Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

czy da się "wychować" kotka? :)


daggulka

Recommended Posts

A do nas dzisiaj przyblakal sie malenki kotek, ktos go wyrzucil z auta, bo jest calkowicie oswojony i pcha sie do domku. Gdyby to byl polny kotek albo od sasiadow to by nie dal sie dotknac i pewnie wrocilby do matki.

Kot od rana chodzil za mezem krok w krok, dostal jesc. potem przespal w kotlowni na piecu caly dzien (maz obok w pomieszczeniu pracowal, wiec mial go na oku), teraz leza z mezem caly wieczor razem na kanapie. A caly czas slyszalam od meza, ze kotow nie lubi, a teraz sa nierozlaczni. Kupilam juz mu kuwetke i inne akcesoria, wiec raczej u nas zostanie. Mowimy do niego Lucjan ale pewnosci nie mamy czy to jest facet, niby zagladajac pod ogon wyglada na faceta :roll: ale to sie okaze.

No i nasz Lucjen jest strasznie milusinski, doslownie prosi sie aby go glaskac i przytulac na kolankach :p . Jak ochlonie to zrobie mu fotki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 197
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

No, kochana ...gratuluję nowego członka rodziny - jak ja Ci kobieto zazdroszczę, że Wam się przytulak trafił :roll: - moja zołza dziś Kaśce twarz podrapała ( swoją drogą Kaśka ją zamęcza- no ale nie powinna :roll: ).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lucek jest straszna przylepa, ciagle podtyka lepek do miziania. Dzisiaj spal w sypialni i w nocy obudzilam sie, a Lucek spi w najlepsze pod koldra na wysokosci naszych kolan :o , balam sie zeby go nie zgniesc i co go wyjelam to wlazil znowu.

Pobudka byla przed 5 rano :o , brykal po calej sypialni i bawil sie kablem od ladowarki, bo mu dyndal. Rano poszedl z mezem do gospodarczego i przespal pol dnia na piecu. Potem oswajal sie na trawce z naszym drugim psem Leosiem, bo z Emilem juz sie prawie oswoili (Emil mieszka w domu), a okolo 16 przyszedl do domku, Cholera wlazla 2 razy na stol jak syn jadl ale go pogonilam i dostal malego szturchanca i jaqk przymierzal sie trzeci raz do skoku na stol to tylko go zawolalam, a on zaraz usiadl i udawal, ze stol go wcale nie interesuje - cwana bestia. Cale popoludnie okolo 4 godziny bawil sie, a teraz spi jak zabity.

Z jedzeniem tez juz lepiej, wczoraj to co zjadl to zwrocil (saszetka). Dzisiaj dalam mu saszetke (1/5 saszetki) ale wszystko ugniotlam, dostal tez smietanke rozrobiona z woda i plasterek wedzonej suchej kielbasy, za ktora jak poczul wskoczylby na lampe. Ale sie rozpisalam i to w dodatku nie na temat (mialo byc o wychowaniu kota).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magpie101, nie przepraszaj - toż, to jest o wychowaniu :D tyle ,że was przez kota a to dopiero początek.Za jakiś czas,będziecie reagowac na każde zawołanie wiedząc dokładnie co Lucuś chce :D i jeszcze będziecie dumni ,że tak go dobrze rozumiecie.Fajny młodzik,więc pamiętajcie o vecie.Jeszcze jedno,zbliżają się święta więc zrezygnujcie z wszelkich anielskich włosów na choince i kulek ze złotek ,bo się mały nałyka dziadostwa i będzie wielki problem.... powodzenia i baranki dla smyka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lucek jest przepiękny! Niech u was zostanie! :)

Ja bardzo lubie takie historie - że facet "nie lubi kotów" a potem sie w nich zakochuje

Mój mąż był "taki" :) Niby nie lubił. niby się bał a obecnie jest wielkim fanem kotów (tylko sie nie przyznaje)

 

Wasz kotek jest wyjakowo urodziwy - bardzo lubie takie czarnuszki z białymi dodatkami . I ma śliczny pyszczek !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z jedzeniem tez juz lepiej, wczoraj to co zjadl to zwrocil (saszetka). Dzisiaj dalam mu saszetke (1/5 saszetki) ale wszystko ugniotlam, dostal tez smietanke rozrobiona z woda i plasterek wedzonej suchej kielbasy, za ktora jak poczul wskoczylby na lampe. .

 

magpie! jak kotek ma problemy żołądkowe - to nie dawaj mu ani śmietanki ani tym bj. suchej kiełbasy.!:(

nie podawaj mu też w żadnym wypadku mleka (wiele kotów nie trawi mleka - wbrew temu co wyczytalismy w elementarzach i książeczkach dla dzieci:))

Kup mu dobra karmę i dopóki nie będzie miał żadnych problemów nie podawaj wędlin, niczego wędzonego, suszonego itp.

ogólnie w ogóle nie powinno sie podawać takich rzeczy - choć od czasu do czasu nie ma problemu, ale na pewno nie wtedy gdy kociak ma nawet mały rozstrój żołądka .

Mozesz mu spokojnie podawac gotowanego kurczaka (lub surowego ale wczesniej niech sie przemrozi w lodówce ze 12 godzin ) - podajesz oczywiscie w temp. pokojowej.

A tak to karme - najlepiej dobrej jakosci .

 

ps. to ze kotek zwraca jedzenie - moze byc skutkiem zarobaczenia (nie musi)

najlepiej profilaktycznie odrobaczyć - zwł. że nie znacie jego historii . Koszt odrobaczenia to 20-30 zł u weterynarza - a naprawde warto bo macie spokój na przynajmniej rok z góry.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lucek ma sie swietnie! Co do wizyty u weta to musimy jechac w listopadzie na szczepienia z psem, wiec Lucka wezmiemy przy okazji.

Co do zywienia to wymiotowal tylko w pierwszy dzien, jadl za bardzo lapczywie i byl zestresowany. Od piatku jest juz dobrze, tylko ze on jest ciagle glodny :o . Jak tylko wchodze do kuchni to zaraz jest za mna i miauczy, a jak otworze lodowke to najchetniej by do niej wskoczyl. Nie mam pojecia ile taki kotek ilosciowo powinien jesc? Nie mam na mysli karmy, bo jej nawet nie tknal tylko saszetki, surowe mieso, gotowany ryz z warzywami i kurczakiem, rozcienczona smietanke z okruszkami bulki itd. Teraz dostaje 4-5 razy dziennie tak po 2 male lyzeczki ale on ciagle miauczeniem domaga sie wiecej. lucek jak do nas trafil wazyl 1,5 kg, a teraz skubany juz ma z 0,5 kg wiecej bo czuc jak go podnosze. Najchetniej spalby ciagle na rekach, a o 5 rano robi pobudke i chce sie bawic - chyba go udusze!

No i mam pytanie odnosnie kuwety, jak czesto sie wymienia zwirek? Na razie zbieram to brudne po kazdej jego wizycie ale na dluzsza mete tak nie dam rady, bo pracuje i nie mam pojecia jak to czesto wymieniac? Bede wdzieczna za odpowiedz, pozdrawiam wszystkich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do jedzenia .... ja swoją kotę przyzwyczajałam do suchego pokarmu od początku - dostawała go "na maxa" czyli nałożyłam rano Puriny dla kociąt do miseczkii ona cały dzień sobie chodziła i podjadała ... teraz dziennie zje dwie garści tego pokarmu .

Co do kuwety .... sprzątam wieczorem ....kot ma to do siebie, że "zakopuje" co tam zrobi , korzystamy ze żwirku zapachowego , i raz dziennie zbieram to co się zbryliło , dosypuję świeżego a raz na tydzień wymieniam cały żwirek na nowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz szukam na necie i czytam o kastracji kotow, bo ten nasz raczej na pewno to kocur (ma wyczowalne jadra). I troche jestem podlamana, bo wiele osob sie wypowiada, ze kot po kastracji nadal znaczy teren w mieszkaniu. Ja chce go wykastrowac wlasnie glownie ze wzgledu na znaczenie terenu i nie wyobrazam sobie zeby Lucek znaczyl mi dom wewnatrz, bylam kiedys u kogos kto mial w mieszkaniu znaczacego kocura, nawet szklanki wody nie wypilam taki byl smrod (przynajmniej dla mnie). Moze ktos sie wypowie w tym temacie "kastracja, a znaczenie terenu".
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ave pocieszylas mnie! Tez chce go wykastrowac go w wieku 5-6 msc, dlatego tak wczesnie zeby nie zdazyl zaczac znaczyc. A nie wyobrazam sobie, ze po kilku miesiacach przebywania z nami w domku nagle na skutek znaczenia terenu Lucek musialby wyladowac na dworze, chyba bym sie zaplakala.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wlasnie przed chwila zwazylam Lucka na wadze elektronicznej kuchennej - 1,27 kg (a myslalam, ze wiecej). Wedlug wagi wychodzi, ze ma 10 tygodni.

 

Co do wychowania to jak ta cholera mala jak wskoczy na stol albo blat i lece do niego to spierdziela tak, ze by mogl lapy polamac. Wie, ze mu nie wolno ale jak nie widze to wlazi, a potem ucieka. Fajny jest, oczy ma strasznie lobuzerskie, tylko patrzy co by wykombinowac no i w dzien wcale nie spi tylko zabawa mu w glowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też mysle, że Lucek ma koło 10 tygodni.

A co do włażenia gdzie popadnie - niestety nie oduczysz ....takie sa koty - ciekawskie :wink: - mimo tego, że wie że mu nie wolno - bedzie tam właził (być może bedzie się pilnował kiedy jesteście w domu, ale wiedz- że kiedy drzwi zamykasz z drugiej strony to Lucek włazi wszędzie gdzie mu nie wolno :wink: ).

Pilnuj, żeby przed wyjściem z domu był na widoku bo jak go niechcący zamkniesz w łazience albo w jakimś pokoju to Ci narobi marasu jak mnie Luśka narobiła :wink: :lol: .

A co do kastrowania- spokojnie go możesz wykastrowac w wieku 6 miesięcy i nie powinien znaczyć .....moja mał ma zabieg już w najbliższy piątek o 16 ....boje sie jak cholera- komplikacji :( , bo to poważna operacja (nie to co u kocura), ale mam nadzieję, że wszystko będzie ok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...