Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

UZDATNIANIE WODY - doradzę w sprawie doboru urządzeń


ewoda

Recommended Posts

Z mydła na pewno nie, gdyż po każdym użyciu kabina jest płukana.

Cholera. Żona wkurzona, bo miał to być koniec jej męki z myciem kabiny (dotychczas co 2tyg. i to mocnymi środkami, po których trzeba wietrzyć łazienkę, a ile się nawdycha podczas czyszczenia to nie wspomnę).

Ale ileż to ja opinii słyszałem, że po zainstalowaniu zmiękczacza mamy "brak wszelkich osadów na bateriach, kabinach, wannach".

NIGDY nie słyszałem ani nie wyczytałem przypadku jaki mam ja. Po prostu nie miałem wątpliwości, że to urządzenie zadziała tak jak oczekuję.

Tym bardziej, że woda jest z sieci.

Pozostaje zatem tylko nadzieja, że umycie kabiny będzie lżejsze i bez użycia tych mocnych detergentów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam prośbe do tych co znają sie na wodzie a w szczególności tych co potrafiliby mi poradzić jaki filtr mam zakupić aby woda której parametry podam niżej nadawała sie do użytku.

Woda pochodzi ze studni wierconej na działce mojej córki i nie nadaje sie do żadnych celów za wyjątkiem wc.A ponieważ dowożenie wody kilka kilomertów, a prania do mamy już sie znudziło trzeba pomyśleć o uzatnieniu tej ze szpilki .

Problem polega na tym że nikt w rodzinie nie zna sie na filtrowaniu a w sklepach jest filtrów bardzo dużo i jeden lepszy od drugiego,to nie wiadomo co kupić zeby zdało egzami właśnie do tej konkretnej wody.

Może ktoś miał taki problem i go rozwiazał

-s0.zmniejszacz.pl-P1100841_zmniejszacz-pl_608673.jpg

-s0.zmniejszacz.pl-P1100842_zmniejszacz-pl_923995 (1).jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Tym razem ja jako "nowy"(bo ten temat już chwilę obserwuję), piszę z pytaniem do tych bardziej znających się. Jak się nietrudno domyślić mam problem z wodą. Studnia wiercona w styczniu, 26m, przebite 2 żyły wodne, no ogólnie ciśnienie i ilość cudowna. Jest tylko jeden "mały" problem...

Otóż woda śmierdzi siarkowodorem na potęgę. Sprawia to że ciężko z niej normalnie korzystać(na szczeście na razie jest jeszcze woda w studni kopanej).

Oczywiście po przegotowaniu problem znika, test butelki(o któym czytałem gdzieś wczeniej) pokazał że się raczej nic nie osadza aczkolwiek woda nie jest w pełni przejrzysta. Aktualnie w poniedziałek woda idzie do badań, swoją drogą moglibyście powiedzieć co koniecznie trzeba zbadać a czego już nie(nie ma sensu wydawać pieniędzy na niepotrzebne rzeczy)? Na pewno będzie twardość żelazo mangan amoniak ph. Ale czy coś jeszcze?

 

No i pytanie zasadnicze(zakładając że nie wyjdą jakieś inne syfy w postaci żelaza itp): jak się tego pozbyć? Czytając wcześniejsze posty ludzi wspominacie coś o napowietrzaniu. Jak to z tym jest? Jak się pozbyć siarkowodoru i choć mniej więcej jakie są przybliżone koszty(1000 czy 10 000 zł)? :)

Dodam, że studnia jeszcze nie chlorowana, ale będzie to zrobione na dniach, a do badań chyba lepiej dać wodę "oryginalną"..:)

 

Pozdrawiam

Przemek/procesor777

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siarkowodór występuje "w zestawie" z żelazem i manganem. Zazwyczaj złoże przeznaczone do odżelaziania/odmanganiania usuwają także siarkowodór.

 

Te testy butelki to... daj sobie spokój ;) Trzeba wykonać analizę wody i wtedy możemy się zastanawiać nad urządzeniami. Napowietrzanie służy temu, żeby wytrąciły się cząstki żelaza przed odpowiednim etapem filtracji.

 

Koszty zależą od urządzeń - ale na pewno to nie będzie granica 1000zł tylko raczej 2-3 tyś minimum(!). Wszystko zależy od wyników badania i zawartości danych związków (czy przekroczenie małe czy duże itp.)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ehh..no to się troszkę zmartwiłem..ale cóż poradzić..

 

No to woda tak jak mówię, idzie do badań w poniedziałek(sanepid przyjmuje tylko 3 dni w tyg) więc koło piątku powinny być już wyniki myślę.

To jakbyś mógł w takim razie jeszcze odpowedzieć na moje pytanie jakie badania przy analizie wody koniecznie wykonać?:)

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te zacieki - chyba faktycznie łatwiej się zmywają (próbną plamkę usunąłem zwilżonym palcem).

No ale są :(. A miało nie być :(.

Sprawdzę niedługo faktycznie jak jest z myciem tego.

Skład wody jest inny w każdym przypadku, a więc i efekt po zmiękczaczu będzie się różnił - zazwyczaj są to różnice niezauważalne bez dokładnych badań laboratoryjnych i się je pomija. Akurat Ty trafiłeś na taki zestaw parametrów, który jednak daje jakieś zacieki mimo zmiękczenia wody. Ale tak jak Jastrząb pisał - nie jest to ten sam, twardy kamień. Te zacieki powinny schodzić praktycznie od samego przetarcia lekkim środkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ehh..no to się troszkę zmartwiłem..ale cóż poradzić..

 

No to woda tak jak mówię, idzie do badań w poniedziałek(sanepid przyjmuje tylko 3 dni w tyg) więc koło piątku powinny być już wyniki myślę.

To jakbyś mógł w takim razie jeszcze odpowedzieć na moje pytanie jakie badania przy analizie wody koniecznie wykonać?:)

 

Pozdrawiam

Jeśli to będzie pierwsze badanie to zrób mikrobiologię - to zestaw kilku badań, ale określi czy woda jest "skażona" czy bezpieczna od strony bakteriologicznej.

Poza tym w sanepidzie mają chyba standardowy zestaw badań fizykochemicznych - jeden post przed Twoim masz przykład badań. Warto zrobić amoniak, azotany, azotyny, utlenialność... Moim zdaniem mętność czy barwę można sobie darować (i tak przy przekroczonym żelazie te parametry też będą poza normą), ale to oszczędność kilku-kilkunastu PLN.

 

Co do samego siarkowodoru to jeśli by występował sam (jak już Marczak wspominał - to się zdarza tylko sporadycznie) to napowietrzanie ma szansę go usunąć. Koszt samego napowietrzania (jeśli masz już odpowiedni zbiornik bezprzeponowy, z odpowietrznikiem) to <1000 PLN z montażem (zależnie od materiałów, instalacji, itd) Ale poczekaj na wyniki badań...

Edytowane przez qbek17
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam prośbe do tych co znają sie na wodzie a w szczególności tych co potrafiliby mi poradzić jaki filtr mam zakupić aby woda której parametry podam niżej nadawała sie do użytku.

Woda pochodzi ze studni wierconej na działce mojej córki i nie nadaje sie do żadnych celów za wyjątkiem wc.A ponieważ dowożenie wody kilka kilomertów, a prania do mamy już sie znudziło trzeba pomyśleć o uzatnieniu tej ze szpilki .

Problem polega na tym że nikt w rodzinie nie zna sie na filtrowaniu a w sklepach jest filtrów bardzo dużo i jeden lepszy od drugiego,to nie wiadomo co kupić zeby zdało egzami właśnie do tej konkretnej wody.

Może ktoś miał taki problem i go rozwiazał

Faktycznie woda ma sporą paletę problemów... Zacząłbym od biologii - jeśli woda ma być także wodą spożywczą to prawie na pewno potrzebna będzie lampa UV (można też dla pewności zdezynfekować studnię i powtórzyć badanie).

Żelaza jest sporo, a pH raczej niskie. Do tego utlenialność i amoniak. Moim zdaniem opcje są dwie:

1) Uzdatnianie dwustopniowe: odżelaziacz + multijonit (Ecomix lub AquaMulti)

2) Uzdatnianie jednostopniowe: multijonit (Ecomix lub AquaMulti) ale filtr dużo większy.

 

Żeby wybrać którąś z opcji przydałyby się dodatkowe informacje: wydajność pompy, rodzaj hydroforu, zużycie wody, przepływy chwilowe, rodzaj ścieków (szambo/kanalizacja/oczyszczalnia biologiczna)... Czy są jakieś ograniczenia, np. ilości miejsca?

W każdym przypadku koszty będą znaczne (myślę, że zaczynające się od 5000 i więcej)...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracam z tematem rewizji stanu odżelaziacza na pyroloxie.

 

Czekałem na cieplejszą pogodę do operacji i w ostatnią sobotę zabrałem się do dzieła.

Po wykręceniu głowicy, rura zanurzona w złożu została wyciągnięta z niego na tyle że nie dało się jej wepchnąć/wkręcicć z powrotem.

(Zmierzyłem poziom złoża ze żwirem od podłogi - wyszło 64cm.)

 

Nie było więc odwrotu od opróżnienia zbiornika ze złoża.

Po spuszczeniu wody z filtra wynieśliśmy go z ojcem do ogrodu.

Klamot był strasznie ciężki, prawie mi kręgosłup wypadł z pleców ;).

 

W ogrodzie na bloczkach betonowych, w lekkim ukosie w kierunku wylotu, wypłukiwałem wężem

złoże do wiader, pomagając mu wypłynąć ze środka kijem od miotły ;). Potem dodatkowo płukaliśmy złoże w wiadrze aż zniknie ruda woda. A ruda była na początku, że strach.

 

Po zważeniu wypłukanego złoża ze żwirem, było go 67kg. W tym może 2kg wody, więc ilość złoża raczej prawidłowa.

 

Dalej już z górki. Zaklejenie rury wlotowej do głowicy taśmą, lejek z butelki 5l i wsypywanie złoża. Cała operacja zajęła lekko 6godzin...

Do dziś wykonałem 2 pełne cykle płukania i woda po płukaniu jest w zasadzie kryształ.

 

Pozostaje jeszcze wymienić restryktor na większy, żeby za jakiś czas nie powtórzyła się historia...

 

Fotki z operacji:

http://imageshack.com/a/img849/1286/qxgg.jpg

http://imageshack.com/a/img853/3343/5ezw.jpg

http://imageshack.com/a/img706/2204/8ozj.jpg

http://imageshack.com/a/img546/302/28c6.jpg

http://imageshack.com/a/img571/2655/h8x3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracam z tematem rewizji stanu odżelaziacza na pyroloxie.

Ze zdjec wynika ze koszyk gorny nie byl uszkodzony, zreszta zloze nie ucieklo. Moim zdaniem bylo niedoplukiwane.

Mozesz zrobic jeszcze jedna rzecz. Zmodyfikuj odplyw do kanalizacji w taki sposob, zeby moc na chwile wycignac rure odplywawa i zobaczyc jak wyglada woda ktora leci do kanalizy. Jesli zloze bylo niedoplukiwane, to w momencie kiedy konczylo sie plukanie scieki pewnie nie byly jeszcze klarowne. Majac taka mozliwosc podejrzenia czystosci popluczyn mozesz plukac ze stoperem w reku mierzac czas po ktorym woda zacznie leciej w miare czysta. Moze potrzebuje odrobine wiecej czasu niz masz to ustawione. Dzieki temu zidentyfikujesz czas po ktorym zloze sie wyplukalo.

 

marcin

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracam z tematem rewizji stanu odżelaziacza na pyroloxie.

 

Czekałem na cieplejszą pogodę do operacji i w ostatnią sobotę zabrałem się do dzieła.

Po wykręceniu głowicy, rura zanurzona w złożu została wyciągnięta z niego na tyle że nie dało się jej wepchnąć/wkręcicć z powrotem.

(Zmierzyłem poziom złoża ze żwirem od podłogi - wyszło 64cm.)

 

Nie było więc odwrotu od opróżnienia zbiornika ze złoża.

Po spuszczeniu wody z filtra wynieśliśmy go z ojcem do ogrodu.

Klamot był strasznie ciężki, prawie mi kręgosłup wypadł z pleców ;).

 

W ogrodzie na bloczkach betonowych, w lekkim ukosie w kierunku wylotu, wypłukiwałem wężem

złoże do wiader, pomagając mu wypłynąć ze środka kijem od miotły ;). Potem dodatkowo płukaliśmy złoże w wiadrze aż zniknie ruda woda. A ruda była na początku, że strach.

 

Po zważeniu wypłukanego złoża ze żwirem, było go 67kg. W tym może 2kg wody, więc ilość złoża raczej prawidłowa.

 

Dalej już z górki. Zaklejenie rury wlotowej do głowicy taśmą, lejek z butelki 5l i wsypywanie złoża. Cała operacja zajęła lekko 6godzin...

Do dziś wykonałem 2 pełne cykle płukania i woda po płukaniu jest w zasadzie kryształ.

 

Pozostaje jeszcze wymienić restryktor na większy, żeby za jakiś czas nie powtórzyła się historia...

 

Fotki z operacji:

http://imageshack.com/a/img849/1286/qxgg.jpg

http://imageshack.com/a/img853/3343/5ezw.jpg

http://imageshack.com/a/img706/2204/8ozj.jpg

http://imageshack.com/a/img546/302/28c6.jpg

http://imageshack.com/a/img571/2655/h8x3.jpg

 

 

W kolumnach, które usuwają żelazo nie należy montować koszy górnych. Zarastają osadami i ograniczają płukanie złoża, nawet jeśli zamontowany jest odpowiedni ogranicznik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kolumnach, które usuwają żelazo nie należy montować koszy górnych. Zarastają osadami i ograniczają płukanie złoża, nawet jeśli zamontowany jest odpowiedni ogranicznik.

 

...ups, Panowie, to teraz mina mi trochę zrzedła :(

Jest sens usuwania kosza jak sugeruje ewoda? Przyznam, że nie uśmiecha mi się powtórka z operacji wypróżniania/napełniania filtra.

A rura na bank znów wysunie się ze złoża, przy wyciąganiu głowicy :(.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z mydła na pewno nie, gdyż po każdym użyciu kabina jest płukana.

Cholera. Żona wkurzona, bo miał to być koniec jej męki z myciem kabiny (dotychczas co 2tyg. i to mocnymi środkami, po których trzeba wietrzyć łazienkę, a ile się nawdycha podczas czyszczenia to nie wspomnę).

Ale ileż to ja opinii słyszałem, że po zainstalowaniu zmiękczacza mamy "brak wszelkich osadów na bateriach, kabinach, wannach".

NIGDY nie słyszałem ani nie wyczytałem przypadku jaki mam ja. Po prostu nie miałem wątpliwości, że to urządzenie zadziała tak jak oczekuję.

Tym bardziej, że woda jest z sieci.

Pozostaje zatem tylko nadzieja, że umycie kabiny będzie lżejsze i bez użycia tych mocnych detergentów.

 

Zmiękczacz nie zmniejsza ilości substancji rozpuszczonych w wodzie , tylko zamienia jony wapnia i magnezu na jony sodowe. Po odparowaniu wody na powierzchni zostają te wszystkie związki. Aby nie było żadnych osadów w instalacji musiałaby być woda demi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...ups, Panowie, to teraz mina mi trochę zrzedła :(

Jest sens usuwania kosza jak sugeruje ewoda? Przyznam, że nie uśmiecha mi się powtórka z operacji wypróżniania/napełniania filtra.

A rura na bank znów wysunie się ze złoża, przy wyciąganiu głowicy :(.

 

Jeśli dystrybutor był odpowiednio posmarowany przy zakładaniu sterownika to nie będzie żadnego problemu z jego odkręceniem i ponownym zamontowaniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...ups, Panowie, to teraz mina mi trochę zrzedła :(

Jest sens usuwania kosza jak sugeruje ewoda? Przyznam, że nie uśmiecha mi się powtórka z operacji wypróżniania/napełniania filtra.

A rura na bank znów wysunie się ze złoża, przy wyciąganiu głowicy :(.

Ja bym to zostawił. Na zdjęciach widać było, że szczeliny w koszu nie są zarośniętę.

 

W większych systemach faktycznie nie daje się kosza górnego, ale tam można dokładnie regulować przepływ tak aby złoże nie wypłynęło. Podobnie jest z koszem dolnym - w większych systemach daje się systemy dystrybucyjne lub dysze z większą szczeliną, ale w małych, domowych systemach nie ma to aż takiego znaczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli dystrybutor był odpowiednio posmarowany przy zakładaniu sterownika to nie będzie żadnego problemu z jego odkręceniem i ponownym zamontowaniem.

 

Tego kosza nie da się chyba zdemontować bez jego zniszczenia, zgadza się?

 

P.S.

na zdjęciach jakość wody prze i po filtrze, po całej operacji z filtrem.

http://imageshack.com/a/img856/5015/qcrm.jpg

przed_po.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Tym razem ja jako "nowy"(bo ten temat już chwilę obserwuję), piszę z pytaniem do tych bardziej znających się. Jak się nietrudno domyślić mam problem z wodą. Studnia wiercona w styczniu, 26m, przebite 2 żyły wodne, no ogólnie ciśnienie i ilość cudowna. Jest tylko jeden "mały" problem...

Otóż woda śmierdzi siarkowodorem na potęgę. Sprawia to że ciężko z niej normalnie korzystać(na szczeście na razie jest jeszcze woda w studni kopanej).

Oczywiście po przegotowaniu problem znika, test butelki(o któym czytałem gdzieś wczeniej) pokazał że się raczej nic nie osadza aczkolwiek woda nie jest w pełni przejrzysta. Aktualnie w poniedziałek woda idzie do badań, swoją drogą moglibyście powiedzieć co koniecznie trzeba zbadać a czego już nie(nie ma sensu wydawać pieniędzy na niepotrzebne rzeczy)? Na pewno będzie twardość żelazo mangan amoniak ph. Ale czy coś jeszcze?

 

No i pytanie zasadnicze(zakładając że nie wyjdą jakieś inne syfy w postaci żelaza itp): jak się tego pozbyć? Czytając wcześniejsze posty ludzi wspominacie coś o napowietrzaniu. Jak to z tym jest? Jak się pozbyć siarkowodoru i choć mniej więcej jakie są przybliżone koszty(1000 czy 10 000 zł)? :)

Dodam, że studnia jeszcze nie chlorowana, ale będzie to zrobione na dniach, a do badań chyba lepiej dać wodę "oryginalną"..:)

 

Pozdrawiam

Przemek/procesor777

 

 

Niezależnie od tego co wyjdzie z badań należy zamontować tradycyjny zbiornik hydroforowy 300 l + aspirator (do tego odpowiednia pompa). Ewentualnie napowietrzanie kompresorem przy słabszej pompie. Jeżeli siarkowodór dalej będzie wyczuwalny trzeba zamontować wlot wody napowietrzonej od góry. Żadne złoże nie poradzi sobie z siarkowodorem jeśli "śmierdzi na potęgę"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym to zostawił. Na zdjęciach widać było, że szczeliny w koszu nie są zarośniętę.

 

W większych systemach faktycznie nie daje się kosza górnego, ale tam można dokładnie regulować przepływ tak aby złoże nie wypłynęło. Podobnie jest z koszem dolnym - w większych systemach daje się systemy dystrybucyjne lub dysze z większą szczeliną, ale w małych, domowych systemach nie ma to aż takiego znaczenia.

 

Jeśli ktoś montuje kosze górne przy odżelazianiu to powinien zmienić branżę. Przez kosz dolny przepływa woda pozbawiona żelaza. Należy umiejętnie uruchomić filtr jeśli złoże jest nowe. Po to są ograniczniki aby nie zostało wypłukane. Przy mokrym Pyroloxie i domowej pompie możliwość jego wypłukania jest równa 0.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...