Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Zdradzone dwie


cenestezja

Recommended Posts

Dzień Dobry Wam,proszę, proszę doradźcie mi, co robić....

 

 

 

Nie mogę zebrać myśli, nie mogę spać, jeść, nie mogę żyć ....

od kilku dni mam wrażenie,że gram w jakimś filmie typu melodramat.

Otóż moja córka przypadkiem (mąż nie zamknął swojego emeila) przeczytała kilka wiadomości z tego konta.

Potem zaczełam ja je czytać .....

Romans trwa ponad rok, a kochankowie wyrażali sobie uczucia pisemnie i na fotkch.

 

Obie z córką (19 lat) niczego dotąd nie podejrzewałiśmy

- mąż często wyjężdza służbowo w Polskę, ale jego PANI mieszka w Warszawie.....

Dopiero teraz kojarzę niektóre sytuacje, wyjścia do kolegi, późniejsze powroty z wyjazdów.

Pomyśleć można - to takie typowe, a my obie zdradzone głupie itd. itp.

 

 

Nie wiem, co mam robić, nie dowierzam;

myślę sobie -- przecież innym się to trafia, ale mnie, nam.

 

Nie mogę o tym na razie powiedzięć nikomu bliskiemu, ani rodzinie, ani koleżankom -- wstydzę się i odczuwam mnóstwo innych emocji.....

 

Jak sobie poradzić ze sobą???

córka trzyma się o wiele lepiej (mówi - wygońmy GO).

 

 

A we wrześniu upłynęłoby 20 lat od ślubu ,,,,[/i][/b]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 238
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

A było zaglądać :):):):)

 

Najpierw otwarta rozmowa.

Potem wnioski.

A potem walizki ? To sie okaże.

 

Problem to chyba bardziej zawiedzione zaufanie niż druga kobieta.

Przykro mi , że CIę to spotkało.

Ale czasem tak po prostu jest. Teraz już wiesz wszystko i musisz zdecydować - czy chcesz być z facetem, któremu nie ufasz, czy też pozwolisz złamać sobie kark i będziesz błagała, by dalej Cię kochał. No swój sposób.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt Ci nie doradzi co masz zrobić

 

-jak masz na tyle siły ...to go pogoń w pizdu ...wcześniej mu przywal z bańki

niech idzie do kochanki ze złamaną kolbą

 

- możesz nic nie robić ...sytuacja sie sama rozwiąże

 

- albo wziąśc ten cały syf na klatę i pchać bide (słuchając jego rożnych bajek)do przodu

 

....możesz mu tez odpłacić piknym za nadobne :wink: ...czy jak to się tam gada

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to można wywnioskować ?

biorąc pod uwagę że jest po pierwszy post raczej można wnioskować że jest to prowokacja :lol:

 

a kto bez winy niech pierwszy kamień rzuci

 

zawsze się przyjmuje że osoba zdradzająca jest winna.

może z osobą zdradzaną nie szło wytrzymać

Raczej nie jest fajnie napisać pod "normalnym nickiem" :)

Właśnie ja o rzucaniu kamieniem. Proponujesz zastanowienie się dlaczego zdradził.

Ja proponuje nie płakac nad rozlanym mlekiem, bo to się już stało. A jak się stało to się nie "odstanie" bez względu na "dlaczego".

Teraz chyba można tylko w te lub we w te.

Na refleksje przyjdzie czas później. Po całej akcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

do autorki ... powiem szczerze ... ja już bym go kijem przez szmate nie dotknęła i dotknąć bym się nie pozwoliła :evil: .... a jaki sens jest mieszkać z kimś do kogo czuje sie obrzydzenie? :roll: zaufania też już pewnie nie odzyskasz :roll:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kochana, wszystko zależy na co Cię stać. Żadne rady forumowiczów nie rozwiążą Twojej sytuacji. Decyzję możesz podjąć sama, słuchając ewentualnie rad córki.

 

Powiem Ci, co ja bym zrobiła- wystawiła gościowi walizki na dwór (ew. wyrzuciła "lompy" z balkonu :wink: )

Bez względu na to jak długo byliście ze sobą, wspólny majątek, dzieci- WON. Rozwód z orzeczeniem o winie i alimenty na Ciebie i dzieci (absolutnie nie zgadzaj się na kulturalny- bez orzekania- możesz jeszcze na stare lata płacić JEMU alimenty.)

Jeszcze Ci powiem, że to absolutny tchórz- zostawił Wam dostęp, żebyście podjęły decyzję za niego. Zero klasy i honoru. :evil:

Tobie życzę szczęśliwego, nowego życia- jesteś młoda(ok40-tki) wszystko przed Tobą.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem kobietą dość zdecydowaną.

Ale mam wrażenie, że tak łatwo się pisze : wyrzuć go.

Nie wiem jak bym się zachowała. Po prostu nie wiem.

I myślę, że nie byłabym takim kozakiem. I wiele zależałoby od jego postawy.

Nie jest łatwo wywalić 20 lat życia.

Oczywiście zaufanie, honor, wiara, nadzieja, miłość -tak. Tylko troszkę to inaczej wygląda jak znajdujesz coś takiego we własnym domu.

Dlatego ja nie wiem i nie jestem taka pewna czy byłabym takim twardzielem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem twardzielem, ale dla mnie zdrada to jest coś czego nie można wybaczyć- jeśli najbliższa Ci osoba dzieli Waszą intymność z kimś obcym- to dla mnie nie ma powrotu do wspólnego łóżka. Ale dużo gorszą zdradą jest ta więź psychiczna, która pozwoliła na zbliżenie. Nie umiałabym zaufać takiej już "obcej" osobie i dzielić z nią życia. Bez zaufania wspólne życie zadręczyłoby mnie- czy już mnie zdradza, czy jeszcze nie, czy spóźnił się bo....

Może zawahałbym się przy jednorazowym "skoku w bok", seksie po pijanemu- jakimś epizodzie- może. Ale roczny romans to dla mnie koniec. :(

 

Dlatego napisałam- co ja bym zrobiła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja przyjaciółka też tak mówiła :):) "Wyrzucę na zbity pysk, niech spada, nigdy mu nie wybaczę..."

Do czasu.

Aż na nią trafiło.

Mają się świetnie :) Pomimo tego typu problemu. NIe wiem czy nie lepiej niż przed jego romansem..

 

NIgdy nie mówię nigdy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tym razem

Dobry Wieczór Wam

 

 

Minęło kilka godzin od czasu, kiedy podzieliłam się z Wami moją "Zdradą".

Przeczytałam wszystko

- i te bojowe zachęty, i te wyważone <<<<<>>.

On wraca jutro pźnym wieczorem z delegacji .... i do tego czasu razem z ccórką musimy zdecydować o pierwszych krokach.

 

Powiedzieć mu, że wiemy czy nie, ystawić walizki be słowa czy nie ...

 

Czekać jeszcze na jakieś przemyślenia własne czy nie..

 

Zostało mi już tak niewiele czasu - czy uderzyć znienacka, a czy rzucić

<<< porozmawiajmy szczerze>

Nie mogę mu tak po prostu wystawić walizek, bo je ktoś ukradnie (a jeśli będą w przedpokiju - to sam ich nie wyniesie (raczej brakuje mu odwagi cywilnej). Ale czy naprawdę <<<>>"

Czuję się podle, brzydzę się i jego i siebie,

ale przecież chyba nie zdążyłam jeszcze przestać go kochać. Zmamy się już 30 lat i on był moją pierwszą miłością młodzieńcża (choć nie jedyną).

 

Boże, ja chyba chcę go dalej kochać, ale chcę go też ukarać.

Zamówiłam na jutro ślusarza do wymiany kluczy w drzwiach. Jeśli będę miała siłę, to go nie wpuścimy tą późną nocą do naszego domu, ale czy na pewno odejdzie z niczym

 

 

Dziękuję za Wasze wypowiedzi, wiem,że decyzję muszę podjąć ja, jednakże bardzo mi pomaga toże mogę KOMUŚ (WAM) powiedzięć o tym moim upokorzeniu.

Nie wie, jak to wypowiem głośno do mamy, brata - oni też zostali oszukani.

Pewnie znowu nie usnę tej nocy .....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego mam wrażenie, że ta poczta nie "pozostała otwarta" przez przypadek ?

Taką ewentualność też powinnas wziąć pod uwagę.

 

Nie mnie radzić co zrobić w tej sytuacji - każdy z nas zdradę traktuje inaczej, każdego inaczej boli, każdy inaczej ją rozumie...

Jedyne co moge powiedzieć to to, ze przykro mi jest ,że Cię to spotkało.

I jeszcze jedno -Twoja córka jest dorosła, wiem,że czuje sie oszukana, ale to co będzie dalej z Twoim małzeństwem musi byc Twoja decyzją - nie córki.

Wierzę,ze podejmiesz słuszną decyzję. Powodzenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze raz DOBRY WIECZÓR Wam

 

Z tych listów w internecie wiem o owej Pani dużo ----- jak się nazywa, ile ma lat, gdzie mieszka i gdzie pracuje, (pisali również na adresy śłużbowe), nr telefonu, w "naszej-klasie" jest jej zdjęcię ---mlodsza ode mnie, ale tzw. "stara panna", skończyła technikm gastronomiczne, ale nie pracuje w zawodzie (oboje z mężem mamy wyższe wykształcenie), przeciętna uroda....

 

I co ja mam z tą wiedzą zrobić, wykorzystać, zadzwonić, zapukać do jej mieszknia, iść do jej pracy. Czy to byłoby przyziemne i małostkowe

Nocóż ich związek to głownie randki, a prosiłam czasem męża o pomoc w jakieś domowej krzataninie...

Chyba zaczynam myśleć, może wyjdę z amoku.

 

Ktoś na Forum sugeruje prowokacje, gdyby zobaczył moją zszarzałą duszę..

Aprzecież chodzę do pracy i tam udaję,że nic....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jest jej zdjęcię ---mlodsza ode mnie, ale tzw. "stara panna", skończyła technikm gastronomiczne, ale nie pracuje w zawodzie (oboje z mężem mamy wyższe wykształcenie), przeciętna uroda....

 

 

w takich sytauacjach zawsze przypomina mi sie stary dowcip:

 

Po kilkunastu latach małżonek patrząc na żonę mówi:

- Tyłeczek masz zgrabny, cycusie też niczego sobie... eesz... ale, żebyś ty chociaż troszkę obca była...

 

Roztrzasanie jaka jest ta ONA i porownywanie jej do siebie, nic Ci nie da ... I tak nigdy nie bedziesz miec dla swego meza tego czego ma ona ... no wiesz ... jest "obca" ;) Sorry za ta dygresje, ale nie zameczaj sie porownywaniem, ocenianiem i szukaniem co masz lepszego, a w czym jestes gorsza ... Po co?

Skorzystaj z czwartej rady selimma i baw sie dobrze :D No chyba, ze do konca zycia chcesz byc Westalka na daremno pilnujaca ogniska domowego 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...