc!

Normalnie wszystko zajęlo by im z 10 dni - mamy malutki domek, prosty dwyspadowy dach, bez żadnych bajerow, załamań, lukarn - no do roboty bajeczka, i byloby po sprawie, ale ponieważ ciągle czegoś brak, to robią na raty i na razie nie wiadomo, kiedy skończą...

Szczerze im sie nie dziwię, ze wcale im się nie chce i nie mają motywacji do pracy. Z resztą oni też z niecierpliwością oczekują na spotkanie z naszą firmą...

 

Na stronie Nordhome - wisi informacja - wybudujemy ci dom w 3 miesiące :) Policzmy :) U nas fundament zajął prawie miesiąc, Praefa - 4 dni, dach drugi (na razie), a miedzy nimi dwa miesiace przerwy.

No to już są dwa. Ale nie wyobrażam sobie, zeby w kolejny miesiac mogła zostac zrobiona cała reszta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich poświątecznie. Starałam sie nie pamiętać o budowie przez ostatnie dni, ale widok za oknem nie dawał mi zapomnieć.

 

Na dodatek szef firmy mial oddzwonić, ale widać zapomniał (pytanie standardowe - czy mnie to dziwi?), a jego telefon stał się także nieosiągalny. W związku z tym, wciąż nie wiemy czy jutro się zobaczymy czy nie.

 

Szlag mnie trafia, bo nie wiem jak zaplanowac sobie najbliższe dwa wolne dni, ale coś mam przeczucie, ze i do konca roku firma N. nie znajdzie czasu aby się z nami spotkać. Albo przeczuwają co się święci, albo juz przeczytali dziennik i odwlekają termin spotkania. Możliwe tez ze tkwią w błogiej nieświadomości, bo przecież wg. nich na pewno wszystko jest ok.

 

Fatalnie dla mnie, bo będę musiała wziąć jakiś dzien urlopu specjalnie któregos dnia, alby w koncu osobiście ich nawiedzić. Obecny urlop, który powoli sie konczy - przypuszczam - nie wystarczył na załatwienie definitywnie sprawy z firmą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...